olewalem ja 11 miesiecy, mam szanse ja odzyskac?

DZIELNA DZIWCZYNA ZE 11 MIECHÓW OLEWKI WYTRZYMALA. JA WYTRZYMALAM TYLKO 2. I NIE DALAM SIE NAMOWIC NA DRUGA SZNSE. MIAL SWOJ CZAS I NIE WYKORZYSTAL.MYSLE ZE NIE MASZ SZANSY JEJ ODZYSKAC. NIE WCHODZI SI DWA RAZY DO TEJ SMAEJ RZEKI!!!

a bo nadażysz za kobietą może wtedy obejrzała jakiś film romantyczny na kablówce i sie lasce wzieło na wyznania

mowila mi prosto w oczy, wystarczy?

no właśnie ja tez znam to powiedzenie z ta rzeka

a jaka to kurna różnica czy w oczy? a może nosi szkła kontaktowe?

no nosi i co z tego? a jak plakala?to co ty na to?

może z jakiejś alergii, no kurna nie wiem sam

wez nie przesadzaj

DAJ JEJ TROCHE CZASU NIECH SIE OSWOI PO TYM WSZYSTKIM.

czyli mam zapomniec?

ZAPOMNIEC NIE ALE POWINIENES POZWOLIC JEJ DOJSC DO SIEBIE.PO JAKIMS CZASIE POPROSIC O SPOTKANIE, MOZE SIE ZGODZI.

Muszę już zmykać bo mi się oberwie że znowu za długo przed kompem siedziałem, ale na koniec napiszę Ci takie słowa, które ktoś mi kiedyś przekazał, a w Twoim przypadku chyba będą trafne, no w sumie ja sam ich nie zaczajam za bardzo, ale ty chyba kumaty jesteś to pojmiesz... "jezeli jakas rzec jest dla ciebie trudna , nie nalezy przyspuszczac ze jest niemozliwa do spelnienia dla czlowieka.Ale jezeli jakas rzewcz jest mozliwa i dostepna dla czlowieka ,uwazaj,że jest takze do osiagniecia dla Ciebie" ;) Mimo wszystko powodzenia ci stary z tą laską życzę! Walcz o nią jak Ci zależy, ale żebyś jej znowu nie olał... Dobranoc:)

dzieki

szkoda dawid ze na nic mi nie odpowiedziales

pisalem juz ze bylem z nia 2 lata prawie malutkaa

bedzie lepiej jesli dasz jej o sobie zapomniec

czyli 2 lata razem czy 2 łącznie z tym 11 miesięcznym olewaniem

JA JUZ TEZ ZMYKAM BO RANO MUSZE WSTAC DO PRACY. GDYBS CHCIAL KONTYNUOWAC TEMAT TO ZAPRASZAM JUTRO PO 21 NA GG 6440889. POZDRAWIAM. I NIE ŁAM SIE, TRZBA BYC DOBREJ MYSLI.

2 lata razem a potem olewanie

ona napewno się obawia ze znowu ja zostawisz, hmmm ja miałam podobną sytuacje, mysle ze obudził sie w tobie instymkt jak ktos juz wczesniej wspomniał, nie wiem czy to prawdziwa miłosc

a kto wie czym jest prawdziwa milosc?

ja kurna wim:D

a ty jeszcze tu:P

a no jakoś trochę mi nie spieszno do dziewczyny... lubie kompy, w koncu to takie fajne wynalazki

pewnie nasz dawidek kontynuuje rozwiązanie problemu na gg JA_Aniolek, i w taki oto sposób znajdzie sobie nową dziewczyne, a o tamtej zapomni:P ehhh....., my faceci jestesmy wszyscy beznadziejni... szkoda gadac... kobiety- dla własnego dobra nie ufajcie nam:P no to tera juz spadam na serio dobranoc

Dawid ja o faceta 2 lata walczylam, olewal mnie oczywiscie.Teraz przekreslilam go nareszcie i mam spokuj.A Tobie radze mimo wszystko, zebys jeszcze raz przemyslal czy naprawde ja kochasz i chcesz z nia byc, bo niedobrze by bylo jakbys znowu ja wyrolowal.Jesli jestes pewien to zadzwon do kwiaciarni i zamow jej dupny bukiet i zawalcz o nia tak na maxa;) mysle, ze da rade

Właśnie poczytałam sobie co tu pisaliście... Temat nie jest mi obcy, kiedyś też postanowiłam walczyć o uczucie do mężczyzny, w którym byłam na zabój zakochana, chyba byłam zwyczajnie zaślepiona tą miłością, chciałam za wszelką cenę otrzymać chociażby tylko okruszek jego uwagi, ale on też mnie olewał.... Był bardzo nie w porządku, ale ja zobaczyłam to dopiero po latach, dopiero w momencie, gdy pojawił się ten drugi, mój obecny mąż. Teraz wiem czym jest prawdziwa miłość, wiem, co znaczy być kochaną i docenianą kobietą w związku. Z tamtym poprzednim chodziłam ponad rok, ale w momencie gdy zaczęliśmy zastanawiać się co dalej, on najwyraźniej nie chciał poważnego związku, zaczął uchylać się, przestał kontaktować, ja czułam się upokorzona, wszyscy moi znajomi pukali się w czoło, że tak się o niego starałam, że nie mam swojej godności (starałam się o niego ponad 4 miesiące), ale ja, jako kobieta zakochana nie widziałam tego wszystkiego... W końcu udało nam się zejść, rzekomo on zrozumiał swoje błędy, chciał zaczynać od nowa, sielanka trwała chyba dwa tygodnie, bo jak się okazało, szybko stracił zapał i później było już tylko coraz gorzej. Ja nie wytrzymywałam psychicznie, wpadłam w depresje i gdyby nie pomoc rodziny i przyjaciół, nie wiem co by było. Definitywnie postanowiłam z nim zakończyć i teraz jestem najszczęśliwszą kobietą pod słońcem, bo mam wspaniałego męża, który mnie kocha i stale się o mnie troszczy, zawsze daje mi do zrozumienia, jak ważna jestem dla niego. I właśnie tego kobieta potrzebuje w związku. Mój obecny mąż gdy się poznaliśmy od początku usilnie o mnie zabiegał, było mu ciężko, nie powiem, bo ja bałam się kolejnego związku, ale teraz jestem szczęśliwą i spełnioną kobietą. Dawid, zgadzam się z tą opinią, że obudziły się w Tobie instynkty, straciłeś dziewczynę i czujesz ten brak, ale jestem niemal pewna, że gdyby udało Ci się ją odzyskać, nie uszanowałbyś tego... Gdybyś ją kochał, nie pozwoliłbyś jej na cierpienie... Może daj jej lepiej spokój i życz jej aby poznała kogoś, kto ją naprawdę pokocha.

dawid ..>A czemuja olewales??czemu z nia wogile zerwales...jestes pewien ze ja kochasz...??czemu z nia byc nie chciales??

amlopinn- gdybyś uważnie przeczytał cały topic, znałbyś odpowiedzi... Może więc trochę Ci ułatwię i odpowiem za Dawida. czemu ją olewał?- sam napisał, że był głupi (wcale tak nie myśli, tylko się teraz tak tłumaczy...) czemu z nią zerwał?- bo ona rzekomo była wcześniej kłótliwa i facet nie wytrzymał (to też pewnie głupie wytłumaczenie...) czy jest pewny, że ją kocha?- no jasne, że jej nie kocha, gdyby kochał, nie raniłby jej i nie zabawiłby się jej kosztem (sam napisał, że gdyby jej przyjaciółka jej nie poinformowała, to dziewczyna dalej by za nim goniła..., dobrze, że są życzliwi ludzie na tym świecie...), poza tym facet wyraźnie dał do zrozumienia, że nie wie czym jest miłość czemu z nią nie chciał być?- bo tylko się nią bawił i teraz mu brakuje całego fanu....

Jeżeli Dawid wykazuje takie zamiłowanie do zabawy, powinien kupić sobie klocki lego:)