Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość gość
hej dziewczyny, postanowiłam podzielić się z wami moim porodem i całym wrażeniem dot łubinowej. No więc zaczne od tego że panie prowadzące szkołe rodzenia są super podczas zajęć, niestety, w szczególnośc***ani Sabina w pracy w szpitalu to zupełnie inna osoba, nadęta jak balon - nie jest to jedynie moje spostrzeżenie. Ja trafiłam na obie podczas porodu i pani Ewa jest ok, przejeła mnie na krótko na początku. Mnie poród zaczął sie od odejścia wód płodowych, niestety na początku nie towarzyszyły temu żadne skurcze. Do szpitala nie spierzyliśmy się, zajęchałąm po 4,5 godz od odejscia wód. W szpitalu miałam bóle idące od krzyża, które nie wychodziły na ktg, co było dziwne. Rozwarcie zatrzymało się na 4 cm. Mieliśmy czekać do 12 godz na podanie oksy. W tym czasie dostałam czopki, zrobili mi lewatywe. Po 17 godz od odejścia wód, męczarni z powowdu bólu krzyżowego,wycieńczenia psychicznego moj maz zadzwonil po raz drugi do lekarza prowadzacego -po jego tel do szpitala w koncu podali mi oksy i zaczeła sie prawdziwa akcja. Po około 2 godznach pełane rowarcie, 2 faza porodu trwała około 1 godz 15 min, bo miałam krótkie parte. Moje zażalenie to jedynie to że wzieli pierwsza dziewczyne na oksy (ta sama sytuacja co moja, tylko wody jej odeszły 2 godz póżniej) która miała za lekarza prowadzacego slęczke. a nawet skurczy nie miała. No i niekóre położne pracuja po 24 h, więc są zmęczone jak moją poród za porodem - a tak niestety było tego dnia kiedy rodziłam. Więc zapłącenie tysiaka za położną z mojej perspektywy jest jak najbardziej rozsądne. Bo ma się ja cały czas do swojej dyspozycji,a nie tak jak ja kiedy miała czas wyjść od rodzącej. No i jestem ponad 2 miesiace po porodzie i musze powiedzieć, ze nie zapomniałam o bólu i nie wiem czy o nim zapomnę, więc pewnie to też zależy od psychiki każdej z nas. Potem na sali było ok, pomoc była jak najbardziej i to prawda że jak kobietka jest bardzo zmęczona to można porosić żeby zabarali dzieciątko na jakiś czas, moja współlokatorka skorzystała. A mój maluszek spał 24 h po porodzie i tez mówili że to ok, pewnie umęczył się dodatkowo długotrwałym brakiem wód. No i nie byłam nacięta, troche popękałam, chyba 4 szwy, ale fatycznie bardzo szybko wróciłam do formy. No i na opuchnięte i obolałe miejsce zdecydowanie pomógł mi octanisept. Jak macie jakies pytania to odpowiem, choć mówiąc szczerze trudno jest wszystko opisać bo słowo mówionę ani piane nie odda tego przeżycia, które każda z nas na inne. I nie bójcie się, niektóre moje koleżanki maja bardzo miłe wspomnienia z porodu, a bały się masakrycznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A twoim lekarzem prowadzacym byl jakis lekarz wspolpracujacy z lubinowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy w trakcie porodu wzięłaś znieczulenie zewnątrzoponowe? Też zamierzam rodzic na Łubinowej i zastanawiam się nad tym znieczuleniem jak to jest czy rzeczywiscie zawsze podaja oczywiście jesli pacjentka z medycznego punktu widzenia moze je dostac czy odmawiaja bo np nie ma anestezjologa bo jest przy operacji itd.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZZO podaje sie chyba do rozwracia max 6-7 cm, więc jeśli zdążysz do tego czasu do szpitala i nie będzie przeciwwskazań od anestezjologa to ci je podadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 85
Hej, jestem świeżo po konsultacji anestezjologicznej. ZZO podają do max 6 cm ( najlepiej jak jest 3-5cm) bo potem tylko spowalnia akcje. Jak juz jest 7 cm to podobno z górki :) i trzeba mieć aktualne wyniki badań : morfologia, INR i APTT. Nie starsze niż 2-3 tyg. Ja mam sprzed 3 tyg i niestety muszę powtórzyć . MOże nie niestety bo to dla mojego dobra. Za 6 dni mam termin porodu i powiem Wam,ze panikuję. Nie wiem czy poradzę sobie z bólem. Czy dam radę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwcowa_mama2014
a jak jest z lewatywa na lubinowej ? robia standardowo ? czy trzeba prosic czy wrecz nie zalecaja ? O co pytal Aneztezjolog ? dal jakies skierowanie ze w razie czego mozna Ci to ZZ0 podac ? jak oni to pozniej miedzy soba przekazuja ze ktos byl na konsultacji i ma takie i takie wyniki tak jak z ta wizyta kwalifikacyjna u dr wieczorka lub sleczki , bo dziewczyny wczesniej pisaly ze nawet karty nie mialy zalozone itd wiec co dostaje sie jakis swistek ze mozna u nich rodzic czy jak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowa mama 2014
ja dostałam zaświadczenie od lekarza z łubinowej tzw skierowanie do porodu u nich oraz od anestezjologa kartkę z konsultacji upoważniającą do podania ZZO podczas porodu strasznie chciałabym już urodzić, a narazie prawie nic sie nie dzieje, mam już wrażenie że ta chwila się odwleka w nieskończoność, jeszcze 6 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 85
Majowa mama, widzę , że razem odliczamy :) a może się spotkamy na łubinowej ? ale by było .... od anestezjologa dostaje się kartę konsultacyjną i z nia idzie się do porodu. Tam wszystko pisze. Co do lewatywy to ja sobie kupiłam dwie Enemy i będę robić w domu. Dla mnie większy komfort zrobić to w domu bez świadków:) i nie będę czuła dyskomfortu jeżeli chodzi o kupke w czasie parcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_M
Na szkole rodzenia mówili żeby nie eksperymentować z lewatywą w domu, bo powoduje to wzmocnienie skurczy i trzeba to robić pod kontrolą ktg. Też bym wolała w domu, ale chyba się nie odważę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 85
U mnie na szkole rodzenia mówili , że lepiej jest zrobić w domu . Ja już robiłam w domu przed laparoskopią więc wiem , ze to szybko idzie :) każda robi jak chce. Moja koleżanka wypiła przed porodem całą butelke olejku rycynowego , oczysciło ją a i tak podczas parcia coś tam wyleciało :( takze różnie z tym bywa. Ja dalej bez żadnych objawów. Dziś mam wizyte i KTG. A wy jak się trzymacie dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem już po porodzie, od wczoraj w domku z córeczką :) Chętnie podzielę się swoimi spostrzezeniami, jesli macie jakies pytania służę pomocą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_M
Lena gratulacje!! Napisz coś więcej jak tam poród (sn? ile trwał), jak opieka położnych, ile dni leżałaś... Czekamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 85
Lena GRATULACJE!!!!!!!!!!! z tego wychodzi , że nie musieli Ci wywoływać. Wspaniale, że już jesteś z córeczka w domku. Zyczę samych radości z macierzyństwa i dużo spokoju :) Jak znajdziesz chwilę to napisz jak u Ciebie się to zaczeło i jak było w szpitalu. Ja miałam dzis KTG , tetno ok ale mały się nie ruszał ( ktg trwało 15 min) i jutro muszę jechac na łubinową na kontrolne KTG. A najciekawsze , że wróciłam do domu i mały szalał potem zjadłam sernika na zimno i czkawki dostał :) trochę się martwię ale myślę, że jak się w dom uruszał i go czuję to będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie spał:-) :-) nie martw się na pewno będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, bardzo dziękuję za gratulacje! W poniedziałek nic mnie nie brało i nie zapowiadało szybkiego rozwiązania, umyłam okna, ogarnęłam mieszkanie i obejrzałam z mężem film. Około 23 poszliśmy spać i przez sen czułam skurcze, które co jakiś czas mnie wybudzały, ale zasypiałam dalej. W końcu gdy zaczęły się powtarzac wstałam, obudziłam męża, wzięłam prysznic. Zauważyłam krew, skurcze były w miarę regularne- co 5, 4 minuty, ale nie bardzo silne tzn do przeżycia. Około 1.30 wyjechaliśmy do szpitala- po drodze zatrzymała nas policja na kontrolę, normalnie scena jak z filmu, ja ze skurczami a mój mąż: ,, Panie władzo nie wiem czy to dobry pomysł bo żona rodzi'' Hehe. W szpitalu byliśmy po 2, lekarz wziął mnie na badanie, okazało się, że mam 6 cm rozwarcia, odszedł mi cały czop przy tym badaniu, skurcze na KTG były co 4 min. Czyli zostajemy i rodzimy ;) Pojechaliśmy na 1 pietro na wywiad, potem na sale przedporodową. W tym czasie skurcze mi się nasilały. Trafiłam na Panią Ewę D, zbadała mnie, okazało się, że rozwarcie na 7 cm, skurcze są, ale główka dziecka bardzo wysoko i kazała mi skakac na piłce. Nie dawałam już rady, zapytałam czy ew znieczulenie wchodzi w grę. ale powiedziała, że za późno bo już 8 cm rozwarcia. Odeszły mi wody, podpieła mi oksytocyne żeby skurcze były efektywniejsze i wtedy zaczął się koszmar. Skurcze powalały mnie z nóg, nie byłam w stanie się ogarnąć, po prostu ból był dla mnie nie do przejścia. Powiedziałam, że chcę ZZO i wtedy przyszedł lekarz z anastezjologiem i mi podali- przy 9 cm rozwarcia! Także nie jest prawda, że tylko do 7 cm podają.... U mnie najgorsze było w tym bólu wysiedziec przy jego zakładaniu w bezruchu.... Ale udało się i gdy znieczulenie zaczęło wreszcie działać mogłam znów współpracować, po kilku skurczach pojawiły się parte. Sam lekarz powiedział, że w takim przypadku jak moj jest sens podawac ZZO bo ,, wróciłam'' do nich i wszystko poszło już szybko. Na partych poparłam może kilka razy i córeczka pojawiła się na świecie ;) Nie zostałam nacinana, nie poękałam. Odczuwalnosć skurczy po ZZO określiłabym jako połowę tych wczesniejszych. Łożysko urodziłam kompletne, lekarz jeszcze zrobił mi kontrolę macicy bo na koniec straciłam dużo krwi, ale okazało się byc w porządku. Ogólnie z opieki w trakcie porodu jestem bardzo zadowolona, choć akuart był wielki młyn, Pani Ewa odbierała równoczesnie jeszcze jeden poród. Natomiast lekarz mi bardzo pomagał przy porodzie, pokazaywał jak oddychać, potem pan anastezjolog trzymał mnie za rekę bo go w tych bólach złapałam :)Byłam naprawdę trudną ,, pacjentką'', ale czułam się zaopiekowana. Gdybym jednak miała teraz wybór na pewno przy przyjeciu przy tych 6 cm rozwarcia brałabym już znieczulenie, bo ból mnie po prostu paraliżował. Co do opieki noworodkowej- jak dla mnie było w porządku. Obydwie noce oddałyśmy dzidziusie na noc, także byłyśmy wyspane i mogłyśmy w dzień bez problemu opiekować się dzieciaczkami. Pani chodziły i pytały czy wszystko ok, także jak był jakiś problem to można było pytać. Jedzenie ok, catering, porcje faktycznie średnie, ale jak dla mnie w porządku. Z takich praktycznych porad- już to kiedyś ktos tu pisał- trzeba wziąść większą ilosć podkładów i podpasek, bo to naprawdę idzie jak woda. Mnie się przydała jeszcze maść na brodawki Bepanthen, bo córcia trochę mi je zmeltretowała. Z badań dziecka: najpierw dwa sczepienia: na gruźlicę i żółtaczkę, pobierali krew z pięty na muskowicydozę, robili USG bioderek i badanie słuchu. Prócz tego - to chyba robią wyrywkowo bo moja córa miała a synek współlokatorki nie- robia badania na poziom bilurbiny. Na szczęście okazało się, że córa nie zażółciła się za bardzo, była w normie, tak więc po dwóch dobach wyszłyśmy. Dziewczyny piszcie jak chcecie jeszcze cos wiedzieć, ogólnie ja jestem zadowolona ;) Pozdrawiam i zyczę szybkich porodów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwcowa_mama2014
Lena ogromne gratulacje :* To powiedz ile Ci poszlo podpasek i podkladow ? Narazie mam przyszykowane 2 paczki tych duzych podpasek belli i 8 podkladow na lozko .. A Tobie robili standardowo lewatywe czy robia tylko jak sie poprosi ? Chcialas sie zgodzic na ta oxy czy bylo Ci to obojetne ? Lepiej jej chyba unikac bo ona zawsze mocno nasila skurcze i bole .. Dobrze ze podali Ci jeszcze to zzo przy 9cm ! Musialas duzo walczyc ? rodzilas sama ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam na Łubinowej pierwsze dziecko , położna p.Ewa fantastyczna osoba , poród ok - tu złego słowa nie powiem , ale z całej reszty nie jestem zadowolona , taśmowo jak w fabryce , wypuszczono nas z żółtaczką , wtedy jeszcze w 2007 bez badania słuchu i bioderek ( nie wiem jak jest teraz ) . Drugie dziecko urodziłam na Raciborskiej w lutym tego roku i to był bardzo dobry wybór, BARDZO dobry wybór ! Szpital z prawdziwego zdarzenia , kompleksowe badania , wspaniałe położne , lekarze ginekolodzy i neonatolodzy fantastyczni , pobyt 5 dni ( nie 2 jak na łubinowej ) , u dzieciatka zrobili badanie bioderek , słuchu , ukg serca , codziennie poziom bilirubiny , zainteresowanie lekarzy pacjentką , kompetencja i doświadczenie całego personelu , brak pośpiechu, cierpliwość , wspaniała opieka pod każdym względem , której brak było na łubinowej - żałuję ,że pierwszej córki nie rodziłam na Raciborskiej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowa mama 2014
gość 85 powiedz mi a to ktg na łubinowej jest jakoś płatne? czy trzeba się zgłosić jedynie na ktg czy również na wizytę do lekarza za 200zł żeby je mieć? słyszałam że jak minie termin to bodjaże co dwa dni trzeba sie na nie zgłaszać, dlatego ciekawa jestem faktycznie na pewno Twój mały spał, słyszałam że krótko przed porodem dziecko w brzuchu się uspokaja i dużo śpi, mój już tak ma, chociaż wieczorami jak się kładę to i tak szaleje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowa mama 2014
lena 2010 gratulacje:)!!! super że masz już dzidziusia przy sobie i że dali Ci ZOO mimo iż mogli nie dać, naprawde dzieki za dokładny opis, bo termin porodu za kilka dni i już mam coraz wiecej obaw i nie wiem jak to bedzie:) ale Twoja opinia utwierdza, że poród nie musi być strasznie zły i da sie go przeżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 85
Majowa mama Dziś byłam na KTG ( jest darmowe) . Dziś Michaś się obudził i brykał (ufff myślalam, ze zejde od wczoraj ) i jutro mamy podjechac jeszcze raz żeby sprawdzić na 100% że wszystko ok. Lekarz mówil, że jak wyjdzie złe to będę musiała zostać w szpitalu ale na szczeście jest ok. Rozwarcie mam na opuszek palca, czyli żadne :( a już bym chciała żeby się zaczeło a Ty jak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W odpowiedzi na pytania ze wczesniejszej strony: mnie prowadzil lekarz wspolpracujacy z lubinowa. Jeżeli chodzi o lewatywę to pytali mnie czy wyrażam na nią zgodę. A ja rodzilam bez zzo i wiem co znaczy to przeżyć, wiec jak możecie dziewczyny to je bierzcie. Jak pisala lena bole są makabryczne, i wcale parte mniej nie bolą. Zresztą ja czekajac na położna ich dostalam i brzuch sam robil taka fale. A mnie oksy musieli podac bo bym chyba przez tydzień czekala na prawdziwe skurcze i rozwarcie, a po odejściu wód teoretycznie czeka się 12 godz na akcje, wiec potem oksy a jak nie dziala to pewnie cesarka, ale mnie po 15 min mega wzielo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowa mama 2014
gość 85 daj znać jak dzisiaj Ci to kontrolne ktg wyszło, mnie dzisiaj rano juz bardzo bolało podbrzusze i tak rwało na dole, ale przeszło po ok 2-3 godzinach, a już miałam nadzieje, że coś się zacznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czerwcowa mama2014 Dziękuję za gratulację! Co do podpasek i podkładów- jedną paczkę podkładów wykorzystałam juz za sali porodowej. Drugą po porodzie. Podpasek miałam dwie paczki. Lewatywy nie miałam robionej, nikt mi nie proponował, a sama tez nie pytałam i no cóż, na sali porodowej nie obyło się bez ,, niespodzianki''. Ale ja nie jestem z tych przejmujących się, zresztą położna nie robiła z tego problemu mówiąc, że to całkowicie normalne. Oksytocynę podali mi myślę dlatego, że bali się, że podając mi znieczulenie akcja porodowa ustanie. Skurcze sa niby większe, ale dla mnie to ZZO było takim wybawieniem, że nawet przy tych skurczach na kroplówce były one o wiele mniejsze niż te wcześniejsze bez znieczulenia. Na porodówce zaczęłam rodzić ok. 3.00 a córka urodziła się o 5.25. Tak więc miałam w miarę szybki poród, choć powiem szczerze, że tam, przy tych skurczach wszystko trwa i trwa... Rodziłam z mężem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy na porodowce na Łubinowej jesli rodzi inna kobieta czy maz jest wypraszany czy moze zostac? Slyszalam ze tez jest dobry szpital Slaski instytut matki i noworodka czy ktoras cos moze slyszala jaka tam jest opieka w rzeczywistosci czy faktycznie jest tam tak dobra opieka jak to chwala na forum? Tych szpital teraz jest duzo tylko nie wiadomo na ktory sie zdecydowac. Jak narazie nadal mysle o Łubinowej. Pozdrawiam wszystkie mamusie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwcowa_mama2014
Wrocilam wlasnie z wizyty u dr Wieczorka,bardzo fajny lekarz, niestety mam juz bardzo krotka szyjke i rozwarcie na 2cm , zaczynam 35 tyg jednak lekarz nie daje szans na donoszenie do konca,mowi ze bedzie cud jak dotrwam do 38tyg,najblizsze 2 tyg kazal calkowicie lezec plackiem,dzieciaczek jest juz wybitnie bardzo nisko stad rowniez te mocne bole dolem brzucha..Generalnie lekarz bardziej nastawiony na porody sn niz cesarki, powiedzial ze po cc bede miala wiele wieksza traume niz po sn ,ale jesli bym sie bardzo uparla to bysmy sie jakos na cc nastawiali, tyle ze ciezko to u mnie byloby zorganizowac bo robia przewaznie w 39 tyg a wedlug niego nie dotrwam do tego tygodnia, dodatkowo uwaza ze jak juz do nich przyjade to z mocno zaawansowana akcja bo skoro juz szyjka skrocona,rozwarcie i mlody nisko to przyjade pewnie juz z duzym rozwarciem,dzieckiem wstawionym w kanal i wtedy to nie jest takie dobre dla dziecka wyjmowanie go przez brzuch..Teraz czeka mnie wizyta u anestazjologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sarah2014
Cześć dziewczyny, my już w domku:) zacznę od czerwcowa_mama2014 - ja miałam w 35tc 2cm, za sobą poród przedwczesny, leżałam 2 tyg- dosłownie TYLKO leżałam- w 37 lekarz usunął czop, żeby było szybciej i co? I nic! Maluch urodzony o czasie, więc się nie przejmuj!! gość 85- widzisz też się cieszłam, że wszystko na spokojnie, zaplanowane... 14 ok 20 pojechaliśmy na Lubinową bo kazali dzień wcześniej, jak przyszłam to mówię, że boli mnie trochę i skurcze chyba mam... no więc ktg, później badanie lekarki, położnej i wyrok "nie dotrzymamy do rana, tniemy"... więc śmieję się, że to była "cesarka planowana na cito"... poszło ekspresowo! Nie wiedziałam, że to tak krótko trwa. Niestety zzo nie działało prawidłowo i czułam jak mnie cięli :/ masakra, ale jak tylko zobaczyłam dziecko,to zapomniałam. Opiekę miałam fantastyczną! Pełno studentek, a co jedna to milsza. Szczególnie na początku jedna była bardzo uczynna i pomocna, co 30min do mnie przychodziła, pytała jak się czuję, podawała leki, myła mnie, przy pionizacji 2 dziewczyny były przy mnie chyba z godzinę, bardzo się angażowały! Problem miałam z łóżkiem, bo materac tak cienki i zleżały, że czułam każdą deseczkę- przy moim kęgosłupie to był horror. A i jedno ogromne zastrzeżenie jakie mam do Łubinowej to pani anestezjolog. Może i dobry z niej fachowiec, ale jest tak okropnie niemiła, wręcz opryskliwa! Próbowała mi wmówić, że znieczulenie już działa, a jak mówiłam, że boli, to usłyszałam "nie ty tu teraz jesteś najważniejsza"... teksty w stylu"jak mnie będziesz wkurzać to sobie pójdę" albo do męża po wszystkim "żona to ma coś z głową nie"- to nie dla mnie... Zazdroszczę pana anestezjologa, który trzymał swoją podopieczną za rękę, mnie by wystarczyło dobre słowo np "jeszcze chwilka dasz rade" i nie byłoby problemu... No ale najważniejsze, że mamy to za sobą, życzę Wam lekkich porodów i zdrowych dzieciaczków! Wracam do małego, bo zgłodniał ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samek
do gość_81: Ja sporo dobrego słyszalam o Śląskim Instytucie Matki i Noworodka, teraz chodzimy tam do szkoły rodzenia. Jesteśmy narazie bardzo zadowoleni i coraz częściej myślimy, żeby jednak tam rodzić zamiast na Łubinowej (chociaż lekarz prowadzący pracuje właśnie na Łubinowej) Warunki takie ogólne może nie jakieś rewelacyjne (duże sale, styl taki...hmmm.. komunistyczny), ale najważniejsza jest opieka- a położne są przesympatyczne (rodziła tam koleżanka i jest zachwycona) i dbają o każdy szczegół, mają też nowy porządny sprzęt- a to też bardzo ważne. Anestezjolog jest "na wyposażeniu" oddziału, więc też z zzo nie ma problemu (badania robią na miejscu na cito i jak tylko chcesz dostajesz znieczulenie). A dodatkowym atutem jest gaz rozweselający (dla rodzącej i dla męża ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwcowa_mama2014
Lena i jeszcze wielkie gratulacje za brak popekania i nacinania ? Cwiczylas duzo specjalnie krocze ? masowalas ? Dzidzia duza ? Jakiej jestes postury ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze mam duzo czasu ale czytajac na biezaco wasze wypowiedzi na forum mam wahania na ktory szpital sie zdecydowac, faktycznie duzo dobrego slyszy sie o tym Slaskim instytucie matki i noworodka moze bardziej sie staraja odkad przejal ich nowy wlasciciel Ujastka z Krakowa, bo podobno kiedys tam bylo nie zaciekawie a łubinowa to chyba tez duzo zalezy od szczescia na kogo sie trafi, a w tak waznej ciezkiej a zarazem pieknej chwili jaka sa narodziny dziecka bardzo wazna jest dobra pomocna zyczliwa opieka. W koncu dostaja za to nie male pieniazki. Jak taka anestezjolog mogla dopuscic zeby pacjentka czula przy cc bol, kobieta chyba z powolaniem sie pominela, bardzo Ci wspolczuje ale na szczescie wszystko dobrze sie skonczylo serdecznie gratuluje dzieciatka niech rosnie zdrowo :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 85
Hej, u mnie bez zmian . Sarah gratulacje!!!!!! Już masz dzieciątko przy sobie :) Termin mam na jutro wczorajsze ktg nie wykazało żadnych skurczy i siedzę jak na szpilkach. Jutro w terminie porodu mam sie zglosić do szpitala na kontrolne ktg , potem ewentualnie 5 dni po terminie ( tez na ktg) a w 7 dobie do szpitala na wywołanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×