Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

osti

Urodziłyśmy na początku 2007 roku !!!

Polecane posty

Witam Was kochane Ja tylko na chwilkę sprawdzam stopkę bo tamta taka długa, że niedługo pół strony zajmie. A u nas dziś pół roczku minęło o 8.45. Pogoda okropna. Pozdrawiam, miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witma kochane, u meni koszmar ząbkwoania, padam na twarz.... Witusiu, moja Olka tez uwielbia te gotwe kaszkai Nestle, tylko tyle e ja narazie dałam ejj mleczno-ryzowo- kukurydzaną i wsuneła mi 220 ml!! co dfo karmienia małej to je praiwe wszytsko, 3 razy dzinnei mleko ageszczone przeróznymi kaskami, kleikami, do tego raz dinnie obiadek z eśłowika, meidy karmieniami deserki, no i nocy raz mleko maggi ja tez sie dołaczam do listy oczekującyh na zdjecia Martusi moij mail aanetanowak@op.pl buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>Kasiu L Ksarolek zostaje z moją mamąlWiem, że wszystko będzie dobrzei ze mama zajmie siesuper, ale i tak mi ciężko. >>KAsiu 74 Wszystkiego naj dla Majeczki Byłam u gin...i nie będę miałą dzidziusia. BO wiecie co nawet pomyślaąłm że jeśli się trafi to na pewno się torszkę załamię, ale będę przed faktem dokonanym i będzie Karolek miał rodzeństwo, więc jak będzie to będzie a tu nic. :( Zabezpieczamy sie prezerwatywą co prawda, ale może...Jak już wrócę do pracy to pochłonie mnie wir i może tak szybko się nie zdecyduję.Ale tak ma widocznie byc. Wszystko ok, cytologia dobra,tylko nie wiem który stopień bo było napisane w normie.Przystojny ten mój lekarz.Mam do niego jutro zadzwonić poda mi dane dobrego lekarza w szczecinie neurologa.( bo wspomniałam, że boli mnie kręgosłup). Lecę dziś do koleżanki x pracy na nowe mieszkanko, tak mnie wzięlło i zadzowniłam co robią więc zajedziemy, a wieczorkiem znajomi weracają z Karpacza i wioza dla mojego męża czeskie piwko i chcę wpaść. Pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusiu mnie też pobolewa kręgosłup i ogólnie plecy i zastanawiam się czy to nie nerki. Przed ciążą leczyłam nereczki, więc sama nie wiem. Mam nadzieję że nie. A u Ciebie? Wiecie, ja myślę, że tych sytuacji z dzieciaczkami będzie chyba coraz więcej, w końcu rosną, ruchliwe są, no i nieraz się zdarzy że spadną (oby z niskiego) i się potłuką. Trzeba ich bardzo pilnować. Nie dalej jak wczoraj Emilka leżała na przewijaku i tylko odwróciłam głowę a ona już była główką poza przewijakiem, na stole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga apropos dzidziusia to czasem tęskni mi się za brzuniem. Jak widzę ciężarówki, a jest ich naokoło pełno, to trochę im zazdroszczę. Ale mam u boku moje cudo i muszę być teraz tylko dla niej. ;-) Natomiast jeśli by się trafiło... no to chyba bym się cieszyła :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu 74 - wszystkiego naj dla Majki.🌼 🌼🌼Jak ten czas leci, prawda. Zauważyłam, że Marta uwielbia sobie kłaść wszystko na buzię. Kocykiem lub pieluchą zakrywa sobie całą buzię i tak leży i ma wielka radochę. Zabawki też kładzie na buzię np. gryzaki. Dzisiaj zostawiłam ją na chwilę leżącą na ręczniku. Gdy wróciłam, oczywiście głowa pod ręcznikiem i ona tak dziwnie oddychała. Myslałam, ze się może dusi. Gdzie tam. Jak ją odkryłam to ona cała w uśmiechu i razem zaczęłysmy się śmiać w głos. Słodkie to takie, jak taki maluch śmieje się na głos. Zdjęcia wysłałam. Dobrej nocki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane, my dziś byliśmy na urodzinkach u roczniaka u znajomej. mały do tej pory jest na cycu i nie za bardzo chce jeść normalne jedzenie, no i bardzo mało chyba z tego powodu waży, tylko 9kg, a ma rok. Trochę mnie dziwi takie podejście, bo ona uważa, że mleko matki jest najlepsze i koniec. Ja wszystko rozumiem ale maluch ma rok i musi już jeść dodatkowe pokarmy. No ale cóż, każdy wychowuje jak uważa. A wiecie Kubuś uwielbia jak go łaskoczę w brzuszek, w szyjkę i pod paszkami, tak się wtedy śmieje na głos, że szok. Kasiu L---co do jedzenia Kubusia, to ja już nie konsultuję tego z lekarzem, robię to intuicyjnie. Daję mu wszystko ze słoików, nie gotuję sama, bo w W-wie nie wiem, gdzie mogłabym kupić ekologiczne warzywka, nawet na bazarku to nie bardzo wiadomo co kupujesz, to wolę ze słoiczka. Jeszcze nie daję mu z mięskiem, czekam aż skończy 5 miesięcy, co stanie się za 9 dni i wtedy będę wprowadzać mu mięsko. Co do kaszek to ja daję Nestle ryżowo owocowe na mleku modyfikowanym NAN 2. Są też odrazu mleczno ryżowe ale Nutricii (Bobovita). Ale Kubuś dostaje modyfikowane Nestle, więc nie chcę mu za bardzo mieszać, dlatego kupuję kaszki też Nestle. Ja daję mu kaszkę na noc to lepiej wtedy śpi, na 180ml mleka daję 4-5 miarek po mleku kaszki. Mleczko z piersi też Kubuś pije, tylko ja mu muszę ściągać, bo nie chce piersi, a ściągnięte pije. Między karmieniami dostaje różne soczki i deserki. Kasiu, no i Kubusiowi odrazu smakowały zupki, nie krzywił się na nie. Mały bączek nie lubi tylko szpinaku :), pluje go strasznie :). Kasiu, współczuję Ci że musisz codziennie chodzić do pracy. No i myślę, że spokojnie będziemy mogły się umówić po tw. pracy, oby tylko nie padało. Jak masz gg to napisz mi to się jakoś umówimy. Maggi---dzięki za zdjęcia. Martunia urocza i duża z niej dziewuszka. Aguniu1981---ja też zastanawiam się nad drugim dzieckiem, tylko myślę, że tak za 2-3 lata, bo teraz to chyba nie dałabym rady sama z mężem. Ale jak by się tak stało to napewno bym się ucieszyła :). Chantall--w Polsce też nie ma pogody, leję już drugi tydzień i wogóle jest brzydko. Anesiu---Kubusiowi też żąbki idą i czasami bardzo marudzi. A co do mojego zęmdlenia to się okazało, że chyba dlatego, że zapomniałam zjeść, a była 15.00, a ja od rana nawet herbaty nie wypiłam. Teraz będę się starać pamiętać o jedzeniu. życzymy wszystkim miłej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu 74----wszystkiego najlepszego dla Majeczki, niech rośnie zdrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo!!! Meggi muszę przyznać, że moja imienniczka jest prześliczna i gdzie mi tam do niej ;) Śliczniutka!!! My też dziękujemy za komplementy :) Na jej oczka to w zasadzie każdy zwraca uwagę. A wiecie, że oczka Lidki są inne jak jest pochmurno a inne jak jest slonecznie? Raz są szare a raz niebieskie :) Mamy chore małe gardełko :( I chyba krtań. Dr polegała na mioch opisach (co ja sie wstydu najadałam jak symulowałam oddech Lidki), bo mała nie chciała pokazać co tam ma, zaciskała mocnp szczęki, ni jak nie mogła zajrzeć. Dostala syropek Eurespal, wapno i vit.c. Już jest lepiej :) Na szczęscie nie poszlo na oskrzela. Ufff.tfuu tfuuuu. Ja na razie wprowdzam jarzynki. Bez kaszki mleczka nie wypije ;) Z kaszką to wciąga 120 na raz :) A je w zasadzie wszystko. Oprócz dyni z ziemniakami. Powoli zblizamy się do zupy jarzynowej. Mięskowe sprawy dam, jak skończy 6miesięcy :) Jak cztytam wasze wypowiedzi o powrocie do pracy to mi się noralnie wyć chce, ja Was podziwiam ,bo ja świruję jak zostawię małą na 2 godzinki, to już mam jakieś odpały. Pewnie z czasem się przyzwyczaicie..... Ja zostaję w domciu aż do wrzesnia przyszłego roku. Chyba, że się żadna szkoła nie odezwie, to wtedy szukam gdzie się da. A własnie, ja jako absolwentka, muszę się zarejestrować w Urzędzie Pracy jako bezrobotna? Ale jak oni mi znajdą posadę, a ja nie chcę teraz pracować, to co? Może lepiej poczekać? Co ja mam robić? Buziaki dla Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, moja Amelka też lubi przykrywać sie pieluszką, zakłada sobie ta pieluszkę rozkłada rączki i udaje, że brakuje jej powietrza - tak śmiesznie sapie:- ) a jak jej zdejmuję to oczywiście się śmieje. Smieszne te nasze dzieciaczki. Jestem już od prawie 2 godzin w pracy a nie mogę się skupić na robocie ciągle myślę co tam u mojej niuni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>> Miamuś JEszcze u lekarza zaczęliśmy zażrtować, że będzie coraz więcje, bo będą płacić porodowe 3000zł. Więc na pewno sie posypie, wiem, że takie decyzje jak dzioecko nie podejmuje się dla pieniędzy, ale niestety w naszym kraju na pewno tak będzie. A teraz dorósł wyż, więc wyż będzie miał dzieci i będzie ich sporo.:) Ja na pewno mam problem z kręgosłupem lub mięśniami pleców, ale nie nerki, bo nigdy nie chorowałam. Mam skierowanie na badania, bo mam pare plam na twarzy od słońca i może to być coś z wątrobą. >>CHantall masz rację, że Wam byłoby za ciężko, ale na pewno zdecydujecie się na braciszka, labo siostrzyczkę dla Chantall. Wituniu>> JAk WY MACIE FAJNIE, żE się spotkacie.Fajnie jak Kubuś się tak śmieje uwielbiam jak KArolek się śmieje na głos. I zawsze śmieje się z czego innego. Ostatnio całowałam go w uszko i zaczął chichotać/ ;) Powiem Ci , że wczoraj też zasłabłam wieczorkiem. Nie mogłam kąpać małego. Oblał mnie pot i zaczęłam się trząść od razu sie najadłam, nie wiem co to było, ale bardzo nieprzyjemne. Misiaczkowa>> Mogę się wykazać. :) Więc, jeśli zarejestrujesz się w urzędzie pracy, a pośrednicy znajdą dla Ciebie pracę, niestety ale musiszz z niej skorzystać. Jeśli TWój mąż pracuje( bo nie wiem jaka u Was jest sytuacja) to powinien Ciebie i Lidke z głosić u siebie do ubezpieczenia zdrowotnego. Mało teog jeśli masz lata do 27 no i masz skońcozne studia, możesz skorzystać ze stażu, na który urzędy mają teraz masę pieniędzy, więc na pewno znajda Ci jakiś staż. (choć w wakacje to może niekoniecznie, z uwagi na Twój kierunek)Więc jeśłi masz ubezpieczenie u męża już załatwione, a nie chcesz skorzystać z żadnej pracy- to może się nie rejestruj. TAk tylko się zastanawiam, czy nie mogłabyś pomyśleć o jakiejś umowie o pracę, żebyś mogła do przyszłego roku otrzymywać zasiłku wychowawczego, tylko musiałabyś policzyć Wasze dochody czy nie przekraczają wg opieki społecznej wysokości na jedną osobę I warto byłoby sie zatrudnić żeby otrzymywać zasiłek wychowawczy( mam na myśli jakieś fikcyjne zatrudnienie).Nie jesteś obciążona obowiązkiem rejestracji, więc sie nie martw, tylko nie wiem jak to u Ciebie z zawodem, czy nie masz obowiązku zdobyć szybko jakiegoś doświadczenia??I chyba nauczyciele już są poszukiwani na wiosnę, żeby rozpocząć zatrudnieni od września, więc od lutego marca będziesz musiała się zacząć rozglądać Moj Karolek dziś ślicznie spał, bo do 4.47 pierwsze karmienie. I akutrat gdyby tak mu sie poustawiało byłoby bombowo, bo ja tak będę wstawała do pracy. Już za tydzień o tej porze!!!!!!!!! o Nie!!!!!!!!!!!!Będę w pracy. Wiecie, że ja hcyba oszaleje:( JAk ja niechce zostawić mojego największego skarba!!!!!!!!!!!!!!!!!1ALe wiem, że ważne że mam pracę i z teog sie strasznie cieszę, ale chyba miłość do dziecka jest do wytłumaczenia... Kurcze a czy obecna mama >> pojechałajuz nad morze?? Bo nie jestem na bieżąco??Ale chyba miała jechać... Kocham mojego skarbka nad życie. I wiecie co jak już odesłałam prace do promotora i wczoraj zadzowniłam do wielmożnego dr to mi ulżyło. TO jednak nasze dwie prace i już nie mam takich nerwów na męża chyba mi to ciążyło.:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiaczkowa nei musisz sie nigdzie rejestrowac Aga ma racje, ja neistety mam obowiążek zarejestrowac sie w KRUSIE bo mamy z mezem ponad 2 hektary ziemi, kta dostalismy w spadku, tak wiec rolniki ze mnie jak z kurzej dupy trąbka-czzy cos w tym stylu dzis moaj siostra urodziął synka byłam z nia w szpitalu , zrobili ejj ceasrkę - tak jak mi, ale stres!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was kochane anesia gratuluję siostrzeńca, pewnie ożyły Twoje wspomnienia jak byłaś z siostrą w szpitalu. Witusia i Aga1981 do lekarza idźcie kochane z tymi omdleniami, nie ma żartów, może to jakaś anemia, dadzą Wam leki i będzie dobrze. Dziękujemy za życzenia. Moja Majka też lubi mieć zakrytą buzię pieluszką a jak jej odkryję to się cieszy. Niech szlag trafi tą pogodę leje i leje, odechciewa się wszystkiego, a moja Klaudia nad morzem i taka pogodę ma do kitu. Pozdrawiam i miłego dnia życzę, buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>Kasiu74 je nie zemdlalam tylko zribilo mi się bardzo słabo. W moim przxypadku to nic straszngo, ale Witusia, może i tak przez niejedzenie, ale trzeba to zaobserwować >>Anesiu na pewno przeżyłaś wielki stres . Teraz możesz się już cieszyć i ucałuj kruzynkę od nas. Twoi rodzice muszą być zachwyceni, że dwie córki dały im wnuków: i to parkę to i babcia szcześliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zeby było ciekaiwej dziewczyny to moja siostryczka w tym samym szpitalu z utego samego lekarza, wiec miałam neizłe REPLAY , i kurna tak meni głowa boli z nerów ze szok, Drotoka miała komplikacje, bo miała skurcze co minutę , wiec jej przebili pęcherz płodowy wody wypłeneły, a... akca porodowa sie zatrzymala!! no i biedna przez 5 godzin chodziła z kroplówką w koncu moj ( nasz ) lekar podfjał decyzją, ktrą i ja usłyszałam prawie 6 miesiecy temu, tylko wtedy to ona siedziała na korytarzu ... i teraz juz wiem jaki stres przeszła, bo mnie sie nogi trzesły jak ją operowali, a potem jeszcze sie oakzało ze starciłą duzo kwi i długo ejj nei wywyozili ze sali operacyjnej... dziewczyny samej przejsc poród, a czekac na poród kochanej siostry to duzo gorsze! myslałam ze umre z nerwów, moja mama płakała moj szwagier to samo, szok, a jak ją zobaczyłam jak ją wywiezli z sali , i zobaczyłam ze zyje, i jest ok to dopiero mi pusciło, cwego skutkiem ejst ten ból głowy i wiecie co, kurna usiwadomiłam sobie dopiero teraz jak neibespieczna jet cesarka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>Anesiu też miałam cesarkę, tylko na mnie na korytarzu czekłą mój mąż, bo miłą hyc przy porodzie rodzinnym. Wiesz... właśnie brałam kąpiel i wszystko mi się przypominało pierwsze chwile po operacji noc i moja reakcja na Karolak ja prawie nieprzytomna, bo miałam narkozę i jak go przynieśłi nie byłam jakś bardzo wrzuszona, raczej obojętna. Dziś mi się chce wyć, zę tak było i płakałam cały pierwszy dzień po porodzie, że taka byłam , że mam takie cudo, a wcale mnie to nie przejęło. Wiedziałam, że to leki, ale mnie puszczało chyba toznieczulenie i dlatego robiłam się taka wrażliwa. Teraz jak opisujesz, zazdroszczę Ci, że masz siostrę, którą tak mocno kochasz. Mój brat(mam dwóch przyrodnich jedne odf mojego taty, drugi od mojej mamy)od str mamy jest dla mnie bardzo zimny, a wręcz powiem- negatywnie nastawiony. Przykro mi i płaczę średnio raz na miesiąc przez niego. Miałam wiele przykrych chwil, jest skrzywdzonym przez żcyie człowiekiem, ale sam sobie to poukładał. Ma trójkę dzieci j est już z drugą kobietą, zarabia ładne pieniądze, ale nie ma prawdziwej rodziny... nie ma znajomych...myślę, że nikogo tak na prawdę bliskiego. I chyba swój żal przelał na złość do mnie. A mój drugi brat jest w Irlandii, więc go nie ma. Obaj są ode mnie starsi około 10lat;( I piękne jest to, że tak się kochacie poleciały mi łezki jak czytałam. Dbajcie o to uczucie, bo niejedna osoba może Wam zazdorścić. ...............Myślę nadal o sowim pobycie w szpitalu... o pierwszych chwilach z syneczkiem, jak go pokochałam, t było piękne...Szkoda , że każda chwila przemija tak szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elo!! No właśnie, te staże to moja ostatnia deska ratunku ;) Jak by co :) Na razie to siedzę w domku i cieszę się każdą chwilką, bo jak pisze Aga tak szybko mijają :) Ja za to pamiętam, że zabrali malutką na noworodki, żebym mogła odpocząć, przyszli moi rodzice, teściowie to poszłam po dzidziusia i pytam się jak durna, zamiast powiedzieć, żeby mi dali dziecko, to ja się proszę ;) Ale też byłam na lekach i to dlatego ;) Dzięki za informacje w sprawie tej rejestracji. Jestem z małą na ubezpiezeniu męża, to na razie nie ma takiej potrzeby. A wychowawczy nam się nie przysługuje. Dość sporo przkraczamy \"na papierku\". Ale o tych stażach będę pamiętała, bo jak bym nie znalazła pracy w szkole, to będę szukała po biurach, urzędach i ww pójdę na staż. Może a nuż znajdzie się przez ten czas miejsce :) Z naszym chorym gardełkiem duzo lepiej, nie ma juz problemów z oddychaniem :) Jeszcze 3 dni i nie będzie brała lekarstw :) Jupiii :) Wiecie co mi powiedziała pani z rejestracji do tej poradni rehabilitacyjnej? Że jak dziecko np. zaczyna dużo mówić, to tak jakby wyłączają się funkcje rozwoju np. ruchowego. I pytała się mnie, czy mała dużo \"gada\" ostatnio i faktycznie ona wiecej mówi. Zaczynam się coraz bardziej uspokajać i pozwalać mojemu dziecku na swobodny rozwój :) Chyba troszkę muszę powstrzymac swoją nadgorliwość ;) Aha i odkryłam, że smoczki Tommee Tippee są lepsze od aventowskich i canapola :) Są ekstra :D Ide odciągać mleko z cyców, bo coś mi ostatnio maławo leci :( Miłego wieczorku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry wieczór Kochane ..ja też z wami jestem, podczytuje od czasu do czasu, ale nie mam ostatnio chwili by usiąść i popisać.Zatem: maggie--->witaj, u mnie z kupkami synka było podobnie, karmiłam tylko piersią, a on wypróżniał sie raz na 5 dni, to co zrobił było mało interesujące, i niewiele robił, ja zaczął chudnąć padła decyzja o wprowadzeniu mleka modyfikowanego na wieczór i czasami w ciągu dnia-najlepiej w porze spaceru; pokarm w piersi jeszcze mam ale nie za dużo więc zaczęło sie dokarmianie, teraz wypija 80-100ml soczków i herabtek ile chce, oraz dostaje pierwsze deserki, a na wieczór kaszka. ? jaki ilości dajecie Maluchom pokarmów i soczków? kurcze-jasio się przebudziła, nie dam rady za jednym zamachem zadac wszytskich pytań-pozdrawiam i jutro sie odezwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agus te chwile rzeczywisice sa neizapmniane, ja jak lezałam na sali operacyjnej, moj mąz podobno plakał na głos ze starchu o mnie, moja mam ktróa czekała cały czas z nim kiedy mi robili ciecie opowiadała ze nie mogła sei z nim dogadac bo on cały czs wył, potem kiedy pokazali mu Ole on nadal płakał bo miał przececiua ze cos ze mna nei tak, dopiero jak meni obaczył jak mnie wywyeizli ze sali, dopiero wtedy sie uspokoił... jest to olbrzymie prezycie!!! musze Dorotkę zapytac jak lepiej rodzic, bo ona juz ma córkę 13 letnią i wtedy rodziła normalnie, a ja jestem ciekawa opini kobiety któa rodziłą i ak i tak , co lepsze dziewczyny astanwaim sie czy nei przesadzam z mixowaniem Oli papu, mieszam kaszki z mlekiem, zuoki ze słoiczków np \"misiowym ogórdkiem\" Nestle, daje jej zwykły sok malinowy któa sama ronbię co rok, dzis dałam jjej mojej herbaty z kubka, daje ejj ziemniaka z talerza podczas obiadu, nawet chleb juz jadła... :]mam nadzieje ze nie odbje sie to neagtywnie na malej, dzis fatalna noc!!! mała jes strasznie niespokojna, co chwile sie rzuca po łozeczku musze jej smoka dawac i tak co pół godziny, nei wiem o co biega??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj ja tez jestem na etapie wspominania swojego porodu - w moim przypadku było ciężko ale juz nie pamiętam tego bólu i mogłabym chyba juz drugi raz zajść w ciąże. I nie żałuję żadneg dnia, kiedy moja Amelka 24 h na dobę płakała i musiałam ją nosić na rączkach, tego ciągłego przystawiania do piersi. Teraz mi nawet tak dziwnie, ze malutka tak często już nie je mi z piersi. I szkoda mi że ta szybko każdy dzień mija i juz nie powtórzy się pierszy uśmiech, pierwsze a guuu, pierwsze podniesienie główki, przekręcenie na plecyki, boczek i ta cudowna minka mojej Amelki jak zrobiła coś pierwszy raz - taki uśmieszek że jej się udało i że jest z siebie dumna a zarazem zaskoczona, że zrobiła coś nowego. Jak wspominam sobie te chwile to mam łzy w oczach. Tego uczucia nie da się opisać i żadne pieniądze go nie zastąpią. Dziewczyny jakie z nas szczęściary, że możemy tego doświadczać każdego dnia. Trochę Wam się pozalę - moja siostrzyczka z mężem tez starają sie o dziezko od pół roku i jakoś nic nie wychodziło więc zrobili badani i okazuję się, że jej mąż jest prawię bezpłodny - głupie wyrażenie ale to wygląda tak że ma tylko 0,5 % żywych plemników. To bardzo, bardzo, bardzo mało i nie ma mowy o normalnym zajściu w ciąże - teraz przed dnimi długa droga leczenia i tak naprawdę nik nie jest w stanie im zagwarantować, że się uda. Mojej siistrze świat się zawalił. Tym bardziej jest jej ciężko, jak widzi moją Amelkę. Mnie też jest niezręcznie cieszyć się moim dzieckiem jak siosra jest w pobliżu bo wiem jak jest jej bardzo ciężko. Nie wiem jak się zachowywać czy wypada mi sie chwalić osiągnieciami Amelki przy mojej siostrze. To bardzo trudna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz się pochwalę mój mąż dostał się na aplikację radcowska więc śmieję się, że za 3,5 roku (tyle trwają te studia) będę lezeć do góry brzuszkiem - mam nadzieję, że dużym:-). A mąż będzie zarabiał na rodzinę :-). Pewnei tak nie będzie ale na pewno będzie już lżej jeżeli chodzi o finanse. Czas pokaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anesia zaufaj swojej intuicji, obserwuj córcie czy nic się nie dzieję po tych jak nazwalaś mixach. Najważniejsze żeby byla zadowolona. Ja tez w końcu zacznę wprowadzać nowe posiłki. Bo z tego co czytam Was to moja mała je najubożej tylko cyc, deseri i soczki. Obiadków - zupki nie chce. Nie podawałam jej tez zadnych kaszek, ani mleka modyfikowanego. Ale odkad zaczełam pracować to jakoś mi się wydaję, że mam mało pokarmu i boje się, że bedzie głodna. Więc powolutku zaczne może jją dokarmiać mleczkiem modyfikowanym. Dziewczyny i tu mam dylemat, bo wogole nie oriętuję się w tych mleczkach. Co mam jej podawać, jakie mleczko, jaki numer. Pradżcie. Całuski dla dzieciaczków w malutkie stopki od cioci Kasi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Chantall, też jestem ciekawa czym różnią się te smoczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiu l- znam to uczucie, moj brat starłą się z żonką o dzicko przez ponad trzy lata, potem okaząło się ze mjaowa ma co snei tak z jajnikami i ją leczyli przez ponad rok hormonlanie, a keidy nadal nei mogła zajsc w ciąze jakis lekar zlecił badanie mojego brata, okazło się ze on wogole nie ma plemników.... przezyli ciezkie chwile, złosc ze nikt wczesniej nie zbadał Krzysia bo wtedy nei meczyli by Madzi hormonami, i wogole wiedzieli by na czym stoją , rozpacz , smutek i smutek i smutek, ponad rok nei mogli dosc do siebie, troszke sie zaczęł o psuc miedzy nimi bo sytuacja ich przerosła, ale na szczeswcie pozczbierali sie do kupy i złozyli wnisoek o adopcję, teraz mają juz przy sobie Paulinkę, mała ma półtorejk roczku a jest z nimi odkad miąła 4 miesiące, tak wiec jest ok, i Bogu dziki ze tak sie stało ze przyznali im dziecko ( a nei jest łatwo ) bo akurat ja chodziłąm w ciazy, a zaraz potem nasza siostra tez zaszłą w ciaze i ciezko by było gdyby nie mieli Paulniki, moja bratowa bardzo by to przezyła widzac radosc moich rodziców i eogole naszą radosc, a tak za dwa lata nei bedie wigel róznicy miedzy mja Olą barata Paulinką i siostry Stasiem - wesoła gromadka !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anesia moja mama też sie boi że ich małżeństwo może nie przetrwać - moja siostra z natury jest straszna nerwuska a teraz to uz wogule. oczywiście przy byle okazji potrafi dociąć Krzyśkowi o dziecku. On nie daje po sobie poznać że gote uwagi dotykają ale nieraz da się zauważyć jak mu przykro. Mama boi sie że w końcu on zostawi moją siostrę bo jak długo mozna wysłuchiwać ciągłych oskarżen. A przeciez tak naprawde to nie jego wina - taki się urodził i juz. W takich sytuacjach trzeba pomyśleć a co by było jakby się było na jego miejscu - tak tłumaczę to mojej siostrze ale ona jakby była głucha. Tez próbowałam jej podpowiedzieć żeby może poszli do psychologa ale ona wogole nie chce mnie słuchać. Co jej psycholog pomoże - dzięki niemu przeciez nie będą mieli dzidziusia. Nic dla niej się teraz nie liczy. Ale nie będę Was obciążała takimi smutkami. Cieszmy się z naszymi maleństwami wszystko dobrze. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiu l- to bardzo cekza sytuacja, sama nei wiem jak bym sie zachowała gdyby moj Krzysiek nei mogł meic dzieci, jedno jest pewne z boku patrząc nieładnie sie zachwouje Twoja siostra, bo preciez slubowali sobei na dobre i na złe, wiec... no aletak jak mówie dopiero jak sie cżłowiek znajdzie w danej sytuacji to moze cos na jej temat powiedziec, wiec nie mam prawa osądzac, mysle jednak ze nie powinna mu dcinac bo tylko pogarsza sytuacjem starsznie to smutne ze nei kazdy mzoe miec dzieci, ale moze Twoaj siostra dojrzeje do decysji o adopcji, choc wiem ze neikazdy jest do tego zdolny, moj mąż stwierdził na przykąłd ze nei chciałby dziecka z adopcji - kurcze ciezka sytuacja, starsznie wspłóczuje , zwłaszcza jak widziałąm jak cierpi moj brat z bartową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chantall trzymaj się, zaciśni ząbki i jakoś to będzie. Odbbębnisz służbową wizyte i będziesz miała z glowy na jakis czas:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chantallko ja rozumiem co to znaczy zła relcja z tesciwoą moja mnei wogole nei akceptowała bo wczesniej miałam slub koscielny z pewnym panem , i dla niej nei liczyło sie nic inengo jalk tylko to ze jej synus nie bedzie miał wesele, a co ludzie powiedzą a to a tamto, teraz wchodzi mi do dupy bez mydła bo wie jak bardoz kocham ejj sybusia, i widzi jaką jestem osobą, ale teraz to ja jzu na nią sram, bo swoje o neij mysle i nei potrzebuej jej przyjazni, takze wiesz nie ty pierwsza i nei ostatnia... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witanm Was Kochane. Bardzo Was przepraszam, że Was nie czytam, ale naprawdę mam bardzo mało czasu na siedzenie tutaj. Jestem - jak wiecie - już nad morzem:). Byliśmy dobę w Sopocie, ale niestety warunki okazały się tragiczne. Nie dość, że mieszkaliśmy w zagrybiałej piwnicy, to jeszcze w 7 dorosłych osób i 4 Dzieci (jedno 4 letnie, drugie 3-miesięczne oraz Bliźniaki) niestetey siedzieliśmy sobie na głowach. Niby w pooju dwa łóżeczka by weszły, ale na tzw. \"styki\", także nie byłoby się gdzie ruszyć. Kuchnia to totalne nieporozumienie: \"aneks\" kuchenny był wielkości mikroskopijnej....jedna osoba się nawet tam nie bardzo mieściła - ja mała chudzina obijałam się o lodówkę.....lodówka nie pomieściła nawet ekwipunku jednej rodziny....., no tragedia - a cena to 200 zł/doba za \"apartament\". Więc się tak wkurzyłam, że pół dnia siedziałam i szukałam czegoś sensownego. Ciężko było ale znalazłam........169 km od Sopotu - w Darłowie. Super apartamenty - nowiuśkie, my jesteśmy pierwszymi lokatorami:) cena taka sama jak w Sopcie:). Dzieci się aklimatyzują , w związku z tym mało jedzą, ale onoć to norma. Podróż (12 h pociągiem) zniosły rewelacyjnie. Padły ok. 23 i spały do 6 rano. Przy okazji ja też razem z Teściową zdołałyśmy się przespać. Za to 169 km samochodem doprowadziło mnie do skrajnego wyczerpania;). Po drodze wstąpiliśmy do zoo (Bliźniaki przemierzały połacie tegoż obiektu w fotelikach - cała wyprawa zoo-wa trwała 3 h), następnie wyruszyliśmy w dalszą podróż- efekt? Ziuzia cały czas płakała, Kacperek trochę lepiej, ale pod koniec trasy się straszliwie wkurzał...... więc konieczne yły przystanki....no ale w końcu po wielkich a ciężkich dotarliśmy na miejsce i od razu mi się humor poprawił - warunki rewelacyjne, dużo miejsca i wgóle super sprawa. Tylko pogoda ja narazie nie dopisuje - strasznie wieje i pada non stop - tak więc pierwsze dni wypoczynku spędziliśmy w domu........podobno od jutra pogoda ma sięm poprawić - w sumie od 3 h się poprawia. Najpierw przestało lać, teraz ucichł wiatr i dzięki temu zrobiło się dosyć przyjemnie, choć ciepło nie jest - raptem 14 st. W związu z tym, że mam dosyć siedzenia w domu z Bliźniakami postanowiłyśmy z Bratową, że jutro choćby nie wiem co ruszamy na całodzienny spacerek......mam nadzieję, że dopniemy swego, a pogoda na to pozwoli. To tyle jeśli chodzi móje wakacje......... Całuję Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>Chantall Ja jestem choelrnie wrażliwa, aż mnie to wnerwia, jak bardzo. Potrafię beczeć jak jest mi przykro i płakać, jak mi wesoło. Można powiedzieć, że nie spływa po mnie jak po kaczce i chyba po Tobie też nie. Kasia L ma rację, jedź odbębnij swoje i będziesz miała z głowy, a nie musicie być długo. Tylko wiesz mogę CI coś doradzić... nie obraź się, ale nie wiem czy pamiętasz, że ja też mam żal do teściowej, kiedyś o tym opisywałam. I niestety, ale żcyie jest takie, że to odbija sie na związku. Ja chociaż nie chcę robić mężowi przykrości wypominam mu t sytuację, że jest tak a nie inaczej, że to nie jest moja wina tylko JEJ. I wiesz, czasem boję się, że mi wypomni kiedyś, bo ona nie powinna być powodem naszym zgrzytów. Wiesz myślę, że idx bo mężowi jest przykro. >>Anesiu rozumiem Cię, bo potrafię odnaleźć się w \\Twojej sytuavji, na pewno nie miałaś łatwo. >> Kasiu L nie wiem czy czytałaś moją wypowiedź, ale wpsominałam o tym, że zazdroszczę miłosci braterskiej. Mój brat jest dla mnie okropny, Ja go kocham, ale on ma mnie daleko.........Myślę, że każda z nas może się pomodlić za ich związek i za maleństwo i wiem, że Bóg wysłucha, jeśli nie da im ich dzieciątka to pomoże im przjeść przez życie z adoptowana dzidzią, Anesia ma rację. Jesteś bardzo uczuciowa, jesteś ciepłą osóbką i na pewno siostrzyczka cieszy się, że ma Ciebie. Weź ją na jakieś zakupy porozmawiaj przetłumacz.Myślę, że jak jej nabijesz do głowy to w końcu usłucha. Ja dziś zszokowana śmiechem KAROLKA:)Uśmiał się w głos do męża jak nigdy w samochodzie. I to bez pwoodu patrzył na niego , mąż do niego coś mówił a on w śmiech, kochany jest. Też się pożalę. Byłam dziś na szkoleniu i była ze mną stażystka, która mnie zastęuje. I mówi że księgowa spytałą jej kiedy wracam, a ona mówi że 12.07 a księgowa spytała a gdzie wracma, a stażsytka mówi, że na swoje miejsce, a ona mówi że słyszała, że wracam na filię. I wiecie boję się, że wrócę i mnie przesuną na inne stanowisko. Byłam bardzo dobrym pracownikiem, jednym z najlepszych w woj, którzy wykonują te zadania.I na pewno nie chodzi o moją pracę. I myślę, że chcą mnie przenieść z myślą, że mi pomogą. A ja jestem załamana ja nie nawidzę zmian i boję się zawsze i wyję.:(:(:(:(Bo nie wiem jakie maja plany, zwarjuję do czwartku z nerwów. I co mam powiedzieć... i jaka ma być moja reakcja, jeśli wogóle nie jestem asertywna.:( Przepraszam, że sie żale, ale byłam pracoholikiem, uwielbialam to, co robiłam, a teraz może będę robić to samo ,ale bliżej domu, a moje miejsce zajmie stażystka.Przykro mi i nie radzę sobie.:( Idę wyć do łóżka. DO tego wracając ze szczenia źle pojechłąm i jechaliśmy inna trasą a część na telefon i ja wyłam za kieorwnicą. A mój mąż chcąc mnie uspokić zamiast poweidzieć, zę nic się nie stało poweidział, że nie wie gdzie jesteśmy i musimy zawracać i mam niepłakać bo kierowca ma być twardy a nie płakać. I mi było przykro ja nie jestem facet, twardy tylko wrażliwa osóbks, już uciekam bo zasmucam za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×