Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość Styczniówka
Wklejam liste rzeczy dla siebie do szpitala, którą zrobiłam po wielu konsultacjach :P szpital dokumenty (karta ciąży, wynik laboratoryjny grupy krwi, wynik wymazu z pochwy w kierunku paciorkowca, aktualny wynik układu krzepnięcia i morfologii, karta konsyltacji anestezjologicznej, dowód osobisty, karta NFZ, adres poradni dziecięcej, do której zostanie zgłoszone dziecko, dane położnej, która przyjdzie po porodzie, druk.) skarpetki jedzenie sól woda butelki z dziubkiem 3x sztućce kubek talerz Tantum Rosa środek na rozluźnienie czopki glicerynowe paracetamol maść na brodawki Maltan kółko dmuchane bielizna (zwykłe majtki) majtki jednorazowe majtki ciążowe podkłady Seni 2x wielkie podpaski 2x wkładki laktacyjne 1x ręczniki papierowe 2x chusteczki koszulka do porodu 1x koszula nocna (do karmienia) 2x biustonosze do karmienia 2x pomadka do ust inne kosmetyki (żel do mycia ciała, żel do higieny intymnej, szampon, odżywka, pasta, szczoteczka, szczotka do włosów, grzebień, balsam, patyczki do uszu, płatki kosmetyczne, antyperspirant, krem do twarzy, penseta, lusterko, maszynka do golenia) kosmetyczka suszarka prostownica zwykły ręcznik 2x klapki normalne klapki pod prysznic szlafrok/i jakiś sweterek, sukienka przewiewna telefon z ładowarką aparat + baterie zestaw ubrań do wyjścia ze szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Styczniówka
Bez opcji majtki ciążowe, bo są zbędne stwierdziłam :P środek na rozluźnienie to chodzi na rozlużnienie stolca, ale tego też nie biorę, lista dokumentów potrzebnych przy przyjęciu jest aktualna, dostaliśmy na szkole rodzenia taką kartkę. Reszta rzeczy to to co uważam za potrzebne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Styczniówka
sorry i podkłady seni 3 paczki, napisałam 2 bo jedną już mam od koleżanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Styczniówka
jeśli chodzi o opcje kosmetyczka to chodzi głownie o kosmetyki typu tusz do rzęs,lekki podkład, pewnie i tak nie będę się malować, ale w razie czego nie chce wyglądać jak śmierć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Styczniówka
Dziewczyny a jeśli chodzi o zzo to powiedzcie mi czy to prawda, że po porodzie przez ok 7h nie wolno głową ruszać? Ja słyszałam, że po tym znieczuleniu do cesarki nie wolno,a przecież to nie jest takie jak zzo tylko podpajęczynówkowe czy jakieś> Jak to w końcu jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia113
ABSOLUTNIE ODRADZAM!!! Łubinowa to typowa fabryka dla rodzących. Przyjąc poród, zainkasować pieniądze z NFZ i jak najszybciej wypisać do domu. Rodziłam tam trzy tygodnie temu. Okazało się, że córka miała zółtaczkę o czym nikt mnie nie poinformował. Dowiedziałam się o tym dopiero w domu wertując książeczkę zdrowia malucha. Położna środowiskowa na pierwszy rzut okaz stwierdziła, że z małą trzeba jak najszybciej iśc do pediatry, gdyż żóltaczka przybiera na sile. Okazało się, że w klinice nawet nie zmierzyli poziomu bilirubiny tylko na szybko wypisali nas po dwóch dniach do domu. Pediatra zrobił badania, ale powiedział, że nawet nie ma ich do czego porównać, gdyż w klinice nie wykonano podstawowych badań. Córka w stanie cięzkim, odwodniona trafiła w końcu na oddział intensywnej terapii na Ligocie, gdzie leżała prawie dwa tygodnie. Także, jesli zalezy wam na zdrowu waszym i waszych dzieci to omijajcie tą "luksusową klinikę" szerokim łukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gosia 113
A pacjetka ktorego lekarza na lubinowej bylas? Ktory prowadzil Twoja ciaze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Styczniówka
W każdym szpitalu dzieją się takie rzeczy. Oczywiście bardzo mi przykro z powodu Twojej córeczki. Ja nie ważne u jakiego lekarza jestem, zawszę dopytuje o wszystko, bo nigdy nie wiemy kiedy komuś coś umknie. Na Raciborskiej miesiąc temu znajoma znajomej miała poród taki, że małemu wyrwano nóżkę ze stawu niby "przez przypadek" Gosia do jakiego lekarza chodziłaś? Oczywiście rozumiem, że poszłam tam i zrobiłaś aferę, może napisz coś więcej co Ci powiedzieli etc. Miałaś pełne prawo że tak "brzydko powiem zareklamować usługi" jak oni zareagowali? Czasami zdarza sie, że dzieckjo później dostaje żółtaczki a nie w 2 dobie po porodzie, kurde no dziwne że nie zbadali bilirubiny.... dlatego ja zapytam o jej poziom u małego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapisałam się na wizytę przedporodową i konsultacje z anestezjologiem. Jestem zapisana do Dr Ślęczki, może ktoś coś napisze o tym lekarzu ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Styczniówka
Dr Ślęczka bardzo mi pomógł. Najpeirw wykrył obumarłą ciąże bliźniaczą, gdzie poprzedni lekarz po prostu był kretynem, potem miałam na Łubinowej zabieg Łyżeczkowania, a następnie przez rok doprowadzał mój organizm do porządku i dzięki niemu zaszłam w ciąże :) Teraz od początku mnie prowadzi i jestem bardzo zadowolna. Zawsze pod telefonem, odebrał nawet jak był na wakacjach. Bardzo miły i można zadawać wiele pytań, na wszytskie odpowie, nie śpieszy mu się, nie faszeruje nie potrzebnie lekami. Jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia a co chciałaś tam siedzieć miesiąc ? To nie wakacje a szpital. Łubinowa to typowa porodówka czego się więcej spodziewałaś ? Przykro mi,że coś wyszło źle ale takie rzeczy dzieją się wszędzie, poczytaj jak jest w normalnych szpitalach i nie strasz nas !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
canndy Pomyśl troszkę. Co innego chcieć zostać dłużej w szpitalu z własnego widzi mi się a co innego mieć wypisane dziecko z żółtaczką. Dobrze, że gosia zwróciła na to uwagę, bo teraz każda będzie dmuchać na zimne. Prawda jest tez to co jedna z dziewczyn napisała, ze czasem żółtaczka zaczyna narastać w 3-4 dobie i u nas tak właśnie tez było, ale poradziliśmy sobie z nią w domu. Trzeba by się było tylko dowiedzieć czy jest obowiązek oznaczenia bilirubiny każdemu dziecku... Synek koleżanki miał na bank oznaczany gdy dostał na Łubinowej żółtaczki w drugiej dobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Styczniówka
Magart szperam teraz w necie i na to wychodzi,że zawsze zaraz po urodzeniu pobierają troszkę krwi z pępowiny w celu zrobienia badań w tym bilirubiny. Nie wydaje mi sie żeby nie zrobili tego badania, za takie coś lekarz odpowiada dyscyplinarnie, można to przynajmniej pod dyscyplinarkę lekarską podciągnąć. Jestem prawnikiem i właśnie to sprawdziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosered
Potwierdzam - zoltaczka moze pojawic sie pozniej. Nas wypisali do domku uczulajac, ze i tak synek moze jej dostac. I tak tez sie stalo. Tez poradzilismy sobie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
styczniowka A nie wiesz jak to jest przy wypisie? Bo wiadomo, ze żółtaczka najczesciej pojawia do 36 h i prawidlowe stezenie bilirubiny bezposrednio po porodzie nic nie znaczy skoro po 48 h moze dzieciatko miec poziom przekroczony...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Styczniówka
Nie mam bladego pojęcia, ale jak 23 go pójdę do Ślęczki do zapytam a jak będzie możliwość w piątek na szkole rodzenia, to zapytam położnej. Niestety żółtaczka pojawia się później, gadałam ze znajomą i wyszła z synkiem po 2 dobach, badania ok, al e kazali obserwować uczulając, że moeże się pojawić... więc wydaje mi sie, że w przypadku Gosi wcale to nie musiała być wina lekarzy, ona musiała przegapić... nie wiem jak to jest w późniejszych dniach ale chyba przychodzi położna do domu i jakoś po powrocie do domu idzie się do pediatry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
styczniowka Polozna przychodzi do 48 h od chwili zgłoszenia a ma się chyba na to 2 dni od powrotu do domu. Moja właśnie uczuliła nas na tą żółtaczkę. A wizyta patronażowa (czyli pierwsza u pediatry) wypada teoretycznie po 3 tygodniach, ale my polecieliśmy szybciej po w 6 dniu życia z paroma problemami, ktore okazaly sie paniką :) Ale woleliśmy dmuchać na zimne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddor
15listopad Mimo wszystko zostaje 10% że będzie w terminie, nawet prawidłowa ciąża nie oznacza porodu co do dnia..nie wiele moich koleżanek urodziło w terminie każda ma lekkie odchylenie 7 dni w przód lub w tył. Mój maluch jest ruchliwy bardzo w ciągu dnia ale jeszcze nigdy jego kopniak mnie nie zabolał o dziwo! nie duży brzuszek to wygoda dokładnie można spać jak się chce :) prawie ;) mnie mój gin bada zawsze plus usg jutro mam wizytę zobaczymy co mi powie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 15listopad
ddor no tak mam taka cicha nadzieje ze jednak zacznie sie cos wczesniej.. zreszta powoli mi sie ruchy zaczynaja uspokajac, i od wczoraj mam bole w dole brzucha wiec moze cos sie zacznie dziac na dniach.. nie wiem jak to sie zaczyna przy normalnym rozpoczeciu porodu bo przy wywolaniu nawet nie pamietam jak bylo.. ja dzis tylko do poloznej na ktg tylko ide i nie pozostaje mi juz nic innego jak tylko czekac.. daj znac co ci tam gin powiedzial:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddor
Łubinowa jak i każda porodówka w szpitalu to "fabryka do rodzenia dzieci" - Łubinowa może troszkę mniejsza.. Nie nastawiam się na żadne luksusy zdecydowałam się tam na poród ponieważ od dłuższego czasu omijam szpitale, które źle na mnie działają. Maluchy mogą dostać żółtaczeke również w tej dobie kiedy wychodzi się do domu ale oczywiście trzeba w szpitalu upomnieć się o zbadanie bilurbiny oraz inne badania, powinnyśmy mieć świadomość co powinno być zrobione noworodkowi po jego narodzinach ja sobie zrobiłam pewna liste i będe się tego domagać - podstawowe rzeczy, które robią w każdym szpitalu w Polsce, wystarczy tego dopilnować tak uważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddor
jak brzusio nisko pobolewa na bank coś się już dzieje :) jasne, że dam znać! :) ja teraz się tez sporo ruszam, najgorzej to się zastać! chyba dziś poćwicze cosik z you tube ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 15listopad
no mam nadzieje że coś z tego będzie. ale nie chce sie za bardzo cieszyc bo pewnie sie potem okaze ze nadaremno.. hehe wiec nie chce zapeszac. chociaz szczerze powiedziawszy to juz bym chciala zeby to bylo za mna bo takie czekanie jest najgorsze.. jeszcze musze sobie dopakowac torbe bo ciagle mi sie cos przypomina zeby jeszcze zabrac:) a jak to jest z mężem przy porodzie? wie ktos cos na ten temat? chce zeby byl ale zeby za wiele sie nie naogladał:) jak to wszystko wyglada? badaja przy nim czy karza mu wychodzic? od kiedy moze przy mnie byc itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 15listopad
ddor ja cala ciaze nic nie cwicze wystarcza mi zajmowanie sie corka i robota w domu a na nic innego juz sily nie mam hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia113
Dziewczyny absolutnie nie chce was straszyć tylko uczulam na to, że na Łubinowej wszystko jest OK dopóki poród przebiega bez komplikacji. Jesli jakies się pojawiają do szpitale nie ma zaplecza medycznego, aby sobie z nimi poradzić. Ładny wygląd sal, duży tV czy dwuosobowy pokój to za mało. A jesli chodzi o wypisywanie dzieci z żółtaczką do domu to problem jest nadgminny. Na ligocie na sali leżało 7 noworodków, z czego trzy z żóltaczką i dziwnym trafem wszystkie z Łubinowej. Takze nie jest to odosobniony przypadek. Szpital jak najszybciej chce wypchnąc pacjentkę do domu i zrobić miejsce dla następnej. Nie twierdze, że w innych szpitalach takie rzeczy się nie zdarzają, bo również wypisywane sa dzieci z zółtaczkami , ale po pierwsze nie po dwóch, a min po trzech dniach. Po drugie jest badany poziom bilirubiny - to podstawa, a po trzecie jesli dzicko dostaje żóltaczki już w pierwszy dzień to z reguly wiadomo, że będzie wymagało hospitalizacji i nie powinno byc wypisane do domu, a przede wszystkiim rodzic POWINIEN być o tym poinformowany!!. Widze, ze dużo z Was zastanwia się nad ZZO, ja między innymi zdecydowałam się na Łubinowa ze wzgledu na to znieczulenie. Niestety konsultacja anestozjologiczna wcale nie gwarantuje, że je otrzymacie. Mi się niestety nie udało. Najpierw miałam zbyt małe rozwarcie, zeby je otrzymac, a po 14 godzinach bóli, zbyt duże, żeby się je opłacało dawać. Z trzech rodzących, które były ze mna na sali żadnej nie udało się na nie załapać. Jesli chodzi o samą porodówkę to położne naprawde bardzo miłe, profesjonalne, pomagające podczas porodu. Niestety na sali poporodowej nie jest już tak różowo. Pomocy praktycznie żadnej, po 16-stu godzinach porodu, kiedy poprosiłam o wzięcie małej na 3h , bo chciałabym odpocząc usłyszałam, ze personel jest zbyt zajety i moim obowiązkiem jest opiekowac się własnym dzieckiem. Z wielką łaską pokazano mi jak przystawiac małą do piersi i to była praktycznie cała pomoc jaką panie zaoferowały. Jedynym plusem poporodówki są obiady ;). Także ja osobiście nie mam prawie żadnych dobrych wspomnień związanych z tym szpitalem i na pewno drugi raz rodzić tam nie będę. Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy i życze szybkich porodów bez komplikacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama juz w marcu!
gosia113:bardzo ci wspolczuje wszystkich niemilych przezyc.nawet sobie nie wyobrazam co musialas czuc oddajac do szpitala tak malenkie dziecko w ciezkim stanie!naprawde,calym sercem jestem z toba. co do szpitala,to nie mam pojecia dlaczego Łubinowej towarzysza takie skrajnosci.rowniez tam rodzilam i pierwsze pytanie poloznej bylo wlasnie o znieczulenie choc na konsultacji u anetstezjologa nawet nie bylam,bo nie zakladalam zzo.ale fakt,ze wiedzialam od poczatku,ze o podaniu nie moge zdecydowac sama wiec zdalam sie calkowicie na polozna.porod odbierala pani Ewa Damas-cuuudowna kobieta,polecam wszystkim,zwlaszcza jesli macie mozliwosc wyboru.poprostu kobieta aniol.. na poporodowej ciagle ktos u mnie byl bo nie radzilam sobie z karmieniem i nawet o 4 nad ranem dzwonilam uparcie a panie przychodzily bez pretensji i pomagaly jak mogly.mala tez raz oddalam.lekarze sympatyczni a obiady faktycznie pyszne!wyglada na to ze mozna bardzo zle trafic,na kiepski dzien personelu,nie taka zmiane..sama nie wiem jak to tlumaczyc.wiem za to,ze absolutnie nie tak powinno byc.do mnie przy wypisie przeszla pani dr i opowiadala o badaniach jakie wykonano,moze troszke zbyt lakonicznie wiec sama duzo dopytywalam..moze dla nich to taka rutyna,ze czasem..zapominaja?skoro wpisane w ksiazeczke to nie trzeba juz powiedziec..?przykre,bo dla nas wszystko jest nowe i chcemy by traktowano nas z szacunkiem,a nie jak kolejna pacjentke do "odbebnienia".jak by nie bylo zycze zdrowka dla malenstwa i duzo cierpliwosci dla ciebie.moze z czasem wspomnisz choc jedna pozytywna sytuacje z porodowki..z pewnoscia pojawienie sie malenstwa na twoim brzuchu do nich nalezy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Styczniówka
Dziewczyny to ja proponuję, żeby wkleić do naszej wiadomości jakie badania koniecznie powinny być zrobione po porodzie naszym dzieciakom i w ogóle na co zwrócić uwagę. Nie ukrywam, że w tej kwestii jestem zielona. To moje pierwsze dziecko. Także gorąca prośba do dziewczyn, które są zaznajomione z tym tematem. Pomóżcie niedoświadczonym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Październik2012
Ja polecam położną Kasie, dzięki niej mój poród przebiegł szybko i bezproblemowo, ona sama namawiała dziewczyny na zzo. Ja skorzystałam (miałam taki zamiar od początku) i nie żałuję, któraś mówiła ,że odejmuje to 80% bólu- wiem ,że tak informuje anestezjolog na wizycie, ale ja miałam poród w 100% bez bólu, nawet ostatnią faze partych. Co do wypisywania dzieci z żółtaczką i pozbywania się pacjentek na szybko aby zrobić miejsce innym rodzącym- ja rodziłam w czwartek wieczorek i nikt nie chciał słyszeć o wypisaniu mnie w sobotę pomimo ,że nie było żadnych komplikacji. Poród był po godz. 18 i w sobote w godzinach wypisu nie byłoby 2 pełnych dób, wyszłam dopiero w niedziele. Moje dziecko wychodziło trochę zażółcone i zwrócono mi na to uwagę przy wypisie, aby obserwować i często karmić. Badań krwi pod tym kątem nie robili. Za to robią badania bioderek , co w szpitalu w Mikołowie gdzie mieszkam nie jest wykonywane o czym poinformowała mnie położna. Każdy szpital ma swoje plusy i minusy, ja na Łubinowej rodziłam 2 razy i jestem zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam to forum od
dłuższego czasu i zastawiać mnie zaczynają coraz częściej negatywne opinie o tym szpitalu .Łubinowa zaczyna chyba być na ilość a nie na jakość. Prawdą jest,że w normalnym szpitalu dziecko przed planowanym wyjściem ze szpitala ma powtarzana bilirubinę czego na łubinowej w ogóle nie ma jak widać... Moja sugestia do niezadowolonych mam może pora coś z tym zrobić zamiast przyjmować na klatę !Dzwońcie , straszcie ze pociągniecie do odpowiedzialności tą porodówkę i może coś się zmieni. Prawda jest taka ze w pewnym szpitalu państwowym w Katowicach zzo po konsultacji anestezjologicznej dostaje sie tak samo jak na łubinowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Październik to ja tak napisałam, bo tak mi powiedziała Pani anestezjolog,że tylko 80 %. Miałaś szczęście , że ci odjęło 100 % bólu , wszystko bym za to dała . Boję się jak cholera że nie dam rady, boję się że to wkłócie będzie bolało w kręgosłup. Podpisałam dokumenty z Panią Sabinką, wydaje się super babeczka , mam nadzieję że mi pomoże przez ten koszmar przejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×