Prosze o radę

Poznałam faceta. Na pocztaku tylko ze soba gadalismy,usmiech te sprawy. potem była taka impreza zapoznawcza(osoby ktore pracuja w duzych korporacjach wiedza jak to wyglada) i oczywiscie caly czas mnie bajerowal. Jako ze jestem z reguly odporna na to zgodzilam sie isc z nim i z jeszcze paroma osobami do klubu. potem wszystko potoczylo sie strasznie szybko.Przezylam najwspanialsza,najpiekniejsza noc w zyciu ale... No własnie. Gdy obudzilam sie z rana nic juz do niego nie czułam. Wszystkie "motyle" zniknely. Czy to mozliwe ze chcialam sie z nim tylko przespac? wiem jak to okropnie brzmi ale on teraz dzwoni,chce sie spotykac z ja nie chce. Co mam robic teraz? powiedziec mu ze nie chce z nim byc?

up

zastanawiajace ;) zwykle to faceci tacy sa o tu prosze niespodzianka. Bron Boze nie winie Cie o nic. Moze po prostu to bylo takie chwilowe zauroczenie i po prostu tak szybko jak sie zapalilo roznie szybko zgaslo. Powinnas mu powiedziec co i jak chyba ze chcesz sprobowac z nim.moze cos z tego wyjdzie ?:)