Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MaGuRka

Życie za granicą w umierającym związku...

Polecane posty

Sluchajcie co za smieszna rzecz - lezymy sobie wczoraj i dyskutujemy z humorkiem ale i powaznie, i doszlo do rozmowy na temat ze lepiej mieszkac oddzielnie bo przeeciez wiemy oboje ze stoi nasz zwiazek w miejscu i trzeba cos z tym zrobic (ja to mowilam oczywiscie), a on powiedzial kilka zdan, ktore w skrocie oznaczaly (tzn ja je tak zinterpretowalam): \"tak, lepiej by bylo osobno, ale taniej jest razem, a ja tu jestem po to, zeby oszczedzac\" hmmm... w kazdym razie prowadze taktyke podjazdowa... codziennie cos... i mysle ze to prowadzi do przemyslen i w efekcie moze rozstania ale nie w klotni tylko w porozumieniu jakims... Julia moj czasem chce wyjsc na jakeis zarcie, ale czesto musimy isc tam gdzi eon chce (mc donald albo KFC) i jesc w pospiechu.. ja sie ratuje jakimis salatkami, ale marze o jakies milej restauracji i lampce wina... a nie - pospiechu i hamburgerach.. .nie wspomne juz o naszym seksie bo to cala osobna historia ... (jak to facet jest egoista itp itd).... Bleh... Ale wlasnie widzicie - chwile zawahania... rano - godz 7.00 - on wychodzi z domu, ja jeszcze w lozku... zawsze mnie caluje na do widzenia, patrzy w oczka, i zyczy milego dnia... i sie usmiecha i jeszcze mnie przykrywa... iwtedy tak strasznie zal.. zal i zlosc... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoś nie mogę na ciebie trafi
magurka....;.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia23.
Tak sa te dobre chwile...kiedy on patrzy w oczka ,przytula i mowi ze kocha, ale wiecej jest chwil kiedy on staje mi sie wrogi i patrzymy na siebie wrecz z nienawiscia. A co do tych wypadow to tez chodzi mi o te wyjscia z lampka wina bo te do mc donalds czy kfc to sa ale to takie mikle nie ejst jesc wsrod irlandczykow przy wysypanych frytkach na stole. Ja ciagle bronie Go ,ze byl zmeczony lub cos, zawsze znajde wymowke takze przed rodzicami zeby go wytlumaczyca wiem ze nie powinnam. Ehhh nie wsominajac juz tez o seksie bo to temat rzeka, u nas seks ostatnio to 15 minutowe zblizenie raz w tygodniu szybko i bez zbednych emocji, za duzo w nim egoizmu prawda. Nie chce tu przytaczac innych przykladow ale mam w pracy kumpla ktory ciagle mowi o swojej narzeczonej ,kiedy ona wyjechala na jakis czas do Polski to on jej wysylal kwaity na imieniny nawet. Kiedy miala tu przyjechac wysypal lozko w platkach roz, kupil piekna bielizne i zarezerwowal stolik w sprawdzonej restauracji. Jednak tacy faceci istnieja, naprawde..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie.... sa tacy faceci... moja kolezanka tez jest zareczona i swiata poza soba nie widza, WCIAZ, mimo ze to juz 6 lat.. on potrafi si e starac, slucha co ona mowi, i pozniej wie, ze np przepada za tym czy za tamtym.. moj nie ma o mnie zielonego pojecia.. a jesli wie, ze cos tam lubie, to zawsze skomentuje, ze tylko pieniadze sie dla mnie licza... porazka... Prezenty tez dostaje romantyczne, nie ma co... zawsze musza byc pozyteczne - ok tez jestem za tym, ale np.. posciel??? nie wiem... Julia a co postanawiasz, o czym myslisz??? Mnei te dobre chwile powstrzymuja, ale przeciez to wlsnie chodzi o te zle - to na nie powinno sie patrzec... Najgorsze jest wlasnie to, ze ja jestem strasznym przytulaskiem... I on o tym wie... i igra sobie z tym... A tak jak dzis... Obudzil sie o 4 bo myslal ze juz trzeba wstawac.. w pokoju zimno... a on tuli i caluje i przykrywa.i wiem ze sie musze od tego odciac!!!!!!!!!!!! Ktosik kto probuje mnie zlapac - bo ja jestem w roznych porach!!! Ale postaram sie byc dzis ok 18 znow albo jeszcze ok 14 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm...co postanowilam, postabnowilam przeczekac do konca miesiaca do moich urodzin bo nie chce ich spedzac sama. Zobacze czy wogole on bedzie o tym pamietal??!! Wczoraj mialam taka dziwna sytuacje bo on ni stad ni z owad wzial plyty i wyszedl i pojechal pytalama gdzie iodzie mowi ze neidlugo wroci zeroreakcji, po czym zadzwonil po pol h i mowi zebym sie szybko ubierala bo jedziemy do jego kuzyna , nie mialam wogole ochoty po tym jak wyszedl bez slowa i pojechal sam.:( Dzis rano po raz kolejny nie bylo dzien dobry ani buzi, zaniedbuje mnei na maksa w lozku mowi ze jest ciagle zmeczony, a kiedy osttani raz jedlsismy wspolne sniadanie, a mamy na to czas bo racujemy na wieczory:( Magurka wiesz On tez mnie nie slucha, nawetnie udaje moged cos mowic ale to nie dziala. Wiecej minusow niz jakichkolwiek plusow tego zwiazku. Heh a co do prezentow to ja tez dosatje raczej praktyczne albo takie ktore on bedzie mogl uzyc;) mi sie marzy nowa bielizna ktora to on by wybral albo chociaz koszulka do spania:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprezynka
hel dziewuszk.cos sobie skrobne ale za chwilke musze spadac do znienawidzonej pracy.znalazlam dodatkowa prace,takie tam sprzatanie za 15 na tydzien.dzisiaj lecialam rano do autobusu(zaznacze ze nie mam daleko)ale nie oto chodzi.a ze mialam kilka spraw do zalatwienia na miescie nie wzielam auta-nie cierpie parkowac na zatloczonych parkingach-wiec z buta.wczoraj wieczorem uprzedzilam mojeg Boga ze chce aby po mnie przyjechal,o na to ze cemu nie wezme auta.stanelo jak zwykle na niczym.zalatwilam wszystko dzwonie,nie odbiera.chleb do kupienia,a ze nie po drodze wsiadlam w autobus i do domu.oddzwonil,po co miala odbierac skoro bylam juz pod domem.strasznie zmarzlam ale wsiadlam pierdolony samochod i pojechalam po ten chleb.daje sobie 2 TYGODNIE przyjezdza jego matka(uwielbia mnie-ja ja srednio)jak nie zrobi z ni porzadku to adios baby.zaznaczam,ze kase mamy oddzielna aby kto nie pomyslal,ze zarabiam dla niego.ale z drugiej strony dlaczego ja mam wypruwac flaki aby zarobic i oszczedzic jak najwiecej,a bog ma to gleboko gdzies.ojojoj.pozdrawiam serdecznie ciekam do pracy.milego dnia.nie pomagaja rozmowy,tlumaczenia,prosby,krzyk,placz,nawet milczenie zostalo cos jeszcze.nie smuccie sie AFIRMACJA POZYTYWNE MILCZENIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez zaraz uciekam do pracy, sprezynka, czuje dokladnie to samo co ty, wypruwam sobie flaki, po co. Smiley poco to piszesz, zeby bylo nam smutniej czy zeby sie dowartosciowac ze Ci tak dobzre, a mzoe chcesz nam uswiadomic zebysmy szukaly jeszcze swojego szczescia w zyciu:)??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktosik łapiący
MaGuRka tak ja staram sie ciebie złapac, ale mam jakieś takie szczęście, że zawsze jesteście tutaj jak ja jestem w pracy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze co za masakre masz sprezynka.. ale przynajmniej sytuacja jasna??? Julia... Mama mojego faceta zawsze mi powtarzala, ze jedna sprawa to to, CO NALEZY ZROBIC, a druga, TO ROBIC WSZYSTKO TAK, ZEBY TOBIE BYLO WYGODNIEJ... powiedziala to przed wyjazdem naszym bo sie okropnie poklocilismy.. powiedziala, ze bardzo kocha swojego syna, ale tak to nei moze wygladac... Tak wiec mi narazie tez jest wygodnie... bo mieszkamy razem itp... w zwiazku ze sprawami finansowymi.. choc w sumie.. wczoraj np bylismy w kinie, ale on zadowolony byl tylko dlatego, ze mu kupilam duza paczke m&ms... nie wiem czy to nie powinno byc odwrotnie.. ale tak juz u nas jest... :( Smiley... to prawda, ze dzieki temu, ze piszesz, latwiej jest myslec, ze sa jeszzcze normalni faceci... ja sobie chce akiego zamowic ...:) Ktosik lapiacy mnie!!! ale o co chodzi!?!?!? Postaram sie znow byc dzis po 18 jakos, ale np teraz pisze z pracy!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak pisałam u mnie jest już lepiej. Ale mimo wszystko uważam, że faceci to EGOIŚCI, którzy myśla w kategoriach JA, TU I TERAZ. Nie myślą perspektywicznie. W trakcie naszej rozmowy oczywiście powiedziałm to mojemu: że on myśli Ja, Tu i Teraz, a powinien myśleć Ja i Moja Rodzina. Miałm wrażenie, ze cośśśśś dotarło do tych drewnianych uszu. Dodatkowo nasza córka- oczywiście Ja zauważyłam- pogubiła sie w tym wszystkim i odsuneła sie od niego. Dodam, ze bardzo za nim teskniła a on jak przyjechał to tylko marudził, narzekał itp., więc mocno zraził ją do siebie. Na szczęście zwróćiłam mu na to uwagę i powiedziałam, ze musi z nią porozmawiać. Wczoraj widziałam już różnicę, chociażby to, ze usiadła mu na kolanach, bawili się i wogóle- to się widzi. Więc zależy mu żeby wszystko było ok. Dziewczyny! U mnie było jak było ale nigdy nie było tak żeby mój mnie wyzywał, nie szanował, skompił pieniędzy. Wydaje mi sie, ze gdyby tak było to nie miałoby sensu być ze sobą. Bo to wszystko byłoby we mnie, byłoby między nami. Świadomość, że człowiek który jest obok mnie mieszał mnie z błotem... Chyba bałabym się, że to wszystko możę wrócić, bo np. okaże sie, że jednak mu się coś nie podoba. Cały czas uważam, że SZACUNEK jest najważniejszy i w związku, i w zyciu. Może jestem staroświecka ale tak uważam. Miłego dnia dziewczyny! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość być kobietą być kobietą..
Witajcie dziewczyny! Przeczytalam wszystko od deski do deski, za Was wszystkie trzymam kciuki. Ja jestem w dwuletniem zwiazku, jak narazie szczesliwym i stoje przed wazna decyzja - czy wyjechac z narzeczonym za granice? Oboje jeszcze studiujemy, ja mam 21 lat i studiuje na drugim roku...ale ten wyjazd...kusi mnie to juz od ponad roku, w zeszlym roku juz prawie pakowalam walizki ale dostalam prace tutaj...super oboje pracujemy w Polsce ale co z tego? skoro w tym kraju nie stac nas nawet na to zeby razem zamieszkac?! Ja pracuje w salonie dekoracji wnetrz na pol etatu, placa niezle ale musze oplacic sobie studia a to juz spory wydatek, poza tym praca lekka nie jest caly czas na nogach,trzeba dzwigac rozne przeczy pod tylulem np. stoliki kawowe itp. ;) usmiech od ucha do ucha i nie mozna bytc zmeczxonym ...a nasz cel wyjazdu jest wspolny- chcemy zarobic troche kasy, wrocic i zalozyc firme. Jednak kiedy tak czytam to wszystko co piszecie to zastanawiam sie czy warto? boje sie ze za jakis czas miedzy nami bedzie tak samo...bo obcy kraj, obcy ludzie, nowe sytuacje, stres- moze zacznemimy to na siebie wzajemnie wylewac...nie chce tak a z drugiej strony chce byc z nim, chce z nim mieszkac i wreszcie zaczac realizowac swoje zamierzenia- bardzo chcialabym miec wlasna firme a nie wiecznie pracowac dla kogos i spelniac czyjes rozkazy. Jezyk znam niezle, choc sporo juz zapomnialam, ale szybko sie ucze4...hmm na jaka prace mam tam szanse? Z tego co slyszalam od znajomych to anglicy traktuja ludzi w pracy z szacunkiem, co nie zawsze spotyka sie w Polsce...napiszcie cos o swojej pracy jesli mozecie, czy warto wyjechac? I trzymajcie sie dzielnie, ja Wam wszystkim zazdroszcze odwagi! Mi jej brakuje zeby wreszcie podjac decyzje, a wy potrafilyscie postawic wszystko na jedna karte, wyjechac. i chociaz wydaje Wam sie ze jestescie slabe, to jest wrecz przeciwnie tylko musicie w to uwierzyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"byc kobieta...\" - dzieeeeki za dobre slowa, wazne slowa:) Jesli miedzy Wami jest dobrze, cudownie, dogadujecie sie itp, to stoi na przeszkodzie, by wyjechac??? nie wiem jak u innych dziewczyn, ale u mnie zwiazek psuje sie juz od dluzszego czasu, na dlugo (kilka miesiecy) przed wyjazdem... Teraz to po prostu ciag dalszy tego, co sie psulo juz wczesniej, i chyba jakis stan krytyczny... Jesli chccecie zamieszkac razem, to czy to zrobicie w Polsce czy w Anglii - chyba nie robi zbytniej roznicy!!! Tym bardziej, ze bedziecie wreszcie w stanie mieszac razem!!! Nie radzilaym chyba przyjazdu komus, kto wlasnie przezywa kryzys w zwiazku.. z wiadomych przyczyn :)))) A praca jest - tylko trzeba byc cierpliwym :) Mi sie trafilo na super prace w biurze :)))) tylko trzeba cierpliwosci i samozaparcia!!! pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki, wczoraj mialam juz taki kryzys ze kiedy wracalismy z pracy bo pracujemy w jednejk firmie, powiedizalm mu i sie poplakalam , ze nczuje ze on sie ode mnie odsunal, ze zaniedbuje mnie ze czuje ze mu juz tak na mnie nie zalezy, nie czuje jzu jego milosci. Zapytalam czy on czuje ze ja go zaniedbuje bo staram sie jak glupia. I on przeprosil io powiedzial ze moze ostatnio faktycznie tak jest ze ma za duzo spraw na glowie.Powiedzial ze sie postara, ja przypomnaialm mu tylko jak kilka dni temu prosilam go zeby czasem zrobil mi sniadanie3 a nawet raz tego nie zrobil. Powiedzialam tez ze ten zwiazek spisalam jzu na straty, bo jsli jedna osob totalnie sobie odpuszcza to nie am to sesu, ze mamy pieniadze mieszkanie , na wszystko mozemy sobie pozwolic zeby byc szczesliwym . On chyba tego nie zrozumial. Wiecie jak mieszkalismy w Polsce to gdy on zarobil jakies pieniadze od razu zapraszal mnie gdzies zeby tylko miklo spedzic czas.Tu te pieniadze sa i to w nadmiazre a on stal sie materialista, szkoda mu niewiem. Ja mam do tego inne podejscie. Daje sobie czas do konca miesiac jesli on cos zrozumie zobaczymy wrzucam na luz, obojetnosc, ide jutro na lekcje tanca moze top mnie troche odstresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :*** Wczoraj mialam powazna rozmowe... zaczelo sie od tego, ze kupilam gazete, znalazlam 3 ogloszenia,NIE zadzwonilam na nie, tylko spytalam go, czy nei podwiozlby mnie zebym mogla zobaczyc pokoj ;) bylam strasznie ciekawa jego reakcji - aon sie obrazil!!! powiedzial - to sie wyprowadz!!!! Czyli dopiero wtedy do neigo dotarlo, ze ja mowie serio!!! Strasznie mi sie zrobilo nieswojo - przez ostatnie kilkanascie dni wspominam o tym, mowie cos o rozstaniu (na co on wtedy powiedzial: nei, bo Ty bedziesz plakac)... a on sie usmiecha i przytakuje.. A nagle okazuje sie, ze on niby zadowolony z tego zwiazku, i ze to znow JA mam problem.. po czym powiedzial, ze w takim razie to dobrze! ze mam sobie isc... Zaczelam mu tlumaczyc, ze wlasnie chce rozmawiac, a on wciaz mowi ze nie mamy o czym, ale jednoczesnie twierdzi ze w zwiazku jest wszystko OK!!! Ale pol godziny pozniej powiedzial, ze przeciez jak ma myslec o przyszlosci ze mna, skoro sie wciaz klocimy!!!!!!! PARANOJA!!!Po czym powiedzial, ze trzeba sie starac zeby bylo lepiej.. i ze to przeciez i ta wszystko jego wina - szczerosc poprzeplatana ironia... powiedzialam mu, ze mi sie juz troche nie chce starac, bo za chwile i tak bedzie tak samo, a poza tym mamy inne priorytety - on nie chce nigdzie wychodzic bo jest zmeczony i szkoda mu pieniedzy, a ja sie dusze siedzac w domu... Ja sie dziele z nim tym, co mam, a on liczy banany, czy mu czasem nei zjadlam, bo przeciez kupil sobie tak, zeby codziennie brac do pracy jednego!!!!! Czy to jest normalne???? Gazeta zostala w domu, ja jestem w pracy... I wiem ze w tym tygodniu nic sie nie zmieni.. mysle ze poczekam do swiat, i podejme ostateczna decyzje po swietach... Mimo ze pozniej niby sie przytulilismy i niby NIBY bylo OK... ale ja wciaz nei moge przestac myslec o tym jak mnie zawiodl w kilku bardzo waznych dla mnie momentach... i jak bylo w wakacje (na wyjezdzie chyba chcial pokazac, ze wcale nie jestesmy para...) Straaaaszny smutek, bo narazie on sie obraza i jesli sie rozstaneimy to w strasznie niemilej atmosferze... a tak tego nei chcialam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smiley !!! Genialny post, duzo nauczyl :) A banany to byl przyklad autentyczny. Ja wiem, ze on sobie kupil, kiedys zabralam mu pol batonika i wtedy tak sie wkurzyl - ale moje ciastka wyzera:) Moje = bez cukru :) No wlasnie z tymi mieszkaniami.. ale on agresywnie zareagowal, powiedzial: Ty mnie nie bedziesz straszyc ze zadzwonisz.. Ale jednak sie przestraszyl... Przyklad z teraz : \"siedzisz na moim reczniku? w skarpetkach? brudnych? po calym domu w nich chodzisz a teraz na moim reczniku siedzisz!!! Gdybym ja CI butami cos podeptal to bylabys szczesliwa??? \" - oto najlepszy przyklad, w jaki tez sposob moje \"kochanie\" mnie upomina za kazdym razem, gdy zrobie cos nie tak. Herbate mu schowalam w kuchni, ze znalezc nie mogl.. biedak, musialam wstac i mu pokazac bo nie mogl sie pofatygowac i sobie poszukac... Za chwile powie, ze siedze nie w takiej pozycji jak trzeba bo mi sie noga krzywi albo ze mam nie robic min, i czy znow o cos zla jestem... Rozmowa byl zaledwie.. wczoraj? przedwczoraj??? a atmosfera znow jest taka, jak bysmy nigdy nie rozmawiali... On mowi w taki sposob, ze ja i tak wiem, ze nic z obietnic nie bedzie... Pytam sie go, czy jest jakies MOJE zachowanie, ktore jemu sie nie podoba? \"nie, przeciez to wszytsko moja wina\" - ironia... Smiley jesli masz gdzies zolzy to ja chetnie sie do nich przykleje!!! W ogole przeczytalabym jakas ksiaze psychologiczna... z drugiej trony ja itak wiem ze to juz KONIEC. Mi sie jzu nie chce codziennie z tm zmagac, ja chce zeby sie ktos mna zaopiekowal i dzielil smutkami i radosciami, a nie tylko sie wkurzal, upominal i po prostu narzekal.... Czuje sie bezuzyteczna, maluczka i brzydka.. A przeciez lubie siebie.... Dziewczynki w ogole co taka cisza???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yova
Magurka Boze, dziewczyno, wyprowadz sie! Wiem, ze to nielatwe, ale Twoj luby jest ewidentnie niedojrzaly..spojrz prawdzie w oczy, czy chcesz cale zycie przezyc z kims takim? Pomysl o sobie, zastanow sie kim jestes, kim chcialabys byc w przyszlosci, z kim dzieli zycie. Przeciez nikt nie zasluguje na to, zeby byc tak traktowanym, to juz jest skrzywienie, za kilka lat zmieni sie w dreczenie psychiczne. ja wiem, ze nielatwo jest odesjc od czlowieka, ktory jest czescia Twojego swiata, ale tak naprawde ten swiat to chyba nie jest dokladnie to, w czym chcialabys zyc? Niedy nie jest tak, zeby jakos nie bylo, bedzie ciezko, ale WALCZ O SIEBIE! To Twoje zycie jest najwazniejsze, lae czego chcesz je poswiecic dla kogos, kto na to znie zaslyguje.. chcesz miec w domu dziecko? Tylu jest na swiecie odpowiedzialnch mezczyzn, daj sobie szanse na ZDROWE relacje. Uwierz mi, wiem co mowie, tez kiedys postawilam na siebie. jak spogladam w przeszlosc to ogarnia mnie czarna rozpacz ale i radosc ze juz nie musze tego przezywac. Pozdrawiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprezynka
czesc dziewuszki.wlasnie dlaczego taka cisza.wczoraj pisalam ale moj post byl dlugi i z jakiegs powodu nie moglam wyslac.musze wam cos opowiedziec.pracuje z chlopakiem,bardzo fajnym kolega.ma zone,sa malzenstwem od ok2 lat ,5 byli razem.sa ardzo fajnym malzenstwem.pomaga mi w pracy jako mezczyzna.ostatnio strasznie mnie rozweselal no i palneam zebysie wprowadzil do mnie na troche aby poprawic maje psyche,ze ja oddam jego zonie Mojeg.Kolega odparl na to ze Ona wlalaby sie pewnie powiesic.troche nie smacznie mi sie zrobilo.raczej nie trzymamy sie z nikim w pracy bo sami polacy i woli trzymac sie na uboczu,dlatego bylam zdziwiona bo tak naprawde nikt nas prywatnie nie zna.ale okazalo sie ze Moj ma taka opiie dzieki sojej bratowej-ale inna bardzo dluga historia.no wiec zaczelismy rozmawiac Kolega powiedzial,ze on to pewnie przynajmniej cos robi bo Moj to pewno nic.o slowa do slowa Kolega stwierdzil,ze uwaza ze to nic zlego jesli kobieta przygotowuje posilek,a facet siedzi. c.d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprezynka
ja na to jak to,czy ona sie nie skarzy.Kolega mowi,ze nie tylko czasem zlosci sie ,ze brak jej pomyslow na obiad,bo jesli ona sie go pyta na co masz ochote, to on odpowiada: to co ty.u mnie jest tk ,ze ja robie obiady Moj pomaga,np.obiera ziemniaki lub cos takiego.jesli jemy kolacje po pray to osobno albo on robi.sniadania roznie czasem ja czasem On.wiecie po tym co uslyszalam nasuwa mi sie jeden wniosek.po prostu jestesmy za bardzo ambitne,czasem zby inteligentne aby zgodzic ie na szarosc i beznadziejnosc dnia codziennego.a nasi Bogowie nie chca albo nie potrafia sprostac najprostszym wymaganiom.bo czy to tak wiele sprawic aby ukochana osoba poczula sie szczesliwa.nie wydaje mi sie.tydzien mialam w miare udany niestety do dzisiaj.ale jeszcze troche powalcze,nawet jesli to bedzie walka z wiatrakami.jesli sie nie uda odpuszcze.moja amuska czesto mi mowi:a co t myslisz ze ja z ojcem mialam cale zycie lodko.sa razem 26 lat.czy wasi rodzice tez tak nie mieli.jak sie nie uda to trudno.dziewczyny jeski ktos jest sobie przeznaczony to spoka sie nawet po 40 latach.prosze przemyslcie czekam na odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczynki... u mnie narazie cisza.. pewnie znow przed burz - juz nic mnie nie zdziwi.. gazeta lezy, ogloszenia juz pewnie przepadly - wiecie co, poczekam do \"po swietach\", i wyczuje odpowiedni moment.. nie chce juz mieszkac tu gdzie teraz... nie podoba mi sie pokoj - zle sie tu czuje, w ogole nieprzytulnie i niedomowo... Ale to tylko ja - Facet jest zadowolony, ze nie placi duzo ... On woli mieszkc byle gdzie, byle tanio - ja tez,ale jesli to jest okres do 2 miesiecy!! a nie na kilka lat!!! Sprezynka.. bidulko, faktycznie niezbyt milo slyszec cos takiego o swoim lubym od kolegi... Moj bardzo dobry znajomy z reszta tez nie ma dobrego zdania na temat mojego faceta, i juz dawno temu mowil, ze on na mnie nei zasluguje... ale co tam - samej sie trzeba przekonac... Yova WIEM WIEM ze ni moge tak zyc, WIEM TAK BARDZO DOBRZE, i potrzbuje tylko czasu do realizcji planu... Sprezynko masz racje z ta ambicja... facet jednak mysli prostzymi schematami.. nie kazdy oczywiscie!!! My teraz zycjemy praktycznie zupelnie \"osobno\" - kazdy sobie robi obiad, kazdy sobie robi sniadanie, kazdy robi swoje zakupy... zjadlam mu 3 ciastka wiec dzisiaj poszlam odkupic, bo przeciez sobie obiecalismy, ze nie bedizemy sobie wyjadac... CIERPLIWOSCI :* Pozdrawiam Was wszystkie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki, czytalam Wasze posty ale nie maialm czasu odpisac.. Mojego lubego tez duzo osob krtytykuje ze jest gburem i chamem ze nie potrafi sie zachowaci ze na mnie nei zasluguje,juz nieraz koledzy mowili mi ze wogole do siebie nie pasujemy. Wiem i coraz bardziej sie przekonuje.Wczoraj mialam dziwna sytuacje bo podeszlam do niego w pracy na przerwie i nawet sie nie odezwalam jeszcze a on do mnie \"czego chcesz?\"juz mnei to wkurzylo ale postanowailam jednak z nim pogadac i on oznajmil mi ze ma impreze ze swoimi znajomymi z dzialu gdzie pracuje i idzie na piwo zapytalam sie czy moge isc z nim na co odparl ze nie bo on chce isc sam i tak mi zepsul tym humor. Niewiem co jest grane czmeu nigdzie nie chce ze mna wychodzic ja zawsze zapraszam go na impreze z moimi znajomymi a on zawsze odmawia. My wiec nie zyjemy razem tylko kazdy dla siebie osobno. Po co mi takie zycie zebym sama chodzila na imprezy ??!Az glupio sie czuje wtedy. Magurka ja mysle ze Ty masz sytuacje bar4dzo zla , ja tez nie mam kolorowo ale nie az tak Twoj chlopak jest zwyklym materiaslista ktoremu jest wygodnie ze z Toba mieszka i dzieki temu mzoe wiecej zaoszczedzic.MYsle zse powinnas szuakc mieszkaia jak najszybciej,ja tez zaczne po swietach.Ja zyje w atmosferze ciszy,generalnie u ans ciezko jest zaczac rozmowe o czymkolwiek on nie lubi ze man rozmawiac mowi ze nia ma o czym. Wlasnie prawda jest ze tylu na swiecie odpowiedzialnych mezczyzn a ja marnuje swoje zycie i czekam na mily gest kazdego dnia wlasnie od niego.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprezynka
to znowu ja.kazda z nas jest w bardzo beznadziejnej sytuacji.juli u mnie podobnie.razem jednak osobno.zastanawiam sie tylko dlaczego zawsze ciagnie nas do drani?!.wczoraj probowalam pogadac.zaczelam spokojnie,zeby pomagal,zeby zaczal sie interesowac,troche przejmowac aby troszke mnie odciazyl w tym wszystkim.on na to ze znowu zaczynam,ze znowu problem,ze znowu chce sie klocic.tylko ja wcale nie chce sie kloci.mu sie nawet nie chce wysluchac mnie do konca.odwrocilam sie bez slowa i powiedzialam ze nie musi sie wysilac zeby ze mna gadac i zeby spier..... .mimo wszystko przytulil powiedzial ze kocha i utulil do snu.ale czy to cos znaczy gdy serce placze?sobota spedzona osobno.smutno.nawet nie zadzwonilam do domu,ni chcialam uslyszec jakas smutna jestes dziecko... .Magurka nie wiem co bym zrobila na Twoim miejscu sytuacja bardzo hm brak mi slow 3 ciastka?okropnosc.to jakis terrorysta.daj sobie spokoj!!!!!ja tez nie mam tak naprawde ogo poprosic pomoc ale jestem pewna ze kazda z nas po takich przejsciach poradzi sobie po stokroc lepiej sama!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprezynka
pozniej z usmiechem bedziemy wspominac jaka ja bylam glupia tyle czasu w takim bagnie.zkolejnym pakuneczkiem doswiadczen wybudzona z koszmarnego snu gotowa na nadejscie czegos piekniejszego.... .Julia z tymi imprezami mam tak samo.chocby dziiaj.piena pogoda a tu dzwoni Pan I Wladca Wszechswiata poinformowac ze wychodzi do parku na piwko z kolegami,ja na to a dziewczyny do parku sie nie zabiera-dodalm krotkie lecz glosne spierdalaj-chwala ze nikt nie zeozumial-i rozlaczylam sie.jeste tu prawie 2 lata nigdzie nie bylam nic nie widzialam-smutne,zalosne -prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprezynka a gdzie Ty mieszkasz??? ja dzis jaka glupia jeszcze wstalam poszlam po bulki zrobilam mu kawe i jajecznice,chyba chcialam spedzic milo niedziele i budzialm go przez pol h a byla juz 12 on ciagle sie budzil i zasypila w koncu zjadlam sama sniadanie,wypilam kawe wypalilam papierosa,smutno . a On wstal i zaczal krzyczec ze go budze.Jade na miasto spotkac sie z kims pogadac,ale mi smutno,zle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane... ale wpadlam na pomysl :) gdybysmy mieszkaly w jednym miescie, to mogly bysmy zamieszkac w trojke heehhe :) oj jak by weszystko duzo latwiejsze bylo!!! jak cos to zapraszam do Chichester:) Znajdziemy sobie domek i uwolnimy sie od toksycznych zwiazkow! Wiecie no u mnie z tym wychodzeniem jest podobnie - tzn tu w Anglii nie wychodze ani on ani ja, bo zbytnio nie mamy znajomych... ale w Polsce to to byl standard, ze on wychodzil ze swoimi znajomymi i nigdy nie chcial zebym ja szla z nim.. on jest z innego miasta, wiec zawsze jak mnie zapraszal do siebie to siedzielismy w domu, nigdy nie chcial wyjsc ze mna..Wyjscie planowal na kolejny tydzien, i mimo ze jego znajomi mowili ze mamy razem wyjsc, on przekladal termin.. Ja go zawsze zapraszalam jak ze swoimi znajomymi wychodzilam, a on NIDY NIE CHCIAL ISC!!! Bosz w co mysmy sie wkopaly!!!! Wiecie, teraz bardzo wspominam swojego bylego - zostawilam go dla tego z kotrym jestem teraz, bo bylo mi \"za slodko\" - nie mial nigdy zadnyh problemow nigdy zadnych klotni, czulam ze zwiazek stoi w miejscu.. to teraz mam - teraz mi sie nie nudzi.. Najgorsze jest to, ze moj byly nigdy przenigdy nie odezwal by sie do mnie tak jak ten czasem sie odzywa... nigdy by nie robil takich problemow o pieniadze i zakupy jak ten.... Ale czlowiek docenia jak sie znajdzie w gorszym polozeniu.. Oswiadczam wszem i wobec - WIEM ze musze zmeinic swoje zycie, WIEM i CHCE!!! I tylko potrzebuje czasu i odpowiedniego momentu.. i pewnie kopa w dupe....;P Utulenie do snu nie wystarczy! Czlowiek sie bedzie borykal w przyszlosci z gorszymi problemami niz teraz, i co? Sprezynka - no dokladnie jak u mnie - ja chce rozmawiac, a on, ze ja znow mam problem i chce sie klocic!!! Moze zrozumie jak juz mnie przy nim nei bedzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprezynka
czesc ja wlasnie pomyslalam wczoraj o spotkaniu gdyby odleglosci nie byly duze.ja jestem z Preston blizej Liverpoolu.Magurka sprawdze n mapce.ja dzisiaj powiedzialam Swojemu ze do czwartku sie wyprowadze(w czwartek przyjezdza tesciowka)wczoraj byl na melanzu to co pisalam o tym parku.ale kupil mi bluze SZZOOOOKKKK!!!!powiedzialam zeby ja sobie wsadzil.nawet nie wypakowalam.nie kupi mnie!!!!oczywiscie nie uwierzyl w wyprowadzke przymila sie ale jestem twarda-niestety bardzo pamietliwa.teraz nawt pojechal po zakupy.jak mnie nie wyslucha dzisiaj to spakuje najpotrzebniejsze rzeczy ktos mnie przenocuje ze znajomych mam nadzieje.moze sie wystraszy i zmadrzeje.wiecie ta jego matka jest jak najbardziej za mna tylko jakis blad popelnila w wychowaniu skoro on nie potrafi docenic tego co ma.on potrafi wszystko zrobic uprac,ugotowac nawet ciasto zrobi.wiem ze pzyzwyczailam ale bez przesady....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprezynka
ale gdyby myslal bylo by zupelnie inaczej.troche licze na nia ale nie na rozmowe tylko zeby natrzaskala mu po lbie bez kitu dziewczyny mam takie nerwy ze nawet juz nie mam sily plakac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa SPerezynka!!!! Ja sobie pisze z mojego mama maile!!!! I sie jej wyzalilam ze ja sie staram i naprawde go kocham ale juz tez nie mam sily - i ona bardzo w porzadku jest wobec mnie i mowi ze musze tez o sobie myslec, i ze my kobiety zawsze chcemy byc dobre dla wszystkich i o sobie zapominamy z tego wszystkiego... I jemu nawet napisala jak ta m u nas, i czy dba o mnie i czy nie jest zbyt nerwowy... i wtedy mnie przytulil... i powiedzial ze przeprasza ze taki zly jest czasem.. ale to raz bylo i juz zapomnial pewnie o tamtym mailu!!! Sprezynka ja bylam niedaleko Preston!!!! Ale 2 lata temu :) Mieszkalam w Tarleton, moze wiesz gdzie to :) Preston kochane miastko :) A ja zupeeeelniie na poludniu teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprezynka
hej Magurka.wiadomo kazda matka chce jak najlepiej dla swojego dziecka.dlatego tesciowz jesli widzi,ze potrafisz odpowiednio zadbac o syna to wiadomo. szkoda ze jestes tak daleko :( .u mnie troche nie bardzo wczoraj rozmawialismy tzn jamowilam,a on sluchal(tego nie jestem wlasnie pewna).jak zaczelam to oczywiscie chcial abym szybko skonczyla.jak sie wydarlam ze chociaz raz moze by wysluchal i dal .mi skonczyc bo nawet nie interesuje go t co ja czuje.powiedzial,ze owszem interesuje.ale mysle,ze jak zwykle stanelo na niczym.co prawda dzisiaj rano powiedzial,ze kocha ale jak spytalam czy bedzie juz grzecznym chlopcem to wzruszyl ramionami.ale w dupi mam zamiar przestac sie przejmowac milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki ja chyba jeszcze w ta srode wezme gazete i znajde pokoj w maju przyjezdza moj brat wiec nie bylabym tak zupelnie sama. Wczoraj odbylam z nim powazna rozmowe,powiedzial ze meczy go Irlandia ze meczy go tu zycie ze nie ma co robic ze ciagle ktos cos od niego chce ze dom praca zakupy nic pozatym, ja na to wszystko ze mozna sobie to zycie jakos umilic a on ze tu sie nie da ,bardzo przesadza bo jak sie cche to mozna byc szczesliwym wszedzie.Powiedzial ze ja go blokuje ze ciagle mu susze glowe i cos od niego chce:( Zauwazylam ze dzialam na niego jak przyslowiowa plachta na byka meczy go moje towarzystwo mzoe dlatego ze wciaz ze soba przebywamy ale pzreciez zakadalismy ze bedziemy ze soba na dobrte i zle. Ja chce sie od tego odciac najchetniej wyszlabym juz teraz i go zostwaila . Czuje sie jak sluzaca ,od kiedy przyjechal do nas jego tata on nie robi nic nawet juz po sobie nie zmywa,dzisiaj zapytalam czy moglby chociaz odkurzyc na co odparl ze przeciez dzis poniedzialek tylko ze w sobote tez nie odkurzyl bo sobota dzien odpoczynku jak on to mowi. Dzownilam do mamy dzisiaj wyczula ze cos jest nie tak ale ja oczywiscie zaprzeczylam. Bardzo zaluje ze nie mieszkam gdzies blizej Was chetnie bym sie spotkala mialybysmy o cyzm pogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprezynka
witam drogie panie.julia wspolczuje bardzo.rozumiem ze nie chcesz obarczac mamy u mnie bylo podobnie ale jest to zapewne jedyna osoba ktora Cie wyslucha i pocieszy.ja dodatkowo mam psiapsiolki w polsce ktorym placze przez tel. moj sie przestraszyl ze do czwartku sie wyprowadze przynajmniej teraz mnie slucha i nie przerywa jak mowie.narzeka,ze ciagle zzedze ale wie ze i tak bede zzedzic i ie ma na to rady.do czwartku g przetrzymam na wszelki wypadek jak bedzie trzeba to sie nawet spakuja zeby torby byly i eby jego matka widziala.moze to cos da.powodzenia ze szczerego serca.julia moze lepiej naprawde rozstancie sie nawet na chwile.chocby osobne pokoje.zostancie kolegami zatroszz sie o siebie.od czasu do czasu pokokietuj go moze wtedy otworza mu sie oczy.moze znowu zaiskrzy.moze po czyms takim oboje zrozumiecie co bylo nie tak-moze da mu to do myslenia.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×