Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

DrRock

Temat dla pradcodawcy - jak cię okrada pracownik

Polecane posty

Jeszcze jeden kejsik. Pewna firma otwierała swoje kolejne przedstawicielstwo. Odbyły się rekrutacje, w wyniku których wybrano personalny trzon nowej placówki i zaproszono tzw. szczęśliwców do centrali na szkolenie. Osoby te otrzymały bilety na podróż oraz zakwaterowanie w całkiem przyjaznym hoteliku. Naszą bohaterką jest właśnie jedna z takich osób, nazwijmy ją Martą :D. Marta dotarła do swojego hotelowego pokoiku, rozpakowała się i przed pójściem spać zaczęła oglądać telewizję. Niektóre z kanałów były płatne, czego niestety nie doczytała. Gdy po kilku dniach i odbyciu szkoleń opuszczała hotel, przedstawiono jej dodatkowy rachunek do zapłaty (suma, nazwijmy, odczuwalna, ale nie jakaś znowu powalająca). Marta była zdziwiona, ale w końcu uiściła opłatę. Co jednak zrobiła dalej? Ha... Doprawdy nie jestem w stanie pojąć, jak przebiegał proces myślowy owej niewiasty, dość iż wydedukowała sobie, że pieniądze te winna jest jej... zatrudniająca ją firma. Mało tego, trzeba było mieć tupet, żeby w tej sprawie wnioskować do samego... prezesa :D. Decyzja tego ostatniego była krótka - \"zwalniamy ją, nie o takich pracowników nam chodzi\". Przyznacie, że roszczenia niektórych pracowników potrafią wprawić w niemałe oslupienie... No, tymczasem mamy już jutro ;-) , zatem żegnam się życząc Państwu dobrej nocy :D Wasz, zawsze Wasz i nie tylko Wasz Doktor Rock

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Supermarkety
Wiekszosc kradzieży w supermarketach (szacuje sie, ze nawet do 80 procent) jest sprawką pracownikow, a tylko niewielka cześć przypada na nieuczciwych klientow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samo życie... To dla rozluźnienia nastrojów coś z Dilberta. Zapewne tutejszym Forumowiczom nie jest obce poniedziałkowe wydanie \"Gazety Wyborczej\" - \"Praca\", a więc pewnie i ostatnia jego strona i sympatyczna kreskóweczka. Jej autor, Scott Adams, uzbierał przez net od różnych ludzi całkiem pokaźny zbiór przeróżnych historii z ich życia zawodowego, które później wykorzystał w swoich książeczkach. Oto jedno takie cudo: W pewnej firmie, wobec wzrastającego zagrożenia atakami wirusów komputerowych, kierownictwo zarządziło, iż każdy informatyk, który znajdzie i usunie szkodliwy program, zostanie dodatkowo nagrodzony. Na efekty nie trzeba było czekać. Informatycy niemal natychmiast hurtowo zaczęli \"wykrywać\" najróżniejsze wirusy, które następnie dzielnie likwidowali, po czym w te pędy zgłaszali się po premie. Kierownictwu zajęło trochę czasu dojście do wniosku, iż największe zagrożenie spowodowała ich własna decyzja, zachęcająca pracowników IT do instalowania szkodliwego oprogramowania... :) Dobrej nocy, Dr Rock

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlodziejka z przymusu
Ojkradalam i okradam do tej pory pracodawce,on mnie tez!!!!!!!!!!zatriodniajac na czarnio!!!!!!!! dorabiam jakies 500zl a czasem i wiecejNA orlenie jak pracvowalam tio wynioslam w towarze i zlotoekach przez rok ok 20 tysiecy!!!!!!!!!!!hihi teraz tez sobiwe radze dobrze,nieczuje winy ani jakiegos tam kaca moralnego,szef lezy na kanarach swinstwem do gory a ja zapierdaLAM W POCIE CZOLA ZA 8OO A MAM 750 CZYNSZU WIEC SORKI INACZEJ SIE NIE DA WOLE TAKIE PPRZEKRECIKI NIZ SPRZEDAWANIE CIALA JAK ROBIA TIO MOJE KOLEZANKI CO TO DO STOLICY ZA PIENIEDZMI PRZYJECHALY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Przez kilkanaście lat byłam pracownikiem. Sumiennym, punktualnym, do bólu uczciwym. Od kilku lat prowadzę z mężem własną firmę i jedno co moge napisać to: pracownicy to pijawki, obiboki, lenie i głupole. Pracuję w branzy radiowo telewizyjnej, która zobowiązuje. Mieliśmy różnych pracowników: specjalistów ds poligrafii, mediów, kontaktów z klientami itd. Grafików i programiwstów. Sumeinnie płacilismy wszystim zus, oczekiwaliśmy , że pracownicy będą w pracy od 9.00 dop 17.00 a swoja prace będą wykonywać sumiennie i zgodnie ze swoim wykształceniem. Gdy ja lub mąz byliśmy w biurze było ok ale gdy tylko wyjeżdżalismy w interesach zaczynało się harcowanie myszek: nabijanie rachunków telefonicznych, obiboctwo i lenistwo. Nie mamy wielkiej firmy, kilkanaście osób ale to moja i męża krwawica. Jeśli jedna osoba zawali, wali się cała struktura. Za która ja i mąz odpowiadamy całym majatkiem, pracownik może mieć wszystko w dupie. Teraz po latach zmądrzeliśmy. Przestalismy dać się wykorzystywać. Zero kombinatorstwa i udawania pracy. Mamy jednego stałego pracownika,.reszta na umowę o dzieło. Nie robisz, nie masz kasy. Sorry. Czasy ciepłych etatów na zasadzie \"czy się siedzi czy się lezy moja pensja się należy\" dawno się skończyła. Mówimy o ogromnym bezrobociu w naszym kraju, ale jak patrzę na stosunek młodych ludzi do pracy, to wiem, że chcieliby mieć milion dolarów na dzień dobry . Bez wysiłku , wyrzeczeń i strat. Sorry, tak się nie da. Cięzko pracuję ale mam wszystko czego zapragnę. Niestety ludzi, których spotykam na swojej drodze nidy nie będzie stać na to na co stać mnie z powodu lenistwa, opieszałości i braku chęci do pracy. Jedno jest pewne. Wolę pracować 24 godziny na dobę, niz liczyć, że pracownik dobrze i sumeinnie wykona pracę dla mnie. PRACOWNIKOM mówię stanowcze NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam pracodawców. Hanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haneczko skarbie
a ja ci powiem tak: pracownik tak wykonuje swoje obowiązki jak 1. MUSI 2. POTRAFI Jeśli nie potrafiłaś utrzymać rygoru wśród swoich pracowników, to TWÓJ problem. Na nabity rachunek telefoniczny reaguje się OD RAZU, potrąceniem z pensji... drugi pracownik się już zastanowi ZANIM siegnie po telefon. Jeśli nie byłaś w stanie dać pracownikowi konkretnego zadania z terminem wykonania - to specjalnie mnie nie dziwi, że mu czas przez palce potrafił przeciec... Wkurzają mnie takie bezmyślne pracodawczynie: JA PŁACĘ ZUS i PENSJE, więc to wszystko co mam do zrobienia wobec pracowników. A słyszałaś o organizacji i kontroli pracy? A potem płacz po forach, jacy ci pracownicy żli... pracownicy zrobią ci tyle ile od nich wyegzekwujesz, bo gdyby mieli twoją motywację do działania, to sami zostaliby pracodawcami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do tzw. złodziejki z przymusu
Piszesz, że pracodawca okrada Cię, zatrudniając Cię na czarno, oraz że podczas pracy "na orlenie" ukradłaś w ciągu roku, w towarze i w pieniądzu, 20 tysięcy złotych. Przepraszam, że spytam, ale czyżby PKN Orlen zatrudniał pracowników na swoich stacjach na czarno????? :D Ja raz na jakiś czas kupuję sobie akcje PKN Orlen i gdyby nie tacy jak Ty, firma miałaby lepsze wyniki finansowe - okradasz więc również mnie, złodziejko "z przymusu". Teraz pomyśl jeszcze jak by wyglądał nasz kraj, gdyby każdy prezentował Twoją postawę i przy byle okazji okradał kogo się da! Wiesz co, chyba Twoje koleżanki, które - jak piszesz - puszczają się w Warszawce za pieniądze, reprezentują jednak wyższą moralność niż Ty. Bez urazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bije po oczach głupota
nie wiedziałam,ze w wieku 40 lat mozna byc takim głupolem. 1) gdyby nie pracownicy, którym stanowczo mówisz nie: to miałabys zero na firmowym koncie..wiec szanuj ich prace 2) racja jest powiedzenie: ze punkt widzenia zalezy do punktu siedzenia ja prowadze z mezam firme handlowa usługowa od ponad 10 lat. i przez ten czas NIKT NIGDY mnie nie okradł. a wiesz czemu Haniu? bo szanuje swoich pracowników i daje im godziwa pensje. zawsze moga przyjsc i negocjowac. nie zwalniam dziewczyn w ciazy, daje pozyczki pracownicze oprocentowane na 1%...urlopy..prosze bardzo...siada 20 osób i razem ustalamy. mam zgrany zespól, dzieki czemu firma prosperuje az miło :) i nikt mi na głowe nie wchodzi, pełen szacunek... a ze czasem pracownik pogada sobie przez telefon prywatnie? jezeli miesci sie to w przyjetych kosztach..prosze bardzo...moge z mezem jechac i na miesiac w interesu, bo pracownicy sami sobie swietnie daja rade, sami siebie wzajemnie pilnuja.. czasem siedza dłuzej przy kawie? ok, o ile praca jest zrobiona to czemu nie... maja gg właczone...prosze bardzo, jezeli ich to nie rozprasza... oni wiedza czego ja oczekuje od nich, ja wiem czego oni ode mnie przemysl to Haniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nic tylko pozazdrościć
Tyle, że takie relacje, jak opisujesz powyżej, i przede wszystkim taka odpowiedzialność pracowników, wydają się czymś raczej rzadko spotykanym, niestety... Oto wpis z innego forum: Bijou Prowadzilam wlasną firme, byla rozkradana przez pracownikow. Sprzedalam swoja książeczke mieszkaniowa, zeby pokryc dlugi skarbowe, bralam kredyty po to, zeby zaplacic za zezwolenie na sprzedaz alkoholu. Pracownicy kradli, a moi rodzice emeryci placili moje kredyty, zeby firma mogla funkcjonowac.W Polsce pracownik i urzednik to święte krowy... my jestesmy na straconej pozycji. Teraz jestem bezrobotna, bez prawa do zasilku. Uwazam, ze pracownik powinien prcowac na zasadzie samozatrudnienia, wtedy moze by nie kradł, chociaz nie jestem taka tego pewna... Po likwidacji firmy poprosilam tate, zeby wzial mi kolejny kredyt, zeby pokryc długi... Tak sie tym przejal, ze za tydzien zmarł... Prowadzilam firme prawie 14 lat... tyle lat zycia poszło na marne.... ostrzegam przed prowadzeniem firmy kazdego.... OK, to jakiś skrajny przypadek, niestety prawdopodobnie również autentyczny i tak niekiedy wygląda los tych, którzy zapewniają miejsca pracy i powinno ich być jak najwięcej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alleluja i do przoduuu
do nic tylko pozazdroscic: powiem tak: mialas pecha co do pracownikow. Ja staram sie byc jak najlepszym pracownikiem ale nie zawsze to wychodzi :( No niestety jeszcze za malo wiedzy, za malo myslenia... Swoja szefowa podziwiam bo na jej miejscu juz dawno bym pracownikow [w tym i siebie wykopala] a ona wciaz daje nam szanse bo twierdzi ze samodzielnosci nauczymy sie dopiero po roku pracy u niej. I pewnie ma racje. Czlowiek uczy sie na bledach. Nie mniej wierz mi: jest mi pierdzielenie glupio gdy ktores z kolei zamowienie spieprze w jakis glupi sposob. A Ty... no naprawde mialas strasznego pecha :( mam nadzieje ze Ci sie jeszcze uda postawic jakas firme na nogi :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, witam, witam :) Konik polny i mrówka - stary już tekścik, ale wspaniały ! Zaś post dwa oczka wyżej - to, jak rozumiem, cytat z jakiegoś innego forum... Cóż, pożałowania godny przypadek :( choć może należy się zastanowić, kiedy winny jest pracownik, a kiedy brak umiejętnego zarządzania ludźmi i firmą. Ale to właśnie smutny dowód na to, co mogą z pracodawcą zrobić pracownicy, którzy mają zbyt lepkie i chciwe ręce. A później, jak wykończą jeszcze kilka innych firm, będą jęczeć i narzekać na brak miejsc pracy... Poniżej jeszcze jeden przypadek usłyszany od mojego znajomego, z banku. Kiedyś popsuł się oddziałowy bankomat, co zauważyła jakaś wypłacająca pieniądze pracowniczka. Otrzymała wówczas dwukrotność wprowadzonej sumy wypłaty, mimo iż obciążenie jej rachunku było zgodne z wprowadzoną kwotą. Co zrobiła? Szybko wypłaciła wszystkie dostępne środki, otrzymując w rezultacie ich dwukrotność... Ale to nie koniec. Pochwaliła się tym kilku koleżankom, które... zrobiły to samo. I finał tej historii: w końcu kierownictwo wykryło defekt, a służby techniczne szybko ustaliły, od kiedy bankomat wypłaca podwójnie i kto z tego skorzystał. Nie mam pewności, jak to rozwiązano prawnie, ale w każdym razie osobom tym po kilku dniach obciążono dodatkowo rachunki - tak, aby suma obciążeń była zgodna z podjętymi pieniędzmi. Niektórzy zdążyli już je wydać, więc musieli spłacać zadłużenie - jak kredyt. Dziwne, że nikomu nie przyszło do głowy, że trzeba będzie oddać to, co nie jego... Pozdrowienia, Dr Rock

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlodziejka z przymusu
Do pana ktory tak mi pojechal:) moje morale sa ok.niech sie pan nie martwi ja w pana kodeks moralny nie wnikam.Co do orlenu-na czrno tez pracuja tam panie i panowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlodziejka z przymusu
i to moge powiedziec gdzie> ............... poza nawiasdem ajent orlenu gdzie pracowalam to tez jeden wielki przekret:)swoj na swego trafil:) a nasz kraj okradaja wszyscy od gory do diolu jak nie zajebiesz to sorki ale nigdy w tym kraju nie bedziesz mial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głos rozsądkuuuu
zazwyczaj wszystko sprowadza się do jednego - do pieniędzy. często wchodzę na fora poświęcone pracy, a tam płacz pracodawców. \"gdzie to bezrobocie, ja od roku szukam pracownika do mojej firmy i nikogo nie mogę znaleść. gdzie ci bezrobotni!\". przypomina mi to sytuację z banku, gdzie kiedyś pracowałam. przez 2 lata mieli tam wolny etat i bezskutecznie poszukiwali pracownika. też była złość - no gdzie ci poszukujący pracy. sęk w tym, że wymagania były następujące: wyższe wykształcenie, języki obce + znajomość systemu bankowego za 2000 zł na rękę. w konkurencyjnych bankach ludziom na tym samym stanowisku płacono conajmniej 3000 zł na rękę, więc nic dziwnego, że doświadczeni pracownicy tylko się uśmiechali gdy słyszeli o pensji jaką nowy pracodawca mógłby im zaoferować. za to na to stanowisko zgłaszało się pełno młodych ludzi po studiach, którzy gotowi byli pracować nawet za 1000 zł netto, byle zdobyć doświadczenie zawodowe. niestety nikt ich nie chciał zatrudnić, bo nie znali systemu i nikomu nie chcialo się ich szkolić w tym zakresie. tak więc etat był wolny i pracownicy musieli pracować po godzinach, by wyrobić z pracą. a dyrektor ciągle narzekał - gdzie ci bezrobotni. jeśli firmie brakuje pracowników rozwiązanie jest proste = albo niech obniży oczekiwania albo podwyższy proponowaną pensję. i jedna podstawowa zasada - tylko pieniądze są w stanie kupić wierność i solidność pracownika. jeśli pracodawca będzie bardzo dobrze płacił, zapewni pracownikowi godziwe warunki pracy (moje ukłony w stronę bije po oczach głupota ) to taki pracownik na głowie stanie, żeby tak dobrej pracy nie stracić. nie oszuka szefa, nie okradnie go, bo będzie wiedział, że baaaaardzo ciężko będzie mu znaleść drugą taką robotę. jeśli natomiast będzie się czuł wyzyskiwany to automatycznie poluzuje hamulce moralne - skoro pracodawca w jego odczuciu go wyzyskuje, to dlaczego i on nie może okraść pracodawcy? mój ojciec od lat prowadzi sieć sklepów. szczególnie swoim kierownikom wypłaca olbrzymie pensje i przez te wszystkie lata ani razu nie zdarzyło się, by któryś z nich go oszukał. i nie było to wynikiem tego, że miał wyjątkowe szczęście do uczciwych ludzi. po prostu jeśli jest się dobrym dla drugiego człowieka to z dużym prawdopodobieństwem on również odpłaci dobrocia i zaufaniem. niektórzy ludzie nigdy nie powinni zakładać firm i być pracodawcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4nn4
no to racja jest! Gdyby pracownik dostawal godziwa pensje to by nie kradl i moze by mu bardziej na pracy zalezalo. Tylko pytanie - ile to jest godziwa pensja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo to lubię
Wiele się mówi o "godziwej pensji" która ma warunkować niechęć do kradzieży. To ja proponuję nie owijać w bawełnę i pisać w listach motywacyjnych: "jestem uczciwym człowiekiem, a moja uczciwość kosztuje xxx PLN brutto miesięcznie. Poniżej tej kwoty kradnę i nie mam wyrzutów sumienia". Przynajmniej postawicie sprawę jasno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem krotko: dobra pensja, mila atmosfera (niczym u Hani ;) ), szacunek, motywowanie- jakis bonus od czasu do czasu czy impreza \"zakladowa\" -- jednym slowem cos wiecej niz ZUS ... a pracuje ciezko , chetnie i uczciwie ... 🖐️ zalozycielu ! 🖐️ wpisujacy sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głos rozsądkuuuu
Naga Prawda w życiu musiała spotkać cię straszna krzywda, skoro z góry zakładasz, że ludzie to złodzieje, którzy tylko szukają okazji jak oszukać, okraść, wykorzystać innych. patologie zdarzają sie, ale nie o tym rozmawiamy. jaka jest godziwa pensja? zapytam - dla jakiego zawodu? dla jakich kwalifikacji? chyba inna jest godziwa pensja dla sprządaczki, inna dla programisty z wieloletnim doświadczeniem. jeśli w zawodzie X przeciętna pensja to 3000 zł to chyba logiczne, że jeśli ktoś wykonując tę pracę będzie dostawał 1000 zł to taka kwota zdecydowanie nie zadowoli pracownika i może szukać okazji żeby wykiwać szefa. nawet jeśli wątpicie w uczciwość ludzką to nie wątpicie w spryt i inteligencje pracownika. jeśli będzie chciał was oszukać i okraść to i tak to zrobi. nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy nieopłacalne. i zanim pracownik zaryzykuje coś, za co mógłby zostać wywalony na pewno dokładnie przekalkuluje sobie czy mu sie opłaca. utraty dobrze płatnej pracy w miłej atmosferze nie zaryzykuje sie tak łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo to lubię
A nie dopuszczasz do siebie myśli, że żyje na tym świecie bardzo wielu ludzi którzy nie kradną ale nie z tego powodu że im się "nie opłaca"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątkowo
wyjątkowo tym razem zgadzam się z Nagą Prawdą. Złodziejem się jest albo nie jest. Tak jak uczciwym człowiekiem; nie można być "częściowo uczciwym".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani, zwłaszcza 4nn4 - otóż nie ma czegoś takiego jak \"godziwa pensja\". Od ktorego niby momentu miałaby być ona \"godziwa\"? Jak to ocenić? Tak po chrześcijańsku? A może po gierkowsku ;-) W rzeczywistości to Klienci decydują, jaka pensja jest \"godziwa\". Po prostu kupią towar tam, gdzie będzie lepszy i tańszy. Wszyscy tak robimy :D A firma, która wypłaca pracownikom zbyt wysokie wynagrodzenia, nigdy nie będzie mogła tanio sprzedawać towarów, bo zbankrutuje. Drogo ich też nie sprzeda, bo po wyśrubowanych cenach nie znajdzie na nie nabywców, i w efekcie wypada z gry - sorry, ale taka lajfa :) Ale jeśli będzie płaciła wynagrodzenia zbyt niskie, to z kolei straci pracowników, których podkupi konkurencja - oferująca wyższe płace. Istotą tej dyskusji jest zrozumienie, że jest to gra rynkowa oparta na konkurencji i jak najlepszym zaspokajaniu potrzeb klientów, a nie na tym, co ktoś sobie wyduma w kwestii \"godziwości\" płacy. Płace - to nie jest kategoria moralna, tylko czysto ekonomiczna. Za to kategorią moralną jest kwestia podejścia do kradzieży (całkowicie się tu zgadzam z \"Nagą Prawdą\", i biję brawo dla ironii autorstwa \"bardzo to lubię\" :) ). Albo się wyznaje taki system wartości, który zabrania kraść, albo się jest podłym złodziejem. \"Złodziejko z przymusu\", ja nie wątpię, że Ty masz czyste sumienie. Trudno, żeby było zabrudzone coś, co - jak przypuszczam - nigdy nie było używane... Dobrej Nocy dla Wszystkich :D Dr Rock

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aska27
do naga prawda;oceniasz wszystkich jak zlodZieiuj, zastanow sie troche czlowieku albo uciekaj z tad, skoro masz takie zajebiste zycie jak piszesz (zaznaczam wsZedzie go pelno;) idz lepiej te swoje drzewka pielegnuj a nie caly czas w necie siedzisz;)A pozatym to gadane to ty masz i fantazje jeszcze lepsza;) na rezyserie zdawaj moze;) bajkopisazu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4nn4
wiecie, złodziejstwo mozna roznie interpretowac. I niekiedy jest sie przymuszonym do kradziezy - bylam w takiej sytuacji ze pracowalo sie przez 7 dni w tygodniu od 8-20 [do pracy dochodzilam na nogach - 4 km bo autobus drogi] i zarabialam 1500 zl czyli cale gowno za to ze wlascowie cale dnie bylam w pracy. Tak wiec nic dziwnego ze wspolpracownicy znalezli dodatkowy sposob na zarobek. Nie bede pisala na czym on polegal ale bylo to okradanie pracodawcy, ktory swoja droga nas wykorzystywal za gowniana stawke. [umowa zlecenie] Dla mnie ta cala sytuacja byla chora ale nie mialam wyjscia. Nie mam wyrzutow sumienia choc wtedy gdy chodzilam do tej pracy to mialam i cholernie sie balam wpadki. Bylo minelo. Sa sytuacje i sytuacje. Sa zlodzieje z musu i zlodzieje bo im zawsze malo. Ja nigdy wiecej nie chce nalezec do kategorii "przymuszony zlodziej" bo to naprawde jest cos strasznego. Nie mniej dajcie spokoj za miesiac cholernej harowki po 12 godzin, w stresie, w zimnym pomieszczeniu, braku kibla i masy problemow i tylko 1500 zl????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugie lustro
To było się zwolnić i po prostu kraść na pełny etat. Człowiek pracuje na swoim i ma nienormowany czas pracy same zalety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4nn4
wiesz... trzeba miec od czego zaczac zbudowac cos swojego. Ja chce powiedziec tyle ze czasami zlodziejem jest sie z przymusu osob trzecich a nie dlatego ze tak mi sie wymarzylo. Gdybym sie w to nie zaangazowala stracilabym prace bo albo jeden za wszystkich albo do widzenia. W tym wypadku bylo dowidzenia a nie moglam sobie na to pozwolic. Wiem ze to trudno zrozumiec, wiele rzeczy trudno zrozumiec dopoki ich sie samemu nie doswiadczy, najlatwiej osadzac i wyzywac od zlodzieji gdy tymaczem czesto wszystko wyglada zupelnie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluuumm 2007
nie piszcie ze tylko pracowniy kradna.a co robi pracodawca który zaniza wartosc moich składek emerytalnych?pt.pani aniu na umowie wpiszemy najnizsza krajowa a do rączki wezmie pani 200 zł wiecej.ok? a i jeszcze zamiast dni wolnych w mcu tyle ile swiat i niedziel dostanie pani dwie niedziele wolne.to jest złodziejstwo.nie pochwalam kradziezy wsród personelu,ale uwazam, ze pracodawcy powinni spojrzec sie na siebie a potem wymagac od innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluuumm 2007
podstewa to szacunek, miła atmosfera i zasada:praca zrobiona? idziemy na kawe.wierzcie mi pracownik który czuje ze jest potrzebny i doceniany nigdy niebedzie kradł.chyba ze jest kleptomanem,albo cos mu odbije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
===========> 4nn4 4nn4, szczerze współczuję ciężkich warunków pracy i dyskomfortu. Ale to jednak cały czas były TWOJE własne decyzje, i próba wytłumaczenia ich przymusem to czysty relatywizm... Czy chcesz przedstawić się jako osoba nie biorąca odpowiedzialności za swoje życie? Uważaj, bo ktoś kiedyś uwierzy i rzeczywiście uzna Cię za osobę nieodpowiedzialną... Przecież żadna \"osoba trzecia\" nie kazała Ci pracować za 1500 złotych miesięcznie. Mogłaś w pewnym momencie zamknąć za sobą drzwi i nie wracać tam... Każdy ma wpływ na swoje wykształcenie (wybór szkół, wysiłek włożony w naukę) i później zbiera owoce. Zawsze może też dalej się uczyć (wręcz powinien, bo otoczenie dynamicznie się zmienia), zdobywać nowe kwalifikacje, zyskiwać nowe umiejętności, może przejść do konkurencji, zmienić miejsce pobytu i pracy, a nawet zmienić zawód (na zachodzie ludzie często kilkaktornie zmieniają miejsce zamieszkania i/lub profesję podczas okresu swojej aktywności zawodowej). Może też działać samodzielnie... Stwierdzenie, że trzecia osoba (pracodawca) \"zmusza pracownika do kradzieży\" brzmi dla mnie jakoś paranoicznie... ===========> pluuumm 2007 Śliweczko ;-), tytułem komentarza do Twojego pierwszego posta: na tym topicu zaproponowałem na wstępie rozmowę o nieuczciwych zachowaniach pracowników. Oczywiście znane (i często karygodne) są przypadki nieuczciwych praktyk pracodawców, ale - jak zaznaczyłem na samym wstępie - to jest inny temat. Może założysz np. topic \"O nieuczciwych praktykach pracodawców\", sam pewnie też się wpiszę, bo znam takie przykłady, zaś dbałość o zasoby ludzkie i o dobre postrzeganie firmy uważam za bardzo istotne zagadnienie, ale tutaj nie offtopiczmy :) Pozdrowienia, Dr Rock

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4nn4
DrRock - wierz mi nie mialam wyboru, praca byla zalatwiana przez mojego ojca a jemu sie sprzeciwic to brrr... I wierz mi chodzilam do tej pracy przerazona, na szczescie tylko 2 miesiace. Tak wiec nie oceniaj mnie nie znajac calej sytuacji. To ze musialam to nie byla moja decyzja niestety, musialam a nie chcialam. Jestem uczciwa osoba, nigdy w zyciu bym nic nie ukradla a jednak musialam. I nie robilam tego dla pieniedzy - po prostu zmuszono mnie [nie pracodawca a wspolpracownicy]. Nic fajnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluuumm2007
witam.masz racje co do tematu,troszeczke z niego zeszłam.wybacz.co do interesujacego cie tematuto wiem troszeczke ale tylko jezeli chodzi o handel.byłam i jestem osobą zarządzającą zasobami ludzkimi w kilku firmach(oczywiscie nie na raz).sposoby sa rózne.pomoc złodziejom-trudno wykryc.machinacje z kasa ,zwrotami,terminalami-darmowy bankomat.wiez mi temat rzeka.podstawa to usmiech na twarzy,dobre słowo dla pracownika i oczy szeoko otwarte.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×