Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

akitkaa

ale mnie trafiło, jestem w szoku

Polecane posty

Gość juffiee
akitkaa, nie wierze w to co napisales, w to, ze pojawil sie taki temat... Dwa i pol roku temu zaczelam borykac sie z tym samym problemem, mialam faceta, cudownego, mojego najlepszego przyjaciela, kochana, no boze, wiesz.. wszystko czego szukasz masz w jednej osobie. Bylismy razem od liceum, przez lata. Przyjaznilismy sie jeszcze dluzej i wlasnie ta przyjazn nas polaczyla... Tylko ze nigdy nie bylo motylkow, chemii i miekkich kolan... Moze to nie o to w zyciu chodzi, i moze dalej zylibysmy szczesliwie gdyby nie on.. Michal.. Pojawil sie w moim zyciu przypadkiem i od momentu kiedy po raz pierwszy na siebie spojrzelismy cos wybuchlo... akitkaa, nie umiem tego okreslic slowami. Zaczelismy sie przyjaznic, ten facet, ktorego wszyscy znaja jako zamknietego w sobie tyle mi o sobie opowiadal, wiedzialam o nim wiecej niz o sobie:P rozmawialialismy godzinami. MOglisly sobie na to pozwolic bo razem pracujemy, przez rok biurko w biurko... Mowilismy sobie wszystko. NIc sie miedzy nami nie stalo, nie zdradzialam mojego chlopaka ale nie moglam juz tak dalej zyc, rozumiesz? NIe dawalam mojemu chlopakowi tego co on mnie, nie umialam juz go kochac. Bronilam sie przed ta nowa miloscia, walczylam jak nigdy. NIe udalo sie. Michal tez mnie do nieczego nie namawial, nie naciskal... Po prostu, jak sie nie widzielsmy to moglismy sobie tlumaczyc ze to tylko przyjazn... a kiedy wchodzilam do pracy, zamienilam jedno zdanie z nim to znow zaczynalo iskrzyc, i nikt nie istnial oprocz nas... Musialam zerwac z moim chlopakiem, jakie to bylo trudne... Widzialam jak cos gasnie w jego oczach i nienawidzilam siebie tak mocno :( Musialam odchorowac to rozstanie, kilka miesiecy nie czulam nic procz wyrzutow sumienia. Michal byl przy mnie, mowil, ze to boli, ze rozumie (zostawila go keidys dziewczyna, z ktora byl kilka lat), ale nic miedzy nami nie bylo. Byl caly czas ze mna jako kumpel, nic miedzy nami sie nie dzialo. Ale pewnego dnia stwierdzialam, ze juz koniec. Trudno, rozsypal sie przeze mnie zwiazek... mam to poczucie do dzis, ale musze zyc dalej. I wtedy zaczelam sie spotykac z Michalem. Powoli, bardzo bardzo powoli stawalismy sie dla siebie kims wiecej niz tylko przyjaciolmi. I zeby juz sie nie rozpisywac powiem ci tylko akitkaa ze nigdy w zyciu nie bylam taka szczesliwa! Jestesmy razem od prawie roku, mieszkamy razem, a motylki w naszym brzuchu fruwaja coraz wieksze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juffiee...> witam Cię, fajnie że się odezwałaś :). ja swojego chłopaka, aż tak długo nie znam, jak Ty, poznałam go w połowie studiów, no ale tak jak pisałam dużo zrozumienia do początku między nami było. a ten drugi pojawił się też nagle aczkolwiek nie od początku zajskrzyło, ale jak zajskrzyło, to z taką mocą że szok. czuję że to co łączy mnie z chłopakiem, to jest za mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
calkowicie cie rozumiem.. najgorsze jest to ze to bylo silniejsze ode mnie, nie wiem jak jest u ciebie? moj facet widzial ze cos jest nie tak, ze sie od siebie oddalamy, a ja nie umialam zrobic nic. Myslalam, ze to sie zdarza szesnastolatkom, to jak jak milosc do jakiegos piosenkarza, wiesz... takie glupie, szczeniackie, te motylki i ten drzacy glos, i metlik w glowie :) ale zaryzykowalam i uwazam ze to byla najlepsza decyzja w moim zyciu, naprawde. Nie twierdze, ze powinnas zrobic to samo.. Uwazam tylko, ze takie uczucie, ktore zaczyna sie tak intensywnie, nie musi sie szybko konczyc, wrecz przeciwnie, w naszym wypadku jeszcze nabiera na intensywnosci, teraz jak patrze na siebie i Michala i keidy o tym rozmawiamy to dochodzimy do wniosku, ze to co czulismy wczesniej do naszych partnerow to na pewno nie byla milosc. Ale zeby to zrozumiec trzeba zawalczyc, w naszym przypadku akurat bylo warto :) a powiedz mi, czy twoj chlopak czuje ze cos jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jufiee...> jestem pod wrażeniem piszesz dokładnie to o czym, ja myślę, co czuję. Wiesz zanim tak mocno zaiskrzyło miedzy mną, a tym drugim już powiedziałam chłopakowi że zaczynam odczuwać kryzys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu ja podświadomie szukam prawdziwego uczucia i możliwe że je znalazłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
moje zdanie jest takie... nawet jesli to nie ten facet, nawet jesli mialoby wam nie wyjsc, nawet jesli to cos przelotnego (czego oczywiscie ci nie zycze...) to twoj obecny zwiazek rowniez sie nie uda. Ok, zrezygnujesz z tego wykladowcy, nigdy wiecej juz go nie zobaczysz.. wygrasz walke z sama soba (tylko nie wiem czy jest sens:P) ale za rok, za dwa albo za piec stanie na twojej drodze ktos inny, ktos kto znow sprawi ze grunt wysunie ci sie spod nog. I juz zawsze bedziesz szukac tego czego nie bedzie w stanie dac ci twoj facet. Mozesz sprobowac to w sobie zdusic i stlamsic, ale dla mnie to jest tyko rozwiazanie czasowe... Bron boze cie do nieczego nie zachecam... Zycze ci tylko zebys byla szczesliwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juffiee jak Ty mnie rozumiesz :). przeżyłaś, to samo co ja zaczynam przeżywać. a masz jakiś pomysł na tego wykładowcę, strategia poznania go bliżej? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
hmm... teraz jestem w pracy i nie za bardzo moge dac sie porwac fantazji :P ale mysle ze bankowo musisz sprobowac chociaz z nim porozmawiac, bo to zweryfikuje twoje odczucia, moze nie jest faktycznie taki fajny :( a moze jest jeszcze fajnieszy:P a nie ma jakies konsultacji u niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D a napewno kiedyś krzyczałaś - ja nigdy nie mogłabym zdradzić,być kochanką itp. Witaj w klubie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Happy hands
mysle, ze jets fajniejszy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
nikogo nie zdradzilam, nawet mnie nie dotknal przez caly czas naszej znajomosci, chyba ze chodzi ci o zdrawe psychiczna, tu musze niestety sie przyznac... zreszta, zdrada zaczyna rodzic sie w glowie.. gdyby chodzilo o czysto fizyczny pociag... niestety, nie przestawalam o nim myslec :( i nic nie dalo sie zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
no to ja witam ciebie takze :) a jaka jest twoja historia, bo chyba nie doczytalam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
wiesz co... z calym szacunkiem.. nie znam cie i nie oceniam, ale z czego ty sie cieszysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wolę się cieszyć niż płakać.Dla mnie proste aczkolwiek wcale nie takie radosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
jestes facetem czy kobieta? zreszta, nie istotne, gdybys jednak byl (byla) facetem to prosciej byloby mi zrozumiec czemu nie rozumiem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
o, dopiero teraz widze wczesniejszy wpis, w ktorym pojawilo sie slowo "pisalem" wiec juz nie musisz odpowiadac... :) tak czy siak nie rozumiem, po co to? jak masz kogos krzywdzic to po prostu odejsc, jesli nie wyobrazasz sobie seksu tylko z jedna osoba to wyjscie jest to samo.. a moze ja za bardzo wszystko upraszczam:P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano upraszczasz :) Nie pomyślałaś,że gdybym teraz odszedł,to właśnie bym skrzywdził? Moja Kochanka to rozumie i sama stwierdziła żebym tego nie robił.I nie nalega i nawet o tym nie wspomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
bardzo przepraszam ale chyba nie powinienes sugerowac sie tym co mowi dziewczyna, ktora ci po prostu "daje" w zamian nie oczekujac zadnego zaangazowania. Z tym krzywdzeniem tez nie masz racji... teraz sobie wyobraz ze dziewczyna (a moze zona), ktora zdradzasz dowiaduje sie o tym, moze i przeplacze pare nocy ale w glebi duszy bedzie szczesliwa, ze nie spedzi juz z toba ani jednego dnia:P sorry za szczerosc, ale ja tak to widze. Chyba nie wybaczylabym zdrady, ale na pewno nie wybaczylabym gdybym dowiedziala sie od kogos postronnego.. Co ci po takim hedonistycznym podejsciu do zycia? Różnie sie w nim uklada, nie przecze, ale wtedy trzeba miec tyle honoru żeby wszystko uczciwie wyjasnic i spojrzec w lustro nie brzydzac sie siebie, nie majac do siebie pretensji, nie wstydzac sie przed wlasnym odbiciem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I znowu uprościłaś aż bo bólu. Ona nie tylko mi \"daje\" ale daje mi dużo więcej.Czy jej wierzę? Oczywiście.Nie raz się sparzyłem więc ewentualnie jedna \"blizna\" więcej mnie nie uśmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
nie pytam o wiarygodnosc kochanki :) to jest kwestia dyskusyjna, ale zalozmy ze jest tak jak mowisz. Przykro mi tez ze sie sparzyles w zyciu, ale nie wiem czy to jest powodem tego, czy usprawiedliwieniem tego ze teraz parzysz ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie usprawiedliwiam się chociaż tak to może wyglądać po prostu piszę co myślę tak jak wszyscy na forum.Robię to co robię i tylko ja będę ponosił i ponoszę tego konsekwencje.Miałem się poddać,prosić,błagać? Jak długo? Uznałem,że 11 lat wystarczy choć małżeństwem jesteśmy znacznie dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
przepraszam.. nie mysle ze jestes draniem, nie chce zebys mi czegos tlumaczyl, po prostu wygladalo to tak jakbys byl zadowolony i mial gdzies co mysli twoja.. teraz juz wiem ze zona... Tylko troszke jest pogmatwane to co piszesz i malo z tego rozumiem. Blagal, prosil, poddal sie? Nie wiem o co dokladnie chodzi... Nie chce zeby mi tlumaczyl, chcialam tylko zebys zrozumial, ze mogles nie wypasc najkorzystniej po tym co pisales wczesniej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D kiedyś usłyszałem,że najkorzystniej będę wyglądał w trumnie :) Ostatecznie jak się przedstawię tak będę wyglądał :) Widocznie nie zawsze potrafię przelać na papier swoje myśli ale może się nauczę? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiktor Sagat
Mam nadzieję że Cię spotka to co najgorsze jak pójdziesz do tamtego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
trening czyni mistrza, wiec mozesz pisac i cwiczyc :) wszystko czytam :) a swoja droga, ktos ma bardzo czarne poczuce humoru... z ta trumna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
witam wszystkich poznych wieczorem, jest ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×