Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

biały motyl

czemu kazdy wie lepiej a ja nic nie moge wiedziec o ciąży i dziecku?

Polecane posty

wczoraj na obiad byly mielone...a ja strasznie nie lubie mielonych. Dlatego zrobilam sobie cos innego do jedzonka-ziemniaczki z kefirkiem.I wkroczyl moj tesc, ze jego wnuk powinien jesc mielone. Ja na to ze ja ich nie zjem bo nie lubie i zle sie czuje po mielonych. On na to ze go to nie obchodzi bo mielone zawieraja duzo bialka potrzebnego dla dziecka. i do mnie ze jestem niedobra dla dziecka bo nie dbam o jego potrzeby. tylko on tego nie mowil w zlosci tylko tak w zartach.A tylko dlatego obracał to w zart zebym nie mogla sie bronic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też przez to przechodziłam. Trzeba to ignorować, albo nawrzeszczeć. Ja wrzeszczałam na nich, by sie odczepili. Pomogło, ale po urodzeniu dziecka rady teściowej ignorowałam. Ona wcale nie wiedziała lepiej. Bardzo mnie to wkurzało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziczek
taaa.. witaj w klubie.. Ja też wysłuchałam juz tysiąc razy.. A ja jak byłam w ciązy, a ja to mialam takie zachcianki, a czułam, a mialam awersje do.. a lekarz powiedział, a zabronił etc etc etc.. nie denerwuj sie, nie idź tak szybko, zjedz jabłko, wypij sok, zjedz dwa ziemniaki a nie jeden etc etc etc... Wqrwia mnie to... W końcu powiedziałam, ze przez 30 lat troche sie zmieniło i jak chce mieć świeższe infomacje to powinna wybrac się do jakiegoś poloznika.. Jak powiedziałam, ze planujemy wakacje, to myślalam, ze mnie zjedzą... Mogę najwyzej ruszyć się gdzieś niedaleko, a my planujemy wyjazd do dobrego hotelu gdzieś w klimacie sródziemnomorskim. Moja ginka powiedziała, ze jak nie bedzie przeciwskazań to nie widzi problemu (sama była w 26 tyg. w Turcji). Wiec wogóle nic nie mówię. Nie powiem jak bedziemy jechać na wakacje, całe szczescie nie mieszkamy obok siebie i mnie nie kontrolują. Zamierzam ograniczać informacje by nie mieli pola do popisu i funkcjonować sobie tak jak funkcjonuję. Opinia lekarza i jego porady są dla mnie ważniejsze. I mam generalnie głęboko w ..... czy teściowa albo moja mam sie z tym zgadzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziczek
ale i tak gorzej bedzie z teściówką jak juz urodzę :D uważa, ze jej sposób wychowywania dzieci był najlepszy na swiecie i juz teraz męczy mnie opowiesciami jak to ona z chłopcami sobie radziła jak byli mali. O sobie tyle nie wiem co o jej synach:D:D Cale szczęscie ze jest daleko i słucham tylko przy okazji spotkań niedzielno - imieninowo-świątecznych. Generalnie zamierzam wlączać kanał przelotowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bziczek ja z nimi mieszkam... ale moze juz nie dlugo... moje mieszkano juz nie dlugo bedzie do zamieszkania i to 120 km od nich... moja tesciowa kupuje mi gazety typu: mamo to ja albo inne... odbiera mi nawet przyjemnosc kupowania sobie gazet. Staram sie jak najmniej poruszac temat ciazy przy niej.. bo sie zaczyna.. *ze nie moge okien myc(choc wcale nie zamierzam) *ze nie moge dzwigac (tez nie zamierzam) *ze powinnam chodzic w wygodnych ciuchach zeby dzidzi nie gniesc( a staram sie zawsze luzno ubierac) * ze powinnam wypoczywac(duzo spie) po chwili slysze czego to ona w 9 miesiacu ciazy nie robila np. ze na wsi ziemniaki zbierala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biały motylku wiem co przeżywasz mnie tęz próbowano zdegradowac do pierdoły :D i że mi niczego nie wolno wiec ja krzyczałam ile sił że ja jestem w ciąży i wygrąłm dbają o mnie ale bez przesady choc czasem wychodzi jeszcze ta nadopiekunczosc co mnie bawi bo jak wchodze do dzidków mojego męża to wszyscy stają na równe nogi by miejsce ustąpic bo może któres jest wygodniejsze mówiue ci ubaw czasem mam :D nie poddawja sie mów że chcesz życ normalnie a i pogadaj z mężem troche pochlip powiedz jak ci przykro napewno ci pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice/teściowie są kochani i potrzebni pod jednym warunkiem - trzeba zachować bezpieczną odległość. Mieszkanie pod jednym dachem - współczuję :o No, ale to Was zmobilizuje do wyprowadzki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziczek
biały motylku - o tak, jak najdalej.. Ta troska jest na pewno lepsza od lekceważenia, ale naprawdę można mieć dosyc.. Wspólczuję, ze mieszkasz z nimi pod jednym dachem. Ja po swietach myslalam, ze oszaleje.. Nawet jesli chodiz o głupią herbatke... teściowa do mnie: chcesz herbatke? ja: nie, dziekuje, pije wiecej wody, herbata podobno nie zdrowa. teściowa: ale nie zaskzodzi, zrobię. ja: nie, dziekuję mój mąż: mamo!! zostaw ją w spokoju! zrobi sobie sama jak bedzie chciała teściowa.. no dobrze.. (po chwili): ale moze jednak zrobię, moze jej sie zachce.. oczywiscie nie wypiłam, za kolejnym razem juz nie zrobiła :P pierdoły, ale jak za każdym razem musisz walczyć o to czy masz na coś ochotę czy nie to oszaleć można.. Moja mam też już zapomniała jak na motorze jeźdizła w 8 miesiącu :) i podpalała fajki, bo akurat w ciąży wzięło ją na nikotyne. Ja po każdym aerobiku słyszę: pamietaj, nie przesilaj sie, nie mecz sie, dużo odpoczywaj etc etc etc. (dodam, ze to aerobik dla ciężarówek, wiec nie ma mowy o tempie maratończyka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
motylek.. o rany ale masz rozrywki... ja bym to chyba trochę traktowała jako kabareton... na pewno nie ma co się denerwować, pamiętaj o dziecku ;) i nie wdawaj się w dyskusje... wal krótkimi odpowiedziami, wcale nie musisz się złościć , krzyczeć... jak nie będziesz podchodziła do tego emocjonalnie to od razu umysł Ci się rozjaśni i będziesz wiedziała jak sobie z nimi radzić... Tylko pamiętaj nigdy się nie tłumacz.. z tymi mielonymi popełniłaś błąd... niepotrzebnie zacząłaś tą bezsensowną rozmowę... Wiesz oni myślą, że Ci pomagają i opiekują się Tobą... czasami też możesz ich wysłuchać.. zrobić im tą przyjemność :)... ja np. sama pytam moją mamę o różne rzeczy, bo ona nawet nie wpadłaby na to żeby coś mi radzić :)..... a moja mama pamięta jak ona sobie radziła i że nie miała zielonego pojęcia co z tym dzieckiem zrobić i dopiero wszystkiego się uczyła... Co do teściów :) to na szczęście murem ze mną stoi mój mąż :) i to jego bardziej złoszczą jakieś rady i krytyki że to trzeba tak a nie tak... więc ja tam nie muszę się nawet udzielać, bo to on krzyczy na nich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziczek
hello dziczek;) a jak tam twój topik o normalnych mamusiach? zagnął gdzieś tam.. a dobrze sie tam odnajdywałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×