Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pamiętnik faceta

Dlaczego kobietom tak odpierdala na punkcie dzieci?

Polecane posty

Gość Pamiętnik faceta

Daj takiej dziecko, to będzie z nim siedziała cały dzień, prowadziła na spacerki, bawiła się godzinami, karmiła co 5 minut. Niech tylko któraś zobaczy dzieciaczka to od razu: ojjeeeejejeje jaki śliczniusi bobasek, mmmmmmm jaki cudaczek, ale maluszek, łiiiłiiii, kucikuci. Łażą po mieście zaglądają do wózków. Wziąłem ostatnio narzeczoną do mnie do domu na chrzciny bratanka, siedziała przy dzieciaku kilka godzin, postawiła sobie krzesełko obok łóżeczka i siedziała wpatrzona jak w gnat. Kiedyś podczas Wigilii wpadła kuzynka z dzieciakiem, wszystkie baby okrążyły łóżko, na którym ulokowano dzieciaka i zachwycały się każdym centymetrem jego ciała. Moja jak widzi ciężarną, to momentalnie się do niej uśmiecha, pomaga wynieść matce wózek z tramwaju, przepuszcza w kolejce do lekarza, szczerzy kły do dzieci. Czy one naprawdę mają bzika na punkcie bejbika? Ja mojej kiedyś sprawię dzidziusia, ale boję się, że ona dostanie w głowę. Skoro tak reaguje na widok cudzych dzieci, to na widok własnego dostanie oczopląsów. Wszystkie kobiety tak mają, czy tylko te, które ja znam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej wszystkie tak maja
nie wiesz chyba co to znaczy miec dziecko dla kobiety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła zośka
ja nie lubie dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła zośka
ale sama nie wiem czemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pamiętnik faceta
jaka prowokacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie wszystkie
kobiety tak mają, powiem więcej, w jakimś dziwnym gronie kobiet ty się obracasz :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie wszystkie
też uważam, że prowokacja :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest po prostu
instynkt macierzyński:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli to nie prowokacja, to Ci powiem, że chyba u niektórych kobiet silniej dochodzi do głosu instynkt macierzyński, trudno im nad nim panować biologia i tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spytaj sie mamy , kochanie - czy dostala na leb, czy sie cieszyla na Twoje przyjscie i nie mogla sie go doczekac, czy zagladala do wozkow i czy \'przymierzala\' na siebie inne maluchy wsrod rodziny :D Ale... moze nie pytaj. Zaloze sie, ze pochodzisz z t.zw. zimnego chowu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkie, absolutnie wszystkie kobiety, które znam, zachowują się podobnie, jak opisuje to Autor topiku. O kobietach niechcących mieć dzieci dowiedziałam się na tym forum i w internecie, w realu żadnej takiej nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rymcymcym
nie przesadzaj , nie wszystkie kobiety takie są ja jeszcze nie mam dziecka , jakbym miała , to by było , ale jakoś szczególnie mi sie nie spieszy - a mam 28 lat; cudzych dzieci w ogóle nie dotykam , nie rajcują mnie , sa dla mnie całkowicie obojętne; jakby sie wyrąbało nosem w ziemie , to owszem , bym podniosła i otrzepała , ale tak dla samego cmokania nad dzieckiem - nie , to nie dla mnie tu jest chyba duza rola wychowania - jakk sie małej dziewczynce wmawia od dziecka , ze ma się bawic swoimi mamunami , wozic je w wózku i karmic je cyckiem , to im sie to wbije do głowy; niektórzy xle widza w ogóle takie cos , że kobieta sie nie rwie do kazdego jednego niemowlaka - takie osoby sa zdania , ze to jest mus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja tez tego nie rozumiem. Ale przez to, że prawie każda kobieta tak ma, czuję się, jakbym była wyrodna:O Ale nie mam ochoty na ciąże, w ogóle przeraża mnie to, ze coś by mogło we mnie rosnąć... Potem poród- porażka i kilka lat zmieniania pieluch, prania, słuchania krzyków, wycierania tyłka, kretyńskie place zabaw i kontakty z matkami Polkami w piaskownicy z Przyjaciółka w ręku itd:o. A potem wysłuchiwanie pretensji i wogóle patologia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnielubiedziedzi
Oczywiście, że nie wszystkie kobiety tak mają. Ja odkąd pamiętam (czasy podstawówki, liceum, studia..) nie chcę mieć dzieci i jak dotąd nic się nie zmienia. Nie zaglądam do wózków, wręcz nie mam na to ochoty a dzieci mnie irytują, zwłaszcza te niegrzeczne ;) Mam drugiego męża - z pierwszym niestety się nie ułożyło, właśnie dlatego między innymi, że on chciał mieć potomstwo, ja nie bardzo. Obecny mąż (już kilka lat razem) ma odnośnie dzieci takie same odczucia co ja, nie "szczerzy się" do nich, nie zagląda do wózków i nigdy mieć ich nie chciał. Jego eks żona zachowywała się jak Twoja narzeczona. Zaglądała do wózków i tak dalej, aż w końcu namówiła go na dzieciaka...no i zakończyło się to tragicznie. Nic na siłę ludzie, pamiętajcie. Nie wszystkie kobiety tak mają. W ogóle ludzie są różni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety chyba tak mają, a ta Twoja może chce Ci dać do zrozumienia, że jest już gotowa... ;) Ja jestem ojcem 2 miesięcznego synka i też szaleje za nim. Facetom to chyba się udziela. No ale rzeczywiście, moja żona teraz więcej czasu poswięca juniorowi, niż mi :( no ale rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodnaniematka
Nie wszystkie tak maja. Nie lubie dzieci i na pewno nie znizylabym sie do takiego poziomu, aby stac nad wozkiem i zachwycac sie niemowlakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rymcymcym
a hormony to też inna sprawa mam znajomą , nie chcieli z mężem miec dzieci , aż jej się któregos dnia totalnie przekreciło - ogarnęła ją dosłownie obsesja; on sie trochę bronił ,ale w końcu ustąpił - a ona mowi , że jakby jej wtedy nie ustąpił , to by go centralnie zgwałciła , bo taką miała chcicę na dziecko; no i teraz ma tego syna , wszystko wróciło do normy , nie jest nadopiekuńcza , wrecz przeciwnie , koleś łaził jak dziadowski bicz i w sumie sam się wychowal :) jestesmy przecież - kniec końców - zwierzetami i tez potrzebujemy się , przynajmniej wiekszosć z nas , rozmnożyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyrodnaniematka -> przepraszam, do jakiego \'poziomu\'?... :O swirek -> to minie, gdy zlapiesz kontakt bardziej adekwatny, mozesz z kolei Ty dostac amby na tym punkcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plum pi pam
"Spytaj sie mamy , kochanie - czy dostala na leb, czy sie cieszyla na Twoje przyjscie i nie mogla sie go doczekac, czy zagladala do wozkow i czy 'przymierzala' na siebie inne maluchy wsrod rodziny Ale... moze nie pytaj. Zaloze sie, ze pochodzisz z t.zw. zimnego chowu " Kiedyś życie było prostsze. Matki nie wiedziały, że można inaczej żyć. Bralo się ślub a potem dzieci. Teraz życie się skomplikowało - można dokonać wyboru, nie trzeba mieć dzieci, być mężatką, to nie wstyd. Stąd róznice zdań. Autor nie musi pochodzić z nimnego chowu. Jego Rodzice być może nie wiedzieli że można inaczej, ale to nie znaczy, że byli zimni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rymcymcym
muszę przyznac , że jakby mój mąż - czy tammoja żona - wgapiała się w noworodki , to bym sobie pomyslała , że ten cały zwiazek jest jej po to potrzebny , zeby miec zapładniacza - i troche by mnie to odstraszało od rodzicielstwa; ja osobiscie chcę byc figura centralna dla mojego partnera , przynajmniej teraz na chłodno tak to moge powiedziec - kto wie , jak to będzie , jak dziecko juz będziemy mieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodnaniematka
Moja mama mowila mi, ze swoje dzieci kochala/kocha nad zycie, ale za obcymi nigdy nie przepadala. Pytasz do jakiego poziomu. Wydaje mi sie to troche zenujace, kiedy dorosle baby zaczynaja zachwycac sie niemowlakiem, robic na wozkiem dziwne miny, mowic takim smiesznym glosem, zdrabniac WSZYSTKIE wyrazy i ogolnie zachowywac sie bardziej dziecinnie niz samo dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieci mi nie przeszkadzaja jesli za bardzo nie halasuja :o ale ciaza dla mnie to : ** rozstepy,cellulit,nadwaga,obwisla skora lub inne ** bol przy porodzie itd ** dziecko z ktorym uzerasz sie ponad 20 lat ** i facet ktory nagle stwierdza ze nie tak to sobie wyobrazal,ma kompleks madonny-dziwki,pretensje ze za duzo zajmujesz sie dzieckiem a sam nic nie robi itd ** zmienianie pieluch,mycie tego dziecka,wycieranie mu nosa,czyszczenie lozka jak sie zasika itd mnie to nie kreci:O ale ogolnie kobiety w mojej rodzinie tak sie zachwycja dziecm itd, a 2 lata przed slubem mojej siostary ona i moja mama ogladaly srednio raz na 2 tyg kasety z czyjegos wesela; ja nie ogladnelam zadnej :):):) a ze teraz juz po slubie to zaczela sie interesowac szpitalam, wozeczkami i lozeczkami (a jeszcze nie jest w ciazy) brrr.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam do dzieci stosunek obojętny, ani mi one nie przeszkadzają, ani nie kręcą. Mam za to mnóstwo ciepłych uczuć w stosunku do zwierząt, w drodze na uczelnię, zatrzymuję się średnio 20 x, bo muszę pogłaskać kotka, pieska. Zachowuję się podobnie, jak to Autor opisał, ale w stosunku do zwierzątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szołerka
Rymcymcym - dokładnie. To samo myślę. Dziecko to ma być owoc miłosci jesli już, a nie jakiegoś zapatrzenia w dzieci, hormonalnej hustawki czy innej cholery. Co to za para ludzi bez miłosci wzajemnej. Tez tak to odbieram, że jak jedno zapatrzone w wózki to chore to jakieś chyba musi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
plum pi pam -> byc moze. Tak jak dzis wielu nie wie, ze mozna inaczej. Ze mozna postrzegac zone/meza jako calosc i darzyc uczuciem, i nie bac sie tego - uzewnetrzniania sie, otwarcia, wyrazania wlasnych emocji i jednoczesnego uwazania na to by nie urazic partnera. W kategoriach ruchacza, zapladniacza, dupy, towarku wszystko wyglada inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pewno
Nie wszystkie tak maja. Nie lubie dzieci i na pewno nie znizylabym sie do takiego poziomu, aby stac nad wozkiem i zachwycac sie niemowlakiem. Japier... ale debilka, dziewczyno Ty pojeb... jakas jestes, dawno czegos glupszego nie przeczytalem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wierze ze
Ja tak nie mam Ale jak byłam małym dzieckiem, zaczelo sie w wieku 8 lat a skonczylo w wieku 17, opiekowalam sie ciagle malymi dziecmi, sasiadek Przeszlo, jak reka odjal, dzis nie potrafie sie bawic z dziecmi, draznia mnie, nie lubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plum pi pam
Wredn ja --> dokładnie, zgadzam się z tym również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×