Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość iwka,25,04,2013
25 luty kurcze jak ten czas leci mala ma juz 3 tyg niezle , jak tez czas przy dziecku leci a mnie pozostalo 3 do porodu- obawiam sie ze to bedzie wiecznosc!!! oby zrobilo sie juz cieplo to wszyscy na tym skorzystamy, dosc juz tej zimy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam pytanie o prowokację
Za niedługo wybieram się na łubinową na wizytę mieszkam ok60km od łubinowej i mam pytanie czy mogę się tam z lekarzami umówić na prowokacje z 2 dni przed terminem jednak jak zapłace i w ogóle to chciała bym zdążyć tam na poród. Z cc wiadomo nie było by problemu ale bez wskazan nie ma na co liczyć pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia_d
Witam. Przypadkowo wskoczyłam na to forum, a ponieważ parę miesięcy temu rodziłam na Łubinowej, więc podzielę się opinią. Muszę przyznać, że pobyt w klinice oceniam nie za dobrze. Wybrałam Łubinowa, bo słyszałam pozytywne opinie, jednak się rozczarowałam. Wielkim plusem jest porodówka, gdzie położne i caly personel jest fantastyczny. Jednak sala poporodowa, to już całkiem inna bajka. Oschłe panie, począwszy od pielęginarek a skończywszy na sprzątaczkach. Zupełny brak pomocy, jesli chodzi o pielęgnację maluszka. Z wielką łaską panie pokazywały jak się zmienia pieluszkę. Miałam problemy z przystawianiem do piersi, pomimo paru prósb nikt nie pofatygował się, żeby mi pokazać. Sytuacje takie można by mnożyć. Z innych rzeczy, które mnie niesamowice irytowały to nie zamykanie drzwi przez personel. Praktycznie każda z pelęgniarek, któraq wychodziła zostawiała je otwarte. Niby żaden problem, żeby wstać i zamknąc, ale jak się ma nacinanie kroczę i każdy ruch sprawia bół....... Także ja osobiście nie polecam. Fajna porodówka niestety nie równowazy innych minusów. Pozdrawiam przyszłe mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do dziewczyn po cc: czy zaraz po cesarce miałyście takie silne dreszcze, ja miałam, teraz czeka mnie kolejna i zastanawiam się czy jest to normalne???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
etm30 Samej cesarki nie miałam, ale z tego co wiem o znieczuleniach to normalne. Organizm dostaje do kręgosłupa płyn, który potrzebuje ogrzać w niedługim czasie i stąd te dreszcze - mięśnie produkują ciepło do ogrzania leku, który dostaje się w kręgosłup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaZofii
Dziękuję raz jeszcze za dobre słowa :) i gratulacje.. 25 luty : jak ten czas leci ..3 tygodnie..w sumie moja ma już 11 dni,więc się nie dziwię ;) czas szybciutko leci przy niej :) etm30 : mnie trzęsło przed cesarką -zimna kroplówka i emocje, po cesarce chyba ze dwie godziny , mąż siedział przy mnie bez przerwy, a ja szczękałam zębami,mimo kołdry :/ straszne uczucie i te zimne kroplówki po cc :/ ale wszystko da się przeżyć, ja we wtorek miałam już ściągnięte szwy, rana fajnie się goi, ja wracam do sił, mała dużo śpi i dużoo je :) 25 luty : moja ma taki apetyt ,że wcina i wcina aż się boję,że za dużo, ale co ? nie dam jej ;) ? jak nie dam to mi żyć nie daje..pierś jej nie nasyca, niestety..a po cc ciężej jest ogólnie z naturalym karmieniem .. cóż , zmykam do niej ..odezwę się znów, ciekawe jak nasz 23 marzec :) pozdrawiam ciepło i oby do następnego tygodnia, bo my z małą też jeszcze nie spacerowaliśmy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25luty:)
mamaZofii..masz racje :) moja przedtem ciagle siedziala na cycu,a jak ja odstawialam to byl ryk - chyba tez nie dojadala. Teraz jest spokojniejsza :) teraz sie wycwanila,bo je z jednej piersi 20 minut,potem z drugiej 20 min i jak juz zaczyna malo leciec to sie denerwuje ze hej ;) a potem butla z ktorej wypija ok 40 ml. Ja sie troche obwinialam ze nie potrafie jej wykarmic,ale rozmawialam z polozna i mnie uspokoila zeby sie nie przejmowac az tak..lepiej jak dziecko jest najedzone niz glodne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 luty,nie przejuj się dokarmianiem. Ja pomimo tego że starsznie chciałam karmić piersią to niestety zmuszona byłam dokarmiać, już nie mówie jakim to wszystko było dla mnie koszmarem. Przez 4 miesiące leżałam na łóżku z Mają przy cycu, generalnie chciałaby jeść ciągle i jeszcze dojadać z butli, więc jak musiałam wrócić na uczelnię to podjęłam starsznie trudną decyzję że rezygnuję z karmienia, miałam do siebie starszne pretensje i wyrzuty, ale jak się póxniej okazało znalzało się więcej plusów, bo mąż uwielbiał małą karmić a zwłaszcza wieczorami podczas usypiania, dla mnie to było zbawienie :) Nie odbierzcie tego że jestem przeciwniczką karmienia piersią bo absolutnie, syna teraz mam zamiar karmić piersią ale na pewno nie dłużej niż 5 miesiący, jedyne co to chcę pocieszyć te mamuśki które dokarmiają dzieciaki albo sa tylko na butlach bo wiem jakie ma się wtedy wyrzuty do siebie i jak się to przeżywa. A co do odporności dziecka to pomimo że tylko 4 miesiące karmiłam małą, a ona ma teraz 2 latka to w ciągu swojego życia miała jedynie 2 razy katar :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25luty:)
wiolaPP..dziekuje za pocieszenie :* Masz racje,teraz po kilku dniach widze troszke plusow.. maz tez karmi Mala wieczorami,ja mam chwilke dla siebie a najwazniejsze jest to ze Mala tez czuje jego bliskosc :) Ja podobnie jak Ty,jestem zwolleniczka karmienia piersia,ale jak caly czas sie nie da... Teraz przynajmniej wiem ze moja Mala jest najedzona,bo po butli oczka szczesliwe i juz nie placze :) Szczesliwa mama to szczesliwe dziecko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A więc i ja Wam opowiem kochane jak wyglądało moje karmienie piersią. Bardzo ale to bardzo chciałam karmić naturalnie synka, wisiał mi ciągle na piersi. Praktycznie nie spałam po nocach, ale uparcie nie przestawałam. Po blisko miesiącu powiedziałam dość kiedy okazało się, że jestem w stanie ściągnąć jakieś 5 ml mleka. Tak PIĘĆ ! Bez zastanowienia włączyłam butelkę i nagle okazało się, że młody przesypia noce, wcale nie dolega mu kolka (wcześniej był głodny!) i ogólnie jest pogodnym niemowlakiem! Zrozumiałam, że tu nie chodzi o to żebym ja czuła się lepiej bo karmie dziecko piersią, tylko żeby syn dostawał tyle jedzonka ile potrzebuje. Myślę, że nic na siłę i to co napisała 25 luty powinno przyświecać każdej mamie, że szczęśliwe dziecko to szczęśliwa mama! Teraz też podejmę próbę karmienia cycem, ale nie z poczucia że zrobi to ze mnie lepszą mame, ale dlatego iż podobno dziecko ma lepszą odporność i cóż dziewczyny ekonomia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwka,25,04,2013
straszna cisza nastala na forum czyzby przed burza??? ciekawe co tam u 23 marzec, glugo jej tu nie bylo, mam pytanie sa dziewczyny ktore maja termin po 20 kwietnia??jesli tak jak sie czujecie??pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam termin na 9.05 i czuję się spoko pod warunkiem dobrze przespanej nocy :) Wikula 3 dni Ci zostały...zaciskam kciuki w czwartek od rana :) W końcu mogę powiedzieć, że torba prawie spakowana. Wietrzę tylko strasznie śmierdzące klapki, które Mama mi kupiła pod prysznic a które śmierdzą gorzej niż laboratorium chemii organicznej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25luty:)
AgnieszkaWlo.. ja tez niestety malo odciagam,max. 30 ml z piersi to jest nic :( Maje nadal karmie piersia ale potem obowiazkowo butla. Nie wiem ile zje z piersi,slysze jak lyka wiec pewnie tam cos leci ale nie wystarczajaco. Masz racje,lepsza odpornosc i bliskosc mamy wiec bede karmic dopki bede miala pokarm (max. do roku). Tez zauwzylam ze Maja przesypia noce,w ciagu dnia jest pogodna,bardzo malo placze,a niestety jak karmilam tylko piersia to bywaly dni ze siedziala pol dnia na piersi i bya marudna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magart Cały czas już myślę jak to będzie w czwartek i okropnie się boję.Chciała bym żeby zrobili mi cc i odwieźli mnie do domu :-) Te dni w szpitalu będą do mnie wiecznością,za to starsza córka się cieszy że mnie nie będzie i dziennie pyta kiedy pójdę do tego szpitala a to mnie jeszcze bardziej załamuje.Nie wiem co zrobić z łóżeczkiem bo planujemy za 2 tygodnie przeprowadzkę i za bardzo nam się nie opłaci skręcać łóżeczko a zaś nie chcę spać z małą żeby się nie przyzwyczaiła to chyba będziemy zmuszeni skręcić na razie łóżeczko.Mogła by na ten czas spać w wózku w gondoli ale jeszcze nawet go nie zamówiłam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwka,25,04,2013
Wikula hej nie wiem co jest lepsze -ale wydaje mi sie ze jestes w lepszej sytuacji bo juz wiesz ze w czwartek masz miec cesarke i bedziesz miala swoje dzidz a my jak rodzimy SN to niestety nie znamy dnia ani godziny, dasz rade jeszcze tylko 3 dni!!! trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lil77
Wikula- wszystko bedzie ok:-) wiem, co czujesz bo sama przez to przeszlam, ale wierz mi pobyt w szpitalu minie jak z bicz trzasnal. Bedziesz miala swoje dzieciatko przy sobie i to bedzie najwazniejsze, a te 3-4 dni wytrzymasz. Po cc bylo mi ciezko sie ruszac w pierwszych dniach wiec Mloda spedzila caly pobyt w szpitalu ze mna w lozku. I dobrze, bo czesto przystawialam ja do piersi i dzieki temu mleczko ruszylo od razu. Mysl pozytywnie a ostatnie dni w dwupaku celebruj i ciesz sie nimi, spraw sobie jakies przyjemnosci :-) Zycze Ci powodzenia;-) Wszystkim innym mamusiom takze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam doskonale rozumiem Wikule. To jest straszne przezycie spedzic te kilka dni w szpitalu, jesli w domku czeka pierwsze dziecko. A Wikula ma dwie corki, to juz w ogole:) Faktem jest, ze ten czas zleci rzeczywiscie. Ale samo przygotowywanie sie psychiczne na to wydarzenie jest wykanczajace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem szczerze że ja do porodu mam jeszcze trochę czasu, ale co wieczór zastanawiam sie jak ja wytrzymam w szpitalu bez mojej Majki:( Chce mi sie płakać na samą myśl, bo właściwie od porodu nie rozstawałam się z nią na dłużej niż kilka godzin, nie licząc sylwestra gdzie noc spędziła u babci. Mąż się ze mnie śmieje, a ja to strasznie przeżywam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi też było ciężko tym bardziej że córka dzwoniła do mnie płakała mówiła mi że tęskni.... byłam tam tydzień i najgorsze było to że nie mogła mnie odwiedzić.. przyjechała raz z mężem ale to w tej kawiarni na dole siedzieliśmy i płakała strasznie, już teraz jej tłumaczymy, że jak mamusia będzie rodzić dzidziusia to ona będzie u babci ale nie potrafi zrozumieć czemu nie może być razem z nami, wiem że nigdy bym jej na poród nie wzięła ze sobą ( teraz to podobno nowa moda w stanach a że ja za modą nie nadążam;-) to musi zostać w domu) ja chcę naturalnie rodzić mam nadzieję że mi się to uda 2 dni i w domu cała rodzinka;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tęsknić za synkiem też pewnie będę bardzo, ale większy mam problem z tym czy będę miała go z kim zostawić, bo z wielu możliwości te możliwości nie bardzo potrafią stanąć na wysokości zadania (że tak to ujmę i wszyscy, którzy zarzekali się, że pomogą to teraz planują wyjazdy "bo przecież majówka i trzeba odpocząć". Zaczynam być coraz bardziej przerażona, bo jeszcze w czasie majówki mój M. ma być po 12 h w pracy więc nie wiem jak to będzie jak zacznę rodzić... Jakaś masakra będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będę musiała jakoś wytrzymać te parę dni w szpitalu bez reszty rodzinki ale zawsze mogę to tłumaczyć że trochę odpocznę od dzieci :-) Nie wiem jak to będzie z tą cesarką w czwartek bo dostałam mocny katar i okazało się że mam zapalenie oskrzeli a do tego nie przechodzący kaszel a wyników na krztusiec jeszcze nie mam.Całą noc nie spałam bo miałam wysoką gorączkę,jak mi za dwa dni nie minie to nie wiem czy zdecydują się robić mi cc a zaś dłużej nie mogą czekać bo ginekolog mi mówił że to już ostateczny termin.Chciałam coś porobić w domu żeby było przed porodem a w końcu nie jestem w stanie już nic zrobić to mam nadzieję że mąż jakoś ogarnie mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wikula Szkoda, że nasz lekarz na urlopie... A dostajesz jakiś antybiotyk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magart Tak,dostaję duomox to mam nadzieję że mi coś pomoże.Nie wiedziałam że dr.Koza ma urlop,mam nadzieję że w czwartek z niego wróci bo mam mi robić cc :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wikula No to lecz się dzielnie i skutecznie. Mam nadzieję, że wszystko Ci się poukłada jak najlepiej. Kurde na razie mam odskocznię od myślenia o sobie, bo jakoś skupiam się na Tobie i Twojej CC. Co to będzie jak już nie będę miała tematu zastępczego ? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam takie pytanko do dziewczyn które mają już dwójkę dzieciaczków. Jak zareagowały Wasze starsze pociechy gdy dotarliście do domu z nowym członkiem rodziny? No i czy przygotowywaliście dzieciaki że będzie braciszek czy siostra. Zastanawiam się bo Majka będzie miała 2 latka i 2 miesiąc, tłumaczymy jej że będzie dzidziuś (braciszek)m głaszcze brzuszek daje mu całuski, ale zastanawiam się czy nie będzie zazdrosna no i ogólnie... Nie chciałabym żeby czuła się źle w nowej sytuacji. Może macie jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PORÓD MARCOWY
Witam dziewczyny cały czas was czytam, i pomyśleć że nie dawno też tak się stresowałam. pola skończyła już 13 miesięcy. a co do reakcji rodzeństwa na pojawienie się w domu małego dzieciaczka to moja starsza córcia jest baaaaaaaaardzo szczęśliwa że ma siostrzyczkę. opiekuje się nią bawią się razem i dużo mi pomaga. Nie widzę żadnej zazdrości, a ostatnio jak poszła do sklepu kupiła dla POLI ciasteczko a ja o tym nic nie mówiłam. Nie ma się o co martwić, ale zawsze jak daje buziaka lub mówię kocham cię jednej to nie zapominam o drugiej.Pozdrawiam Was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ważne jest aby nie mówić do starszego nie dotykaj, uważaj itd. nie wolno starszego strofować musi czuć się pomocne, ja mam jedną córkę, drugą w drodze i na pewno będę starszą angażować do kąpieli, nawet do tego aby na nią popatrzyła aby tylko czuła się potrzebna, teraz wie że będzie miała siostre, głaszcze brzuszek, robi buuuu;-), odkłada swoje zabawki dla siostrzyczki itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyna, tylko Twoja starsza córeczka jest już dość duża, a moja ma dopiero 2 lata, ale wydaje mi się że i tak już bardzo dużo rozumie:) robi cacy po brzuszku i jak pytamy czy bedzie woziła braciszka w wózeczku to mówi że tak :) Mam nadzieję że też się ucieszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje ona ma już prawie 7 lat, mam znajomych gdzie różnica jest 9 lat a zazdrość jest bardzo duża ale to wina chyba rodziców bo wiecznie musi ta starsza musi wszystkim się dzielić z młodszą nie ma rzeczy która by była tylko jej i wiecznie ,, jesteś starsza musisz być mądrzejsza daj jej to", a znam też przypadek gdzie różnica wynosiła 2 lata i jak młodsza miała rok to ta starsza z zazdrości wbiła jej kredkę w ucha wiec chyba tu nie chodzi o wiek tylko o podejście rodziców do dzieci o tłumaczenie i takie samo traktowanie na ile to jest możliwe...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awbw
wiolaPP Maja córcia ma skończyłam w lutym 3 latka a synuś ma 4 miesiące. Przez całą ciążę strasowałam się jak to będzie gdy Mały się urodzi ale nie była aż tak źle. Jak wróciłam ze szpitala z malutkim to weszliśmy z prezentem dla Córki od Braciszka (dostała taką dużą lalkę Natalkę z dzidziusiem) i do tej pory jest to jej ulubiona lala. Wszystkim opowiada, że dostała ją od Brata. Pierwsze kilka dni czułam, że niezbyt jest szczęśliwa, że Mama już nie ma dla niej tyle czasu, ale angażowaliśmy ją do pomocy- kapała go z Tatusiem, podawała pieluszki itp. A teraz świata nie widzi poza nim (a on za nią), przytula go i wyznaje miłość:) a On jak ją widzi a leży w leżaczku to tak mocno kopie nogami, że czasami mam wrażenie, że zaraz wyskoczy z niego:) Starsza córka nie wykazuje żadnej agresji w stosunku do niego na szczęście ale roboty z dwójką jest co nie miara. Pozdrawiam wszystkie kafeterki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×