Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trtr

o zaletach spania osobno w związku

Polecane posty

Gość Anitko ...
znasz to stare powiedzenie naszych pra pra pra pra babć i dziadków, że "łóżko godzi" :-D A tak na marginesie oczywiście, że każdy żyje jak chce, chce razem spać śpi, chce oddzielnie jego sprawa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TWA - czytaj ze zrozumieniem, a nie z zacietrzewieniem. :P Przecież ja napisałem, że każdy robie tak, jak uważa za stosowne! Co nie oznacza, że nie mogłem podać zalet wspólnego spania. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziczek
nie potrafie zasnąć sama. Jak juz muszę, to mam włączony tv i lampkę, plus zakładam jego koszulke albo kładę na poduszce sweter na którym czuć jego zapach. Przy MM zasypiam w locie na poduszke (to chyba z poczucia bezpieczeństwa). Zasypiamy wtuleni w siebie, w nocy też jedno drugiego szuka. Moze dlatego, ze śpimy nago i fajnie tak sie "dogrzewać wzajemnie". Odczuwam ogromną potrzebę bliskości. Spanie osobno potraktowałabym jako odrzucenie. Ale pamiętam, ze Kora z Kamilem Sipowiczem opowiadali o ddzielnch sypialniach. Wyglądają na bardzo udane malżeńswo, wiec dla osób o odobnym podejsciu to sie sprawdza. My jesteśmy razem od 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TWA - jeśli Twój nick ma związek z dawnym topikiem o braku seksu z mężem (i późniejszym rozwodzie), to nie dziwię się, że masz do mnie alergię (wyszło wtedy na moje :P). Ale to może przypadkowa zbieżność? :) I tylko nie rozumiem, dlaczego sama nie podasz tych zalet spania osobno - przecież o to na tym topiku chodzi - tylko na mnie naskakujesz? :( Przecież tu chodzi o przedstawienie zalet (spania osobno) - a nie o namawianie kogoś na zmianę jego przyzwyczajeń. A ja mam inny pogląd na kwestię spania i to wyraziłem tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja się wypowiem:) Od razu zaznaczam, że to moje prywatne zdanie i nie zamierzam nikogo do niczego przekownywać, bo każdy ma prawo żyć tak jak mu sie podoba. Dla mnie nie do pomyślenie jest spanie osobno. Owszem uważam, że powinno być obu partnerom wygodnie, ale to spokojnie da się załatwić bez osobnych łóżek. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić takiej sytuacji jak opisuje Ktosia...bo powodów jest kilka. Po pierwsze nie byłabym w stanie zasnąć sama (jak TZ wyjeżdża to snuję się po mieszkaniu do 4 nad ranem przez pierwsze kilka dni), po drugie mając wspólne łóżko, mam też swoje rzeczy - typu toaletka, swoja książki własnego kompa itd i myślę sobie, że dobrze jest mieć jakąś \'własną sferę\" w związku, ale nie powinno to byc łóżko - bo łóżko akurat powinno łączyć a nie dzielić. Po trzecie - Ktosia pisze, że nie chce, żeby mąż ją widział bez makijażu i nieuczesaną - a zastanowiłaś się kiedyś, jak to będzie jak np. będziesz chora, będziesz potrzebowała opieki czy no cokolwiek i dopiero wtedy mąż zobaczy, że jesteś NORMALNYM człowiekiem, który wstaje z łóżka potargany, bez makijażu i nie zawsze w najlepszej formie...? A co będzie jak się pojawi dziecko?? Też mam je wyprowadzić do innego pokoju, żeby mi nie przeszkadzało jak płacze w nocy, bo chcę się dobrze wyspać?? Nie - tak jak napisałam - własna przestrzeń jest jak najbardziej potzrebna, ale moim zdaniem nie powinno to być łóżko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ... _-tTt-_-wWw-_-aAa-_
Ludzie w związkach moga zyc róznie to prawda, ... ale czy sa szcześliwi ? To juz inna sprawa kaloszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Casanova Nieprzypadkowa zbieżność i nie wyszło na Twoje!!!:P (a wiesz dlaczego?...dlatego, że tak naprawdę nie miałeś, nie masz i nie będziesz miał zielonego pojęcia jak wyglądał portret rodziny we wnętrzu !!!) Zaleta spania osobno ? [śpi w innym domu]:D mój ex-mąż jest cudownym kochankiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstydliwa panna./
To teraz moze ja wam powiem cosik :) mam 25 lat,tak wyszlo ,ze jeszcze studiuje /na szczescie ost. rok:P/ Mieszkam w akademiku.Dziewuchy sa rozpuszczone, glosne, wchodza pijane do pokoju, sa glosne, chrapia, przyprowadzaja fagasow ....sa tez takie momenty ze sa cicho-ale np wtedy zapalaja lampke, wlaczaja komputer, itd i to BUDZI MNIE. MAM STALA DEPRYWACJE SNU. najgprzej jest to, ze budzi mnie lekki szelest, mam bardzo plytki sen, wiec wyobrazcie sobie co ja przezywam. Jestem takze z ukochanym. on chrapie. rzuca sie, rozwala, zabiera posciel. jest romantycznie spac razem w wakacje, kiedy nie spieszy sie nikt na uczelnie. ALE kiedy pracowalam i musialam wstawac rano to chodzilam nerwowa, niewyspana/podobnie jak teraz/ stopery na uszy nie pomagaly. jestem ZA 2 sypialniami, swoimi polkami, SWOIM MIEJSCEM gdzie moge sie zaszyc. NIE WYOBRAZAM sobie zycia jak moja mam gdzie jej miejscem jest...kuchnia:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegraliśmy życie ludzie
mam jedną Oszczędzacie na antykoncepcji a i druga żadziej trzeba prać prześcieradło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Typowy nierozwiazywalny problem. Rzeczywiscie badania pokazuja ze spanie oddzielnie jest zdrowsze ale z drugiej strony spanie razem na pewno poglebia wiez miedzy partnerami (zalezy jakei spanie razem). Nie mozna wiec pisac ze cos jest glupota a cos nie - pietnowac, bez znajomosci rzeczy bo to wlasnie jest glupota. Wszystko zalezy od charakteru ludzi. Zalezy od pracy, sposobu zycia, itp. Cos dobre dla jakies pary moze nie byc dobre dla innej. W koncu ktos pisze o rozumie. Skoro tak to swiadomie kochac nie oznacza narzucac czegos drugiej osobie ale widziec te uczucia, cenic je i nie uzalezniac od jakis zachowan. Nastomiast ludzie maja pewne potrzeby. Ktos moze miec potrzebe bliskosci ze np. niespanie razem bedzie dzuym dyskofortem w zwiazku. Poza tym spanie razem moze byc w tak wielkim lozku ze wlasciwei spi sie oddzielnie. Wiec tak czy tak moze byc i dobrze i zle. Kazdy sposob ma swoej wady i zalety, zalezy co komu pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze to....
wolę spać sama, mąż lubi ze mną W spaniu z nim denerwuje mnie -jego oddech na mojej szyi - nie moge wtedy zasnąć -o chrapaniu nie wspomiam -lubię sie wierić i miec przetsrzeń a on sie straszliwie rozwala w łozku - nie lubie zasypiać przy właczonym tv , on tak - on wstaje pierwszy , nie raz już mnie obudził -on lubi sie do mnie przytulać a ja tego nie cierpię poniewaz jak spię muszę mieć okreslona pozycje w której ktos przytulajacy mnie mi tej pozycji przyjać nie daje. Do tego jest mi wtedy bardzo goraco, duszno i mało komfortowo Lubie wieczorem , poprzytulac sie do niego , kochac sie z nim , obejrzeć film , czasem uda sie mi zasnac przy nim ale zazwyczaj i tak wędruję ciuchutko do drugiego pokoju i wracam dopiero nad ranem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Nic tak nie łączy jak wspólna poduszka\" (Coltazar) :-D PS Casanova - popieram :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalet
nie widzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziutka27
szczerze z moim 'chlopem' nie spie dlugo- moze sie jeszcze nie przyzwyczailam ,moze mam za plytki sen moze cos tam jeszcze rano wstaje nie wyspana zdechla i sflaczala ale uwielbiam sie w niego wtulac w nocy czuc jego oddech na mojej skorze jak mi za goraco to otwieram okno moze jestem nienormalna ale pomimo tego ze jestem strasznym spiochem oddalabym wszystko zeby moc sie obok niego budzic ze spiochami w oczach i tlustymi wlosami(z reszta on i tak najbardziej lubi mnie taka wymietolona i najchetniej w jego wymietej koszuli;)niech kazdy robi jak mu wygodnie byle tylko nie szkodzilo jemu samemu! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziutka27
szczerze z moim 'chlopem' nie spie dlugo- moze sie jeszcze nie przyzwyczailam ,moze mam za plytki sen moze cos tam jeszcze rano wstaje nie wyspana zdechla i sflaczala ale uwielbiam sie w niego wtulac w nocy czuc jego oddech na mojej skorze jak mi za goraco to otwieram okno moze jestem nienormalna ale pomimo tego ze jestem strasznym spiochem oddalabym wszystko zeby moc sie obok niego budzic ze spiochami w oczach i tlustymi wlosami(z reszta on i tak najbardziej lubi mnie taka wymietolona i najchetniej w jego wymietej koszuli;)niech kazdy robi jak mu wygodnie byle tylko nie szkodzilo jemu samemu! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×