Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Helunia

Tęsknie za swoim Misiaczkiem!!! Słomiane wdowy razem tęsknić będzie raźniej!

Polecane posty

to tylko się cieszyć:) mi się wydaje, ze moje Kochanie poczuło się na tyle bezpiecznie przy mnie, że może mi takie rzeczy czsciej mówić. Oni chyba mają zakodowaną tą suchośc na zewnątrz. w środku czuli, a na zewnątrz mają być twardzi. Ale etraz chyba zrozumial, ze może się odkryć i w moich oczach nie będzie to \"niemęskie\". Zrozumiał też chyba, że ja w żaden sposób tego nie wykorzytsam. Nie wiem, jakie miał kiedyś doświadczenia, ale ja nigdy mu nie powiem \" podobno mnie kochasz, więc zrób to czy to\". Może to też o to chodzi. A może dochodzi jecsze czynnik dyskrecji, że wie, ze nikomu jego wyznań czytaćnie będę albo nie będę o nich rozmaiwac, zwłascza z psiapsiołkami które On zna itd. Zagatwałam, ale mam nadzieję, ze rozumiecie o co chodzi. Chyba przechodzimy już w taką fazę związku, że czujemy się coraz swoobdniej i pewniej siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha... masz rację... mężczyzna gdy nabiera do kobiety pewności staje się bardziej otwarty i zachowuje się swobodniej... a mój M. to w dodatku strasznie powściągliwy jest, kiedyś bardzo cierpiał przez kobietę, którą kochał... spłycił miłość do czystej chemii... pożądania i burzy hormonów... wiedziałam to od początku... i dlatego z całych sił chciałam Mu pokazać, że miłość między dwojgiem ludzi to coś pięknego... nie tylko fizycznego... ale i duchowego... pewnie piszę jak nawiedzona, ale uwierzcie mi... komuś kto przestaje wierzyć w uczucia... kto wewnętrznie zdaje się być wypalony, ciężko (nawet mając szereg znaków z nieba i ziemi) uwierzyć na nowo... dziś mogę chyba powiedzieć, że oboje robimy postępy... ja uczę się cierpliwości... a On znowu kochać... wierzę, że jak mówi - tak jest... Jego wyjazd pokazał Nam obojgu, że to co budujemy razem każdego dnia jest na tyle trwałe, by przetrwać nie jedną próbę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj też wąłśnie stracił wiarę w milośc i koiety i na początku mi powiedział, że ja mogę dać mu własnie nadzieję i pokazac, że kobiety potrafią kochac. więc pokazuję Mu to każdego dnia. On chyba jest w srdoku bardziej wrazliwy niż mysle. i ciągle potrzebuje mojej akceptacji i czasem takiego podziwu dla swojej męskości. takiej pochwały, mówię Mu, że bezpiecznie się przy nim czuje itd. też chyba robimy postępy. mnie też kiedyś skrzywdzono, ale przy Nim się włąśnie nie boję i też zdejmuję skorupke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...mój jest podobny - taki twardziel skrywający uczucia - prędzej się zamęczy niż komuś powie, że Go coś zabolało... ale wiem, że jest wrażliwy i czuły - bo już przekonał się, że ja nie będę śmiać się z Jego słabości... a łzy nie są wcale niemęskie (tylko nie myślcie, że jakaś płaksa z Niego)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wcale tak nie myslę. Mój nauczył się mówić, że coś Mu sprawilo przykrośc. ja też nie bawię się w gierki, tlyko mówię Mu wprost, ze coś mnie zabołało. łatwiej wtedy to wyjasnic. nie płakał przy mnie, raz miał tylko łzy w oczach, był mi wtedy chyba bliższy niz kiedykowliek wcześniej. smiac mi się etraz zachciało, bo przypomniała sobie jak On czasem mówi takim niby groznym tonem \" to ja tu jetsem mężczyzną. ja rządzę.natychmiast mnie przytul!\". nic tylko trzeba się wtedy bez gadania przytulić;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anjusia
No dolujcie jeszcz bardziej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anjusia- czemu tak mówisz?:) zaglądam tu co i raz, bo i tak przy biurku, przed kompem musze cały dzień siedzieć, to sobie urozmaicam to jakoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anjusia
Przeciez zartuje POlusia :) ale wiesz ciezko tak jest tez czytac ze wasi was zasypuja czulosciami a u mnie jakis zastoj.Coz tylko wam pozazdroscic:) choc dzis to moj 1wszy sie odezwal (cud nad wisla) !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zasypuję czułościami- ja już pisałam, ze mam często dni posuchy:) wiem, co to znaczy dobrze. chociaz etraz własnie zwiększa częstotliwośc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monisia malenka 3232
a moj Ukochany nie wraca w tym roku i jestem zalamana :( mialy byc takie piekne swieta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie spędzę świąt ze swoim Ukochanym, bo każde bedzie pewnie spędzało w swoim domu rodzinnym. Ciekawa jetsem, czy kiedyś ubierzemy choinkę w naszym domu. ale to takie odległe, że nie śmiem nawet wybiegac w przyszłośc. wbrew pozorom u nas wszystko tak spontaniczne, że nie wiem, co będzię za miesiąc. choc prognozy są dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe:) znam to zdanie. czasem się zastanawiam, czy to nie ten sam chłopak:P fakt, że jest w Polsce rozwiewa trochę te wątpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2007
ja tez tesknie,mial byc za tydzien,a wlasnie zadzwonil mi ze nie bedzie wczesniej niz za 2..smutno mi..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...wiesz ja też tak się czasem zastanawiam :P jak czytam czasem Ciebie i monik - to tak jakbym o swym M. czytała... ale fakt... do Polski przylatuje dopiero we wtorek, a Twój już jest... więc wykluczone :) 2007 - nie martw się - zleci szybciutko... ja mam jeszcze trzy dni, a czekam już ponad trzy miesiące... więc wiem co mówię... ;) choć domyślam się jaki żal musi czuć osoba, która czeka do jakiegoś konkretnego dnia i kiedy to już za moment - nagle okazuje się, że jadnek nie... przytulam cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2007
tylko,ze przyjedzie na 2 dni,bedzie "miesiac modowy" i znowu tyle czekania..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2007
tylko,ze przyjedzie na 2 dni,bedzie "miesiac modowy" i znowu tyle czekania..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no no a głupiemu radość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia nad stawem
widze ze u wiekszosci kiepskie humorki, tez mam anjusia identycznie jak Ty, jest sobota wieczor a ja siedze i czekam an niego, nawet nie wiem czy sie zjawi, wiem ze ma dzis wolne ale nei wiem co robi, gdzie jest, wlasnie przypomnialam sobie ze dawno nei napisalm mi ze mnei kocha, ze teskni, tez anjusia tak ajk Ty to zawsze ja pisze do niego ze chciaalbym pogadac, czuje ze jest jakos inaczej odkad wyjechalam, innej nei ma ale jakby mial do mnei o cos zal, pytala msie go odpowiedzial ze nei ma, ale jakos inny jest, wiesz polusia moj tez kiedys mial lzy w oczach chyba z dwa razy ajk sie poklocilismy i mimo ze bylam zla wtedy na niego to czulam ze łączy nas cos bardzo niezwyklego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ajj, jaka ja jetsem dziś zmęczona. mam nadzijeę, że za tydzień o tej porze, a nawet wczesniej, bo za 6 dni będę sie tulić do Niego znów. dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anjusia
2 krotkie slowka a humorek lepszy :) lilia nad stawem- skoro sam sie nie odzywa czesto, tez nie pisz...0 kontaktu. Ja 2 dni wstrzymalam i no prosze... dzis jakas odmiana :D Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia nad stawem
odpisal mi na smska ze pojechal po swojego brata ciotecznego na lotnisko, faktycznie mial przyjechac w tych dniach, smutno mi ze napalialm sie ze porozmawiamy dzis a on musia lpojechac, ostatnio rozmawialismy we wtorek, potem kompa reperowal anwet nei wiem z jakim skutkiem, chcialabym porozmawaic, zeby napisal mi cos milego, napisalam mu emaila, i napisalam co mi sie nei podoba, zobaczymy cio bedzie dalej, spac ide pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anjusia
Też kiedyś napisałam takiego maila.. na jego temat się nie wypowiedział ale było potem dobrze więc może wziął sobie do serca.. Sęk w tym, że faceci po jakimś czasie zapominają o tym :) Ja może i bym chciała znowu poruszyć ten temat ale po co, skoro słowa nie trafiają :) nie jest wylewny trudno, może muszę się pogodzić z tym skoro gdy się już widzimy wszystko jest ok. Lilia daj znać jak poszło. Napewno będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...hmmm witam wszystkie tęskniące... Anjusia - ja już dawno pogodziłam się z tym, że M. nie mówi na każdym kroku, że tęskni czy kocha... dlatego czasem wręcz wydaje mi się dziwne, kiedy to słyszę... co nie znaczy, że się nie cieszę - taki ma już charakter i tego nie zmienię - za to każde takie słowo szanuję i jest dla mnie bardzo ważne... jak już napisałam mam typ \"bo ja kocham, a nie mówię...\" Lilia - buzia dla Ciebie :* a gdzie się podziały pozostałe dziewczyny? Olenka, rodzynki - a co u Was? Pozdrawiam ciepło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anjusia
BTW- nie chodzi o mówienie mi tego na każdym kroku, napewno bym się od tego zżygała... ale czasami o takie słodzenie bez sensu, żeby przestał gra ć takiego twardziela no i takie małe rzeczy które informują mnie że jestem nadal ważna i atrakcyjna :) heh ale wiadomo większe ludzie mają problemy i zmartwienia :D ładny dziś dzionek nad morzem pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×