Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaamelkaaaa

szukam super faceta takiego jak Draak

Polecane posty

Draakus na dziewczyny :o :O :o :o Ty zdrajco :( na amelki bys sie wybral !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! znam jedna ktora chetnie dalaby sie wyrwac :p ale tylko Tobie oczywiscie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieję
przypominam, że to Draaku Ją rzucił. Zanim ją rzucił, chodziła tylko z nim. Potem zaczęła z tamtym się spotykać i wtedy pojawił sie Draak, ze swoimi pretensjami, że skoro się zjawił, to ona powinna rzucić tamtego. no sorry... ona mu nie ufa, i ma kobieta rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"mam nadzieję\" - widzę że bije od Ciebi wielka niechęć i sceptycyzm co do mojej osoby i mojego postępowania. Nie miałem wtedy żadnych \"pretensji\", raczej przepraszałem. O tym, że jest ktoś inny dowiedziałem się dopiero po pewnym czasie od rozpoczęcia starań. Nie rób ze mnie czarnego charakteru, bo to ja wycierpiałem się o wiele więcej niż ona i to ja jestem w gorszej sytuacji. Odkupiłem swoje winy. Sprawa dziś wyglada tak, że to Ona mnie przeprasza za zwodzenie mnie i za te miesiące huśtawek i niepewności. I to Ona ma poczucie winy...również. Bo ja też mam i długo nie przestanę mieć. Proszę o nie kontynuowanie tego wątku. Boli mnie. Wszystko mnie boli. Idąc na imprezę z przyjaciółmi, rozmawiając z kimś...myślę o niej. Jadąc taksówką wpatruję się w światła miasta...myśląc o Niej. Dajcie mi spokój :o Albo chociaż konstruktywną pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieję
nie robię z Ciebie czarnego charakteru - przedstawiam FAKTY, które oczywiście mozna róznie interpretować. Ty chciałbyś, żeby zrobiono z Ciebie romantycznego bohatera, nawet jesli popełniasz świństwa. to, że cierpisz - sam sobie to zgotowałeś. Ona zaczęła zachowywać się niepewnie PO twoim nieodpowiedzialnym zachowaniu. ponosisz teraz tego konsekwencje, o co ci chodzi? Skoro zakładasz topik, musisz liczyć się z tym, że ktoś tu napisze coś, co ci się nie spodoba. A z krytyki tez można wyniesć coś konstruktywnego - trochę więcej pokory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieję
a może teraz też dałeś Jej namiary na ten topik, żeby sobie poczytała, jak to tez Ty cierpisz i jak dziewczęta cię tu hołubią! A moje wpisy psują ci ten obraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona jest pewna moich uczuć do Niej. Raczej nie jest pewna swoich do mnie. To co zrobiłem nazywasz świństwami...Nigdy nikogo nie zdradziłem, tym bardziej Jej, popełniłem błąd (jeden z największych w dotychczasowym moim życiu), udowodniłem i udowadniam że moje uczucie jest szczere i prawdziwe. Ona o tym wie... Jakbym Jej dał link do tego tematu...spaliłbym się ze wstydu, nie chcę żeby odczytała wszystkie moje myśli i dowiedziała się jak cierpię, ile czasu poświęcam na myśli o Niej. Ja nie żyję normalnie. Śpię po 5 godzin od tygodnia (od czasu pierwszego spotkania po miesiącach), myślę cały czas o Niej, zawalam pracę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sie porobilo
ech draaku - nie tlumacz sie. kto byl kiedys w takiej sytuacji - zrozumie, kto byl niejako 'po drugiej stronie plota' bedzie interpretowal to w inny sposob. prawda, niestety, zalezy od punktu widzenia/siedzenia i jak sie nader czesto okazuje - bywa wzgledna :( szkoda mi tego, ze sie tam tak wszyscy hustawkujecie - trzymam kciuki draku. wiem, ze chcesz rachu ciachu, ale nie naciskaj, prosze! niech wasze nastepne spotkanie bedzie takie mile i fajne jak to - jesli dobrze pamietam - czwartkowe. mile i relaksujace dla was obojga. ona swietnie wie co czujesz i nie musisz jej o tym przypominac, natomiast potrzebuje czasu, zeby sobie uswiadomic, ze jej na tobie zalezy w takim samym stopniu. jestem przekonana, ze tak jest - bo gdyby tak nie bylo, nie zaczelaby sie z toba znowu spotykac i nie pozwolilaby na zadne tam rozmowy i takie-tam spotkania przyjeziorne... ktos tam wspomnial, ze wszystko sie dzieje szybciej niz sie spodziewales i na twoja korzysc - i to jest prawda draaku. trzymam kciuki i przypominam - sier-pli-wo-sci!!! i na amelki sie wybierz w miedzyczasie a nie na jakies inne baby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka sprawa...
Czesc Draak, jak tam sie trzymasz? I nie daj się wplątać w jakieś puste dyskusje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U L A
dokładnie Draaku... i powodzenia, trzymam kciuki 🌻 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziękuję Wam za wsparcie, zrozumienie i miłe słowo :) Trzymam się...słabo :o Zaczyna mi brakować sił, znowu, tak jak dwa i jeden miesiąc temu, kiedy po nieudanych próbach odpuszczałem. Strasznie mnie ta huśtawka wykańcza. Czuję że źle się dzieje. Obawiam się że nastąpiło ocieplenie stosunków z jej obecnym facetem. Spędzili razem sobotnie popołudnie, a później całą niedzielę, jestem pewien że on się bardzo stara. Dziś rano sie do niej odezwałem na GG, miała mi przesłać swoje CV, pomagam jej znaleźć nową pracę. Pracuje dziś do 21...zaproponowałem krótki wieczór razem. \"Niestety nie mogę, zaczynam uczyć się do sesji\"...:o Nie naciskałem... Obawiam się że dzieje się nadszedł odpływ, że zwraca sie z powrotem w kierunku tamtego :o Jutro ma imieniny, pojutrze ja mam urodziny...Chciałbym się z nią wtedy zobaczyć, wie że mam dla niej prezent, zresztą ma moją płytę, którą wzięła w czwartek i obiecała że wkrótce odda...Obawiam się jednak że za kilka dni usłyszę, tak jak miesiąc temu, że...\"podjęła decyzję i stara się jej trzymać\" :o :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka sprawa...
Widac, ze tracisz sily...szybko sie zalamujesz. To tylko jedno spotkanie. Tak, moze byc tak ze po weekendzie ma wieksza hustawke, bo tamten sie stara i robi wszystko. Tez wysyla bodzce...nie wiesz jak ona na nie reaguje i co sie tam dzieje. Jedno jest pewne - po tym czwartku nie przestala myslec o Tobie. czas pokaze, wiem ze latwo mowic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka sprawa...
Aha, jezeli nawet odmowi kolejnego spotkania i nie zobaczycie sie z okazji jej imienin czy twoich urodzin - to tez nie bedzie jeszcze oznaczac ze to koniec i nalezy odpuscic calkowicie. Po prostu zwolnic tempo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieję
inna interpretacja wydarzeń oraz odmienny punkt widzenia nie jest pusta dyskusją, trzeba być naprawdę krótkowzrocznym, zeby tak twierdzić. A no widzicie, juz naszego bohatera siły odpuszczają, już zaczyna się wachać, a jeszcze wczoraj był taki pewny....za gorsz cierpliwości, pokory. A i jeszcze jedno, będziecie go tak całym sztabem potrzymywać do końca życia? To jest mężczyzna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieję
wahać *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czym innym jest utrata sił i zupełne odpuszczenie, a czym innym wahanie, które chyba jest naturalne (jeżeli jest inaczej - proszę oświeć mnie). Nikomu nie życzę takiej historii w jaką los mnie wplątał. Wczoraj nie byłem pewny. Nigdy nie byłem pewny tego, że to się uda. Jedyne czego mogę być pewien to faktu, że ciągnie nas bardzo do siebie. Reszta może pozostawiać tylko w sferze domysłów. Cierpliwości mi brak - to akurat przyznaję :) No, ale trzymam się jak umiem i idzie mi coraz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt mnie nie będzie podtrzymywał do końca życia w moim trwaniu. Mam swoją wolę, swoje zdanie (czasem za bardzo swoje). Zresztą gdybyś uważnie przeczytała historię ostatnich 3 miesięcy to zobaczyłabyś jak reagowałem. Teraz, jeśli ta kolejna próba również się nie uda - zareaguję tak samo. I wiesz co? Poczuję ulgę, bo o wiele łatwiejsze jest pogodzenie się z myślą że nie udało się i trzeba, ba, można iść naprzód dziarskim krokiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sie porobilo
ja sie nie dziwie, ze sie waha. kazdy by sie wahal. hustawka emocjonalna to srednio zabawna przygoda i kazdy kto sie na niej pohustal wystarczajaco dlugo... no coz - byloby milo wiedziec. tak lub nie. niestety draaku - nie ma lekko. i chociaz generalnie nie zgadzam sie z 'mam nadzieje' to w jednym musze przytaknac - cierpliwosci to ty masz nieduzo. a nawet malo bardzo... ja wiem, ja wiem, ja wiem - to co sie tam dzieje to jest cos co wypala psychicznie, meczy ogromnie i generalnie przytlacza. i meczy, meczy jak cholera. ale... nie mozesz opuszczac raczek tylko dlatego. nie mozesz myslec - 'odpuszczam', bo spotkala sie z tamtym a nie z toba... ty walczysz on walczy. takie twoje i jego prawo. kto pierwszy odpusci, albo zrobi glupi, niecierpliwy krok - no ten przegra z kretesem i tyle... nie wiem co napisac madrego. pada mi juz drugi dzien, wiec ja tez jestem nieco nie w sosie... ale trzymaj sie draaku i nie odpuszczaj jeszcze. nie zalamuj sie - spotykaja sie i takie ich prawo. dzisiaj on ma radosny komentarz na gg, ale jutro pewno ty. sinusoida. i tak jeszcze przez chwilke, az sie dziewczyna nie zdecyduje /oczywiscie - nie naciskaj draaku, nie naciskaj... no chyba, ze bedzie to wygladalo, ze was obu zwodzi i nie zamierza przestac. ale to stawia ja w nieco innym swietle i wtedy juz wiesz jakie podjac kroki.../

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U L A
cześć chłopaku :) to co napiszę może też Ci się nie spodobać ale trudno jestem szczera i nie zamierzam robić wyjątków... jak tak Ciebie czytam i obserwuję, tamten topik tez czytałam, to powiem Ci, że nie dziwię się tej dziewczynie... bo faktycznie jesteś strasznie rozchwiany... w jednej chwili ją kochasz i Ona to właśnie Ta, a za chwilę masz dość tej huśtawki (nieprzyjemnej to fakt) i chętnie byś się poddał i ruszył dziarskim krokiem na podryw...? "Teraz, jeśli ta kolejna próba również się nie uda - zareaguję tak samo. I wiesz co? Poczuję ulgę, bo o wiele łatwiejsze jest pogodzenie się z myślą że nie udało się i trzeba, ba, można iść naprzód dziarskim krokiem :) " żadnej w Tobie stabilizacji i oparcia ... i myślę sobie, że ta Twoja dziewczyna jest chyba mądrą młodą osóbką ... i ma cholernie trudny wybór bo pewnie wybiera między wielką miłością - czyli Tobą a "rozważną miłoscią" czyli Nim... Bo tak coś mi sie wydaje, że on jej daje większe oparcie i pewność na przyszłość...? nie jest tak? Więc powinieneś zrobić tak jak wszyscy zyczliwi Ci tu radza, cierpliwość, przyjaźń, czułość , delikatnie, z wyczuciem, postaraj się tez być dla niej ostoją oprócz wielkiej miłości. A wszystko to składa się na bycie MĘŻCZYZNĄ . daj znać co dalej... Powodzenia Draaku 🖐️ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"w jednej chwili ją kochasz i Ona to właśnie Ta, a za chwilę masz dość tej huśtawki (nieprzyjemnej to fakt) i chętnie byś się poddał i ruszył dziarskim krokiem na podryw...?\" Na podryw to na pewno nie. Nie mam na to ochoty i nie popełnię drugi raz błędu angażowania się w coś za wcześnie. Ale jak mam reagować, gdy po tym wszystkim, po kilku spotkaniach, pierwszych od miesięcy, tak udanych i obiecujących, nagle czuję odpływ z Jej strony, widzę radosne opisy Jej faceta, który cieszy się z \"Jej powrotu\", prawie że dosłownie. A Ona odwzajemnia mu się opisem w zgrabny i zawoalowany sposób tłumaczącym swoje zachowanie i proszącym o cierpliwość i uczucie, które pomoże Jej wyleczyć rany. Wczoraj rozmawialiśmy o jej pracy, wsparłem ją, podbudowałem, dziękowała. Ale ja czuję, mam przeczucie, czuję to w rozmowie z nią potwierdzenie tego, że dzieje się źle, bardzo źle. Jak trwać w takiej sytuacji niczym skała, gdy sytuacja powtarza się już któryś raz? Gdy po takich spotkaniach zacząłem oczekiwać zwrotu sytuacji a widzę szybki powrót w jego stronę? Sami nawet pisaliście że wiecie, że kolejne spotkanie odbędzie się na dniach. A ja powiem - nie odbędzie się, bo Ona już tego nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka sprawa...
A ja tam Ci sie Draak nie dziwie goryczy. Rzeczywiscie troche glupio to wyglada i ktos tu chyba jest nie fair wobec Ciebie. Nie mam rad, zreszta ich nie potrzebujesz. Ciekaw jestem jej kolejnych krokow. Daj znac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sie porobilo
sluchaj chlopie - jemu sie wydaje, ze ja odzyskal, a tobie, ze ja tracisz. a tak naprawde to cholera wie. jutro role moga sie odwrocic... nadal nie uwazam, ze powinienies ja w jakikolwiek sposob naciskac, ale walcz. i cierpliwy badz. tym niemniej - kazda cierpliwosc ma prawo sie skoczyc. daj jej jeszcze chwile, draaku. nie wiem co dla kogo jest chwila. tydzien lub dwa? - zeby zobaczyc jak to sie klaruje. dziewczyna powinna sie po takiem czasie umiec okreslic. bo w tym momencie jest bardzo nie w porzadku zarowno wobec niego jak i wobec ciebie i to juz trwa ladna chwilke. jesli zobaczysz, ze nie klaruje sie wcale - pozegnaj ja czule raz i na zawsze... nie mozesz przeciez czekac zawsze na kogos kto nie potrafi okreslic swoich uczuc. a jesli sie wyklaruje - no to mam nadzieje, ze na twoja korzysc... zmykam do pracki teraz, papa! i trzymaj sie chlopie - wyprostuj plecy, piers do przodu! lwemjestes nie jagnieciem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka sprawa...
Kolezanka ma racje :) Ale tez nie do konca :P Scenriuszy jest wiele, a czas pokaze ktory okazal sie wlasciwszym. Jednak historia tej epopeji pokazuje ze nastepuje tu pewna powtarzalnosc - jest kontakt, padaja cieple slowa, tesknota i ucieczka. Po okresie ciszy znowu nastepuje ponowny kontakt...ktory to juz raz? Trzeci? Zauwazcie, ze za kazdym razem Draak jest jakby blizej, a ten trzeci w ogole jest nowa jakoscia - doszlo do spotkan, i to emocjonujacych dla obu stron. Moze byc tak, ze teraz znowu nastanie cisza. A za miesiac znowu sie cos wydarzy i pewnie bedzie jeszcze blizej... Nadal sadze ze masz wielkie szanse, ale musisz patrzec daleko do przodu, a nie w perspektywie najblizszych dni. Nie pisze tego po to, zeby robic Draakowi jakies nadzieje, bo to tak moze sie ciagnac w nieskonczonosc. A raczej watpie zeby Draak mial na to ochote. Usidli go w koncu jakas amelka i jestem pewien ze jak eks sie o tym dowie to zwariuje. Jestem pewien ze bedzie zalowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnowidząca
czytam tak sobie i czytam i przypomina to pewną historię mojej koleżanki, do której zresztą z tego powodu straciłam szacunek. Koleżanka będąc z kimś spotyka się z byłym, po prostu nie potrafi wymazać go z życia, jest dla niej ważny. Twierdzi jednak że wie że do niego nie wróci. Może z tą Twoją wybranką jest tak samo? W jej związku czegoś jej brakuje, tego co ty sobą reprezentowałeś. I dlatego ją ciągnie do tego pokrewieństwa dusz czy tego jak się przy tobie czuje. Seks jednak uprawia z tamtym, jest tamtego kobietą i trzyma się tamtego związku z jakiegoś powodu. I może wiedzieć, że nie będzie z tobą tylko z tamtym, bo tak chce i już. Wykorzystuje cię, choć nie do końca perfidnie, nie może się oprzeć pokusie, sentymenton, tęsknocie w chwilach kryzysów osobowościowych czy po prostu kryzysów w obecnym związku. Troszkę też jej próżność karmisz. Oby moje słowa w g... się zamieniły. Potraktować jako off-top. Tak mnie naszło przed obiadem jakoś :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć wszystkim :) zrobię sobie przerwę w pracowaniu. Ludzie chadzają na lunch a ja piszę na kafeterii :D Sie porobilo, lubię Cię, Twój facet musi być szczęściarzem :) Piszesz: \"jemu sie wydaje, ze ja odzyskal, a tobie, ze ja tracisz. a tak naprawde to cholera wie. jutro role moga sie odwrocic...\" - jemu się nie wydaje, On ją odzyskał, coś tam jej się odwidziało, przestawiło i znowu jest dobrze między nimi. Co oczywiście nie oznacza że za tydzień nie będzie odwrotnej sytuacji...ale właśnie, ile tak można? ciezka sprawa... Ja o tym scenariuszu myślę jako o najbardziej prawdopodobnym. Bo to pisze \"sie porobilo\" znajdzie swoje rozwinięcie właśnie w takim scenariuszu. W ciągu tygodnia, może szybciej dowiem się co się dzieje, pewnie sprowokuję delikatnie rozmowę na nasz temat i jeśli zobaczę że nic się nie zmieniło to podziękuję za współpracę, ucałuję w czółko i odejdę dla Jej i mojego spokoju. A za jakiś czas oczywiście znowu będą kolejne sygnały że coś się dzieje i ktoś chyba tęskni. Nie wiem czy będę miał ochotę podejmować wtedy kolejnych kroków, nie wiem, między innym dlatego bo... ...będę myślał tak jak napisała to czarnowidząca :) A może nie będę? Wszystko zależy od faktów które nadejdą. A dziś? Złożyłem życzenia przez telefon. Była bardzo miła, w bardzo dobrym humorze, uradowana, roześmiana. Mówiła że od samego rana ma wspaniały nastrój...w sumie powinienem się cieszyć, ale jakoś dziwnie się z tym poczułem. Zaprosiłem ją na jej imieniny, mam dla niej prezent, zresztą i tak miała mi oddać płytę. Jutro lub pojutrze...ma dać znać kiedy i pewnie nie da znać dziś, bo jeszcze nie będzie wiedzieć :o Na łasce i niełasce - nie podoba mi się taka rola, jest nie po mojemu... Aaaa...i dziwna sprawa. Zapytała się o mój adres. Powiedziała że tak pyta, pamięć ćwiczy. (????) Może za kilka dni odbiorę bombę kurierem? :D Pozdrawiam Was serdecznie! Lecę generować PKB :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieję
brawo U L A...napisałaś prawdę, ale prawdy Draaku nie chce słyszeć. Postawił się w roli romantycznego bohatera i lubi tylko takich, którzy widza w nim same dobro. Ja tez uważam, ze w nim nie ma kompletnie oparcia. To taki mały, zniecierpliowiony chłoptaś, który zagrywa efektownie (oświadczyny po...jakim to czasie znajomosci? Przypomnijcie mi? ) Niby to Ją kocha i w ogóle myśli w kólko o Niej i pewny, ze ją kocha...ale haha UWAGA: jego rywal ma opis na gg i Draak to ZAŁAMUJE. Miłość cierpliwa jest...nie szuka poklasku....jesli się kocha, to człowiek walczy: daje prawo drugiej stronie do odmowy, ale NIE OBRAŻA SIĘ, bo dziewczyna ma jeszcze innego, który ma tez prawo do walki. Ciekawe, swoją drogą Draaku, ze powiedziałeś, ze wstydziłbys się, gdyby ona przeczytała ten topik. he, ale na tamten dałeś jej namiary, a ten ma w tytule twój nick, to chyba uważasz, ze ona jakaś głupia jest, bo przecież w każdej chwili moze wejsć na kafeterię. Albo chcesz żeby to czytała. Taniutki chwyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Jestem pewien i mam nadzieję że tego nie czyta, nie zagląda na kafeterię. Tamto było w lutym i już zapomniała o tej kwestii...zresztą nie chciała tam zaglądać. Dajmy pokój temu. Tylko że teraz im bardziej ja będę zaprzeczał, tym bardziej Ty będziesz przekonana że to tani chwyt. I niech tak zostanie już. \"Ja tez uważam, ze w nim nie ma kompletnie oparcia. To taki mały, zniecierpliowiony chłoptaś\" - No cóż, wybacz, ale oparcie to Ona ma we mnie zawsze kiedy tego potrzebuje. Jeżeli nie potrzebuje - odsuwam się na bok - vide historia ostatnich trzech miesięcy. Co Ty sobie wyobrażasz? Że gdy mi powie \"to nie ma sensu, nie spotykajmy się już, wybrałam i nie potrafię tego zmienić\" to ja mam odpowiedzieć że będę przy Tobie zawsze wtedy kiedy mnie będziesz potrzebować? I mam być gdzieś w cieniu i obserwować czy aby moja księżniczka nie ma złego nastroju i nie potrzebuje znowu tego człowieka z duszą, którym wg niej jestem?? Oparcie tak, ale wtedy kiedy mam dla kogo być oparciem. Nie bój się. Ona wie że bardzo ją kocham i że wiem czego chcę. \"haha UWAGA: jego rywal ma opis na gg i Draak to ZAŁAMUJE\" - polecam czytanie ze zrozumieniem. Opis to bzdura, bo kolega moze sobie wymyslac rozne historie - ale komunikacja między nimi na opisy oraz to, co czuję intuicyjnie podczas rozmowy na GG czy przez telefon...to mnie skłania do zastanowienia się co się stało że odeszły czwartkowe emocje, których echa jeszcze były dzień później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Miłość cierpliwa jest...nie szuka poklasku....jesli się kocha, to człowiek walczy: daje prawo drugiej stronie do odmowy, ale NIE OBRAŻA SIĘ, bo dziewczyna ma jeszcze innego, który ma tez prawo do walki.\" Jeszcze raz proszę spojrzeć na całą historię całościowo. Zauważ jaka była moja reakcja 2 miesiące temu na jej odmowę. Dałem Jej do tego prawo, odsunałem się tak jak chciała, lecz pozostawiłem w swoim sercu furtkę - pisałem o tym na stronie 5. Piszesz \"OBRAŻA SIĘ\", i to wielkimi literami. Dobre :) Bo obrażania się we mnie nie ma za grosz. Czy na brak uczuć można coś poradzić? Jestem pewien że Ona nie chce nikogo krzywdzić. To po prostu skutki uboczne jej pogubienia, choć z boku to może wyglądać różnie, tak jak różne interpretacje Jej zachowań u przedmówców. Pa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieję
"gdy mi powie "to nie ma sensu..." . Gdyby tak powiedziała, to facet, który prawdziwie kocha, taki co ma w sobie ducha walki, powiedziałby "Gdybyś czegoś potrzebowała..." TO jest właśnie walka!. A twoje zakładanie już teraz, ze wtedy się odrócisz, nasuwa myśl o tym, że ty w ogóle nie wiesz co to miłość. Co to? Wtedy ci ta twoja deklarowana tu miłość przejdzie? OBRAZISZ się, bo ona nie odwzajemnia! Powiedzieć tak, w takim momencie, to nie jest słabość, to jest właśnie SIŁA. (prawda kobitki!) Ta twoja dzieczyna to wyczuwa, że TEJ siły nie masz. Twoja koncepcja miłości opiera się na wzolach emocjonanych. No, żenujące: opadły jej emocje po czwartku i załamka. Opisy na gg, załamka - to właśnie powinno pobudzać cię do walki, gdybyś oczywiście miał tę męską siłe w sobie. Oparcie nie polega tylko na tym, ze sobie nad jeziorko pojedziecie. I w oczka popatrzycie. To trwanie przy kimś w szarym życiu, nawet jeśli ten ktoś nie reaguje tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. To nie warunkowe bycie, bo masz jeszcze jakieś widoki, ale trwanie nawet, gdy nie masz widoków. O, wielu facetów, przetrzymało w ten sposób swoich romantycznych, egzaltowanych rywali. Taak...to chyba na razie tyle. A swoją drogą nie wiem, skąd ktoś tam wie, że ona z tym drugim sypia. Ludzie, macie tam jakieś wejścia? Pa :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sie porobilo
co do sypiania- bo to jednak ciagle jej facet jest. powiedzialabym, ze z nim sypia. moze. nie musi, moze ja akurat glowa boli. ale tak na logike - skoro to jej facet - to moze i sypia. pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sie porobilo
btw - dzieki draaku :) moj facet ma za mna same zmartwienia, bo ja jestem szalenie trudny typ i mnie to trzeba prztyczek w nos, bo jak nie to mnie trudno 'wychowac'. na szczescie sobie jakos radzi, pomimo tego, ze wlaze mu na glowe... baaaaaaaardzo cierpliwy :) a ty sie tam trzymaj - nie wiem co ci doradzic. w kazdym z porzednich komentarzy jest jakastam czastka prawdy... hmm.. hmmm... hmmm... trzymaj sie draaczku robaczku. ja tu nieco przysypiam i chyba nic madrego /znowu/ nie napisze. moge tylko dodac, ze nadal trzymam kciuki - za twoje zdrowie psychiczne tez :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×