NARZEKALNIA

u mnie tez sie chyab cos przejasnia i pojde na ognisko.. :)

a u mnie nie.... nie pada, ale pogoda ehh

krejzol - ja też nie mam czasu rano i modlę się wieczorem, ale jak idę do spowiedzi i pytają się czy się modlę to uważają ze grzechem jest niemodlić się 2 razy dziennie. a co chodzi - modlitwa to osobista sprawa każdego, a nie klepanie regułek?

o ile będzie chciało się zapalić:) pastę do butów kup w sklepie po drodze - taką w puszce:D

veronica - tez do kosciola nie ejstem do konca przekoanan, chodze bo musze, jakbym nie musiala bym nie chdozila, denerwuja mnie ostatnio poglady ksiezy... w ogoel blee

jestescie kochani:) wam sie wygadam, bo nie potrafie byc mila dla rodziny, wszystko mnie denerwuje:( chce mocno jakos pomoc tej osobie, ale to jak ona sobie dalej ulozy zycie to juz nie wiem... modle sie do Boga i to pierwsze co zrobilam jak sie dowiedzialam o jego smierci. ale cholera nie moglam tam byc w tej chwili i to przez obowiazki:( zawsze cos wyskoczy tak nagle. bedzie mi tej osoby brakowalo, bo byla taka kochana i serdeczna. dlaczego dobrzy ludzie tak cierpia??? zwykle mendy bezduszne zawsze maja szczescie.

zapali sie :) buaha- no ja tez tak uwazam jak ty.a u spowiedzi nie bylam daaaaaaaaaawno.... ale mam taka ochote pojechac do innego miasta i wyspowiadac wszytskie swoje grzechy u obcego ksiedza

a dlaczego "musisz" chodzić:) ja zawsze chodziłam dla siebie - pomodlić się, na księzy nie zwracałam uwagi, ich pomysły czy poglądy. celibat moze krzywić psychikę.

spacer w chmurach - moze i maja szczescie, ale do czasu :) Bóg jest sprawiedliwy, i tych mend nie doecni a ciebie tak, zobaczsyz, zycie przed toba!:)

a ja chodze bo nawet lubie, lubie sobie pośpiewać:) ale kazania nie słucham.. no chyba ze mnie interesuje

rodzice mi karza... :/

aaaaaaaa

ja chodzę do kościoła bo bym chciała w końcu ślub wziąć, mojej znajomej nie chcieli dać bo ksiądz jej w kościele nie widywał

dobra, pomarudziłam trochę, teraz do garów babo. ponarzekam sobie później. czymcie się.

papa

Ja bym tez chcilawziac slub.Ale moj facet nie czuje takiej potrzeby i strasznie mi z tym zle eh eh eh :(:( (to bylo marudzenie:))

marudzenie - chcemy ale nie mamy gdzie mieszkać, a z rodzicami ani jego ani moimi nie zamierzamy mieszkać. jakie to smutne

My tez nie mamy gdzie! Poza tym dizla nas kolometry.On sie domnie nie chce sprowadzic, bo za male miasto dla niego. U mnie bysmy moze jeszczedal rade kupic mieszkanie na kredys, ale u niego nie ma szans. Takie to zagmatwane. Nie wiem co z nami bedzie. Jak dlugo przetrwany na odleglosc ;/

czemu życie jest takie beznadziejne, czemu wszyscy nie mogą zarabiać tyle żeby na wszystko starczyło i mogli używać życia. Uczymy się i pracujemy całe życie odejdziemy z tego świata nie zaznając przyjemności. Mam doła

przetrwacie, przetrwacie.. tez bylam keidys w zwiazku na odleglosc, 2 lata, no ale niestety, wyszlo jak wyszlo.. zreszta co ja marudze, dobrze ze tak wyszlo:)

bedzie dobre przecież...:) MUSI BYC!!

My tez jestesmy ze soba blisko 2 lata, ale jak dlugo jeszcze tak mozna cholera. POza tym powiem wam, ze mieszkania maja drożec. I jeszcze napłyna pewnie niebawem nasi Polacy z Anglii, Irland. i tez zasila grono chcacych kupic chaty. Wiec sprzedawcy beda mieli pole do popisu. ;/

tez slyszalam ze maja drozec mieszkania... .

ja z moim menem jestem już 8 lat i co mam powiedzieć - cieniutka nas przyszłość czeka, z pracy własnych rąk to my się wiele nie dorobimy

Dziewczyny ja lece.Ide pomalowac pazury (mikroprzyjemnosc) i ide na piwko. Slonce u mnie wyszlo. Pozdrawiam Was. Jeszcze tu zajrze wieczorem. papa

papa

a u mnie wlasnie pada...

a u mnie nie :P

buahaa - 8 lat to duzo..

a właśnie! krejzol;> zrobiłaś herbatke?