Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

osti

Urodziłyśmy na początku 2007 roku !!!

Polecane posty

witam:) my- czyli ja i mój cudowny mąz urodzilismy kubusia 8 stycznia 2007 r aleeeeeeeeeee.wiecie jak sie teraz ciesze ze on był razem ze mną!!a on jak sie cieszy..hyhhy..pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..czykli Olenka jest najmniejsza na forum :((((( ale mam teraz dołaona odbiega od normy z tymi swoimi 66 cm :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anesiu Emilka waży jakieś 7200 - 7300, musimy ją zważyć i zmierzyć, to Ci dokładnie powiem. Też malutko przybiera, ale wolę żeby była drobniejsza niż taki smok. A urodziła się 8 stycznia. Więc...? Niektóre dzieci w tym wieku ważą 10 kg, to dopiero przesada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimus ale ja nie waga sie marwtię tylko wzrostem , Emilka napewno ma ponad 70 cm, a Ola ma 66 cm mysle e to za mało, boje sie zeby nei była niska :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmierzę Emilkę i dam Ci znać. A ile Oleńka miała jak się urodziła? Najlepiej popatrz sobie na siatkę centylową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anesiu Droga----> nie zamartwiaj sie przed czasem, chyba Oleńka nie jest najmniejsza, my co prawda opóźnienie, prze ten wyjazd za granicę, ale ok.5 czerwca jasiek ważył 6550 i miał 66cm dł-zatem widzisz z Oleńką nie jest źle, zwłaszcza, że może on i trochę urósł-NIE WIEM, ale na wadze raczej nie przybrał bo nie czuję...w przyszłym tygodniu mamy wizyte u lekarza to się przekonamy obecna mamo---> wierze, że jesteś umęczona już tym różnymi zdrowotnymi sprawami, trzymaj sie-przez całe dnie jestem z jasiem na dole sama, więc bieganie na górę do kompa ograniczam do minimum, ale czytam Was i trzymam mocno kciuki za Twoje dzieciaczki i wszystkie nasze forumowe. Ucałuj Kacperka w stópki Ja karmię piersią wciąż, ale 1, czasami 2 razy w ciągu dnia podaję modyfikowane mleko. Od 4 dni nie muszę bo znowu przybyło mi pokarmu. W każdym razie zaczęłam wpierw podawać soczki (początkowo rozcieńczane), potem była kaszka ryżowa nestle na kolacje- 4-6 łyżeczek i od niedzieli deserki owocowe, za za 2 tygodnie pierwsze zupki. Przyznaję jednak, że to karmienie spędza mi sen z oczu: czy dobrze, czy nie za dużo, czy nie za wcześnie, czy ten płacz to po jakimś jedzeniu czy nie- no cholery można dostać...... Jak macie jakieś pomysły w dziedzinie diety dziecka-tez pisze się na wszelkie info poza tym gorąco pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W końcu dobrnęłam do 53 strony. WróciliSmy z Amelką od rodziców w niedzielę. Pamiętacie - wyjechałam 1,5 miesiąca temu do rodziców aby mój mężulek mógł w spokoju uczyć się na aplikację. Pobyt był super. Ojciec zabierał Amelkę na spacery do lasu. Mama pomagała mi w każdej wolnej chwili. Trochę więc wypoczełam. Spędzaliśmy z Amelka prawie całe dnie na dworzu (plus mieszkania w domku jednorodzinnym a nie w bloku). Jak przyszedł czas wracać do W-wy to sie poryczałam jak dziecko. Tak mi było żal wyjażdzać. Co prawda nie tak daleko bo tylko 100 km ale płakałam jakbym jechała na koniec świata. Od wtorku przychodzi opiekunka do Amelki. Bo od 2 lipca wracam do pracy. Oj ciężko będzie, ciężko. NIe chcę wracać. Chcę dalej zajmowac sie moja Niunią:-(. c.d. jutro bo córcia sie cos budzi. Buziaczki dla moich forimowych dzieciaczków. Słodkich snów:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu wiem jak to dobrze mieć ogródek, gdzie dziecko może przebywać całe dnie na świeżym powietrzu, a jeszcze jak jest ktoś kto w tym pomaga. Może się przykro zrobić, jak się wraca do ciasnego miasta. A jak Twój mężuś? U nas chyba ząbki idą, chociaż sama nie wiem, ale Emilka po prostu nie jest sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chantall- bacznosć !!!!!!! do cholery jasnej!!!!! to oczywiste ze masz doła, i msz nawiększe prawo na siwecie by go miec, bo bycie matką , zona i kochanką to tak wielka recz, ze oczywistym jest ze sił czasem brakuje, zwłaszcza jak jest sie samym z tym wszytskim na głowie, w Polsce pomagała Ci mama, otaczali Cię serdeczni, kochający ludzie, wszytsko było takie TWoje, jak z dzecinstwa, a tam jestes sama, oczywiscie ejst mąż, ale on niema pojecia jak wyglada TWoj dzien, oni wgole nie mają pojecia (w wiekszosci) jak bardzo meczące jest zajmowanie sie dzieckiem, gotowanie sprzatanie i robeinei wsyztskeigo co zawsze plus opieka nad dzieckiem to 3 zawody wykonywane prez jedną osóbkę, kazda z nas ma prawo do złosci, do płaczu - bo to normlane, i dziwne by było gdybysbysmy chdoziły jak nakręcone, wiecznie zadowolone, emanujące blaskiem, imisłoscią itd, przeciez nei jestemsy robotami, kazda z nas ma prawo byc zmecozna, CHantall kochana dobre by Ci zrbiło gdybys moggła sobei wysjc sama gdies na zakupy, albo po prostu chc na godiznę odciac sie od obowiązków - wszystkich!! - wyciszyc się ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chantall Kochana...a myślisz, że czemu ja tu zaglądam tak tylko od czasu do czasu...bo od kiedy przyjechałam do Uk-padam ze zmęczenia: ni to fizycznego, ni to psychicznego...całe dnie jestem sama z jasiem mąż wraca o.1730 też zmęczony, czasami do komputera musi jeszcze zajrzeć więc..jasiem zajmuje sie dłuższą-jak pójdą na spacer, a le częściej krótszą chwilę..poza tym wieczorem jasiek jest już marudzący, więc kiedy ja znowu mam się nim zając podwójnie odczuwam swoje zmęczenie, ok.20 kąpiel o potem zaczyna się MOJE 1,5 godzinne usypianie synka, w dodatku w nocy ostatnio wstaję do niego częściej..faktycznie nda ranem czyli od 6.30 do ok 7.30-czasami 8ej jest jasio z mężem a potem do 18.30 ja i tak w kółko; nic mi się nie chce, bagaże leżą nie rozpakowane, a ja nie mam za grosz motywacji...dodam, że lobię porządek i w bałaganie po prostu źle się czuje, a tu...nic...po prostu poświęcam się jasiowi i nic mnie więcej nie obchodzi..do tego jestem mało przyjemna dla męża i jakoś sama widzę, że zamykam się w sobie.Oczywiście nic nie mówię rodzicom, bo by się tam w kraju zamartwiali .. więc widzisz-nie jesteś sama. Pozdrawiam i idę bawić się w hausewife..czyli skoro jasio zasnął to:a) mogę zrobić obiad, b) poprasować, c) posprzatać itp.CUDNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane, Chantall, Alfi---cholera, ja też dziś mam jakiegoś doła i już w pewnym momeńcie też nie wytrzymałam i się poryczałam :(. Też jestem już zmęczona i też jestem tylko sama z mężem. Ostatnich kilka dni musiałam pojechać do pracy i niestety zawsze wypadało to wtedy jak mąż też miał jechać do pracy, no ale zostawał z małym, a później musiał pracować do 5rano. następnego dnia ja musiałam wyjść o 9.00, a on musiał znowu zostać z małym. Ja wracałam z pracy, a on musiał już iść i znowu do 5.00rano. I tak prawie cały tydzień miajamy się w drzwiach :(. Do tego w niedzielę przyjezdża męża siostra do nas z rodzinką z USA, a ja nie mam czasu i siły nawet posprzątać, a bałagan mam taki, że szok, wszędzie kurz i wogóle szkoda gadać. Zaczęłam szukać jakiejś Pani do sprzątania, bo muszę ogarnąć w mieszkaniu do ich przyjazdu, no i wyobraźcie sobie że nie znalazłam, wszystkie zajęte albo porobiły sobie urlop. A jesteśmy oboje tak zmęczeni że szok. A więc nie wiem jak to mam zrobić, szczególnie, że jutro oboje znowu muusimy jechać do pracy, i przy tym ja zabieram ze sobą Kubusia. Mąż też zmęczony i poddenerwowany, a ja mam wrażenie, że on się na mnie złości, no i dziś nie wytrzymałam i się rozbeczałam :(. Mam nadz., że szybko mi ten dół przejdzie. A jeszcze do wszystkiego to strasznie boli mnie kręgosłup :(. Uciekam, nie zasmucam topiku. Ale musiałam się wyżalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dostałam dziś próbki z Hippa. Fajnie że te firmy wysyłają nam gratisy:) Dziewczyny mam problem mam pobrać mocz małemu więc kupiłam te woreczki co się przykleja ale nie wiem czy mam to założyć na całą noc no i ile tego moczu?? Plis pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elo :) Chantall jak ja Ciebie dobrze rozumiem i Was wszystkie!! Ja mam tak, jak Lidka nie zaspypia...jak nie mam swoich godzin. Koszmar!! CZaem też mi się zdażyło na nią krzyknąć, ale zaraz potem dół, wyrzuty sumienia, a to wszystko ze zmęczenia. Wstydziłam się napisać :( Ale teraz już jest dobrze, wysypiam się, już po obornie, po egzaminach, zaliczeniach. Teraz jestem tylkp JEJ :D Zmiana planów wczasowych :D JEdziemy w góry!!! Nad morze za rok :d Huuuuraaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Do Zakopanego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miama z mężusiem kiepsko. Odzwyczaiłam sie od niego jak byłam u rodziców :-). On zresztą też chyba zapomniał jak to jest jak jest w domu małe dziecko, ile przy nim \"roboty\". Ogólenie pierwsze dni razem to koszmar. Tym bardziej że jak wróciłam do W-wy i przekroczyłam próg mieszkania to myślałam że dostnę zawału. Takie zapuszczone. Nie mialam gdzie małej nawet położyć. I od razu awantura. A on że ja nie jestem wyrozumiała przeciez powinnam wiedziec że on będzie sie uczył a nie pucował mieszkanie. Ok. wszystko rozumiem ale nie do przesady. Cały poniedziałek i pół wtorku sprzatałam ten nasze 37 m2. Do degu oczywiście już nie pamięta ile mała pije soczku jak ja przebrać, uśpić - mowię Wam koszmar wrrrrrrrrrrrrrrrrr:-( Chce sie krzyczeć. Właśnie wyszedł na egzamin oj żeby zdał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ząbki, ząbki, żąbki Będzie ciężko. Amelka już tak od dwóch miesięcy trze piąstką dziąsełka, Ale wczoraj to było coś. Już od wczesnych godzin tak 3:00 była marudna ale tak koło 11:00 nagle ryk, ale jaki przeraźliwy. I tak z godzinę. Robiłam wszystko i chciałam podać jej pierś, wykręcała się i soczek i deserek łyżeczką - bo dawno już nie jadła i nic cały czas się wykręcała i jak tylko chciałam jej włożyć coś do buzi np smoczek tylko gorszy płacz. Nagle też dostała temperatury 37,8 stopni. podałam jej paracetamol i się uspokoiła po paru minutach i usnęł ami na rękach w sekundzie tak była moja bidulka zmęczona. Sytuacja powtórzyła się po kompieli przed spaniem. Znowu przerażliwy płacz. I znowu paracetamol. Dzisiaj rano powtórak do tego zrobiła zadką kupkę. I dopiero udało mi się ją uspać. Nie wiem jak ja przezuję te ząbkowanie. Bo raczej wszystko wskazuje że ten płacz bierze się z bólu dziąsełek. Nie ma katarku więc nie sądzę zeby była chora. Moze któraś z Was ma jakiś zuper patent na to aby małej ulżyć w bólu. Będę bardzo Wam wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny w poniedziałek wracam do bracy brrrrrrrr. Nie chcę :-). Chcę zostać z moją Amelką:-(. Juz na samą myśl chce mi się plakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę że nie jestem sama... Emilce na 90% idą ząbki, jest nie do wytrzymania!!!!! Cały czas rozdrażniona, płaczliwa, a mnie ręce opadają. Nawet krzykłam na nią dziś: CICHOOOOOOOOO!!!!!! Od rana do wieczora jestem sama z małą, czasem ktoś wpadnie (dziadki) ale poza tym ja się nią zajmuję. Mąż w pracy, popołudniu idzie na budowę, wraca przed 8, robię kolację, kąpiel i usypiam. Więc mąż zajmuje się dzieckiem około pół godziny. Dlatego też chwilami jest mi ciężko. Ale tak bardzo kocham moją Emi, że za nic w świecie bym tego nie zamieniła. Mysica ja radziłabym Ci do kubeczka jednak, bo jak robiłam do woreczka to małej wyszło multum bakterii, a potem do kubeczka (łatwo nie było) i okazało się, że nieliczne bakterie. Ale jak chcesz. No i raczej nie na noc, mocz najlepiej zebrać rano. Fakt potrzeba cierpliwości...... Kasiu ehhhhhh te nasze chłopy. Zdał??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elo! O rety to może i u nas się coś zaczyna, bo dziś się zbudziła około 4, z płaczem w nocy taka marudna, przebudzała się, teraz też taka marudna :o No i dziś wyczyn :D Fakt, że zrobiła to z malutką pomocą poduszki aleee :przewróciła się na brzucha :D Huuuraaaaaaa :D Mnie rozstanie czeka dopiero za rok, ale też sobie tego nie wyobrażam ;) Nie wiem tylko kiedy, bo mam krysys jakiś wewnętrzny, doststałam kubeł zimnej wody na łeb i jestem jak by to dostadnie ująć: pusta w środku bo nie wiem co za rok z sobą zrobić :o Ale co będę smęcić...mamy weekend :) Miłego weekendu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm własnie moje dziecko zaczęło skrzeczeć i ćwiczy tę umiejętność :o Hmmmm no ciekawe ;) Im bardziej zaskrzeczy tym glośniej powtarza :p I kurcze od rana mi coś pokasłjue :o Mam nadzieję, że udaje :( I tak wczesniej w łóżku tak ciężko oddychała, było slychać. Nie wiem co to było :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chantall ja mam tez problem z odpieraniem plam na ubrankach małej tym bardziej, ze ciągle je piorę w jelp\'ie. Nawet moczenie nie pomaga. Próbuję ręcznie też zpierać plamy. Niektóre schodzą inne zostają:-). A propo żelu na dziąsełka to jakie używacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Długo mnie nie było, bo ciągle gdzieś wybywam. Teraz też tylko na chwilkę jestem i znów mnie nie będzie. Cóż lato to co w domu siedzieć. > Mysica - co do moczu to tez miałam problem. Zbieralam go dwa dni. I miał to być właśnie mocz z rana, więc codziennie rano zakładałam małej woreczek, karmiłam i przygotowywałam się do wyjścia licząc, ze w międzyczasie zrobi siusiu. No i robiła tylko obok woreczka. W końcu udało mi się złapać trochę, naprawdę niewiele, ale starczyło. U mnie wyniki były ok, mimo, ze w woreczku. Ważne, zeby nie przelewać np. z woreczka do kubka. Do kubka to trzeba czekać, aż dzidzia zacznie siusiać i łapać hi,hi, ale moze i to łatwiej, hmm... > Misiaczkowa - Moja Marta też od wczoraj jakoś dziwnie oddycha. Od czasu do czasu tak ciężko sapie jakby miała problem ze złapaniem oddechu. Chcieliśmy jechać wczoraj wieczorem do lekarza, ale spokojnie zasnęła i podczas spania oddech miała równy. Temperatury też nie miała. Może to jakaś alergia? W poniedziałek chyba pójdę do naszej pediatry. Poza tym Martusia ćwiczy nadal przewroty, ale sama jeszcze nie siedzi. Nie wiem też ile waży. W poniedziałek jeśli pójdę do pediatry to ja zważę. Dzisiaj po raz ostatni karmiłam ją piersią. Hmm... Koniec jakiegoś etapu w moim i jej życiu. To tyle na teraz. Pozdrawiam gorąco {kwiatek]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie chyba też kolejny \"atak\" ząbali. Maluchy są marudne, przygryzają non stop otoczkę smoków, albo mocno ściskają dziąsełkami samoka i z impetem sobie go wyrywają z buziulek. Kacperek po okładach lepiej...........gula schodzi, aczkolwiek z rana lubi wyłazić na nowo, bierze Augamentin i mój zaprzyjaźniony pan dr wstępnie powiedział, że w poniedziałek będziemy mogli pojechać nad to morze.....nawet się nie zabieram za pakowanie, żeby znów się coś nie sp............. zwłaszcza, że Małemu znów wróciła chrypa:(, nie kaszle, nie ma kataru, ale charczy czasami i ma straszliwą chrypkę (znów pieje), kurcze zaczynam się naprawdę martwić czy to nie coś poważnego (wiem wiem schizy mam, ale ja już się naprawdę boję wszystkiego:(). Zuzia burczy, krzyczy (znaczy wścieka się na wszystkich wokół, ale nie płacze tylko \"opitala\"), pluje, gada jak najęta, śmieje się w głos, targa za włosy i \"zmusza\" do ciągłego całowania się :). Poza tym ma nocne przebudzenia - dziś np. obudziła mi się o 23 i dopiero jakieś 15 min. temu padła. Wymyśliła sobie również moja Kokietka Mała, że nie będzie już zasypiała jak \"malutki dzidziuś\" na leżąco, ale w pionie - trzeba Ją posadzić na biodrze (moim) i chodzić z Nią, Mała ogląda w tym czasie wszystko co oglądać się da (kręci głową na wszystkie strony), co jakiś czas zmuszając do całowania, po czym wtula się w cyca i.............zasypia:) Słodkie to jak cholera, ale nie mniej męczące. Moje zaszłości stawowe postanowiły dać znać o sobie i ..... utykam dosyć solidnie na prawą nogę (kolano mi odpada po trzech tygodniach noszenia to Zuzi to Kacperka na rękach przez caluśki dzień do późnego wieczora). Chłop mój kupił sobie nową zabawkę - komputer.....i ma w zadzie Dzieci - bawi się nowym nabytkiem:( nie będę Wam mówiła jaka jestem na Niego wkurzona - bo pewnie się domyślacie. Nawet ostatnio chciałam sobie poprawić humor i.........zmieniłam fryzurkę - obcięłam się - już nie mam długich włosów - mam włosy do linii brody z tyłu ścięte krócej. Fryzurka wygodna (póki co), ale humoru mi nie poprawiła. Dziś Szwagierka porwała mnie na małe zakupy (miałyśmy ledwie 30 min czasu do zamknięcia sklepów) i kupiłam sobie sandałki śliczne z możliwością przerobienia na klapki..........początkowo wpadłam na dział dziecięcy, ale Szwagierka mnie szybko z niego wyciągnęła, bo wybrałam się na zakupy z założeniem, że kupię sobie wygodne klapki nad morze. Ale i tak jutro zamierzam się znów urwać na godzinkę i kupić kilka fajnych rzeczy Maluchom (już sobie wypatrzyłam;), a Babcia mi oznajmiła, że da mi kasę żebym kupiła coś Maluchom na wyjazd:D:D:D:D, do tego dochodzi kasa za wózek więc razem mam jakieś 400 zł):):):). Acha - Maluchy wyrosły mi ze wszystkich ciuszków!!! A Kacperek to już wogóle pędzi jak szalony - 68 jest na Niego za małe!!!!!! a mierzenie i ważenie dopiero 10.08. Zuzia - drobinka - narazie wyrosła z 56 już tak na dobre. Przytyła na buziulce i moja Kochana Sąsiadka dziś orzekła, że Mała ma nożysko jak tralala:) no i wedle Jej spojrzenia - urosła sporo:). Jezuuuuuuuuu jak sobie pomyślę o pakowaniu to mi się słabawo robi. Szwagierak (siostra Męża) dziś mi oznajmiła, ze sama opitoli Brata żeby się zajął Dziećmi bo takto do d......... pojedziemy a nie nad morze bo ja nie będę miała kiedy nas spakować. Teściowa dzwoniła do Niego dziś i Go ochrzaniała, ale nie pomogło - kolejny wieczór zakończył się sprzeczką (prosiłam by zrobił Maluszkom jedzenie bo ja prasowałam ......no i nie zrobił - szlag mnie trafił na miejscu:(). Ech.............zmiana jakaś solidna pogody idzie czy co???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was kochane. Dawno mnie nie było, ale przez te burze i spadki napięcia prądu, komputer mi szlag trafił, jakiś zasilacz się spieprzył i musieliśmy tyle czasu czekać, aż nam go naprawią. Piszecie o ząbkach no i u nas ciąg dalszy ząbków też jest. Majka ma już dwa na dole i nim wyszły to było fatalnie, darła się, kwękała, marudziła i śliniła się tak, że miała całe piersiątka mokre, koszmar. Od wczoraj znów to samo się zaczęło i chyba idą te na górze i jest jeszcze bardziej nieznośna niż przy tamtych. Daje małej czopki Viburcol są naprawdę rewelacyjne, poleciła je obecna mama i żel Dentafix czy jakoś tak i też pomagają na jakąś chwilę. My też wybieramy się po 15 nad morze i boję się jak to będzie z tymi ząbkami, jak będzie się tak darła to się tam tylko umęczymy a nie odpoczniemy, ale zobaczymy. A co mężów to mój jest w pracy od rana do 20 i wraca padnięty, pogada do małej chwilkę albo i nie bo ona już śpi, zje i pada. Starsza moja córcia wyjechała nad morze i też nie mam od nikogo pomocy Właśnie oglądałam zdjęcia Waszych kochanych maluszków jak one nam szybko rosną. Wkleję link do albumu Majki z nowymi fotkami i wyślę później. Pozdrawiam Was cieplutko i całuski dla maluszków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miama, ale Twoja Emilka jest niesamowita z tym języczkiem, normalnie komedia. Dodałam zdjęcia Majki z czerwca. Pozdrawiam, miłej i spokojnej niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaka czuprynaaaaaaaaaa!!!!!!!! no poprostu zaniemówiłam!!!!!!!!! Majka jest przepiękna!!!! Kasia? nie szukasz narzeczonego dla Majci? bo ja i Kacpero się zakochaliśmy w Majeczce:D. Nie wspomniawszy o reakcji mojego Męża na widok Małej:D - On też zwariował jak zobaczył Twoją Małą:D no poprostu LALECZKA!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dołazcam się do zachwytów:) Majka to laleczka prześliczna. Nie moge się na patrzeć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majeczka cudna jak ja bym chciała aby moja Amelka miała taką czuprynkę. Śliczne włoski i ślicznie jej z nimi. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu dziękujemy, mamy z małą komedię to fakt. Rzeczywiście Majeczka ma super włosy! Tylko pozazdrościć. Gdzie tam Emilce do niej. Jakbym miała syna, rezerwowałabym dla niego miejsce przy niej ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×