Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość liliana22

rumienienie sie, czerwienienie

Polecane posty

do no to teraz ja- ja czytać jak najbardziej umiem, ale niestety nawet ten niby nawilżający na dzień jest dla mnie poprostu za tłusty...a nawet nie tyle tłusty, co poprostu zostawia film na twarzy (bo to chyba mała różnica...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to teraz ja
dla mnie jest rewelka. Mam sucha skore. Ten na noc tlusty jest ale co tam mi w nocy przeszkadza:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Magda87-------> jaki tam ranny ptaszek, nie wiesz do której potrafię spać, jak się późno położę:D ale rano wstawać uwielbiam!!!! Może teraz konkrety o Bielendzie: bo wszędzie rewelka i rewelka, a żadnych konkretów:/ wiadomo, że cerze naczynkowej potrzebne jest nawilżanie, bo jeśli jest ściągnięta i przesuszona to i czerwieni się szybciej. Czy Bielenda poza nawilżaniem ma właściwości wybielające, czy działa długofalowo jak Diroseal powiedzmy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanna87
coś mało obrońców Bielendy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja po przeczytaniu opinii o Bielendzie już się troszkę zraziłam... To znaczy ludzie o suchej cerze bardzo sobie chwalili, że dobrze niby nawilża (ale jednak troszkę tłuści). I ma działanie raczej głównie na popękane naczynka, a nie na rumienie bądź zaczerwienienia. Ma zielony kolor podobno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desketa
dziewczyny blagam pomozcie:( w srode mam pierwszy raz w zyciu wazna rozmowe, chodzi o praktyki zawodowe. i po prostu wiem ze jak sie spotkam z tym facetem z ktorym jestem umowiona to zaraz zrobie sie cala czerwona i bede zdenerwowana:( nawet nie boje sie az tak bardzo tej rozmowy, tylko tego ze zaraz polika zrobia mi sie koloru buraczanego;( jak mam sobie z tym poradzic?:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
desketa- witaj:) Wiesz, tak z dnia na dzień to raczej nie da się pozbyć tego problemu, więc musisz zaleczyć syfa pudrem (prawie dosłownie). Jakiś dobry podkład, na to puder sypki (ale bez przesady żeby maski nie było...) i rumieńce będą duuużo mniej widoczne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desketa
dzieki Magda:) na codzien nie uzywam zadnych podkladow tylko puder transparentny ale jak mus to mus:( wogole myslalam zeby tego dnia wziac jakies tabletki uspakajajace ale niewiem czy to dobry pomysl...... moze kupie sobie jakies krople np. melisowe albo valerinowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desketa
to juz bym jutro musiala sobie kupic i od jutra zazywac jakie bys polecila???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desketa
poszukalam w necie i znalazlam cos takiego nerwobonisol - krople melistolic syrop passispasmin tez syrop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
desketa- no tak doraźnie możesz wziąć coś na uspokojenie...ale na dłuższą metę lepiej zainwestuj w dobry krem... Niestety nie znam się na tych wszystkich \"uspokajaczach\" więc w tej kwestii nie mogę Ci pomóc... A póki co- dobry makijaż i ewentualnie coś na uspokojenie jak chcesz:) Daj znać jak poszło...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desketa
hej:) juz rozne kremy probowalam, nawet mi pomogl ar sensibio ale obecnie brak mi funduszy na niego:( jejciu ale sie denerwuje, i wogole niewiem w co sie ubrac, bo wlasciwe to nie jest jakas taka oficjalna rozmowa, tylko po prostu ten facet chce mnie zobaczyc no i mamy sie spotkac w centrum handlowym. hehe a na razie popijam sobie syropek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desketa
i po wszystkim:) niepotrzebnie sie tak obawialam. facet okazal sie mily i o dziwo burak mnie nie dopadl:) i nie bylam zbytnio zdenerwowana. no i dostalam ta praktyke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochane! po pierwsze gratuluję Ci desketa! To wspaniale, że Ci się udało, mimo tej przypadłości:) u mnie z powodu upałów bywa różnie. Zawsze je źle znosiłam, a teraz gdy jest tak bardzo duszno jestem cały czas różowa:( ale dobrze, że Diroseal cały czas działa, rano, zaraz po umyciu, gdy jeszcze nie zdąży mi się twarz zaróżowić (a jest taki moment...szkoda że nie trwa wiecznie:(), widzę że rumieniec mi się przerzedza już w kilku innych miejscach, nie tylko z boku policzków, oby tak dalej! Ostatnio miałam tak strasznie wyschniętą skórę, że sięgnęłam po sprawdzony zestaw ratunkowy: a mianowicie Alantan Plus Krem. Posmarowałam grubą warstwę, i po dwóch dniach nadeszło ukojenie. Nie mam pojęcia, dlaczego tak nagle przesuszyła mi się skóra, przecież niczym drażniącym jej nie potraktowałam? Dziwne. Kupiłam krople Nerwonal-15 zł, ale chyba są za słabe dla mnie, nie chcę na razie się wypowiadać na ich temat, za krótko je biorę, a może to wina upałów, że cały czas czuję ten niepokój w sercu i bardzo niemiarowo mi ono bije, choć biorę maksymalną dawkę kropel. Chyba że zaczną działać później. Mnie przydałby się lek-szok, działający radykalnie zaraz po zażyciu:) Nie mam pojęcia, jaki mam sobie kupić krem na dzień. Polecicie mi coś naprawdę sprawdzonego? Synchrose Fast czy Rubialine? Bo w aptece wiecznie nie ma próbek:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dziś od rana pada deszcz, ochłodziło się, przed szóstą rano przeszła burza, więc i samopoczucie mam lepsze, nie mam tak mocno różowej skóry jak wczoraj!!! Ale radość:) A czy wy też tak macie, że w czasie upałów, gdy jest duszno, macie mocniejszy rumień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akubio
Avene, Antirougeurs Creme Riche Auriga, Auriderm XO Gel Avene, Diroseal te wszystkie kremy w moim przypadku to była wielka katastrofa, ale nie znaczy to, że komuś innemu nie pomogą. Więcej czytaj w temacie: bardzo, bardzo wrażliwa skóra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, czytałam Twój topik, ale myślę, ze Twój problem jest troszkę inny. Mi akurat Avene pomaga, tzn. Diroseal, zmniejsza przekrwienie skóry i przerzedza rumień, powoli, ale działa. Ty masz raczej skórę nie tolerującą ŻADNYCH kosmetyków, więc może z nich zrezygnuj, posiedź w domu tydzień, daj skórze odpocząć, może to coś da. Jeśli Avene i Auriderm Ci nie pomogły choć minimalnie to może akurat źle dobrałaś te kremy. Na pewno masz problemy naczyniowe? czy tylko nadwrażliwą skórę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego tu nie zaglądacie? naprawdę nic Wam nie pomaga???:( napiszcie w jaki krem doraźny, na dzień, najlepiej zainwestować, bo mi się Antirougeurs kończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ignacy80
Witam Wszystkich Trafiłem tu właściwie przez przypadek ale mnie tez ten problem dotyczy (napadowe czerwienienie) już od paru ładnych lat. Napiszę trochę o tym temacie bo co nie co wiem i może komuś się to przyda. Napadowe czerwienienie FB (Face Blushing) to przypadłość głównie psychologiczna. Główny problem leży w psychice człowieka!! Trudno mi jednoznacznie stwierdzić co było przyczyną powstania tej dolegliwości. Pamiętam, że jako małe dziecko tego nie miałem. Tak jak większość was pisze są to napadowe ataki ciepła oraz pojawiające się na twarzy zaczerwienienie. Zaczerwienienie może wystąpić w różnych sytuacjach jednakże są to najczęściej kontakty interpersonalne. Publiczne wystąpienia, rozmowa z nieznajomym, kłopotliwe sytuacje. Wszystko to może doprowadzić do wystąpienia zaczerwienienia. Lecz również podczas oglądania tv czy czytania książki może to nastąpić, w zupełnie spokojnej sytuacji. Szukałem dużo na ten temat w internecie, na innych forach, bo zapewniam was, że takowe istnieją. I trochę już na ten temat wiem. Muszę was niestety zmartwić ale ta choroba jest trudna do zwalczenia. I jeśli komuś zależy na walce z nią to pierwsze kroki powinien skierować do dobrego psychiatry lub psychologa. Zapewniam was, że to nic strasznego. Strach i obawa są wielkie ale zapewniam, że warto. Środki typu kremy i witaminy na dłuższą metę nic nie dają. Nie walczą z przyczyną tylko ze skutkami. I z doświadczenia wiem, że to nic nie daje. Po wizycie u psychologa zacząłem brać tabletki tzw psychotropowe. Wiem, że perspektywa jest druzgocąca "mam brać leki psychotropowe??" ale robi się wszystko, żeby to cholerstwo pokonać. Lekarz przepisał mi Fevarin. Bałem się bardzo o efekty uboczne i działanie tego leku na mój organizm. Wbrew pozorom okazało się, że nie wykazuje on efektów ubocznych na moim organizmie i jest zupełnie łagodny. Jest to lekarstwo niestety dość drogie. Jeśli chodzi o efekty to były dla mnie zaskakujące, bo dolegliwości bardzo zmalały i praktycznie nie czerwieniłem się już. Do tego doszło lepsze samopoczucie, bo jest to lek antydepresyjny i przeciwlękowy. Efekty stosowania leku przychodzą dopiero po ok 2 miesiącach. Brałem to przez ok 1,5 roku i zaprzestałem kuracji. Od tego leczenia minęły już 2 lata i jest znacznie lepiej niż przed leczeniem. Choroba nie ustała w zupełności ale nie jest tak źle. Dlatego jeśli chcecie się leczyć to koniecznie do lekarza. Dobry lekarz jest w stanie wam pomóc, coś doradzić. Jeśli chodzi o leczenie operacyjne poszukajcie czegoś na temat ETS w internecie. Jest to zabieg obcięcia lub zakleszczenia pewnych nerwów w organiźmie odpowiedzialnych za czerwienienie i to podobno daje 100% wyleczenie ale dokładne informacje znajdziecie w necie. To na razie tyle. Mam nadzieję, że komuś te informację pomogą. Jeśli będziecie mieli jakieś pytania to pisać!! Razem jakoś damy radę temu cholerstwu. Polecam poszukać jeszcze w internecie innych stron z tą tematyką. Jest dużo informacji na ten temat w necie. Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mogę się do końca zgodzić z przedmówcą. Ponieważ w większości przypadków jest to choroba naczyń krwionośnych, ich reaktywność, a dopiero jej skutkiem jest chora psychika. Jeśli ktoś się czerwieni sam z siebie, a zwłaszcza jak jest upał, to psychotropy nic tu nie dadzą, jedynie można zainwestować w dobry lek uspokajający, bo psychotropy naprawdę mogą zrobić człowiekowi krzywdę, wpłynąć na usposobienie, nawet na osobowość, więc na pewno nigdy po nie nie sięgnę, nie wiem, jak inni. Uspokajacze to co innego, one też bardzo pomagają. Ale podstawa to dobre kremy, nawilżające i zmniejszające przekrwienie skóry-chyba jedynym dobrym kremem na polskim rynku jest Diroseal, ja już kupiłam drugie opakowanie:D. Leczenie nim jest długie, ale efekty już są widoczne. No i oczywiście Rutinoscorbin, wit.PP, która jako jedyna chyba odpowiada za stan naczyń krwionośnych, a w pożywieniu jest jej mało. Pokładanie nadziei w psychotropach to ułuda. One tylko wpływają na psychikę człowieka, otumaniając go do tego stopnia, że nawet o tym problemie nie myśli. Więc to błędne koło. Zmienić nastawienie do problemu pomoże zwykła rozmowa z dobrym psychologiem, wygadanie się, a nie leki!!! A z drugiej strony to firmy farmaceutyczne też muszą zarobić, więc najlepiej na czyjejś głupocie... Lepsze samopoczucie i mniejsze napady rumieńców przy braniu psychotropów są właśnie skutkiem tego ogłuszenia organizmu, nie bierzcie ich!!! Wpłynąć na psychikę można rozmową z lekarzem, a nie braniem tego świństwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teraz recenzja z minionego tygodnia:D jak już pisałam zakupiłam drugie opakowanie Dirosealu, akurat trafiłam na konsultantkę Avene w aptece, więc za 61 zł kupiłam Diroseal, wodę termalną w sprayu 50 ml i jakąś próbkę podkładu, ale chyba nadaje się do wyrzucenia, bo na mojej białej twarzy wygląda okropnie:D a ponadto dostałam próbki: Creme pour peaux intolerantes: genialnie nawilża i łagodzi, ale...zapycha:( po jednym dniu, przynajmniej mnie. Cicalfate: na opryszczkę, liszaj, zapalenie okołoustne (ostatnio mi się przyplątało:P) - na razie nie wiem, zobaczę za jakiś czas. Woda termalna...hmm, myślałam, że jest lepsza, zwłaszcza po przeczytaniu superlatyw na którymś forum, ale cóż, cieszę się, że dostałam za darmo;) poza tym dalej zażywam Rutinoscorbin, 3x2 tabl., poza tym pani z apteki poleciła mi cynk w tabletkach, kupiłam 100 tabletek Walmarku, starczy mi na 3 miesiące, rzeczywiście, skóra szybciej się regeneruje, szybciej także znikają pęchęrzyki z okolic ust, widzę poprawę, biorę od 1,5 tygodnia. I oczywiście nie rozstaję się z daszkiem, bo żadne kremy nie pomogą, jeśli tak wrażliwą skórę będzie się narażało na słońce. Pozdrawiam serdecznie, odezwijcie się czasem i napiszcie, jak wam idą zmagania z rumieńcami. Hannah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam🖐️ Dawno się nie odzywałam, bo miałam chemię. Mówiłam już, że mam tez raka? pewnie nie... No w każdym razie pochwalę się że to była już ostatnia chemia i niedługo badania i się dowiem czy już jestem zdrowa:D Ja też w życiu bym nie sięgneła po psychotropy:O Kurcze no, psychiki to nie chciałabym mieć zrytej:O W 100% zgadzam się z Hannah:) A teraz moja relacja: Skończyła mi się już próbka Antirougeusa i bardzo nad tym ubolewam, bo narazie kasy brak na nowe opakowanie, a działał na mnie naprawdę dobrze:) Może pójdę do apteki i naciągnę na następną próbkę...;) No a teraz smaruję się tym Pharmacerisem, bo już dawno kupiłam, i rzeczywiście działanie troszkę wątpliwe... W sumie może minimalnie coś jakby pomaga, ale jest niestety dla mnie za tłusty...używam więc na noc i smaruję też ręce na dzień (bo mam wiecznie zaczerwienione) No to pa🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Magdo! Mam nadzieję, że nie tylko pokonasz rumieńce, ale przede wszystkim raka, trzymaj się i nie załamuj się tylko! Tak, Pharmaceris to nie jest najlepszy wybór, jak już mówiłam. Antirougeurs jest beznadziejny, myślę, że jeśli masz jeszcze trochę cierpliwości to możesz pochodzić po aptekach i poprosić o próbki Synchrorose Fast albo Rubialinu, Antirougeurs to strata pieniędzy. Mi pomagał tylko przez krótki czas, nie warto w niego inwestować. Ja muszę się wybrać do dobrze zaopatrzonej apteki i wyżebrać jakieś próbki :D I coraz bardziej interesuje mnie Auriderm, czytałam wiele pozytywnych opinii o nim, ale jest bardzo drogi. Ciekawe, czy też występuje w postaci zminiaturyzowanej? Droga Magdo87, jeśli kosmetyki Avene Ci odpowiadają, nie uczulają, to może spróbuj Dirosealu, on działa powoli, ale w moim przypadku się sprawdza. Jedno opakowanie mam już 4 miesiące, więc jest bardzo wydajny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zobaczcie co znalazłam http://www.dr-osadowska.pl/a.php?id=134 mam nadzieję, że dobrze wkleję link czyli to wszystko wina hormonów. A jeśli hormony szwankują, to może być wina tarczycy, bo ona chyba odpowiada za poziom wszystkich hormonów w organizmie. Czyli trzeba jednak pójść do lekarza. Ciekawe co się będzie działo z moją twarzą w okresie menopauzy? Nawet nie chcę myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj hannah🖐️ Dziękuję:), chociaż do załamania to mi daleeeko:) mam wręcz bardzo dobry nastrój ostatnio:) Przeczytałam ten artykuł...no może rzeczywiście hormony maja na to wpływ, choć ja mam wyniki tarczycowe bardzo dobre (ostatnio robiłam:) ). Więc już sama nie wiem... Co do Antirougeusa, to ja uważam, że jest wart uwagi:) No przynajmniej na mnie tak działa...Bo wiesz, tak naprawdę każdemu odpowiada coś innego...A nad Dirosealem też myślałam, ale on jest podobno bardziej tłusty od Antirougeusa, a już ten jest dla mnie tłustawy...No zobaczę, może się skuszę (najlepiej na próbkę;) ). Kurcze, że też te kosmetyki tyle kasy pochłaniają. No muszę połazić po aptekach...bo nad tym Synchrorose też myślałam (ma dosyć dobre opinie). Daj znać, co w końcu kupiłaś:) Pa🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×