Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość kwiecien2009
Hej. Ja też chodzę na Łubionową na okresowe badania prenatalne i zawsze otrzymuję dokładny wydruk z komputera z obliczeniami, wykresami itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m jak mamusia
Witam.Do kwiecien 2009.a placisz osobno za wizyte i osobna ze prenatalne?dlaczego tak mnie potraktowal i wmawial ze to sa te badania?dostalam tylko 4 fotki zadnych wykresow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiecien2009
Ciążę prowadzę u lekarza nie pracującego dla Łubinowej. Na Łubinową chodzę w wyznaczonych okresach na te "prenatalne" badania czyli tak na prawdę tylko na to usg trójwymiarowe wraz ze wszystkimi pomiarami, kolorowymi zdjęciami, dokładnymi badaniami narządów dziecka itp. (nie ma badania ginekologicznego). Na koniec otrzymuję wydruk z tymi wynikami. Ale może Ty jesteś na początku ciąży i takich dokładnych pomiarów nie robi się jeszcze? Poczytaj sobie na stronie http://www.narodziny.com.pl/index.php?page=badania-prenatalne. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m jak mamusia
Dziekuje bardzo za odp.Jestem 13 tygodniu.termin mam na poczatek sierpnia moze odezwa sie przyszle mamusie ktore maja zblizony termin do mojego i zdecydowaly sie na porod na łubinowej.Czekam:-)pozdrawiam wszystkich serdecznie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokroteczka1
Ja też niedawno rodziłam na tej słynnej już Łubinowej. Całą ciążę prowadził mi również lekarz z Łubinowej. Generalnie powiem tak: warunki mają tam nawet dobre, porównując do państwowych szpitali to zdecydowanie jest lepiej. Opieka nad noworodkiem jest rewelacyjna. Lekarze też ok. Większość osób miła, pokoje bardzo fajne, pyszne jedzonko (przynajmniej jak dla mnie), pełne poszanowanie dla intymności kobiety w tak trudnej, a jednocześnie waznej chwili. To były plusy. A teraz minusy, jeden właściwie. POŁOŻNA!!!!!!!! chyba trafiłam na jakąś kiepską zmianę :( W każdym razie połozna przy porodzie jest bardzo ważna, ważniejsza od kolorowych ścian i tak się nastawiłam na jakąś miłą kobitkę (tak tutaj zachwalają). Kiedy już siedziałam na fotelu i zaczęly się na dobre skurcze parte, okazało się że dziewczyna która rodziła obok będzie miała cesarkę. U mnie "wypychanie" dzidziusia trochę trwało niestety...W każdym razie ja nie bardzo wiedziałam co robić, nie czułam jakiejś specjalnej naturalnej potrzeby żeby przec, połozna też nic do mnie nie mowila, kiedy, jak, zachowywała się tak jakbym wszystko wiedziała sama..:( w ogóle czułam się jakbym rodziła sama..:( Generalnie wszyscy byli zajęci tamtą dziewczyną a o mnie zupełnie zapomnieli, nikogo przy mnie nie było przez większość czasu, a to już była końcówka porodu. W pewnym momencie, jak już wystawała głowka mąż myślał, że sam będzie łapał dziecko :) w końcu zawołał położną i kogoś tam jeszcze. Przez całą drugą fazę porodu (60 min) położna raczyła może podejść dwa razy(dosłownie na minutkę), przy czym raz rzuciła hasłem żebym się pospieszyła, bo oni mają cesarkę i biedactwa muszą na mnie czekać... no kur.a, jakby to było takie łatwe. Coś tam jeszcze dodała, że ona mi już w niczym nie pomoże i że bym sobie teraz juz sama radziła, bo ona jest zajęta i poszła..:( No przeciez jak nie mieli miejsca to nie musieli mnie przyjmować...ale kasa najważniejsza... Nastepnym razem daruje sobie łubinową, chyba lepiej zainwestować w prywatną połozną niz wydawać na lekarza, którego przeciez i tak nie ma przy porodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć miałam cc na lubinowej. Jeśli chodzi o noworodka to licz na siebie. Oczywiście każdy Ci pomoże, ale pamiętaj że wracasz do chaty i jesteś ty i dzidziuś bez piguły. Szybko wstawaj i weź się w garść bo to naprawdę się opłaca. Kobitki z cc weźcie sobie laktator, bo to nie to samo co naturalny poród i mleczko płynie później, także sprzęt się przydaje. Pozdrawiam i życzę szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam pierwszy raz zaglądam na to forum. Mam termin porodu na 30 czerwca (może któraś z Was ma przybliżony i zamierza rodzic na łubinowej?) Aktualnie zaczynam 5 miesiąc ciązy i nie jestem pacjętką tamtejszej poradni. Zamierzam odbyć kilka wizyt przed porodem u Wieczorka może jesli odbedzie sie kilka wizyt np 4 to jest wieksze porawdopodobieństwo przyjęcia do porodu. Sama już niewiem i chyba zrobie tak że za jakis czas zapisze sie na pierwsza wizyte na łubinową i będę je kontynuować do końca a mimo wszystko będę chodzic do swojego lekarza z funduszu. Co o tym myślicie? Piszcie proszę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apropo badanie prenatalnego ja miałam pierwsze badanie w 12tyn tygodniu robiłam je na ul. Żelaznej w klinice Provita i badanie było bardzo dokładne lekarz zmierzył i sprawdził wszystko co bada sie na tym etapie i dostałam wydruk A4 z opisem badania i wynikami, 3zdjęcia nastepne badanie mam 18lutego w tej samej klinice i wtedy oczywiście za dopłatą zdecydowaliśmy z mężem że będzie to badanie w obrazie 3d i nagranie na płytę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
STOKROTECZKA- przeraziłaś mnie tym co napisałaś że pomimo iż całą ciążę prowadził Ci lekarz z łubinowej to tak Cie potraktowano!! Niewiem już co mysleć jednocześnie chciałabym tam rodzić (moja przyjaciółka rodziła tam rok temu i bardzo chwali ale jej poród był ksiązkowy) a jednak mam obawy ale tak naprawdę to chyba przed karzym szpitalem będzie sie miało obawy bo wiadomo że opinie to jedno a urodzic samemu w danym miejscu i wydać własną opinie to drugie. Przypadki są różne i porody też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisze Wam o jeszcze jednej mojej obawie. Z tego co czytam na forum to na łubinowe cesarkę wykonuję sie raczej niechętnie. Tzn. jeśli nie masz typowego wskazania i skierowania tylko idziesz normalnie rodzić ale np. w trakcie porodu okazuję sie że nie dajesz rady, tętno dzidzi spada itd to czy w taki przypadku zrobią cesarkę?? Jedna z Pań pisała że miała tak właśnie i użyto próżociągu! Czytałam na ten temat i wszystkie takie urządzenia nie sa zbyt bezpieczne? Prosze o opinie. Martwie się tym bo jestem osobą o bardzo drobnej budowie ciała mam bardzo wąskie biodra a właściwei to ich \"nie mam\":-) i niewiem jak to bedzie u mnie z naturalnym porodem bo jesli dzidzia będzie za duża na moje mozliwości to czy lekarz na łubinowej powie mi to otwarcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
angela ja mam termin na początek lipca... też rozważam poród na łubinowej i tak samo jak w twoim przypadku mojej ciąży nie prowadzi tamtejszy lekarz... mój prowadzący nie pracuje w żadnym szpitalu stąd mój problem z wyborem... myślisz, że wystarczy kilka wizyt pod koniec ciąży? czytałam, że w takim wypadku najczęściej jak już się zacznie trzeba dzwonić i pytać czy mają miejsce... a co jeśli akurat miejsca nie będzie? ja mam mnóstwo pytań i jeszcze więcej wątpliwości... jesteś z samych katowic czy z okolic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej GRAMINIS jestem z Chorzowa:-) ale sie ciesze że sie odezwałaś chciałabym właśnie nawiązać z kims kontakt kto ma podobny termin i podobne pytania i wątpliwości będę pisać wszystko co wiem i co mnie niepokoi. Przeczytałam to forum od początku i stwierdzam że niema sie co sugerowac opiniami z przed roku czy dalej bo mam wrażenie że od tamtej pory wiele na lepsze sie tam zmieniło:-) Ja dzwoniłam na łubinową i babka w recepcji (miła) powiedziała że teoretycznie wystarczy jedna wyzyta taka kwalifikacyjna lekarz wystawia wtedy zgodę na poród w jego szpitali ale czytałam tu na forum że mozna też sie zabezpieczyć i wykupić jakąs cegiełkę za 300 zł która Ci gwarantuje przyjęcie (babka w recepcji mi tego nie powiedziała). Dlatego tak sobie pomyslałam że może rozwiązaniem będzie odbyć kilka wizyt a nie jedną. Tak tez zrobiła moja przyjaciółka zaczęła chodzic do wieczorka od 6miesiąca i nie miała problemu z przyjęciem. Wiesz ja sie z jednej strony nie dziwę że pierszeństwo maja kobiety które ciągle tam chodziły. Ja chyba bym tak nie umiała nagle pojawic sie przed samym porodem u innego lekarza na jedna wizyte i powiedzieć że chce tam rodzić. Nieiwm może jestem dziwna ale muszę troche poznac lekarza a nie iśc na jedna wizytę i rządać bezpłatnego przyjęcia do porodu. Niektóre dziewczyny tutaj chyba zapominaja że to jednak jest prywatny szpital. Oczywiście nie można przewidzieć czy akurat w tym dniu kiedy będę rodzić nie będie przepełnienia bo może być. i Wtedy nie należy miec pretensji jesli nie przyjmą kogoś kto odbył tylko jedna wizytę. Napisz co o tym myslisz. A skąd Ty jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i ja byłam u mojej przyjaciółki po porodzie na oddziale i widziałam szpital bardzi ładny warunki super więc niewiem czy będę sie jeszcze specjanie umawiać na oglądanie szpitala. Jestem z Chorzowa a to kawałek drogi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie Mamuśki, apropos lekarzy... poród odbiera położna a nie lekarz... lekarz dyżurny przychodzi tylko na ewntualne zszycie, prośbę położnej albo w trudnej sytuacji... cesarki wykonują \"szefowie\"... nie ma czegoś takiego jak pewność, że prowadzący ciążę lekarz będzie przy porodzie na 100%... raczej tzrba się nastawić, że go nie będzie. Prywatny szpital ale umowe ma podpisaną z NFZ - więc jak się płaci ubezpieczenie to nie ważne czy się jest ich pacjentką czy nie - kasę dostają taką samą. Osobiście uważam, że za prywatne wizyty nieźle biorą a biorąc pod uwagę ilość wizyt - to same sobie opłacamy poród... Poza tym w prywatnym szpitalu nie mogą sobie pozwolić na trudne sytuacje i błędy, więc jeśli widzą, że coś jest nie tak nie martwcie się - robią cesarkę, a tzw \"odkurzacz\", którego ja się też obawiałam tylko wtedy gdy dziecko utknie w kanale i nie możliwa jest cesarka. Jeśli macie wąskie biodra to są ćwiczenia, które wykonywane w ciąży rozszerzą miednicę (troszkę) - mi sie udało i wystarczyło - mam dwa naturalne porody za sobą - ale przecież lekarz widzi takie rzeczy i nie będzie się narażał na problemy i negatywne opinie. Skupcie się dziewczyny na tym co teraz możecie zrobić, aby wszystko poszło jak najsprawniej a w trakcie porodu ufajcie położnej i swojemu ciału. Wiadomo, nie da się pewnych rzeczy przewidzieć, ale wtedy pytajcie, naciskajcie, domagajcie się swojego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie jestem z katowic... mieszkam w imielinie i fakt najbliżej mam do wojewódzkiego w tychach. ligota medyków i ochojec łubinowa to w sumie ta sama droga... ja nie znam niestety nikogo kto rodził na łubinowej. chciałąbym mieć gwarancję, że jak podejmę decyzję, że chcę tam rodzić to tak będzie. zastanawiałam się nawet czy jest tam taka opcja jak poród prywatny (podobno jest w mikołowie) płacisz określoną sumę i masz gwarancję przyjęcia, słyszałam też o opłacaniu sobie położnej co uważam nie jest głupim pomysłem... rozumiem, że pierwszeństwo mają dziewczyny których ciąże są prowadzone przez tamtejszych lekarzy stąd moje pomysły na zagwarantowanie i sobie spokoju i pokoju ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech pisza Panie które rodziły na Łubinowej naturalnie a w trakcie porodu były kąplikacje i została podjęta decyzja o cesarce. Z tego co czytam to mam wrażenie że oni tam robią wszystko żeby uniknąć cesarki a nie zawsze to słuszna decyzja! Niewiem co o tym myśleć. Podobno cesarka na Loubinowej taka na żuczenie to koszt 4,500tyś czy ktoś może to potwierdzić. A tak z ciekawości czy ktoś może wie ile kosztują cesarki w państwowych szpitalach? Ja oczywiście chciałabym urodzic naturalnie ale kto wie jak będzie jestem dopiero w 5 miesiącu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamajulii
Witam,ja rodziłam na Łubinowej w listopadzie swoje drugie dziecko,poprzedni poród również tam odbyłam. Z czystym sumieniem mogę polecić ten szpital. Dziewczyny obawy możecie mieć a nawet musicie,poród to nie jest bajka,zawsze może wystąpić zagrożenie ze strony matki lub dzidzi podczas porodu i nieważne czy to jest szpital miejski czy łubinowa. Ja zaufałam im całkowicie.Przyszłam rodzić do szpitala który dostał pozwolenia żeby być szpitalem więc musiał miec pełne zaplecze jeśli chodzi o ratowanie zycia dziecka i kobiety. Mój pierwszy poród odbierała połozna Kasia bardzo mile go wspominam,duzym zaskoczeniem był fakt iz jak przyjechałam rodzić po zmianie dyżuru przez połozne zobaczyłam panią Kasię.Jak zwykle usmiechnietą z poczuciem humoru,co bardzo rozładowuje atmosferę. Miałam podpiętą kroplówkę ponieważ nie mialam skurczy,oprócz mnie były jeszcze 3 rodzące.Przez cały dyzur zajmowała sie nami kolejno poświęcając i dzieląc swój czas na 4 kobiety.Śmiała się że powinni jej zainstalować krokomierz to przebiłaby Korzeniowskiego tym chodzeniem.Z poszanowaniem naszej intymności i prywatności powoli odbierała poród za porodem,cały czas uśmiechnięta i wesoła.Towarzyszyły jej studentki które wierzcie mi są bardzo duzą pomocą w tych chwilach,dziewczyny były na każde zawołanie i były bardzo pomocne.Mój poród wspominam super,przy zgaszonym świetle w blasku małej lampy,z trzymającym za rękę mężem,z cichymi instrukcjami ze strony położnej jak oddychać i przeć.Rodziłam bez nacięcia choć Julka była wieksza o 600 gram od siostry.Położyli mi ją cieplutką na brzuchu,nikt jej nie brał do ważenia od razu,pozwolili mi przez dłuzszą chwilę mieć małą przy sobie,był czas na sesję foto i na gratulacje.To mój poród ,cieszę sie ze trafiłam tak jak trafiłam, na znajome twarze,na rodzenie w półmroku a nie w blasku świateł,cieszę sie że trafiłam na profesjonalną opiekę za darmo,bez dawania kopert . Dziewczyny,nieszczęcia sie zdażają ,nikt nie zagwarantuje wam ze bedzie wszystko szło jak po maśle w żadnym szpitalu .Ja zanim wybrałam własciwy szpital pojezdziłam troche po porodówkach ale w żadnej nie poczułam tego czegoś,tak jak na Łubinowej,zaufałam i nie żąłuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwa1222
Nie przesadziłaś trochę z tym półmrokiem, jeszcze nie słyszałam żeby poród odbierano po ciemku, a co z szyciem też w półmroku, dziewczyny nie imaginujcie poród to poród a nie romantyczna kolacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwa, potwierdzam, ja też rodziłam w półmroku przy małej lampce a do szycia lekarz po prostu skierował ją tak by wszystko dobrze widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć babeczki, cc to syf. Jeśli możecie to rodźcie naturalnie. Rana boli jak skurczybyk, nie umiesz się ruszać, a i powikłania od znieczulenia jak i od zakażenia ogromnej rany mogą się zdarzyć. Nie zapominajcie też o najważniejszym-dzidziusiu. Rodząc naturalnie widzisz bejbika od razu masz go na brzuszku, karmisz. Po cc dzieciatko widziałam dopiero po kilku godzinach, już ubrane i pachnące. Moją cesarkę prowadził inny lekarz niż ,,szefowie,, była z przczyn nagłych. Powiodła się. Zanim jednak doszłam do siebie ok. 3h myślałam, że dziecko nie żyje. Takie są cc. Gdyby nie mąż chyba bym tam też zeszła. Namawiam WAs rodźcie naturalnie, to się wspomina całe życie. Nawiasem mówiąc w 9miesiącu też spanikowałam i chciałam tzw. cc na życzenie. Trochę kosztuję, ale co tam panika jest duża. CC wyszło przez przypadek i żałuję naprawdę żałuję. Drugie dziecko? Muszę więc wspominać taki poród fatalny z narkozą komplikacjami, starchem. Pamiętajcie... Pozdrawiam Tesska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć babeczki, chciałam tym co się boją porodu napisać tylko że cc to syf. Rana jak cholera wielka i boli, może się zdarzyć wiele powikłań. W 9 miesiącu spanikowałam miałam już nawet kasę na cc, ale Wieczorek odmówił. I tak rodziałm 3dni. Po komplikacjach była cc z narkozą. I teraz zobaczcie, po cesarce kiedy się nie możesz ruszać bo boli jak skurczybyk dziecko widzisz po jakimś czasie, kiedy babki chodzą sobie i swobodnie karmią dzidziusie ty leżysz i stękasz z bólu. To jest właśnie cc. Radzę chodzcie na szkołę rodzenia, wtedy wszystko jest bliższe. Wiesz jak wygląda porodówka, a potem wiesz co robić z dzieciakiem-Ty i Twój mąż już w domu. Acha jeszcze jedno po cc nigdy nie poznamy pierwszego momentu życia naszego skarbu. A mamusie mają je na brzuszku i karmią od razu, Tatuś może zrobić zdjęcia i przeciąć pępowinę. Co masz w cc-nic strach i ból. Trzymajcie się, Tesska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika_S
DO tesska : To co opisujesz to akurat Twój przypadek i Twoje odczucia i przemyślenia, więc nie uogólniaj pisząc że CC to jak okresliłaś SYF. Ja w lipcu 2008 roku miałam cesarkę własnie na Łubinowej, był to mój drugi poród, pierwsze dziecko rodziłam siłami natury 8 lat temu. Cesarka wynikła z przyczyn medycznych i na moje zyczenie była robiona w pełniej narkozie. Cały przebieg opisywałam zresztą już na tym forum wiec zapraszam dziewczyny do przeczytania. Teraz mając porównanie mogę powiedzieć że gdybym miała rodzić jeszcze raz to chciałabym miec CC. Dziecko miałam przy sobie od momentu wybudzenia (ok 1 godz. po zabiegu) było tylko ubrane w pajacyk, nie było jescze dokładnie wykąpane. Po 12 godzinach klęczałam na łóżku i sama juz ja przewijalam, a po 15 godzinach chodziłam po szpitalu. Rana zagoiła się rewelacyjnie, ślad jaki pozostał to cieniutka kreseczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agus123331
do tesska... ja również miałam cc więc nie pisz że to syf to chyba normalne że musisz trochę poleżeć w końcu cc to zabieg teraz poraz drugi będę miała cc i nie wyobrażam sobie innego wyjścia myślę że to twój organizm tak zareagował na ból ale wszystko jest do wytrzymania . Dziewczyny wybór należy do was nie sugerujcie się opiniami innych bo każda z nas inaczej reaguje na ból i ma inne oczekiwania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skalia27
Dzięki za opinie odnośnie cc i proszę o więcej, Nika znalazłam Twój post z lipca, dzięki za szczegółowy, podnoszący na duchu opis. Ja chcę znieczulenie podpajęczynówkowe, tak że zobaczę synka od razu. Stresujące jest tylko to, że będę świadoma wszystkiego co się dzieje, a sala operacyjna do przyjemności nie należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, ja na szczęście dwa razy rodziłam naturalnie i godzine po porodzie byłam pod prysznicem i szybko dochodzilam do siebie, też bałam sie bólu - ale udało sie. Natomiast trzy moje przyjaciółki miały cesarki dwie z przyczyn fizjologicznych a jedna bo sie maly obrócił. wszystkie plakały z bólu i dochodziły do siebie dłużej, natomiast problem pojawia sie, gdy sie ma dwójke po cesarkach a chciałoby sie miec trzecie dzieciątko... ryzyko wzrasta i tu zaczyna się smutek, płacz - bo nie wiesz czy uda się donosic - w końcu to był przeciety miesień... Ale rozumiem też dziewczyny które sie czegoś obawiaja, a przede wszystkim bólu... cieszmy sie, ze teraz cesarka nie jest problemem i zazwyczj ratuje maleństwo. Dobrze dziewczyny że opisujecie swoje doświadczenia - nie zawsze jest tragicznie, ale nie zawsze i kolorowo - dlatego warto przygotować się do porodu i zrobić w ciąży w tym kierunku jak najwiecej, a bedzie jak bedzie - nikt tego nie wie, ważne żeby dobrze sie skończylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodziłam na Łubinowej w marcu 2008. byłam tam tylko na 2 wizytach kontrolnych, całą ciążę prowadził mi lekarz z mojego miasta. Nie zapłaciłam na Łubinowej za poród ani złotówki. było niesamowicie - wanna, muzyczka i niesamowita położna, która bardzo mi pomogła. gdybym rodziła w szpitalu powiatowym na pewno skończyłoby się na cc, a ona sie nie poddawała i proponowała mi coraz to nowe pozycje. jeżeli wszystko ok wypisują po 2 dniach, robią komplet badań dziecku - słuch, żółtaczka, bioderka, szczepienia. podsumowując: JESTEM BARDZO ZADOWOLONA. aha, i stosunek do mamy a zwłaszcza do dziecka niesamowity. tyle życzliwości i sympatii, że nawet mój mąż był opod wrażeniem, stwierdził, ze czegoś takiego jeszcze nie widział. na podstawie moich doświadczeń polecam gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też miałam cc i wspominam super. Nie zgadzam się z opinią że cesarka na łubinowej to syf. Mogę za to powiedzieć o cesarce w szpitalu wojewódzkim w tychach że to masakra. Miałam tam znieczulenie ogólne i rzeczywiście ból zaraz po był koszmarny. Bardzo długo dochodziłam do siebie a bolało baaardzo długo. Natomiast na łubinowej miałam znieczulenie podpajęczynówkowe i długo jescze po operacji nic nie czułam, dopóki znieczulenie nie puściło, ale wtedy dostawałam środki przeciwbólowe w kroplówce i ten ból nie był taki straszny. Swój poród opisuję 30 września więc przestraszone przyszłe mamusie poczytajcie sobie i bądźcie dobrej myśli. Tam na prawdę jest o niebo lepiej niż w szpitalu państwowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też miałam cc i wspominam super. Nie zgadzam się z opinią że cesarka na łubinowej to syf. Mogę za to powiedzieć o cesarce w szpitalu wojewódzkim w tychach że to masakra. Miałam tam znieczulenie ogólne i rzeczywiście ból zaraz po był koszmarny. Bardzo długo dochodziłam do siebie a bolało baaardzo długo. Natomiast na łubinowej miałam znieczulenie podpajęczynówkowe i długo jescze po operacji nic nie czułam, dopóki znieczulenie nie puściło, ale wtedy dostawałam środki przeciwbólowe w kroplówce i ten ból nie był taki straszny. Swój poród opisuję 30 września więc przestraszone przyszłe mamusie poczytajcie sobie i bądźcie dobrej myśli. Tam na prawdę jest o niebo lepiej niż w szpitalu państwowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×