Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość sierpniowa-mama
wikula - termin z miesiączki lekarze mogą różnie liczyć jeżeli każdy przyjmie inną długość cyklu. Są leniwi co nie zapytają nawet i wyliczają standartowo 28 dni a są i tacy co liczą wg faktycznej długości. Polecam kalkulator haczewskiego (wystarczy wpisać w wyszukiwarce). co do łóżeczka to mam już złożone tylko zastanawiam się czy moge już założyć pościel ... tak bym już chciała - korci mnie nieziemsko :) wózek też już mam złożony - może jeszcze koła trzeba napompować. My mamy Q12 bardzo duża gondola mnie zachęciła i przy tym stosunkowo niedrogi przy dość nowoczesnym "dizajnie" :) Kolor na początku chciałam taki ciemno różowy ale nie wiem na ile wierzyć lekarzowi co do oszacowania płci więc na wszelki wypadek wzieliśmy grafitowy (będzie przynajmniej praktyczny). A co do przejścia w kasie to nie próbowaliśmy go jeszcze ;) dopiero czekam na pierwszy w życiu spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anrosaro
Dziękuje Pojade do dr.Dynia w takim razie Ona pracuje na łubinowej czy współpracuje z tym szpitalem? Dużo do niej chodzi pacjentek ?Nie wiem na którą mam do niej pojechać,może pod koniec przyjmowania,ok.19 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diana 81
Dr. Dynia współpracuje z tym szpitalem. Co do ilości pacjentek to niestety tylko dwa na 6 razy weszłam bez czekania. Normalnie jest około 5 osób a każda wizyta ciężarnej to 30 min. Wydaje mi się że jeżeli masz możliwość lepiej jechać na początku przyjmowania. Aha i najlepiej sobie zadzwoń ok.16.08 żeby się upewnić czy dr Dynia już przyjmuje. Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anrosaro
Dzięki straszne! Generalnie raz tylko byłam u kobiety ginekolog i się strasznie zraziłam,ale cóż .... spróbuje :/ Strasznie się boje tego drugiego porodu :( Już nie wiem czym mam się zająć żeby nie myśleć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaKC
Wikula my kupilismy model z 2009 roku... jakos ta nowa kolorystyka mi nie odpowiadala... gondolki szczegolnie... wiec gondole mamy taka hmm... jakby zlotawa... kawa z mlekiem... trudno nazwac heheh a spacerowke niebieska... nie wierzylam ze bedzie corka :D no i fakt... niektore kasy ( barierki) sa tak beznadziejnie blisko ze ciezko sie zmiescic... w naszym realu w czeladzi jest ok nie ma problemu ale juz w auchanie nie przejade... trzeba szukac kasy z szerokim przejsciem... ale pamietam ze z wozkiem synka tez mielismy ten sam problem a mielismy mikado oxford ... no ale x landery to sa juz mega szerokie... trudno... a jak sie czuje... ehhh ciezko... :/ nie myslalam ze bedzie az tak... z synkiem jednak chodzilam w zime wiec bylo mi lzej... no i z nim na koncu ciazy mialam 106 cm w pasie choc przytylam 22 kg a teraz mam juz 113 cm a przytylam tylko 7... i jestem przerazona jak ja za miesiac sie umyje czy zapne buty... :/ no i tez puchne... nie bardzo ale buty sa ciasne... ale najgorsze to sa moje humory........ srednio raz na dzien musze sobie poplakac z nerwow zazwyczaj przy obiedzie hehehe moj maz juz nawet na to uwagi nie zwraca... :D Sierpniowa- mama a w foteliku do tego wozeczka macie taka wkladke dla noworodka?? nie chodzi mi o ten zagłówek tylko taka wkladeczke pod cale dziecko? bo jak nie to wez sobie profilaktycznie jakis maly reczniczek zeby dziecku podlozyc jak je bedziecie ze szpitala zabierac... bo powiem Ci ze my mielismy tak w tamtym mikado ze mi sie mlody poprostu zapadl w foteliku... i wlasnie slyszalam ze to sie czesto zdarza w fotelikach bez tej wkladki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki ja już po:):):):):) w poniedziałek 2 sierpnia odeszły mi rano (7.40) wody i fruuu do szpitala. Oczywiście żadnych skurczy, KTG jakbym wcale miała nie rodzić a wody lały się strumieniami...swoją drogą średnio przyjemne uczucie. Po lewatywie 1 wielka kroplówka z oxy i nadal nic a nic, czopek, jakiś zastrzyk domięśniowo i dopiero się zaczęła jazda. Od 15tej dostałam takich skurczy, że myślałam że mi krzyże i kręgosłup odpadnie, a tam rozwarcie dopiero na 4cm...masakras. Płacząc zawlokłam się do wanny i tam mąż mnie lał wodą przez dobre 2h bo inaczej myślałam, że oszaleje. Do 20tej męczyłam się nad rozwarciem bo szło jak żółw - średnio 1cm na 2h! Przy 6cm dostałam ZZO bo zagroziłam, że jak mi nic nie dadzą to umrę:) tak pierońsko bolało. Potem 2h czułam się jak na wczasach, pełen luzik, piłeczki i czekanie na full rozwarcie. o 23ciej dostałam drugą dawkę ZZO no i zaczęłam walkę z bólami partymi. Szczerze mogę stwierdzić, że jakby mi jednocześnie łamali ręce i nogi to by mnie mniej bolało. Mała urodziła się dopiero o 2.10. Rodziłam z Panią Ewą Damas (super babeczka). Niestety tak jak przypuszczałam nie zdążyłam wyleczyć tych durnych infekcji bakteryjnych no i Mała załapała je odemnie dlatego dostała antybiotyk i wyszłyśmy do domku dopiero dziś tj w 5 dobie po porodzie. Podsumowując: szpital fajny, czyściutko, nie śmierdzi jak w innych tego typu placówkach, opieka bez zarzutu - nie wiem np.skąd narzekania na panie praktykantki bo te z którymi ja miałam styczność naprawdę super, jedzenie ok ale dość monotonne, daje się we znaki brak lampek przy łóżkach-kapa bo np karmiąc w nocy trzeba wstawać i iść zapalać główne światło albo durną lampkę pośrodku pokoju, ja hehe podglądałam w nocy moje maleństwo przyświecając sobie komóreczką:), wkurzająca winda, irytujący wózek którym panie salowe rozwożą posiłki (trzaskają się tak, że z kilometra słychać że jadą), brak konsekwencji co do np godzin kąpieli, miałam kąpane dziecko o różnych porach a to o 13 a to o 15 i nie szło tego wcale zgrać z karmieniem czy usypianiem, milion razy zabierali mi małą tuż po tym jak usnęła (nota bene po np 3h walce:( dość dobra szkoła karmienia-panie chętnie przychodzą i pomagają dostawiać do piersi. Ogólnie polecam. Itania i jak? jest już dzidziuś????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diana 81
anrosaro, wiem że łatwo powiedzieć, ale staraj się jak najmniej o tym myśleć:-). Masz 2-letniego brzdąca więc pewnie zajęcia nie mało:-).Zresztą podobno drugi poród jest łatwiejszy niż pierwszy. Ja też przygotowuje się do drugiego porodu i chciałabym być już po. Pierwszy poród miałam 7 lat temu a podobno po tak długim czasie macica zapomina co ma robić i poród może trwać tyle samo długo:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawostka - GRATULACJE! fakt panie od noworodkow bardzo mile i fajne. ale w moim przypadku zawiodly. owszem pomagaly malego przystawiac do piersi w dzien i w nocy. tyle ze maly zasypial po minucie. byl tak oslabiony zoltaczka. ledwo dalo sie go wybudzic. wypisano nas do domu i zaczal sie koszmar bo malego juz nic nie ruszalo a z piersi lalo sie mleko. byl tak slaby ze musialam upewniac sie czy oddycha. znajoma miala ten sam problem dwa lata wczesniej ( tez rodzila na lubinowej)i dzieki niej udalo nam sie nakarmic malego. wystarczyl laktator i karmienie strzykawka ( zeby do butelki nie przyzwyczaic). po 2 dniach maly zaczal ssac cyca i nabral sil :) ostrzegam dziewczyny gdybyscie mialy taki problem bo wiem ze czesto sie zdaza taka sytuacja. pozdrawiam i zycze wszystkim przyszlym mama szczesliwego rozwiazania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamietajcie ze noworodki maja ta zalete ze potrafia jesc i spac- jezeli tylko pokarm sam wpadnie im do buzki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po 1 gratulacje! po 2 pzrerazilam sie po pzreczytaniu o trwaniu porodu :/ mnie dzis skurcz lydki chwycil o 2giej i do teraz mnei trzyma :( po 3 pytanie do pyćka - wypisali cie z dzieckiem z zoltaczka? jak to jest jak ma dziecko zoltaczke to na lubinowej leza te dziecid o skutku pod lampa czy co? moj maly tez mial bardzo mocna zoltaczke i tez zasypial przy cycku, sciagalam mleko i mrozilam, a tyle ile sie dalo na sile go karmilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-mama
IzaKC - hmm nie mam dodatkowej wkładki w tym foteliku, dzięki za poradę z tym ręcznikiem ciekawostka - GRATULACJE, udało Ci się urodzić bez nacinania, ja chyba mam jakąś obsesję na tym punkcie :), na przemian z tą czy z dzidzią jest i będzie wszystko ok. Nie jestem pewna czy dobrze Cię zrozumiałam, dostałaś drugą dawkę ZZO i walczyłaś z bólami partymi? tzn że już nie działało czy, że jak? pyćka - myślisz, że da się na łubinowej jeszcze przed wyjściem do domu jakoś zainterweniować odn tego karmienia w przypadku osłabionej dzidzi? obecnie zaczynam 38 tydzien termin 29 sierpnia prawdobodobnie dziewczynka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaKC
sierpniowa-mama nie boj sie naciecia... nic a nic nie boli, nawet nie zauwazysz kiedy Ci zrobili... a ulga jest niesamowita... i dzidzius zaraz wyskakuje... a co do znieczulenia... to ono nie dziala niestety na bole parte... tzn nie wiem jak ze skurczami... ale one to nie sa az tak bolesne( ja to nawet nie wiedzialam kiedy je mam tylko mi polozna mowila kiedy mam przec)... przy parciu boli samo przejscie dziecka... a na to juz nie ma znieczulenia niestety... dziewczyny macie cos takiego ze nie mozecie czegos zjesc bo Waszym dzieciaczkom to ewidentnie nie smakuje?? ja i z synkiem i teraz nie moge jesc swieżych ogorkow... a niestety bardzo mi sie chce... wiec wlasnie zaliczylam pawika :D ... a teraz za to moj syn sie ogorkami zajada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-mama
IzaKC - samego nacięcia sie nie boję, może troszkę szycia (szyją pod znieczuleniem? na łubinowej). Najbardziej mnie przeraża te kilka dni kiedy nie można usiąść, samego procesu gojenia - wyjmowania szwów itp. ;) blizny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaAatki
z tymi bólami kochane to jest różnie..... podejrzewam, że każda z nas odczuwa inaczej :) ja do szpitala zajechałam z 9 cm rozwarciem i - ból był do zniesienia.... po prostu bolało i tyle :) ale jak pojawiły mi sie bóle parte, to bolało mega! każdy skurcz bolał dosyć mocnooooooo, ale oczywiście położna również i mnie mówiła co robić. Miałam robiony masaż - łoszzzzzzz to dopiero boli... przy masażu miałam polecenie "nie przeć za nic w świecie" i po kilku skurczach mała była juz na świecie. ja nie byłam nacinana, tylko Agatka rodziła się z rączką i miałam chyba 3 szwy w środku (małe pęknięcie). sam proces szycia nie uważam ja jakiś rewelacyjny - nie pamiętam czy był znieczulany czy nie, ale ciut bolało - po prostu ukłucie igłą. mnie wystarczyła sama świadomość szycia i już miałam gęsią skórkę, bo tego nie lubię:/ co do gojenia krocza ( ogólnie całe obolałe i chyba że tak to nazwę poobcierane od masażu i pomocnych rąk położnej..), to niestety te 7 dni (plus minus) nie jest za wesołych.... można sobie wyobrazić oddawanie słonego moczu na ranę :(. przepraszam, że jestem tak dosadna, ale tak to odczuwałam... jedyne pocieszenie to jest takie, że z każdym dniem jest coraz lepiej! i pewnego dnia już nic nie boli ufffffffffffffffffff :) i wtedy zapomina sie o całym bólu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja powiem tak skurcze bolaly mnie strasznie, parte tez ale krotko wiec ich prawie nie pamietam :. a co do gojenia... ja mialam 7 szwow nikt mi ich nie wyciagal bo to rozpuszczalne sa, moglam siedziec normalnie juz nastepnego dnia po porodzie, za to fakt sikanie boli no bo rana tam jest ale ja po ok 7-10 dniach juz bylam zagojona wiec nie bylo tak zle :) z wszystkiego najbardziej to pamietam jak kazali mi pzrec a ja nie mialam sily :/ glowka juz byla poza a barki nie umialy przejsc :( pamietam ze polozna ucisnela mi na brzuch tuz pod piersiami i chlup wyskoczylo cale dziecie ale mialam wrazenie ze mi kosci popekaly :/ to bylo kilka sekund i tylko to pamietam reszta jakos poszla w zapomnienie :)) za to dzis chodze ze skurczem lydki od 2giej w nocy :(( strasznie boli nie wiem co mi sie stalo :/ i tak sobie mysle jak ja wytrzymam porod skoro glupia lydka mnie tak ciagnie i boli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zzo nie działa na bóle parte, mnie musieli naciąć bo miałam zbyt krótkie skurcze i jak już na skurczu dzidzi główka pojawiała się prawie na świecie to z chwilą kiedy skurcz mijał...główka robiła chlup i zmykała z powrotem do środka ( i tak przez dobrą godzinkę) no i dzięki temu mam 4 szwy. Szycie troszkę bolało, pan dr który je robił mam wrażenie średnio przejmował się tym, że mu mówiłam że boli i żeby troszkę delikatniej to robił, okazało się również że nie urodziłam całego łożyska i musieli mnie czyścić więc mnie całkowicie uśpili na chwilkę, jak się ocknęłam leżałam już poza porodówką w takiej małej salce. Szwy owszem bolą, zwłaszcza przy siadaniu, po zzo troszke bolał kręgosłup hihi ale i tak hitem było jak w trakcie porodu po 1 dawce zzo wstałam aby iść skakać na piłce i tak jak stałam tak rzuciło mnie na podłogę na kolana tuż przed położną...widać już wtedy czułam że tylko ona może mnie uratować:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MISIA 22
DZIEWCZYNY NIE STRASZCIE, JA JESTEM JUŻ PO TEMINIE I SIEDZE JAK NA SZPILKACH A WY TAKIE RZECZY JESZCZE PISZECIE, JESTEM JUZ NIEZLE MEGA ZESTRESOWANA:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-mama
za chwilkę mam wizytę u dr Wieczorka, obym nie zapomniała L4 :) ciekawostka - możesz już stopkę w podpisie zmienić :) to już nie prawdopodobnie :) Pytanie techniczne - czy dla męża oprócz ubranka za 10 zł (co to dokladnie jest?) potrzeba coś jeszcze? Klapki np jakieś czy zmienne buty? Zastanawiam się co jeszcze wpakować do torby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję sierpniowa-mama,sprawdziłam już na tym kalkulatorze co mi przesłałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izaKC Myśmy też nie wierzyli że będzie córka tym bardziej że poprzedni lekarz co prowadził mi ciążę raz mówił że córka innym razem że syn to kupiliśmy w uniwersalnym szarym kolorze.Co do reszty kolorów to mi się nie podobają z tego roku jedynie ten nasz szary ale bez tego pomarańczowego w spacerówce to odpięliśmy to. Ja nigdy jeszcze nie miałam problemu z wózkiem w żadnym markecie a córka miała 3 wózki dopiero teraz z x-landerem.Na razie byliśmy tylko raz z nim na 3 stawach w Realu,resztę marketów przetestuję jak się dzidziuś urodzi :-) Ja z córką tak samo chodziłam latem w ciąży bo miałam podobnie termin porodu ale przy niej to miałam się dobrze bo jeszcze w 6 miesiącu nie było widać że jestem w ciąży.Jak poszłam nad wodę to w stroju kąpielowym byłam tak chuda że nikt nawet się nie domyślał:-) A w 8 miesiącu jak pojechałam do szpitala to myśleli że z zapaleniem jajników jestem bo nie miałam za bardzo brzucha :-) Myślałam że w tej ciąży będzie to samo ale niestety nie.Jeszcze miesiączka mi się nie spóźniała a już spodnie zrobiły mi się za ciasne a zazwyczaj miałam niedowagę a pod koniec drugiego miesiąca ciąży odstawał mi już nie źle brzuch :-( Przytyłam już 20kg a w pasie mam 109cm.Przez to już od dobrych 3 miesięcy nie potrafiłam zapiąć sama butów,musiał to za mnie robić mąż a teraz chodzę tylko w japonkach bo w żadne buty nie wcisnę nogi :-( Humory też mam,często płaczę ale po kryjomu bo głupio mi przy mężu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrotce_mama
No ja to sie boje strasznie tego porodu..brr...bolu, nacinania, gojenia nawet samego uklucia w kregoslug z tym zzo (ktore;) wezme koniecznie!!). Kurde..niby jestem osoba zdrowa jak ryba..i wszyscy mi mowia,ze powinnam to przejsc bez zadnych komplikacji..ale przeciez nie ma reguly..kolezanka niedawno rodzila - ciaza przenoszona o tydzien, a dziecko 4700!! Masakra! moj maly tez rosnie jak na drozdzach...mam nadzieje,ze wykaze wiecej zrozumienia i troche opanuje sie z rozrostem swoich gabarytow, bo przeciez takie dziecko 5 kg to cie moze na strzepy rozerwac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia 22
wkrótce mama Czy Twoja koleżnka, której dziecko miało 4700 rodziła naturalnie? Mój mały miał 2 tyg temu 4000 i jeszcze nie urodziłam i jestem nieźle zestresowana:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anrosaro
ja urodziłam 1 dziecko tydzien po terminie 3500 i dla mnie to byl kolos,generalnie moj lekarz prowadzący z jaworzna powiedział ze jak mały bedzie mial 4200 to bede miala cc bo dziecko wtedy jest za duze do porodu naturalnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAM PYTANKO. CZY KTÓRAŚ Z WAS RODZIŁA PRZY POŁOŻNEJ JOANNIE JAŃCZYK? PLANUJE JĄ WYNAJĄĆ ALE NIE ZNALAZŁAM O NIEJ OPINII.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-mama
i po wizycie - mała waży 3000 gr a to dzisiaj początek 38 tygodnia, do terminu zostało mi niecałe 3 tyg. oby nie przybrała za dużo :) Dostałam L4 do terminu porodu czyli do 29 sierpnia a wizyte mi Panie w recepcji zapisały na 30 tego, dziwnie jakoś, mówiłam ze chce za 2 tyg. i teraz w domu dopiero liczę i wyszło mi za dużo. Nie wiem czy olać to czy dzwonić i przebukować tę wizytę, zresztą i tak nie wiadomo czy zdążę, przecież teraz to ANY TIME :) Żołądek mnie boli od rana a pozostałe sensacje od wczoraj nie wiem ile to stres a ile np przygotowania organizmu. masakra ... tak się boję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkrótce_mama zakładanie zzo wcale nie boli trzeba tylko wytrzymać kilka sekund nieruchumo aby anestezjolog mógł to wszystko zainstalować, jeśli chodzi o nacięcie krocza to mnie też nic a nic nie bolało tak jak pisałam bolało troszkę szycie i teraz jak siadam zwłaszcza np na czymś twardym to takie lekkie uczucie ciągnięcia się pojawia ale spoko da sie przeżyć;moja Myszka wagowo nie była wcale duża jak na niemowlaka ale za to ma wielką głowę i to ona się nie mogła przecisnąć; pocieszę cię że po cesarce ponoć ból jest dużo większy-przynajmniej wszystkie moje znajome które miały cc tak twierdzą/ wikula oj ja też miałam problemy z obuwiem, w sumie pod koniec ciąży jedyne buty w których chodziłam to takie klapki basenowe;) raz skusiłam się aby wstąpić do sklepu i poszukać jakiś np klapek czy czegoś w tym stylu ale jak okazało się że nawet w rozmiar 40 się nie mieszczę (a przed ciążą nosiłam 38/39) to mnie szoknęło i wyszłam aaaaa i pochwalę się...z 10kg które przytyłam w ciąży został mi jedynie 1kg - dziś odważyłam się wejść na wagę:) ale biorąc pod uwagę fakt iż przed porodem nie miałam figury modelki to i tak długa droga przede mną do rozmiaru choćby 38/40:) bo póki co jedynie 44 się mieszczę Itania coś ucichła więc wnioskuję że bejbik już na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam mam pytanie bo któraś z was pisała że ma sklepik z torebkami czy moge prosić o link na stronke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IzaKC
Sierpniowa-mama wiesz każda kobieta inaczej odczuwa ból... kazdej inaczej sie goi... zycze Ci zebys miala jak najlepsze wrazenia PO ;) ja tam szycia nie wspominam jakos bardzo zle... OCZYWISCIE DAJA ZNIECZULENIE na lubinowej :) mnie dr Koza dawal nawet 3 dawki heheh bo mowilam ze bede uciekac... w srodku nie czulam nic a na zawnatrz odrobinke tak jakby ktos igla mnie kuł ... ale jej nie wbijal... do przezycia naprawde... a ja igiel nie trawie po żadną postacia... i jakos po porodzie tez nie moge powiedziec zeby bylo strasznie zle... na drugi dzien normalnie siedzialam... no nie powiem ze nic mnie nie bolalo... ale to taki bol calkiem do zniesienia... po 4 dniach latalam w dzinsach... a mialam 16 albo 18 szwow !!! niestety mlody mi raczka rozerwal szyjke i tak sie troszke poprułam :) ale dziewczyny to wszystko jest nic... jak juz tylko ma sie swoje szczescie przy sobie... jak teraz patrze na swojego synka to dalabym sie rozerwac do pępka nawet hehe... i chcialabym tak dalej myslec za jakies 4 tygodnie :P moja cora dzis po wizycie ( 33/34 tydzien) wazy 2 kg... troszke ja pdtuczylam ale ewidentnie bedzie szczupla i wysoka jak mama ( kiedy sie urodzila hehehehe bo na pewno nie teraz) nozki ma za to o 2 tygodnie do przodu :) dziewczyny czy robilyscie posiew z pochwy i na bakterie i na grzyby?? bo bakterie to ok ale grzyby? po co jak nic nie widac...? ja nei czuje nic... doktor nie widzi...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrotce_mama
kurde napisalam dlugasnego posta i wszystko mi wcielo i teraz nie chce mi sie od nowa go tworzyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszsza- tak , wypisali mnie z dzieckiem z zoltaczka ( a ja sie glupia cieszylam ze ma taka marchewkowa cere) i powiedzieli mi ze ma zoltaczke i zeby go a slonce wystawiac to mu szybciej minie :/ sierpniowa-mama - albo beda kazali na sile wybudzac dziecko ( co dziala na krotko) albo dadza ci buteleczke sztucznego mleka i kaza dokarmiac. a jak juz od porodu maluch nie chce jesc to mowia ze przez pierwsze 24godz przystawiac ale on ma zapas i nie martwic sie jezeli nie je! nastepnego dnia beda wybudzac dziecko drazniac je a w trzecim dniu jak juz nic nie dziala zeby je wybudzic to cie wypisuja :/ mysle ze nic nie da sie z tym zrobic :( jeszcze rada dla dziewczyn ktore sa przed - jak was bedzie szczypala rana podczas sikania robcie to pod prysznicem- wiem ze nie brzmi najlepiej ale czy to wazne kiedy boli i szczypie? ja mialam szczescie bo nie bylam nacinana ale dziewczyny mowily ze to duza ulga z tym prysznicem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×