Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

ginger w Mikołowie rodziła moja kol., miesiąc temu :) była bardzo, bardzo zadowolona :) ale dziecko było wcześniakczkiem, i po kilku godz. zostalo przewiezione do innego szpit., teraz już są razem w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka223
Mamusia_Synusia pozdrowienia od Kacperka dla Kacperka, dużo zdrówka pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzaca
macie zamydlone oczy tą Łubinową . Jak laska napisala prawde to wielkie oburzenie. Tylko ciekawe jak mamusia synusia by byla w takiej sytuacji to co by powiedziala? Nie wszystko tam jest takie piekne !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka223
rodzaca nie przesadzaj przeczytaj o moim porodzie na łubinowej było ze mna tragicznie i dzieki swietnej opiece żyje i jestem w jednym kawałku, połozna która sie mna zajmowała tez była zmaczona było kilka a moze i kilkanascie porodów ale po to mam poród rodzinny by sie mna maz opiekował a personel w razie potrzeby, jak ja rodziłam było straszne przesilenie ale przyjmowali wszystkich. połozna c,oz tez miałam wiele do niej zastrzezeń ale to tez tylko człowiek i moze mieć gorszy dzien ik ma prawo byc zmeczona , ze sprzetów to tylko z piłki korzystałam i prysznica nic innego mi nie było potrzebne , dr przyszedł na sam poród bo i niby po co wczesniej oczywiscie pojawiał sie co jakiś czas pytaqł co i jak ale tyle , badania sa konieczne sprzet medyczny tez przecież to nie sredniowiecze ze jest tylko nóz do ciecia brzucha więc nie wiem o co takie hallo , jak ja rodziałam to kiedy jeszcze lazałam na przedporodwce to mi zupełanie nie przeszkadzali inni panowie nie miało to dka mnie znaczenia ja byłam zajeta soba a oni swoimi kobietami inne ich nie ikn teresowały a dodam ze jeste bardzo wstydliwa na wet na poczatku to sie wstydziłam chodzic z mezem do gina a nawet rozbierac przed gienen ale w trakcie porodu wstyd mija, w domy tak bałam sie lewatywy był to dla mnie kosmos ale jak juz miałam robiona to juz mi to wisiało za przeproszeniem, a kiedy juz było ze mna źle co sie ocknełam to widziałam miedzy nogami innego faceta raz dr, Mniszek raz dr Wieczorek którego ściagali ok 1 w nocy specjalnie dla mnie , więc kobiety dajcie spokój z tymi wszystkim głupotami i czepianiem sie bzdetów bo to jest owszem prywatna klinika ale RODZICIE ZA DARMO ZA DARMO!!! jak sobie wynajmiecie połozna i opłacicie poród rodzinny i sale to sobie mozecie wymagac cudów, a to ze tylko płacicie za wizyty to bez przesady nie uprawnia Was traktowania po królewsku chociaz ja nie mam zastrzezeń do wizyt a cała ciaze chodziłam do dr Śleczki. mozna chodzic do róznych lekarzy i rodzic w róznych niejscach i warunkach to nie ma ze soba nic wspólnego. Na Łubinowej jast wg mnie nowoczesnie , przytulnie dobra opieka , pomoc w opiece nad dzieckiem wszyscy ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mąż Ka.My
Czytać, czytać!!! Dokładnie i wnikliwie ad. postu ka.ma Tak więc napiszę, że byłem przy porodzie żony na Łubinowej bo jak widzę nie wszystkie szczęśliwe mamusie czytają dokładnie albo przynajmniej nie pojmują głównego wątku postu ka.my . Co do opieki personelu oczywiście będzie pewnie wiele sprzecznych opinii, powinien tylko zastanawiać przyszłe mamy fakt, że jednak jest tak wiele tych negatywnych. Ale do rzeczy. Żadna z szanownych Pań nie powie mi że to się może zdarzyć i to nic wielkiego, a mianowicie to, że jeśli sam dyrektor mówi, że poród mamy zapewniony w jego szpitalu jeśli wizyty będą regularne a w efekcie byli byśmy odesłani do domu a objawy ewidentnie wskazywały na poród (syn urodził się 3 godziny później) to jest po prostu NACIĄGANIE I KŁAMSTWO. Tylko moja interwencja i szczęście że ów dyrektor się tam znalazł przyjęto nas, wcześniej żona opisała dokładnie przebieg zajścia. Jeszcze raz podkreślam, że pytaliśmy co najmniej dwa razy ojca dyrektora jak również w recepcji (bo tylko dla tego tam jeździliśmy i płaciliśmy za wizyty) i zapewniano nas że poród na Łubinowej mamy zapewniony. Więc drogie mamy zastanówcie się jeśli tam koniecznie chcecie rodzić czy będzie wam to dane bo tak to czasem bywa, że jeśli nie ma się czegoś na papierku to lepiej być ostrożnym. A do Tych co piszą, że to śmieszne co napisała żona tyle tylko że nie wiem czy one są śmieszne ale na pewno nie potrafią czytać i wyciągać wniosków albo mają klapki na oczach. i jeszcze Mamusiu_Synusia: ciąża była prawidłowa a poród o czasie i siłami natury, jeszcze raz czytać i myśleć to nie boli Pozdrawiam Mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka223
czytałam Wasze posty i tak sie zastanawiam skoro jest tyle negatywów na temat Łubinowej to po co tam sie pchalićsie ? przyznaje jak byłam na oddziale to tz odesłali jedna dziewczyne miała zaplanowana cesarke ale akurat były nagłe przypadki i robili cesarki i pytali jej czy moze przyjechac później bo chwilowo brak miejsc, ewentualnie moze zostać w szpitalu oczywiscie wolała pojechac do domku, a coś to robili dostawki ja i dziewczyna z pokoju 10 dni po terminie przyjeto nas w środe rano w czwartek wywołanie ona urodziała w czwartek ja w piatek to sie troche napatrzyłyśmy jak to wyglada zgodzę sie ze nikt przez cały czas nie stoi nad rodzaca bo za mało personelu ale bez przesady, co do tych posiłków to byłam 5 dni i tylko raz miałam makaron po porodzie dali mi lekki posiłek a tak to codziennki dwa danka pieczeń, udko, piers z kurczaka do tego ziemniaki i np marchewka duszona, śniadanka i kollacje żółty serek , biały serek, dżem, wedlinka, pasztet, parówki nie wiem czy tak daja wszędzie ale bez przesady nie przyszłam się do szpitala najesc, mało tego urodziłam o 0.15 a jak juz mnie częsciowo poodlanczali od aparatury około południa to przyniesiono mi ekstra sniadanie, zaraz potem obiad ten makaron a dnia nastepnego rano przyniesli mi parówki taka drobna wpadka bo ja nie mogłam ruszac rekoma bo byłam przypieta do kilku kroplówek powiedziałam ze nie dam rady jesc wiec jezeli mogę prosic to czy moge dostac później sniadanie jak przyjdzie maz to mnie nakarmi, nie było problemu po 8 rano znów dostałam sniadanie ale nie były to odgrzewane parówki tylko inny zestaw . Ja nie twierdze że w tej klinice jest idealnie ale nie jest tez źle zanim urodziłam to interesowałam sie szpitalami i wg mnie podjełam dobra decyzje ,miałam fachowa opieke za darmo nikt nie oczekiwał na łapówke jedyne poniesione koszty to koszt znieczulenia i kosza ze słodyczami jaki mój maz kupił w ramach podziekowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak w ogóle, to ja też chodzę do Śleczki od lipca - termin porodu mam na styczeń. Szpital na Łubinowej poleciła mi moja gin, jak spytałam się jej o opinię. W odwodzie miałam dwa - Mikołów i Łubinową. Wydaje mi sie, że niezależnie do jakiego gina sie chodzi i do jakiego szpitala sie nie zgłosi, to wtedy, gdy faktycznie nie ma miejsc, to odeślą - no bo co mają zrobić (ilość dostawek też jest przecież ograniczona)? Wywalić jakąś pacjentkę z łóżka? Nastawiam sie, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i akurat nie trafię na jakiś boom porodowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina-x
Czy są jakieś przeciwskazania do zzo? Czy trzeba o tym wczesiej zasygnalizować lekarzowi? I czy samo podanie znieczulenia jest bolesne?Dzięki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sebastian........
witam was miłe panie.nie mam w planach nikogo krytykować czy oceniać.każdy ma swoje opinie i swoje odczucia.moja żona rodziła w listopadzie 2007 przez cc i bardzo sobie chwali,no może poza małymi niedociągnięciami.nie jest to przecież koncert życzeń.plan zakładał poród rodzinny na raciborskiej,ale po wpłaceniu pieniędzy za szkołe rodzenia oświadczyli nam że w tym czasie będzie remont szpitala.pózniej i tak okazało się że będzie cc.mniejsza z tym chciałem tylko powiedzieć że polecam ten szpital.przyszłe mamy nie obawiajcie się,gdy coś ma pójść nie tak to nie ważne jaki to będzie szpital i jak macie gruby portwel.jestem ratownikiem medycznym w pogotowiu sosnowiec i wiem jak wyglądają porody i cała procedura poprzedzająca przyjęcie i poród.łubinowa wypada przy nich dużo lepiej.no i jeśli chodzi o warunki wizualne to naprawde widać że to szpital prywatny.przy okazji pozdrowienia dla pielęgniarki na którą mówią ciotka,nie pamiętam imienia ale polecam się dowiedzieć która to pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka223
ja mialam zzo i mówilam o tym dr na samym poczatku ciązy bo jestem straszna panikara i bałam sie bóllu, co do przeciwskazań to trzeba miec dobre wyniki badań plus krzepliwośc krwi to jest właściwie najwazniejsze , krzepliwosc krwi robi sie co 2 tyg by były aktualne, co do bółu kochana jak masz skurcze co minute i własciwie nie mozesz odetchnac i sie zrelaksować to jedno ukłucie to pryszcz a tak naprawde to ja nie czułam bólu Pani anestezjolog celowała z igła miedzy skurczami co było nawet zabawne bo najpierw szukała odpowiedniego miejsca przerwa na skurcz potem wkucie przerwa na skurcz potem podanie znieczulenia i znow skurcz mieliismy mało czasu na taka zabawę bo ja miałam potworne bóle porodowe ale potem mówie Wam bajka zero bólu czułam sie rewelacyjnie jedna wielka radosc , poród dzieki zzo bardzo mi sie przyśpieszył i szybko sie rozwarłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka.ma
Sluchajcie, byc moze kiedy szpital otwierali były b.dobre warunki i na tej bazie wszyscy przekazują sobie informacje o tym jak dobrze jest w tym szpitalu, dlatego tez zalezalo mi na urodzeniu dziecka na łubinowej jednak dzieki tej famie mają tam teraz taki ruch ze nie nadazają i odbywa sie to kosztem pacjentek. Dla niektorych kasa jest najwazniejsza a nie odczucia rodzacej: chciala to ma i teraz tylko wymieniamiy sie opinią. Jesli tyle mowi sie o rodzeniu po ludzku o prawie do intymnosci to bylam przekonana ze tam tak bedzie-nie bylo.....tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina-x
To teraz się wystraszyłam nie na żarty :) Bo właśnie z moją krzepliwością to różnie bywa (minimum płytek to 150 tyś, a ja oscyluję koło 130 tyś). A jak Beatka było w Twoim przypadku? Bo rozumiem że jeśli nie zzo...to cesarka na życzenie na Łubinowej w grę nie wchodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka.ma
a co do boomu porodowego to trwa on od kilku lat i dni kiedy jest luzno na porodowkach nie pamietaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że boom trwa. Chodzi mi tylko o to, że akurat, gdy będę rodzić liczę na to, że będzie wolne miejsce. W tej chwili nikt mi nie jest w stanie tego zapewnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka223
jak to było u mnie wyniki maiłam dobre jak na ciężarna tak twierdził dr Ślęczkia, tylko hemoglobina mi spadła tak od połowy ciazy jadłam wiec biofer (żelazo) 4x1 tab, buraki marchew , i inne żelazowe rzeczy, i pomogło bo przed porodem miałam 11.72 a min jest 12, wiec w miare ok co do krzepliwości to była ok nigdy mnie zbytnio krew nie zalewała, wiec zapowiadało sie dobrze, na ostatnich wizytach u dr przedstawiłam swoje wyniki i nie miałam przeciwskazań, przed podaniem zzo Pani anestezjolog tez sprawdzała i było ok wiec nie wiadomo co sie ze mna porobiło , cesarki na zyczenie owszem sa płatne, ale tam jest ich tyle ze watpie ze robia tylko z bardzo powaznych powodow i w bardzo naglych przypadkach i tylko odpłatnie jak w zwykłych szpitalach oni tam nie ryzykują zycia mamy i dzecka tylko jak sie pojawia jakis problem niosacy ryzyko to robia cc wiec spokojnie bedzie dobrze. a ból tez mozna zniesc ale ale nie moze trwac zadługo tak jak u mnie były bóle a rozwarcia brak i mysle ze gdyby nie zzo to zrobili by mi cc bo byłam skrajnie wyczerpana a końca nie bylo widać bo tab na wywolanie o 6 rano,pierwsze bóle od 7 i to co 2 min miałam skurcze od ok 15 juz co minute ok 20 mogłam dostac dopiero zzo tak ok 21 byłam po zzo i wreszcie czulam sie jak w niebie a urodziłam 0.15. ale pamietajcie zzo nie zawsze działa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja, nie chodziłam do lekarza na łubinowej, więc aby zapewnić sobie miejsce wykupiłam cegiełkę za 500 zł, a dodam,że rodziłam1go września, kiedy mieli komplet... bez stresu, szybciutko... teraz wszystkie szpitale są przeładowane, bez wyjątku. łubinowa to szpital na najwyższym poziomie, ale wiadomo, każda z nas ma inne oczekiwania i doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśka 22
mam pytanko do mamusiek ktore juz urodzily za 2 tygodnie mam termin ale czesto boli mnie podbrzusze jakbym miala dostac okres czy to jest normalne i moja mala juz nie kopie tak mocno jak zawsze prosze o odpowiedz z gory dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka223
wiesz lekarzem nie jestem ale ja tez tak mialam jakis czas przed porodem lekarz mówił że sa to skurcze przepowiadajace , tez mnie bolało jak na okres i tak mnie bolało i bolało az przestało i miałam poród wywoływany, ja sadziłam że skurcz ta tak cos łapie i puszcza a ja akutat miałm tylko takie bóle co trwały jakis tam czas i stawały sie bolesniejsze z postepowaniem porodu,co do maleństwa to wiesz jedne dzieci śa bardziej aktywne przed porodem inne bardzo leniwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość argotek
argotek ja rodziłam 7 lipca córkę i powiem tylko jedno: DZIĘKUJĘ BOGU ZA TYCH LUDZI BO URATOWALI MI ŻYCIE!!!!!!!!!!! Poród owszem był ciężki od 6 rano do 20-tej. Mała nie chciała wejść w kanał rodny mimo moich mocnych parć. W tym dniu były tylko 2 porody i mój był drugi. Położna była bardzo cierpliwa mino moich upiornych krzyków cały czas mnie i męża pocieszał że wszystko będzie dobrze. Jednak ok 18-tej lekarz który był przy mnie stwierdził, że nie dam rady urodzić mimo 10cm rozwarcia oraz moich silnych starań. Już szykowano wszystko na cc jednak dr Wieczorek którego wezwano na salę stwierdził, że muszę dać z siebie jeszcze więcej bo wszystko jest ok i dziecko ma tętno. Oczywiście w tym momencie miałam ochotę go zabić że nie zezwolił na cc ale po następnych parciach małą w końcu weszła w kanał i w końcu się pojawiła. Jednak łożysko nie chciało się urodzić i trzeba było go wydobyć ręcznie. Oczywiście męża wyprosili na ten czas a mnie uśpiono. Potem (to wiem z relacji męża i położnej) okazało się że straciłam sporo krwi i męża nie wpuszczono już do mnie do byłam myta, zszywana i leżałam na tym łóżku porodowym aż do wybudzenia. Pamiętam jak prz mgłę, że była 23-cia, gdy położna pani Kasia i studentki przewoziły mnie na salę. Położyły delikatnie na łóżku, podłożyły podkład i podpaskę by krew swobodnie leciała. A rano bez problemu wymieniły wszystko pode mną i pomogły wstać by dojść do łazienki. Tam pomogły wejść pod prysznic bo żle się czułam z tyłkiem w krwi i tym zapachem. Potem z powrotem do łóżka zaprowadziły i maleństwo dostałam od razu gdy tylko znalazłam się w łóżku czysta i pachnąca, bo wcześniej nie mogłam nakarmić małej, ze względu na narkozę. Wyszłam po 5 dniach w dobrym stanie i wszystko było ok. Jednak po 2 dniach dostałam lekkiej gorączki ale nie przejmowałam się po sądziłam, że to od piersi. Jedna kiedy gorączka wzrosła na następny dzień do 40 stopni zdzwoniłam do szpitala do lekarza, który akurat miał dyżur i kazali mi przyjechać. Zjawiliśmy się dopiero po 3 godzinach bo musieliśmy załatwić opiekę do dziecka a oni na nas czekali pomimo późnej pory (2 w nocy). Lekarz zszedł i po zbadaniu okazało się że muszę zostać i już mnie nie wypuścił z gabinetu. Oczywiście ja w płacz, że dziecko muszę zostawić ale mężowi udało się mnie przekonać że wszystkim się zajmie. Jednym słowem dziękuję temu lekarzowi dr Mniszkowi, że od razu rozpoznał co mi jest. Na usg okazało się że pozostał 3 cm odcinek łożyska w macicy i że natychmiast trzeba przeprowadzić zabieg. Na drugi dzień rano już byłam po zabiegu, jednak ciśnienie bardzo spadło i nie mogli mnie wybudzić narkozy. Ponadto straciłam sporo krwi i trzeba było zrobić transfuzję. Pamiętam, że do puki nie dostałam krwi to co jakiś czas film mi się urywał ale zawsze gdy się ocknęłam była przy mnie pielęgniarka bądź studentka. Tak więc ten personel uratował mi życie i za to będę im zawsze wdzięczna, bez względu na to co sobie o nich myślicie. Drugie dziecko bo zamierzam je mieć na pewno będę tam rodzić mino przykrych wspomnień związanych z okresem po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buba-80
Dziewczyny napiszcie proszę parę słów na temat zzo na Łubinowej. Czy po znieczuleniu można zapomnieć faktycznie o bólu, czy są problemy aby je dostać, czy lekarze anastezjolodzy to poważni fachowcy, czy wszystko wyjaśniają, czy podanie zzo jest bolesne?Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka223
jeżeli chodzi o zzo to ja byłam bardzo zadowolnona i bardzo mi pomogło, gdyby nie znieczulenie to nie wiem jak bym zniosła końcówke porodu, mogłam sobie odpocząc, zebrać siły i zmobilizować do dalszych działań, zzo bardzo przyśpieszyło mój poród. chociaż minęło na same bóle parte i czyli ok 2 godz przed urodzeniem Kacperka to dzieki temu że sie zrelaksowałam, odpoczełam miałam siłę działac dalej i poszło mi to sprawnie, moje doswiadczenie z zzo opisąłam juz wczesniej w swoich wypowiedziach. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innainaczej
Ja urodziłam na łubinowej 15 września Maję. Nie byłam prowadzona przez żadnego z tamtejszych lekarzy. W sierpniu byłam tylko na jednej wizycie u dr Wieczorka i wtedy zakwalifikował mnie do porodu w tym szitalu. Zostałam poinformowana, ze moze nie byc miejsc i ze jak sie akcja rozpocznie to mam zadzwonic i zapytac czy jest sens zebym przyjezdzala. Na szczęście nie byo tak tragicznie, tyle, ze sala przedporodowa byla pelna. Ja lezalam od razu n porodowce z dziewczyna, ktora urodzila 2 godziny przede mna. skurcze u mnie trwaly 7 godzin a sam porod 20 min! To dzieki poloznej i sprzętom dostępnym na sali tak szybko sie uporałam z prawie 4 kilowym dzieckiem! Opieka wspaniala, polozne noworodkowe przemile, znalazlam tam odpowiedz na wszystkie pytania. Juz wiem, ze drugie dziecko bede tam rodzic. Nigdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa1982
Witam wszystkich - mam termin na 7 grudnia - czy jest może ktoś kto będzie rodził w podobnym terminie? Nie jestem stałą pacjentką żadnego z tamtych lekarzy...dlatego boję się trochę obłożenia i tego, że mogą mnie odesłać. Wprawdzie dr Ś twierdził, że grudzień jest mało obleganym terminem..ale kto wie :) A propos, ma parę pytań do TYCH doświadczonych ;)) 1 jak bardzo aktualne powinny być badania (1, 2 - tyg przed porodem) 2 mówiono mi, że muszą być wyniki z badań krzepnięcia krwi - co one obejmują (czas krzepnięcia, ilość płytek)? 3 czy konieczna jest wizyta u anestezjologa jeżeli chcę ZZO (dr Ś o tym wie, a nic mi o takiej nie mówił) 4 mam termin jak mówiłam na 7 - doktor powiedział, że jeżeli bym nie urodziła do tego czasu - mam się zgłosić na KTG i wizytę - czy wtedy te wizyty są płatne?? DZIĘKI!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia09
ja mam termin na 12 grudnia a ostatnie badania w tym badania pod zzo mam zrobic 24.11 czyli 2 tygodnie przed terminem (PTTA, INR, morfologia, mocz, elektrolity), 27.11 konsultacja z pania anestezjolog w sprawie zzo a ostatnia planowana wizytę u tamtejszego lekarza prowadzącego 1.12

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka223
Czesc wiec tak badanie na krzepliwość i morfologia aktyalne max z 2 tyg, krzepliwość co dokładnie to badanie obejmuje to nie wiem ale idac na badania mówisz ze chcesz na krzepliwosc krwi zwyczajnie pobieraja Ci krew tam jest potem na wynikach napisane czas jakiej reakcji i takie tam dokładnie juz nie pamietam, wizyty dodatkowej u astezjologa nie ma ale jak jesteś na porodówce to mówisz połoznej ze bedziesz chciała znieczulenie i jak masz odpowiednie rozwarcie to już idziesz na sale porodowa tam anestezjolog oglada Twoje wyniki muszą być oczywiscie dobre zadaje Ci pare pytań i jak wszystko dobrze to dostajesz zzo, co do porodu to jak nie urodzisz w terminie to zgłaszasz sie tam miałaś na 7 czy6 termin do szpitala i tam ci robia zapis ktg i tak wracasz tam co 2 dni badanie jest darmowe a potem cie bada dyzyrny lekarz, a jak nie urodzisz jeszcze to w 10 dniu po terminie bierzesz rzeczy i przyjmują cie na oddział i tak jak to było w moim przypadku masz wywoływany poród . Jadac na ktg lepiej tez miej juz rzeczy przygotowane bo nigdy nic nie wiadomo. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka223
cześc wię tak, badanie na krzepliwość i morfologia najpożniej z 2 tyg wstecz, krzepliwosc to zwykłe badanie krwy sprawdzaja jak Ci ona krzepnie i takie tam, na ostatim badaniu u gina pokazujesz wyniki , jak jesteś na porodówce to mowisz połoznej ze chcesz rodzic w znieczuleniu i jak masz odpowiednie rozwarcie to idziesz na sale porodowa tam anestezjiolog ocenia wyniki zadaje parę pytań i jak wszystko ok dostajesz zzo, co do katg to w dniu terminu porodu jedziesz do szpitala na ktg najlepiej miec juz spakowane rzeczy a ja je nawet miałam ze soba bo nigdy nic nie wiadomo i tam ci robia zadarmo zapis ktg i potem cie bada dyzujrny gin i jak nic sie nie dzieje to jedziesz do domku i wracasz co dwa dni wiadomo ze jak cos sie dzieje to cie juz zostawiaja. jezeli jednak nie urodzisz to 10 dnia po terminie bierzesz rzeczy i zgłaszasz sie do szpitala i tak jak było to umnie ma sie wywoływany poród. Pozdrawiam I POWODZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka223
miałam jakies problemiki i pisałam 2 razy i jak widze oba sie wysłały:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×