Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tysia 22

a może jednak przesadzam?

Polecane posty

Gość kivi
super:) powolutku, powolutku, facet zaczyna chyba cos rozumiec :) zycze powodzenia, oby tak dalej i zmian tylko NA LEPSZE :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy ja wiem :/ 30letni byku i jeszcze sie nie nauczyl sprzatac po sobie? robta co chceta ale jesli nawet zmusisz go do pomocy w domu to problemu \"komputerowego\" sie nie pozbedziesz! Tak jak mowil kuna - nalog to nalog i bez radykalnych zmian sie nie obedzie! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moj facet
- gotuje dla mnie ( tzn takie zwykle rzeczy, nic trudnego, ale zawsze mi przygotowuje i podaje a ja tylko zjadam i nawet nie dziekuje) - sprzata caly dom bez szemrania (duze mieszkanie) - prasuje sobie koszule -pierze swoje ciuchy -myje naczynia a jak ja chce umyc to mi wyrywa mowi ze sam umyje -mowi ze teskni za moim balaganem jak mnie nie ma w domu - zarabia na nas, ciezko pracuje codziennie od 8 rano do 7 wieczorem Troche czuje sie winna, ale nie za czesto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moj facet
aha, a propos komputera, to ja wlasnie calymi dniami przed nim siedze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebebe
A ja znowu swoje... czytam ,czytam i włosy stają mi dęba... dziewczyny, posłuchajcie siebie chociaż przez moment... Czy naprawde chodzi o to by sie dla kogos poswiecac i żeby on za to dziękował????? tu ziemia!!! a może już nie. chyba ze tak widzicie norme, ZYCIE. czy was to nie przeraza??? I jezcze jedno: jesli sądzicie, ze jesteście w stanie go zmienić - to bzdura. a jesli nawet pójdzie najakies ustępstwa-to tylko TYMCZASOWE. Bierzcie co widzicie a nie co sobie wyobrażacie. I nie bądzcie naiwne jesli nie chcecie zmarnować zycia, zwłaszcza że ma się tylko JEDNO... wiem ze moja wypowiedz wywoła burze z wyładowaniami , ale może równiez jakies przemyslenia, poza monotematem: "ale ja go kocham " . Jesli kochasz , to cierp i nie licz że on to doceni....Pozdrowienia albo nie , inaczej: otóż tysiu, gotuj i sprzątaj i nie buntuj się , bo cie zostawi jak twoje poprzedniczki, a tak-masz jakies szanse, bo kto zostawi kucharke,sprzątaczke,kochanke, takie 5 w jednym? miał złe wzorce??? a ty będziesz niby tym dobrym??? dobrego samopoczucia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysia a ile
Wy tam macie komputerów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) tysia trzymam za Ciebie kciuki, ja tam cały czas wierze, że faceci w przeciwieństwie do tego co pisze bebebe, czasem potrafią coś zrozumieć. W zasadzie jestem tego pewna bo mam przykłady z życia wzięte: kumpel, informatyk, całe życie przed kompem, ateista, miewał różne panny, jeden nawet bardzo długi 5 letni związek, który się rozpadł, sporo pił, jarał, ogólnie fleja i luzak. 3 lata temu spotkał swoją obecną już i ciężarną w chwili obecnej żonę :) zmiana jaka w nim nastąpiła jest niedoopisania :) FACET IDEALNY, kochający, odpowiedzialny przyszły tata noszący swoją małożnkę niemalże na rękach cały czas, żeby było śmieszniej - obecnie praktykujący katolik, udziela się jako instruktor w harcerstwie, oprócz pracy zawodowej jeździ z dzieciakmi na obozy itd. Oni są moją ulubioną parą wśród znajomych i nieoszukujmy się - to ONA wyprowadziła go na prostą i zrobiła z niego strasznie fajnego faceta. Panna jest mądrą kobietą, mimo że młoda, wie że jest dużo warta i twardo stawia większość spraw. A więc jak widać...cuda się zdarzają - czego i wam życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysia 22
Byliśmy na pizzy, potem zabrał mnie do cukierni. Niby nic, ale dla mnie ważne, bo odkąd mieszkamy razem nigdzie mnie nigdy nie zabrał. Wracając samochodem, zapytał "czy ja naprawdę jestem taki zły?". W domu rozmawialiśmy. Powiedziałam że gotowanie jemu jest moją dobrą wolą którą powinien doceniać, a nie obowiązkiem, a skoro nie docenia - nie będę tego robić, chociaż lubię, ale brak wdzięczności z jego strony zabiera mi motywację. Przyznał mi rację. Ustaliliśmy że on gotuje w weekendy, w pozostałe dni myje po sobie naczynia, ja gotuję. Raz w tygodniu sprzątamy razem cały dom. A poza tym niech każdy dba o porządek we własnym zakresie - myje po sobie wannę i kubeczki po kawie. Potem trochę marudził że jest głodny, ale powiedziałam "to sobie zrób coś". Z miną zbitego psa zaglądał do lodówki, w końcu ugotował sobie jajka. Potem się kochaliśmy (pierwszy raz od chyba 4 dni). Zobaczymy jak długo to potrwa... (aa... odpowiadam: mamy 2 komputery)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysia 22
i jeszcze jedna ważna rzecz - cały wieczór poświęcił mi. Nawet gdy usiadł do komputera, wołal: "chodź, posiedź ze mną". Potem nieproszony wyłączył komputer i sam zaproponował żebyśmy obejrzeli jakiś film.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu gratuluje!!!! 🌼 czyli jak widac najlepszym sposobem byl podzial obowiazkow :) Tak trzymac!!!! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawko dla tej pani
Brawo Tyśka [love[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawko dla tej pani
😍 is :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesze sie i gratuluje:-) i bede trzymac kciuki aby Wam sie ulozylo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaJ.
No widzisz Tysiu? Pisałam Ci, że trzeba konkretnie powiedzieć czego się oczekuje od partnera. Cieszę się, że się porozumieliście. Życzę Wam dalszej miłej współpracy i miłości. Trzymajcie się! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tysia22 ====== Tamten topik zakończyłam opisem o moim buncie - nie ugotowałam obiadu, zaprosił mnie na pizzę, do cukierni, następnego dnia kupił biżuterię. Kochaliśmy się. Cud miód i orzeszki. I znów przesadziłam. Wszystko wróciło do normy. Śmieci fermentują w koszu na śmieci, naczynia które miał umyć stoją w zlewie od wczorajszego południa, kilka umyłam bo nie miałam w czym gotować. Gdy mu o tym przypominam - wrzeszczy na mnie \"że przecież mówił że zrobi to później!!!!!!!!!\". Dziś pojechał do pracy na 3 godziny, w tym czasie ugotowałam obiad, z którego - jak zwykle - byłam bardzo dumna. On wrócił i powiedział że... był na pizzy. Po pierwsze - boli mnie że ja się gimnastykuję żeby zrobić mu jeść, a on zjada na mieście, po drugie - że nie przyszło mu do głowy by mnie zabrać. Gdy w nocy marudzi że nie ma co jeść, a ja mówię (po tamtym buncie) \"masz raczki to sobie zrób\", odpowiada \"ale to rola kobiety\". Sam ciągle krytykuje - że ciasto za mało wyrośnięte, że makaron za twardy. Obraziłam się o tę pizzę, trzasnęłam drzwiami. Powiedział że idzie spać, ja na to \"a naczynia? a śmieci\". Słynna odpowiedź \"jak wstanę\". Nie mam już sił. Żadne kłótnie, prośby, groźby, płacze, nic nie dają. NAprawdę tacy są wszyscy faceci? Co ja mam zrobić? 17:33 eternal nie wszyscy, ale pewnie wielu, źle trafiłaś 19:05 a czy to wazne Badz taka jak on... Otrzezwi go napewno.. Pozdrawiam Czasem wolę być zupełnie sama, niezdarnie tańczyć na granicy zła.. MiŚ-PyŚ :* :* :* :* 20.03.2005r. 22:42 Nie nie wszyscy a ty nie pracujesz ? 22:47 A co myslałaś że jak bedziecie razem mieszkac to bedzie tylko och i ach ? Swoja droga 2 tygodnie ... a facet, szkoda slów. Radze tobie, porozmawiac z nim konkretnie co i jak, co nalezy do jego obowiazkow co do twoich, jak bedzie robił jak robi to ......... masz tylko jedno wyjscie z sytuacji powiedz mu żegnaj .... albo musisz godzic się z tym, że bedziesz jego slużacą Wybór nalezy do ciebie 22:54 karenina To Twoja zyciowa pomyłka. Spadaj stamtąd kobieto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /łączenie tematów/
00:26 bebebe A ja znowu swoje... czytam ,czytam i włosy stają mi dęba... dziewczyny, posłuchajcie siebie chociaż przez moment... Czy naprawde chodzi o to by sie dla kogos poswiecac i żeby on za to dziękował????? tu ziemia!!! a może już nie. chyba ze tak widzicie norme, ZYCIE. czy was to nie przeraza??? I jezcze jedno: jesli sądzicie, ze jesteście w stanie go zmienić - to bzdura. a jesli nawet pójdzie najakies ustępstwa-to tylko TYMCZASOWE. Bierzcie co widzicie a nie co sobie wyobrażacie. I nie bądzcie naiwne jesli nie chcecie zmarnować zycia, zwłaszcza że ma się tylko JEDNO... wiem ze moja wypowiedz wywoła burze z wyładowaniami , ale może równiez jakies przemyslenia, poza monotematem: "ale ja go kocham " . Jesli kochasz , to cierp i nie licz że on to doceni....Pozdrowienia albo nie , inaczej: otóż tysiu, gotuj i sprzątaj i nie buntuj się , bo cie zostawi jak twoje poprzedniczki, a tak-masz jakies szanse, bo kto zostawi kucharke,sprzątaczke,kochanke, takie 5 w jednym? miał złe wzorce??? a ty będziesz niby tym dobrym??? dobrego samopoczucia!!! A ja znowu swoje... czytam ,czytam i włosy stają mi dęba... dziewczyny, posłuchajcie siebie chociaż przez moment... Czy naprawde chodzi o to by sie dla kogos poswiecac i żeby on za to dziękował????? tu ziemia!!! a może już nie. chyba ze tak widzicie norme, ZYCIE. czy was to nie przeraza??? I jezcze jedno: jesli sądzicie, ze jesteście w stanie go zmienić - to bzdura. a jesli nawet pójdzie najakies ustępstwa-to tylko TYMCZASOWE. Bierzcie co widzicie a nie co sobie wyobrażacie. I nie bądzcie naiwne jesli nie chcecie zmarnować zycia, zwłaszcza że ma się tylko JEDNO... wiem ze moja wypowiedz wywoła burze z wyładowaniami , ale może równiez jakies przemyslenia, poza monotematem: "ale ja go kocham " . Jesli kochasz , to cierp i nie licz że on to doceni....Pozdrowienia albo nie , inaczej: otóż tysiu, gotuj i sprzątaj i nie buntuj się , bo cie zostawi jak twoje poprzedniczki, a tak-masz jakies szanse, bo kto zostawi kucharke,sprzątaczke,kochanke, takie 5 w jednym? miał złe wzorce??? a ty będziesz niby tym dobrym??? dobrego samopoczucia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysia 22
mamy awantury średnio co 2-3 dni. Po nich jest 1 dzień dobrze, potem znów to samo. Chyba zaczynam się przyzwyczajać. :O Postanowiłam nie myć naczyń, ale w końcu nie miałam w czym zrobić obiadu. W zlewie, pod stertą innych naczyń, leżał sobie garnek w którym on sobie robił jeść dokładnie w niedzielę. :O Prosiłam go tyle razy o wyniesienie śmieci. Kładł je przed drzwi wejściowe. Nasze psy pogryzły worki i rozniosły śmieci po całym ogrodzie. A wystarczyło wynieść do baniaka na śmieci.... Teraz mamy o wiele więcej pracy. Nie wiem czy pisałam, ale mamy dość specyficzne prace. Ja nie muszę wychodzić z domu, do pracy potrzebny mi tylko komputer. On natomiast musi wprawdzie codziennie być w pracy ale na jakieś 2 godziny. Wraca po tych 2 godzinach strasznie styrany, jakby pracował 18 godzin i uważa że nic nie musi robić bo "chodzi do pracy". Ja natomiast w ciągu tych 2 godzin muszę zrobić wszystko: ugotować obiad, ugotować jedzenie dla psów, umyć jego naczynia, zrobić pranie, wywiesić pranie, zamieść, umyć podłogi, posprzątać łazienkę i kuchnię. A on nie potrafi wynieść pieprzonych śmieci. Do tego powiedział że moje zajęcia w domu to nic takiego i on by z łatwością zrobił to wszystko w ciągu 2 godzin, a ja przesadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×