Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tysia 22

a może jednak przesadzam?

Polecane posty

Gość alicjaa85
odciagnij go od tego kompa, no nie wierze ze nie pojdzie na to jak sie postarasz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysia 22
szybko spać? Problem w tym że o 3 w nocy ja nie mam już ochoty na seks - jestem zmęczona i śpiąca. Też o tym mówiłam mu nie raz. Zawsze sakramentalne "zmienię to" i...oto dowód. 2 w nocy, a ja sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjaa85
tylko ze znow to ty mialabys sie starac.. hymmmm lepiej idz spac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykre to kochana co piszesz :( jutro pogadamy a Ty moze z nim porozmawiaj moze zaproponuj mu podzial obowiazkow i jutro zdasz relacje jak poszlo i co powiedzial co?? 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjaa85
wiesz ja tez walcze z komp. i tez zasypiam sama bo sie nie moge doczekac.. ale czasami sila odciagam go od kompa :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tysia, masz nasze rady, prześpij się z nimi, pomyśl i od jutra działaj. Śpij dobrze! Do jutra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tysia, jeszcze jedno: wyznaczam Ci zadanie na jutro! Metodą małych kroczków do celu... 1. Nie zmyjesz ani pół talerza, ani szklanki! Po sobie ani po nim! 2. Poprosisz go, żeby zrobił Ci coś do jedzenia. I opiszesz reakcję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __bliska_
tysia potraktuj poważnie jeso słowa "to nie gotuj", a jestem pewna, ze "to nie sprzątaj" nie usłyszysz... na zarzuyt odpowiadasz spokojnie, ze zrobiłaś to, co sobie życzy...ukrócaj gierki, on to robi, bo czuje, ze ma cie w garści, niestety, i wie, ze bardziej ci zalezy niż jemu...zavciśnij zęby i wbrew twojemu imperatywowi, zrób to dla dobra waszego związku..i siebie... mówisz, ze wcześniej mieszkał z dziewczyną, która nie sprzątała i nie gotowała i miała syf, a jadł kanapki przez kolka miesięcy...wierząc jego słowom, ty też taka jesteś :) (nie gotujesz 2 dań, nie sprzątasz w jego pokoju, a twojej następczyni o tobie powie to samo, co tobie o twojej poprzedniczce)...skąd wiesz, ze nie :) ??... jeśli chcesz pozytywnych skutków, to nie da się nie poświęcic czegoś...ja spakowłabym sie w jakis dzień i wyprowadziła nie wdając sie w dyskusje, więc wtedy, gdy go nie bedzie w domu.... zostawiając kartkę "niestety, życie z tobą nie okazało sie pociągające" własnie dlatego, ze sie tak starasz, własnie dlatego, zrobienie tego, o czym napisałam bedzie bardzo trudne, bo zainwestowałaś zbyt wiele i żal to teraz zmarnować, tylko że paradoksalnie, to co teraz robisz sprawia, że tracisz szanse...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WIESZ CO A JA MYŚLĘ ŻE TAK NAPRAWDE ON TO DOCENIA,fACECI Z REGUŁY TAK MAJĄ ŻE TRUDNIEJ JEST IM WYRAZIĆ EMOCJE,A DLA NICH UGOTOWANIE OBIADU NIE JEST CZYMŚ NIEZWYKŁYM Ale mam dla ciebie propozycje,Może poproś do żeby on jednego dnia ugotował obiad,Niech spróbuje Ale najlepiej zrobisz jak mu powiesz co czujesz, Lub po prostu zbuntuj sie i nie gotuj. Lub udaj obłożnie chorą,i dziś podnie na niego ,A Ty masz ochote np,na rosól,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spoko. Chyba mialem podobnie tzn. podobnie podchodzilem kiedys do zycia i tego typu spraw. Problem jest bo czujesz sie niedoceniana i moze to sie stac stala sytuacja a jest poczatek waszego mieszkania razem, zycia razem i jakis problem, ktory sie tutaj pojawil nie dotyczy jedynie gotowania. Otoz, mysle tak, ze jesli chodzi o gotowanie to powinnas do tego podejsc w taki sposob ze sprawia Ci to przyjemnosc i dlatego to robisz. Dlaczego uwazasz ze musisz gotowac? Jesli zaczynasz traktowac to jako obowiazek, wymuszasz pochwaly, to sama siebie wpedzasz w zle samopoczucie. Jesli oboje pracujecie to wcale nie masz obowiazku gotowania. Robisz to dla was a facet tego nie docenia. Doceniania tez mozna sie nauczyc. Problem jest ze spedza On czas sam, traktuje jedzenie jako szybko i do kompa i to jest wasz prawdziwy problem, ktory za kilka lat zaskutkuje rozpadem zwiazku albo tym ze kazdy bedzie zyl swoim zyciem. Co nie znaczy ze nie mozna tego wszystkiego pogodzic. W kazdy zwiazku trzeba nauczyc sie zyc troche dla siebie ale i budowac zycie razem. Rozmawiac przy posilku, spedzac wspolnie czas wieczorem. Po to jestescie razem. To na to trzeba zwrocic uwage. Mysle, ze gdybyscie po pracy posiedzieli troche przy stole. Ty byc powiedziala o tym jak gotowalas, byla by jakas rozmowa to i pojawilby sie jakis komentarz ze strony faceta. Itd. W tym jest problem. TY sie oddajesz a facet jest wygonicki. Nie dostrzegacie prawdziwego problemu. Ty podchodzisz do zwiazku oddanie. Ale skoro sie godziz na taka sytuacje nie badz zdziwiona za pare lat. Nastepne beda pretensje o spedzanie wspolnego czasu, pieszczoty, zainteresowanie a potem awantury i itd. Jednak faceta mozesz sobie wychowac. Bo albo to zrobisz albo bedzie tak jak napisalem wyzej. Facet ma racje, nie musisz robic obiadow. Czegos sie nauczylas, dalo Ci to satysfakcje i teraz trzeba odpuscic. Tylko musisz nauczyc sobie radzic z glodem doslownie. niech nei bedzie obiadu wieczorem. idzcie razem an zakupy, niech facet ugotuje np. cos gotowego. Podzielcie juz teraz obowiazki, np. ktos gotuje, ktos zmywa i robi zakupy, itd. A co do obiadow z dwoch dan, tego sie praktycznie juz nie praktykuje, tez mi tego brakowalo, narzekalem na poczatku malzenstwa ale sie przyzwyczailem. Z doecnenianiem podobnie, jesli sie ma kontakt miedzy soba, wie czego oczekuje druga osoba to sie nawet na sile od czasu do czasu pochwali, to jest zachowanie ktore trzeba w sobie wyuczyc. Jesli jednak sie ze soba nie rpzebywa, nie rozmawia, nie spedza czasu to raz ze sie sprowadza swoj zwiazek do pewnych tylko czynosci, modelu, schematu a dwa ze skutkuje to oddaleniem sie od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaJ.
Tysiu - bardzo Ci współczuję. Obawiam się, że czego byś nie zrobiła to i tak będzie źle. I nie daj się ciągle porównywać do jego mamusi, bo Ty jego matką nie jesteś. Czyje jest to mieszkanie, o które tak pięknie dbasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytalem kolejny post. Widze ze dokladnie jest tak jak myslalem. Sam dalas sie wpedzic w taki schemat nie rozumiejac ze zwiazek powinien byc partnerski zwlaszcza w tych czasach. Moze lepiej bylo by jednak wrocic do mamy bo ten facet to troche palant, na tym etapie wieku i rozwoju. Kiedys bylem podobny, i nie jestem juz z tamta osoba, zaczelismi spedzac oddzielnie czas. Nie boj sie radykalnych rozwiazan, to moze otrzezwic. Boisz sie ze facet Cie wysmieje jak cos zrobisz po swojemu? Ale przeciez tak czujesz! To czemu nic nie zrobisz? Musisz znalezc w sobie sile zeby nie skazywac sie na mierne zycie. Jesli nie jednak nie zrobisz facet bedzie sie z Ciebie smial. Jak zrobisz zacznie Cie doceniac. Problemem jest tylko jedno. Z mojego punktu widzenia i doswiadczenia, czy wogole jest sens ratowac taki zwiazek? Bo predzej czy pozniej przyzwyczajenia zaczna wracac nawet jesli teraz cos osiagniesz, w co troche watpie czy jestes zdolna do odwaznych krokow. Cale zycie z takim czlowiekiem mozesz miec tego typu problemy i ciagle bedziesz musiala go wychowywac. Podobnie jest u mnie. Pewne nalogi pozostaly, lepiej to godze ale tez czasami przesadzam i to stwarza tego typu problemy. Tutaj problemem jest komputer, nalog. Nie ma wyjscia i trzeba sobie z tym poradzic. Niech facet wybiera albo zniszcz to jakos, albo odejdz. Cokolwiel zrobisz, nawet jesli to bedzie nieracjonalne, warto zobaczyc co z tego wyniknie. Jesli bedzie wiec, chec zmian to moze ok. jesli nie to trudno, zal i zawod. Zacznij w koncu wierzyc ze t oco uwazasz i czujesz jest sluszne. Dopiero pozniej, jak dojdzie do radykalnej zmiany myslenia i psotepowania u twojego parnera mozna wrocic d otej dyskusji i szczegolow jak uloyc sobie zycie w trojkocie wy i komputer ale na razie musi dojsc do podstawowych rozwiazan. Po prostu szkoda waszego, Twojego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tak sie zastanawiam nad waszym przypadkiem to do glowy przyszly mi dwie rzeczy. Po pierwsze: jak to wyglada z drugiej strony, bo przykladowo gotowanie jest ok. ale moze np. facetowi przeszkadza ze caly czas poswiecasz na to i nie potrafisz z tego zrezygnowac tak jak Tobie to ze spedza czas przed komputerem? dwa, dojrzalosc polega na rozroznieniu dzialan ktore sa dla dobra zwiazku i ktore sa zle dla zwiazku niezaleznie od zdania innych w tym parnera i podjecie dzialan, w Twoim przypadku godzenie sie z obecna sytuacja na pewno jest w kategori dzialan na szkode zwiazku, jest wiec Twoj wklad w to, znowu dzialania dla dobra zwiazku to nie jest chowanie glowy w piasek i zamykanie sie z tym w domu, dzialanie przykladowe to umowienie sie do psychologa rodznnego razem, albo Ty i dajesz wtedy umowiiony termin facetowi i jesli mu zalezy na zwiazku to idziecie tam razem, jestescie mlodzi i nie umiecie pewnych rzeczy dostrzec, ktos wam musi to pokazac, jesli facet chce dobra zwiazku to pojdzie jesli nie to trudno, widac mu nie zalezy, to jest dzialanie dla dobra zwiazku, wyprowadzka do rodzicow, czy inne radykalne mialby by na celu szok ale to jest dzialanie obustronne i wtedy musisz byc silna a jak widac nie jestes, wtedy polecam psychologa, natomiast beda silna mozna podejmowac rozne dzialania, a granicami jest tylk kwestia wyobrazni, potraktowac troche zycie jak zabawe, np. zjesc solidny obiad na miescie samemu i w domu nic nie przygotowac dla parnera i mowic muz ze tez sie jest glodnym, niech zrobi zakupy i sam ugotuje, nieprac, nie myc, zajac komputer i siedziec do 2 w nocy i tak kilka dni z rzedu, zadzialac na ambicje jakos, itd. cos robic a nie plakac i uzalac sie nad soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty się po prostu
powinnaś postawić. Tak jak mówią dziewczyny - przestać gotować. Zobaczysz jak zareaguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arogancki i niegrzeczny jest ten Twój chłopak. za bardzo mu usługujesz i za mało wymagasz... Skoro on tego nie potrafi docenić, to nie rób tego :O Najgorzej przyzwyczaić \"chama\" do wygody, a późnbiej problem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaJ.
Tysiu, co Twój chłopak robi na komputerze tyle godzin? Coś tworzy, czy gra? Odłóż ścierkę i fartuszek i siądź przy nim. Może to co robi jest ciekawe? Jestem pewna, że da się z nim o tym rozmawiać. Kiedy oboje będziecie blisko siebie, rozmowa sama się skleci i okaże się, że i o wazniejszych sprawach uda wam się porozmawiać. Przychodź do niego, przytulaj się, pogłaszcz po głowie, plecach, ze zwykłą czułością. Myslę, że się ucieszy. Może ma do ciebie żal, że owszem jest czysto i ugotowane, ale Ciebie ma za mało? My z mężem często siedzimy przed komputerem, lubimy. Kiedy on coś robi to ja przychodzę do niego, przytulam się i obejmuję rękami, zawsze przynajmniej pogłaszcze mnie po ręce. :) Biorę sobie krzesło, siadam obok i patrzę co robi, zadaje pytania, słucham co mówi. I czuje, że jesteśmy nadal blisko. Spróbuj zrobić to po swojemu. Warto. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozwiazanie ASIJ jest dobre dla dojrzalego malzenstwa, jak juz wiadomo ze sie jest razem, jak sie dobrze nawzajem zna i sens bycia razem. Tutaj bylo by rozwiazaniem tymczasowym przedluzajacym tylko nierozwiazana sytuacje. Ale tak to mogloby zrowo wygladac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kunna111.Czy ty jesteś psychologiem z zawodu.Chciałam ci podzieękować za rode w topiku (NIE TY ALE TU CIĘ ZNALAZŁAM)To topik o tajemnicach w związku.Naprawde miło jest porozmawiać z inteligentnym człowiekiem który wie o czym mów,Powiem ci że odpowiedzi w miom topiku bardzo mnie zdołowały ,prawie wszyscy pisali że facetowi nie powinno sie o wszystkim mówić i lecieć z nim z każdą drobnostką a ja tak nie uważam,ZZałamałam sie prawie bo powoloi zaczełam myśleś że może naprawde nie powinno tak byś,Ale teraz wiem, sądząc po twoich wypowiedziach jak również odpowiedzi dla Tysi22(Tyssia22 sorry że wtrącam sie w twój topik ale tu znalazłam kune)że jesteś dojrzałym mądrym człowiekiem.I że mam w sumie racje,Podniosłeś mnie na duchu.A inne dołujące mnie wypowiedzi to pisały jakieś małolaty,które za bardzo nie wiedzą o czym mówią. Do Tysi22.,Ja popieram wypowiedz kuny.Najlepsza jest rozmowa o wszystkim,I wspólne spędzanie czasu, I nie przejmuj sie wypowiedziami niektórych że twój chłopak to ciota itd,Bo napewno tak nie jest a to noejest żadna odpowiedz na twoje pytanie,Rozmowa i jeszcze raz rozmowa,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mieszkamy razem juz jakies 4latka i dzielimy sie obowiazkami. On gotuje (ma do tego talent^^) - ja zmywam, On wstawia pranie - ja wieszam, On odkurza - ja myje podlogi, itp. Oczywiscie zdarzaja sie dni gdy jednemu z nas nie chce sie sprzatac:P Wtedy to drugie tez nie sprzata i tyle ;) Rownosc musi byc:P Nasze mieszkanko przypomina czasami norke ale przynajmniej my jestesmy szczesliwi :) To samo proponuje wprowadzic u Was: napisz na kartce podzial obowiazkow a gdy On sie z czegos nie wywiaze to Ty rowniez olej sprawe ;) Lub tez tak jak radzil kuna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tusia 22--> Przykro mi, ale w tej sytuacji jest takze twoja wina... Może niepozorna, doskonale Cię rozumiem, też kiedyś rozpieszczałam swojego faceta, ale zaraz po wspólnym zmaieszkaniu sprawy się musiały zmienić. Podobnie jak w domu twojego faceta było u mojego...Mama pracowała i opiekowała się domem.Mój mężczyzna również nie musiał nic robić, całe dnie siedział przy kompie lub zajmował się własnymi \"problemami\".Ale to nie znaczy że ma się nie uczyc pomagania innym. Zamieszkaliśmy razem i pierwsze co zrobiłam to ustaliłam podział obowiązków.Nawet obiad razem gotujemy.Fakt, gdyby nie i jego checi ze wspolnego sprzatania byłyby nici, ale ty swojemu po prostu za bardzo pobłazasz...Nie zachowuj się jak jego matka...Przyjdzie Jasnie Pan do posprzatanego domku gdzie obiad mu podsuna pod pyszczek.Naucz go troche porzadku...Teraz to TY \"odpowiadasz\" za jego dalsze \"wychowanie\". Czego nie nauczył się w domku powinien się teraz nauczyc... MOj obecnie siedzi w domu, bo ja pracuje w innym miescie, ale codziennie sam sobie obiad robi...Nie jakąs zupe, lecz ziemniaczki, kotlety, surowke...Wiec to jest tylko kwestia \"przyuczenia\" Jak ciągle bedziesz tak postepowac, czyli robic wszystko dla niego to NIGDY cie nie doceni uwierz mi... A jak nie bedzie wykazywał checi...Przestan sie starac...Drastyczne i rownie skuteczne...!!!Nie gotuj, nie sprzataj, nie rob nic...Zajmij sie kompem... Będzie sie zapewne rzucał i walczył o swoje. Ale ty musisz byc konsekwentna.Musisz go nauczyc, bo nikt tego za ciebie nie zrobi... Pozdrawiam i zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysia 22
Wczoraj pozno w nocy poprosiłam go o chwilę rozmowy, powiedziałam że nie mam sił się już starać i chyba zamieszkanie ze sobą było złym pomysłem i chcę wrócić do domu. Zdenerwował się, najpierw powiedział parę nieprzyjemnych słów, potem "masz rację, mnie też to męczy, non stop masz pretensje, zrzędzisz, chyba nie umiesz żyć w związku". :( Nie wiem co teraz robić? Pakować się? To nie jest kilka ciuchów żeby się spakować raz-dwa, to są tez moje meble itd, a do domu mam 300 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale on jest okropny!!!! Jak mogl tak powiedziec!!! Jesli tak powiedzil, to nie miej juz zadnych nadziei na poprawe... :o Przeprowadzka nie zajmuje wiekow. a nie mozesz znalezc jakiego mieszkania tam gdzie teraz jestescie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysia 22
Okazało się że jestem okropna, że robię zamach na jego życie i wolność bo każę mu wynosić śmieci albo komentować moje obiady. Przed chwilą powiedział "przykro mi za wczoraj" i pojechał do pracy. A ja siedzę i płaczę. Naprawdę tak wygląda mieszkanie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spakuj tylko to co jest Ci niezbedne i jedz do domu. Nie łam sie! Nikt nie ma prawa tak do Ciebie mowic i wmawiac Ci ze to TWOJA wina! Koles zawalil sprawe! Watpie czy jemu choc odrobine na Tobie zalezy! Tak okazuje sie milosc?! Pakuj manatki i zmykaj bo przy takim nierobie życie sobie zmarnujesz! :/ Az mi sie cisnienie podnioslo! :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak wyglada ...
... mlodosc i szukanie odpowiedniego faceta ... ty masz dopiero 22 lata i ten facet na pewno nie jest odpowiedni ... sluchaj JA NIE ZNAM ŻADNEGO faceta (hihi ze mna włącznie) co by sie z czasem na lepsze zmienil. oczywiscie mozesz go zmienic wprowadzajac terror i marudzac az ulegnie ale wtedy ryzykujesz strate roku dwoch z zycia a potem i tak wszystko bedzie znowu po staremu ... facet szuka uleglej sluzacej a nie kobiety ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysia 22
Ale ja nie chcę wyjść na niedojrzałą babę która z byle problemu już się wyprowadza. Chcę zachować się jak dorosła i odpowiedzialna kobieta. Po prostu nie wierzę że mógł się zmienić na takiego chama w ciągu 2 tygodni. Nie chcę się wyprowadzać do mamy na stałe. ale może 2 tygodnie beze mnie dobrze mu zrobią. Naprawdę chcę to ratować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaJ.
Tysiu, poczekaj z tym pakowaniem się! Po pierwsze; nic złego nie zrobiłaś!!! po drugie odpowiedz proszę, czyje jest to mieszkanie? Jego, Twoje , czy wspólne? Bo wg mnie, to ON nie dojrzał do związku i wyraźnie wykorzystuje Twoją dobroć. I nie płacz, nie uciekaj, a na pewno nie zostawiaj tam swoich rzeczy, bo to są Twoje! rzeczy, zwłaszcza meble. Porozmawiaj z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaJ.
I nie ratuj was na siłę, bo tylko sie unieszczęśliwisz! Z tego co widzę, to od początku tu niczego nie było - tylko Ty dawałaś z siebie wszystko. A ucieczka bedzie mu tylko na rękę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×