zodiakalne barany po 30-tce

witajcie dziewczyny :) normalnie straszna pogoda i chyba coś z ciśnieniem, bo o mało nie zemdlałam w sklepie, musiałam usiąść i trochę mi zeszło zanim jako tako się pozbierałam, nie powiem, miałam stracha wracać samochodem... madziu ja to nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz jechałam autobusem, normalnie chyba z 2 lata temu... teraz albo pieszo, albo samochodem... do jutra mam ważny dowód rejestracyjny a potem do 1-go sierpnia (mam nadzieję, że nie później) z laczka... wyslałam ci dzisiaj tabletki, najlepsze było to, że sprawdziłam czy mam adres a dopiero po drodze sobie uświadomiłam, że zapomniałam tabletek :O no i dawaj z powrotem do domu... ale poszło :) dziś też dostałam moje perfumy, normalnie jestem w szoku, że to tak błyskawicznie sie potoczyło :D :D chyba polubię allegro :D aniu imprezowiczko jedna :D :D teresko współczuję, też niestety przeżywałam takie straty zupełnie bez sensu i to nie raz... wiem co czujesz... psychika siada zupełnie

witam ponownie słonecznie i wietrznie :) kasiu SERDECZNIE I Z CAłEGO SERDUCHA DZIEKUJę ja troche po wyprzedażach pograsowałam:), ale niestety nic ciekawego dla siebie nie zauważyłam :( za to dla dzieci mnóstwo ciuszków w aktrakcyjnych cenach, ale oni nic nie potrzebują.............. takim to sposobem zaoszczędziłam w domowym budżecie sporo kaiorki :D :p

o patrz, to jest szansa że i ja wyleczę się z ciągłego kupowania rzeczy dziecku... może to z wiekiem (dziecka) mija... Bo jak na razie pomimo tego, że ma wszystko i jej komoda pęka w szwach (myślę już o kupnie normalnej szafy dla niej) to i tak ciągle coś jej kupuję :O też bym chętnie polatała po wyprzedażach, ale kurna pracuję do nocy i na nic nie mam czasu... jedyny plus, to że mogę tu częściej \"wpadać\" :D, topik mam w pasku i tylko jedno kliknięcie i już :D

kurcze madziu jak się wstawia komentarz na allegro? :(

witajcie kasiu wchodzisz w moje allegro ,aukcje, wygrane, wybierasz dany zakup i po prawo klikam komantarz

uwaga uwaga!!! jutro przeprowadzka!!!

jak przezyje napisze do Was z nowego miejsca... dopiero wróciliśmy bo wielkie sprzatanie po całym dniu głodowy sucha bułka kiełbasa w dłoń i mąż tam wrócił na nocną zmiane kończyć a ja pakowanie jak nie usnę... żeby podkreslić że mamy pecha los na koniec zadrwił nam na nosie i wysiadła część swiateł i elektryk siedział dzis z nami pół dnia szukając przyczyny tak żeby nie trzeba było kuć!!! świeżutkich ścian bo powiedziałam że zawału dostane i nastapi zgon bo juz nienawidze tej chałupy... oczywiscie jeszcze i tak duzo do roboty ale juz mi wszystko jedno, miala byc radosc ale to wszystko nas przeroslo. przyszla sofa bez poduszek i reklamacja...co ja w poprzednim zyciu narobiłam że tak dostaję w dupę!!!!!!!!!!!!!!!!!!

to żegnajcie, czuję że kres bliski do zobaczenia w lepszym swiecie...czarny humor na nic więcej nie mam siły... masz rację Teresko po co to wszystko? Trzeba mi było mieszkać w kawalerce, a ile zdrowia zaoszczedziłaby cała rodzina...moja mama tak to przeżywa że nie moge patrzeć na nią bo jak ciezko chora i po co...bo sie \"luksusów\" zachciewa, chociaż w moim przypadku to nie odpowiednie słowo... zegnam się, całuję/

Dzień dobry ! Z kubasem kawy klaniam się pięknie

Teresko :( współczuje

sylwio.......trzymaj się i wytrzymaj

dzień zapowiada się deszczowy.......

dziewczynki kochane :) Sniadanko dla Was angielskie ;): jajecznica, kiełbaski, fasola w pomidorach, smażone ziemniaki, tosty, kawa............................................... pożywne :P

witam serdecznie dziewczynki kochane sylwio trzymaj sie .........super jest mieszkać w nowym, większym mieszkanku :) ..............ale te przeprowadzki..........ja sie 2 razy przeprowadzałam w ciągu dwóch lat..........koszmar kasiu{kwiat] sylwia mnie ubiegła :) i napisała jak sie wystawia komentarze :)

upsss zaczerwieniłam się hi hi hi

pogoda dziś nie ciekawa.........jakoś tak duszno, burzowo, nic się nie chce :( obiadek wciągnięty :) i chyba na poł godzinki trzeba by było się położyć , żeby jedzonko w brzuszku się poukładało ;)

zaglądam i zaglądam a tu cały czas pusto :( tak sobie myślę, że chyba cosik nie dobrego dzieje sie z naszym topikiem:( wszystkie zaganiane i zapracowane..........

cześć dziewczynki :) dziś miałam bardzo pracowity dzień a teraz jeszcze piekłam ciasto. Dziewczyny ale dostałam super przepis na drożdżówkę z wiśniami, no normalnie REWELACJA ale się obżarłam :( teraz mam wyrzuty... margaretko trzymam kciuki :) teraz jest ciężko, ale to się szybko zapomina, jak poród :) ja ninawidziłam tego domu, nie chciałam się tu przeprowadzać z osiedla, na którym mieszkałam od zawsze i gdzie miałam przyjaciół. Też jak już pisałam przeprowadzaliśmy się w wielkim pośpiechu, w nocy, mroźną zimą. Ponieważ nie mieliśmy oczywiście jeszcze zrobionej pralni to pralka stanęła w łazience na piętrze, no i parę dni po przeprowadzce pralka wylała i poszedł calutki parkiet, poleciało też na schody drewniane, pokryte dopiero jedną warstwą lakieru, normalnie makabra... ale szybko zapomniałam i nigdy w życiu bym się stąd nie wyprowadziła :) a ja się tam naszym topikiem nie martwię, na pewno nie umrze, ciągle któraś zagląda i coś tam dopisuje...

ciekawe jak tam margaretka... mam nadzieję, że mimo wszystko było i będzie ok... czyżby ania znowu imprezowała? :P tereska to pewnie z wielbicielem spędza czas :P nic tylko pozazdrościć ... ;)

no tak kasiu tylko my zostałyśmy na posterunku ;) ale ja juz sie odmeldowuje , ta pogoda mnie wykończyła ;) dobrej nocy barankom tym co pracują :) bawią się:) i odpoczywają :) aniu słoneczko jutro niedziela, dzień wolny od pracy, dzień do odpoczywania, a więc pośpij sobie troche dłużej:p, nie musisz się zrywać rano kawkę robić, bo wszystkie będą spać :)

kto będzie spać ten będzie spać, powiedz to zuzi... też się odmeldowuję, ściskam wszystkie buziaki

dzień doberek... jestem pierwsza ale kawki nie postawie bo nie wiem gdzie jest...:D ale ważne że po wszystkim, na razie jak na biwaku i zmęczenie okropne...wstalismy bo mały sie wyspał ale jak tylko zacznie marudzic to wszyscy jeszcze lulu...nie chciał tu zostać na noc ale teraz ma humor bo jest z nami i tuli się za cały tydzień siedzenia z dziadkami. A noc tez niezła bo raz mnie wołał jakby sie bał wyjść, bo tak juz by był u nas, ale do rana spał u siebie więc teraz trochę odpoczynku i znowu robota... telewizja miała byc podłączona i nie jest...nawet tego nie potrafia zrobić...a byli dwa razy...bez komentarza...

cześć wszystkim a co to takie pustki:( margaretko najgorsze za tobą ;)........teraz tylko rozpakować sie trzeba no maleństwo plątające się między nogami przypilnować :)

ania chyba ostro zabalowała {kwiat] :) kasiutka nie może dojść do siebi po wczorajszym usypianiu zuzi :) pogoda nie ciekawa, w telewizji też nic nie ma, więc zapraszam na kawkę i kawałek sernika

cześć :) ja też wymyśliłam sobie remont :O robimy garderobę więc cały jeden pokój zawalony torbami i ciuchami z naszej prowizorycznej dotychczasowej garderoby, normalnie wejść nie można, syf taki że już mam wszystkiego dość. No i właśnie największy problem to zuza pałętająca się pod nogami :( ja to dziś robiłam pizzę

kasiu mnie też czeka remont generalny sypialni :( ale odkładam to jak tylko mogę:)

myśmy też odkładali, ale ciągle walające się rzeczy, przekładane z miejsca na miejsce wyprowadzały mnie z równowagi... dopiero zaczęlismy, nie wiem ile to potrwa :( potem chcę przemalować jeden pokój co oznacza zdarcie tapety, bo zmywalna, położenie nowej, bo o gładzi wolę nawet nie myśleć, no i pomalowanie ...

kasiu to ostro sie wzięliście za robote :p nam sie naprawde nie chce tego remontu, chociaż pokój stoi pusty..........jest tam na razie graciarnia, suszarnia, garderoba............a my śpi na kanapie w salonie :)...........pewnie to kwestia czasu jak mi też nerwy puszczą hi hi hi