Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dsdsdsds

jestem w ciązy i mam faceta egoiste .........

Polecane posty

Gość dsdsdsds

mam problem nie wiem co zrobic bylismy ze soba 2 lata od roku on przebywac za granica przyjezdza co misiac na 2 dni, z misiaca na misiac było co raz gorzej stało sie jestem w ciazy niby to było planowane tzn swiadomie w dni płodne, ale uwazam teraz to za bałd, wciaz si ekłocimy, dla niego liczas ie ambicje, kasa praca, dla mnie ciepło bliskosc rodzina namacalnosc . Rodzine miałą taka z jakiem mozna było wziasc przykład taka o której ja sama marzyłam. Przed jego wyjazdem wszytsko było w porzadku, mielsimy typowo rodzinne weekendy gotowanie sprzatanie wszytsko wspolnie było cudownie - moj swiat runał gdy zdecydował sie wyjechac, nie liczył sie z moim zdaniem, płakałam ryczałam błagałam o relacje o kontakt o bliskosc o namacalnosc dla niego było gut, musiałam sie dostosowywac, ktos by napisała nei musiałam - mogałam odejsc - załuje tego, teraz wiem ze bym mogła zaczac zycie od nowa, jestemw 1 miesiacu ciazy jak mu przekazałąm tel nawet wydawało sie ze sie cieszy, jednak jak przyjechał nie było tej radosci test z 2 oma kreskami odłozył jak bezwartosciowy przedmiot. Tyle razy wyobrazałam sobie rodzine, miłosc , ciepły rodzicielski, dom. Jak sie okazuje to dla niego nie jest wazne liczy sie kasa, praca ambicje , ustawy rozwoj, pogon za pieniadzem:( nie wiem co robic moja mama jeszcze nie wie est mało tolerancyjna, boje sie sama wychowywac dziecko tzn martwie sie ze sobie nie poradze, jak powiedziec wpracy :( i w ogole wciaz płacze, jak z nim rozmawiam to si ekłocimy ja mowie swoje co dla mnie juz wazne a on swoje, w ogole jakbysmy nadawali na 2 roznych kanałach, Wiekszosc moich znajomych jest za bliskoscia czułoscia rodzina troskoa cieplem i czułoscia co sie z nim stało , czy rzeczywiscie praca i pieniadze tak zmieniaja człowieka ze te wartosci które w zyciu powinny byc cenny przestaja sie liczyc?? Czy szczescie to pieniadze, nowe auto? wyzszy standard zycia ? a do tego samotnosc, rozłaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdf
co gorsza ja czytam jak opisujecie jak wasi chłopacy mezowie ciesza sie z narodzin potomstwa ze was rozpieszczaja tak strasznie wam zazdrosze, ja na usg chodze sama bo jego nie ma, zapewne tez by nie poszedł, nie czuje potrzeby , nie wiem nie wydoroslał, myslałam ze przewartosciowuje swoj swiat ze doceni tto co ma rzeczywiscie ze zrozumie czym jest rodzina, nigdy nie oczekiwałąm pieniedzy :( tylko ciepła.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guji
Wiesz co? ja urodziłam syna w wieku 17lat i też duuużo przepłakałam przez swego faceta.Ale jakoś dałam radę.Dzisiaj już nie jesteśmy razem.jakoś bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjgjg
myslałam ze wszytsko bedzie inne piekne, miałąm wyobrazenia o swojej rodzieni sama sie wychowałąm bez ojca bo zmarł gdy miałam poł roku było mi ciezko nie chciałąbym aby moje dziecko tak sie wychowywało, nie myslałam ze jego zmienia tak pieniadze ze nic poza nimi nie bedzie widział i tylko te ambicje ta praca i pieniadze :( nie rozumiem czemu??? skad sie biora takie wartosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze, nie jesteś sama , bo masz dziecko, choć jeszcze nienarodzone.Po drugie poradzisz sobie, bo nie masz innego wyjścia.Po trzecie, lepiej w spokoju samej wychowywać dziecko niż z podłym padalcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luizjanna
a kiedy on wraca na stale...? wiesz, ja mysle, ze musisz mu postawic sprawe jasno. ze jesli nie chce z Toba byc to teraz wlasnie ma ostatnia szanse zeby odejsc. a jesli zostaje to musi tak przeorganizowac swoje zycie zeby dziecko bylo w jego centrum. on tez powinen brac odpowiedzialnosc za to dziecko. bo w zasazie nie jestes do niego bezwarunkowo uwiazana, a skoro on pracuje to alimenty i tak bedzie musial placic. a mamie powiedz jak najszybciej. najgorsze co moze byc to zostac sama w takiej sytuacji. mama pewnie na poczatku bedzie wsciekla, moze powiedziec wiele twardych slow, no ale musisz przeczekac. pomysl co jest teraz dla Ciebie i dziecka najlepsze i tym sie kieruj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiska ok
dokładnie- tu już nie chodzi o milosc i o was ale o dziecko! SAkoro on jest taki dupowaty i egoistyczny to musisz byc bezwzgledna i dla dobnra dziecka zapytac go wprost , sprawic by sie okreslil co teraz zamierza bo jest tak samo odpowiedzialny!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiska ok
Niech powie wprost - albo jestscie razem i on robi wszystko byscie byli razem tu czy za granica albo wypieprza z twojego życia ale płaci alimenty! Inaczej sie nei da....A mamie powiedz, nie amsz wyjscia, powiedz jej szczerze jak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walduuuś
widziały gały co brały 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
walduuuś jakiś mądry... i zapewne na wszystko masz najlepszą receptę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiska ok
Walduś nie am co płakać nad rozlanym lekiem i prawić morały - stało sie wiec trzeba teraz szukać możliwei najlepszego rozwiazania dla dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walduuuś
jak sie ma mozg, sprawny, to zadnych recept nie potrzeba 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guji
wiem,że cie wszystko boli.ja też nie miałam ojca,mama się ode mnie odwróciła.Poddałam się ale tylko na kilka miesięcy.Zobaczysz,za parę lat będziesz miała super ziomalka-dziecko i wszystko b edzie oki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
guji masz rację, poza tym ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że na stare late , jak to się mówi , to dziecko może być najlepszym przyjacielem i opiekunem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z mojego pkt widzenia
Nie wiem czemu sie zdecydowalas na dziecko z nim, widzialas chyba co sie dla niego liczy. Przeciez nie zrobil Ci dziecka przed wyjazdem. teraz tak jak dziewczyny mowia musisz postawic sprawe jasno. Mowisz mu czego oczekujesz, jesli on sie zgadza z toba to jestescie razem i ukladacie sobie zycie, a jak nie chce z Toba byc to mowisz ze bedzie musial placioc alimenty, albo dobrowolnie albo wnosisz sprawe do sadu. Sad ustali ojcostwo jesli on sie nie przyzna i dostaniesz alimenty. Powodzenia i nastepnym razem mysl. Bo nie wiem jak tak bezmyslnie mozna sie zdecydowac na dziecko :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfgfgfg
owszem popełniłambład imusze poniesc konsekwencje kiedys jak byłodobrze wiele razy rozmawialismy o dzicku nawet imiona wybieralismy, ale odkad sie pojawiła ta praca wszytsko zaczeło si epsuc, nie wiem czemu tak postapilismy oboje wiedzielismy ze moge byc w ciazy, moze wierzylismy ze to nas wzmocni, ze jakos naprawi nie wiem, moze chciałąm go zachowac przy sobie, nie wiem co ja myslałam mimo ze mam studia skonczone zachowałąm sie głupio i niedojrzale, bardzo tego załuje , mozecie mnie krytykowac ale to juz nie zmieni faktu i sytuacji, dziecka napewno sie nei pozbede. Wiem ze jestem mu w stanie zapewnic dom, moze nie taki o jakim marzyłam bo chciałam ciepła miłosci wsparacia, wartosci jakie powinny byc w kazdej rodzinie. Wiem Joasiu zemusze sobie poradzic teraz juz nie mam wyjscia, zal mi ze jednak bedzie sie tak wychowywac.... naprawde moje wyobrazenie rodziny.......Wiem ze to egoistyczne wiem jak sie zachowywał iz achowuje praca praca praca, kontakt rzadki wg jego zasad, tylko dostosowałam sie mimo cierpienia, mimo ze było gorzej, mimoze co raz czesciej sie kłocilismy gdziekiedys tego nie było.... Hmm kiedy wraca nie wiem tak dokłądnie nie rozmawiamy , boi rcazej sie kłocimy a to nic innego nie wnosi poza tym ze bardziej destruktywnie na mnie wpływa. Cos tam wzmiankował ze moze w kwietniu , moze tak moze nei , miało sie juz w lutym skonczyc a ciagnie sie juz rok...Myslałąm ze zacznie myslec jak mezczyzna jak rodzic jak ojciec ze przewartosciowuje swoje zycie ze cos zrozumie niestety, ma byc tak jak on sobie zaplanował, jaki ma scenariusz, niewzne ze ktos pragnie inaczej, normalnie, namacalnie... Najgorsze ze moja mama jest z tzw innego swiata gdzie powinien byc chłopaka maz slub a pozniej dziecko, jest nietolerancyjna, nigdy nie miałąm w niej przyaciela, powiernika....Nie wiem jak przekazac rodzinie w pracy... raczej byłam cenionym pracownikiem i lubianym az wstyd sie przyznac ze byłam z kims takiem....On nie zmieni swojego podejscia fiska wiele razy probowaam stawiała zawsze prace ponad nas, ambicje, egoizm ego, mowił ze jest stad dojrzały, rozsadny, konserwatywny i wie czego chce a nie tak jak ja.......NIgdy nie wyszesł z inicjatywa zamieszaknia tam razem to by kosztowało go wiele zachodu teraz mu wygodnie mieszkanko słuzbowe nie musiała sie o niczym martwic, miał wszytsko kase lekka, łatwa, prace mamusie czekajaca z obiadkiem po powrocie i dziewczyne wszytsko musiałą byc jak on chciałą a ja musiałam sie dostosowywac, załuje ze nie zrezygnowałam z niego ze nie znalałałam sobie kogos moze inaczej potoczyło by sie moje zycie. tylko jak sie kocha i ma sie zasady takie jakie ma tak sie pewnie konczy, zawsze sie dostaje po dupie, widocznie nie kazdemu dane jest szczescie. Teraz martwie sie o dzidzie , płacze i w ogol wciaz zyje w stresie i napieciu, a 1 trymestr jest ciezki,choc nie wiem co by było lepsze ech....wiele razy mowiłam mu czego oczekuje jak chciałąm by wygladało nasze zycie, widział jak przezywałam te rozstania wsyztsko dobrze było dopoki bylsimy razem jak wyjezdzał pojawiały sie problemy , co raz wiecej zalu... chyba juz nie mogłabym z nim byc nawet dla dobra dziecka, meczyc sie?? wedzac ze i tak jestm dla niego nikim bo praca ambicje zawsze beda na 1 miejscu? tylko czy tak naprawde to sie liczy w wieku 30 lat?? ech wiem ze sa inni mezczyzni jak rozmawiam ze znajomymi kazdy mowił ze i tak mnie podziwia ze tyle to znosiłam, ze oni tez sie nie nadaja do zycia w takich relacjach... a ja walczyłam a im bardziej walczyłam tym mocniej obrywałam... kiedys w przekroju czytałam artykuł o singlach z po prostu tak jest wygodnie mieszkac z mamusia kt upierze ugotuje podda pod nos, a pozniej jedzie do laski i wraca szczesliwy ostatnim autobusem bez wiazania....tylko co z dojrzałoscia w takim wieku? zawsze wydawała mi sie przykładnym ojcem i mezem dopoki nie pojawił sie ten wyjazd i ta praca, jakby innej nie było, tymbardziej ze tu miał prace z ojcem prowadzili dosc dobrzeprosperujaca firme, ale jak to mawiaja apetyt rosniew miare jedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defddf
ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinka4356
nie potepiajcie jej, to najgorsze co teraz mozecie zrobic, kazdy popelnia bledy a juz takie twierdzenia jak mogla byc tak glupia i tak dalej, darujcie sobie, same nie jestescie na pewno idealne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może tak daj sobie z nim spokój, zapanuj nad emocjami, mnie też w życiu spotkalo wiele rozczarowań. Kiedy tuż po ślubie zaszlam z mężem w ciąże on powiedzial, że mam usunąć. Myślalam, że się przeslyszałam, więc pytam co? A on usuń i już. I tak 3 razy. Myślałam, że zwariowalam albo, ze on żartuje. Byłam w szoku, nie wiedzialam co się ze mną dzieje, myślałam, że się ucieszy...Wspominam to gorzko. Oczywiście, że zapowiedzialam, że urodzę. I tak się stało. I co z tego? Z małżeństwa nic nie wyszlo, tylko obce baby i koledzy i alkohol. Ale nigdy nie żałowałam, że urodziłam. Choć bylo mi bardzo ciężko. Wlaściwie, były chwile, że tylko świadomość, że mam dziecko trzymała mnie przy życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdffdf
dzieki karolinka :( ciezko to wszystko widze , tyle obaw tyle sprzecznosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liczysz się teraz tylko Ty i dziecko, a kto jest innego zdania niech spada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisette
sprobuj teraz przestawic sie na myslenie, ze zyjesz dla dwoch osob - dla siebie i dzidzi, ktora potrzebuje Cie bardzo, a Ty jej/jego, musisz miec teraz duzo spokoju, nerwy bardzo zle wlywaja na ciaze, niech mysl o dziecku daje Ci sile do dzialania, dziecko to blogoslawienstwo od Boga, jesli Ci je zeslal to na pewno pomoze Ci bys je wychowala i wszystko sie ulozy :) wiem, ze nielatwo sie odnalezc w takiej sytuacji, ale musisz to zrobic, zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfd
dzieki dziewczyny, nawet nie mam sie do kogo zwrocc o pomoc ,wszyscy uwazali ze jestem taka szczesliwa tryskałąm radoscia przez 1 tydzien teraz nie moge spac , moje mysli kraza wokoł 1 jak powiedziec innym ze bede samotna mama , jak nie myslec o nim o nas o tym co sie stało, jak cofnac czas. Brak mi siły powinnam chyba z psychologiem porozmawiać...ale wiem ze nie pojde, juz mi kolezanka zpracy powiedziałą ze jestem jakas smutna...Z nim wiem ze nie mam przyszłosci na oslep moione słowa kocham, tylko po co??? zebym bya, czekał, wierzyła???o dziecku mowi jak o przedmiocie wazne zeby było zdrowe, bo w ogole sie nie interesuje. Nadal patrze w tel czy napisze, ja juz sie nieodezwe, wiem ze w pracy siedzi nanecie ech.... jak dziecko reaguje na niego... Joasiu tylko Ty byłas mezatka to juz inaczej swiadczyło o was....choc nie wyobrazam sobie zeby facet kazał mi usunac.....Lisett na razie nie umiem sie przestawic nie umiem myslec nie wiemnawet o czym, bałagan w głowie, co dalej....tej harmoni i spokoju , brakowało mi od dawna...:(( i kto by pomyslał ze kasa jest wazniejsza niz ja niz my;( owszem potrzeban jest do zycia ale nie jest priorytetem szczegolnie ze prace on miał, ja miałąm, nie byłoby problemu z zamieszkaniem ale jego tłumaczenia ze on tez cos chce wnniesc dla tego musi wyjechac, nigdy tego nie chciałam, po jakims czasie roztaczał wizje onowymaucie za 50 tys. hmm czyli ta praca po to? ech juz sama nie wiem, to co przezyłam przez ten rok to koszmar, gdyby tylko któres z nas zdecydowało sie odejsc , zznalazło w sobie tyle siły, a tak to stawało sie co raz bardziej tokssyczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspołczuje Ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic się nie bój
Dasz sobie rade - bo innego wyjścia nie ma. Skoro jesteś po studiach i masz dobrą pracę Z DOBRYMI RELACJAMI, to na pewno da się wszystko poukładać. Jeśli jesteś cenionym pracownikiem, firma powinna pójść Ci na rękę, jakoś ta k zorganizować robotę, żebyś mogła trochę w domu pracować, albo może jakiś bonus potem na opiekunkę czy coś. Moja koleżanka też wpadła, ale że bez niej biuro by sięchyba zawaliło, to wszystko jest poustawiane pod nią,a i ona załatwiła za siebie zastępstwo i wszystko poorganizowała. Jeśli nie pomoże Ci rodzina, to pewnie masz przyjaciół, jak piszesz. Jak każdy pomoże choć troszeczkę, to się uda. :) A facet niech płaci alimenty i wypier*ala. Obudzi się na starość, jak nikt mu szklanki wody nie poda - ale to już jego problem. Wierzę, że Ty sobie poradzisz. Będziesz silna dla sowjego maluszka. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic się nie bój
Acha, w pracy nie chwal się szczegółami, tylko krótko, że jesteś w ciąży i że postarasz się, żeby to jak najmniej zdezorganizowało życie formy i liczysz na taką samą wyrozumiałość z drugiej strony. Jeśli ktoś zapyta, czy potrzebujesz jakiejś pomocy, to określ jakiej - nie musisz wcale wyjaśniać, dlaczego w takiej sytuacji się znalazłaś. Tak wyszło, nie chcesz o tym rozmawiać i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×