kaska_34 0 Napisano Październik 4, 2007 Zwariowała dziś u mnie neostrada,najpierw nie mogłam wysłać tego co napisałam a teraz poszło ile razy ,a wysyłałam tylko raz.Oj ta technika :):):):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Uliczka7 0 Napisano Październik 4, 2007 To może wogóle z internetem coś się dzieje! Ja dzisiaj już 2 razy próbowałam wysłać posty i w momencie wysyłki internet znikał. Na wszelki wypadek więc piszę na raty, bo już mi sie nie chce pisać wciąż tego samego. Dziś zjadłam: rano- koktajl w pracy- 2 filiżanki kawy bez cukru i mleka o 11 w pracy- 2 małe pomidory obiad o 15- kasza gryczana, 2 jajka sadzone i fura surówki wieczorem - koktajl teraz jako przegryzka surowa marchewka do chrupania i kilka suszonych śliwek dla dobrego trawienia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Uliczka7 0 Napisano Październik 4, 2007 Hurrrrra! Udało sie wysłać- wprost niewiarygodne!!!!!!! :) W międzyczasie wypiłam 1,5 litra wody mineralnej i chyba wiadro ( oczywiście trochę przesadzam) Różnych herbatek- zielona, czerwona, owocowa, a teraz jeszcze regulawit. Mam nadzieję, że już nic więcej nie zjem, chociaż strasznie kusi mnie świeżo upieczony przeze mnie chlebek- pachnie pieknie!!!!! Nie, nie ,nie -nie skuszę sie- zjem małą kromeczkę na śniadanie- ale dopiero jutro. Lecz sie dziewczyno i dalej tak trzymaj! :) Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Uliczka7 0 Napisano Październik 4, 2007 Zapomniałam jeszce, że ćwiczyłam dziś na siłowni intensywnie prawie godzinę!!!!!! Nie cierpie tego, ale czego nie robi sie dla urody ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ina_21 0 Napisano Październik 4, 2007 hej, jestem tylko na monet więc nie napisze zbyt wiele. miałam dzis kiepski dzien.... wczoraj siedziałam do 4tej nad ranem przed kompem nad moja nieszczęsną pracą, a juz o 8ej rano wstałam i wznowiłam \"działania\".juz padam na twarz. jeszcze miesiac mam nadzieje ze ten koszmar wreszcie sie skonczy. cos mnie od patu godzin mdli. a jak sie zwazyłam dzis to myslałam ze padne........... waga koszmarna!!!!!! 68kg, czyli ta najgorsza sprzed kopenhaskiej:(:(:(:(:( pewnie to kwestia kompletniego braku ruchu, na który zwyczajnie nie mam czasu..... nie jem wiecej a tyje jakbym obzerała sie jak wieprz:(:( eh....... zeby tyko dobrnąc szczesliwie do obrony i zdobyc tytuł, wtedy pierwsza rzecza jakiej sie podejmuje to DIETA I MAXIMUM RUCHU! chciałam Wam powiedziec, ze raz na dwa dnia zaglądam na \"nasze\" forum (nie wiem czy wciąż jeszcze moge tak pisac, nie wiem czy wciąż naleze do tego forum pełnoprawnie.. czytam wasze posty i pozdrawiam was serdecznie. trzymajcie sie dzielnie. Uliczko - super ze dieta Ci słuzy i ze dbasz o siebie! Kasiu - zycze szybkiego powrotu do zdrowia i sił; gratuluje silnej woli w kwestii słodyczy!! mnie jakos nie ciągnie do sodyczy wcale.....a teraz po tym zwazeniu sie juz nie wiem jak sie odzywiac..... jednak widze na własnym przykładzie ze ten RUCH jest najwazniejszy a nie to co sie je... mozna pozwalac sobie na słodycze niekiedy pod warunkiem ze daje sie organizmowi szanse na spalenie tego zbednego bagażu.. ja generalnie jakos sie trzymam choc \"Babcia\" - jest jeszcze wciąż świeżym wydarzeniem.. powoli oswajam sie z tą sytuacją. ok. rozpisałam ale, mimo ze miałam tylkopare słów wysłac. zmykam zatem śląc wam buziaki i pozdrowienia! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ina_21 0 Napisano Październik 4, 2007 Uliczko - podasz mi przepis i instrukcje jak upiec ten chlebek własnej robty??? będę wdzieczna. gdy będę miała nieco luźniejsze mysli i czas to z pewnością upiekę bo piec uwielbiam. pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaska_34 0 Napisano Październik 4, 2007 Uliczko więc masz te same problemy co ja z wysyłaniem,ale się zmądrzyłam,przed wysłaniem zapisuję w wordzie i nie musze pisać drugi raz .Podziwiam cię za dzisiejszy dzień mało jedzenia i siłownia ,będzie to pewnie widać na wadze.Brawoo tak trzymać.Do jutra :):):):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaska_34 0 Napisano Październik 4, 2007 Ina_21 jak miło,że się odezwałaś.Jak mogłaś sądzić ,że my tu Ciebie nie chcemy,masz w miarę możliwości zawsze coś nam wpisać.Przecież zostałyśmy tylko dwie uliczka7 i ja.Pozdrowienia dla wszystkich :):):):):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ina_21 0 Napisano Październik 4, 2007 kasiu - dzieki - to miło, buziaki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Uliczka7 0 Napisano Październik 4, 2007 Witaj ina, myślałam dziś o tobie, o twojej pracy i widzisz ściągnęłam cie myślami. Topic wciąz jest nasz - WSPÓLNY. Wiemy obie z kaska, że masz inne bardzo ważne sprawy na głowie- PISZ WIĘC , kończ i wracaj- bo.......\"mało nas, mało nas, do pieczenia chleba....\". Wysyłam tego posta ,żeby mi nie zwiał , a w nastepnym napiszę przepis na chleb. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Uliczka7 0 Napisano Październik 4, 2007 Przepis. -5 dag drożdży rozpuszczasz w połowie szklanki letniej wody, dodajesz łyżeczkę cukru, posypujesz łyżeczką mąki. -Odstawiasz w ciepłe miejsce do wyrośnięcia- jakieś 20 minut Przygotuj szklankę- taką po małej nutelli ( wypróbowana pojemność) i odmierz ta szklanką następujące produkty: -3 szklanki mąki tortowej -1 szklanka otrąb , najlepiej prażonych -1 szklanka siemienia lnianego -1 szklanka nasion dyni -1 szklanka słonecznika łuskanego Wszystko wymieszaj dodając łyżeczkę lub więcej ( jak kto lubi) soli, pół litra wody i wyrośnięty rozczyn z drożdży. Wszystko dokładnie wymieszaj i przełóż do foremki wysmarowanej grubo masłem. Foremka taka jak na długą babkę- około 30 cm. Potem odstaw ciasto do wyrośnięcia, na około20 minut. Potem do piekarnika na równą godzinę. Piekarnik musi być nagrzany - około200 stopni. Chlebek jest pyszny i działa rewelacyjnie- czasami aż zanadto :) Smacznego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ina_21 0 Napisano Październik 4, 2007 Uliczko - dzieki serdeczne za przepis. z pewnoscią któregos dnia wypróbuję go. jak juz bede piekła a bede miała jakies pytania to zwróce sie do Ciebie. całuje serdecznie. miło ze o mnie myslicie. wiedzcie ze i ja mysle o was. dzieki ze mnie rozumiecie.. woałabym zająć sie czyms przyjemniejszym a nie wciąż tą pracą ale jak sie powiedziało \"a\" to trzeba powiedziec i \"b\".. musze te studia jakos skonczyc.. choc sił i czasu coraz mniej to nie poddaje się. walcze z tym BEZNADZIEJNYM tematem. zmykam spac. dzis znacznie wczesniej niz w ostatnich dwóch tygodniach (bo z reguły kładę się miedzy 2 a 5tą rano a od 6-8ej znów na nogach i znów działania). buziaki i do następnego razu. postaram sie co jakis czas wpisać chofciaz pare słów. dobrej nocy i miłej reszty tygodnia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaska_34 0 Napisano Październik 5, 2007 Witam uliczko7 co u ciebie dziś.Piszę dopiero gdyż nie mogłam wejść w sieć.Dzień minął bez grzeszków ,śniadanko takie jak wczoraj obiadek pół talerza grochówki a póżniej jedna brzoskwinia i kilka herbatek owocowych i dwie normalne.W sumie to dziś nie miałam specjalnie apetytu, biorę antybiotyk a dziś czuję się o wiele gorzej jak wczoraj.A Ty trzymasz się???? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Uliczka7 0 Napisano Październik 5, 2007 No kaska gratulacje- dziś to naprawdę dietetycznie było! Trzymaj tak dalej. A jaka masz metodę z ważwniem? Ważysz sie codziennie? A jaka masz wagę? Kurcze ja chciałabym mieć jakąś nowocześniejszą i dokładniejszą. Niby mam elektroniczna, ale z dokładnościa do pół kilograma i bez zadnych bajerów. Nie kupię jednak nowej, bo ta ma zaledwie 2 lata. Dostałam ją na urodziny od mojej mamy i jakoś mi głupio grymasić. Najlepiej będzie ważyć sie tylko raz w tygodniu u dietetyczki. Zjadłam dziś: -rano koktajl -w pracy jak zwykle gorzka, czarna kawa -obiad dziś bez sensu- 4 naleśniki smażone praktycznie bez tłuszczu z serkiem homogenizowanym ( była głodna już po godzinie, ale sie trzymałam) -wieczorem zamiast koktajlu sałatka z pomidorów i papryki z białym serem Figura i małą kromeczkę mojego chlebka - a teraz na filmie 1 owoc granata Nie było super rewelacyjnie, zwłaszcza wieczorem, ale też nie katastrofalnie. Byłam tez na silowni i intensywnie ćwiczyłam przez 50 minut. Ogólnie jestem z siebie zadowolona :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaska_34 0 Napisano Październik 5, 2007 Uliczko7 co do wagi to nie ważyłam się jeszcze mam starą wagę a chciałam kupić sobie taką z pomiarem tłuszczu i niestety nie mogę dostać.W ubiegłym tygodniu przed dietką ważyłam aż !!!! 77 kg,totalny szok ta moja waga ale to moja wina nadmiar słodkości.Zważę się w poniedziałek sama jestem ciekawa.:):):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Uliczka7 0 Napisano Październik 6, 2007 Cześć! Fajne wagi z pomiarem poziomu tłuszczu widziałam niedawno w Media Markt- był duży wybór, ceny zróżnicowane. Ja jednak na razie muszę sobie odpuścić- mamy inne ważne wydatki. Dzisiejszy dzień troche mniej restrykcyjny. -rano jak zwykle koktajl około 14 obiad- dziś leczo- przepyszne, ale przy robieniu ograniczyłam uzycie tłuszczu i to mocno, więc nie powinno być mocno kaloryczne. Do tego 2 kromeczki mojego chlebka, trzeba było zagryzać, bo pikantne mocno- tak jak wszyscy lubimy. Potem popołudniowa kawka i dwie małe kosteczki gorzkiej czekolady. W międzyczasie dzbanek zielonej herbaty. Najgorszy niestety wieczór- mam przygotowane marchewki i pomidory- podobno można bez ograniczeń. Dziś zamiast siłowni latałam z miotłą i szmatą- coś tam spaliłam :) A co u ciebie- proszę o szczegółową spowiedź ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Uliczka7 0 Napisano Październik 6, 2007 Dzień się kończy- jestem z siebie zadowolona :) Po poobiedniej kawce i małym czekoladowym grzeszku udało mi się już nic więcej nie zjeść, wypiłam tylko koktajl. Wprawdzie piję dziś jak najęta, ale jest to dobry sposób na zapełnienie żołądka i oszukanie głodu. Wogóle to dużo dziś zrobiłam, pełna byłam pozytywnej energii!!!!! Łazienka wysprzątana na błysk, obfite pranie ręczne zrobione, chlebek upieczony, w domu pachnie czystością i chlebem- czy może być przyjemniej? Jutro niedziela. W planie udka na kapuście-mniam...... Pozdrawiam sobotnio Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaska_34 0 Napisano Październik 7, 2007 Uliczko sorry,że wczoraj nic nie napisałam ale miałam wariacki dzień. Około godz.13 przygotowując obiad zauważyłam ,że na piecyku zrobiła się cisza w garnkach a tu nie pali się gaz.Włączam inne palniki i ciepłą wodę a tu nic nie ma gazu pytam sąsiadów u nich to samo,totalna dezorientacja co się stało nikt nic nie podawał ani w radio ani w lokalnej TV -cisza.Okazało się ,że nastąpiła awaria na stacji rozdzielczej i całe miasto zostało pozbawione gazu (podobno awarię spowodowały te słynne zakłady tłuszczowe produkujące olej kujawski).Więc rozumiesz co to znaczy być bez gazu jak tu w domu wszystko na gaz i ogrzewanie co też.Po godzinie monterzy pozamykali nam zawory i powiedzieli,że nie wiadomo kiedy awaria zostanie usunięta.Dezorganizacja całkowita w domu tylko grzanie wody w czajniku bezprzewodowym i w dodatku zimno w mieszkaniu.Tak jak widzisz dieta była przymusowa ,gdyżsutuacja mnie do wszystkiego zniechęciła o 21 poszłam spać .Dziś naprawili i puścili gaz około południa i w piecyku mam gaz natomiast piec na ogrzewanie nie chce zadziałać mam go nowego od roku w nim sama elejtro nika i trzeba będzie wołać mechanika.I tak widzisz weekend nie do pozazdroszczenia.Nawet już obiadu nie gotowałam tylko rozgrzałam białą kiełbasę ale apetytu coś nie mam. A u ciebie widzę wszystko w normie,cieszę się może wreszcie osiągniesz wymarzoną wagę a ja jutro wejdę na wagę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Uliczka7 0 Napisano Październik 7, 2007 Witam! No faktycznie weekend super :( miałaś. My też kiedyś dawno- jak gaz był tani mieliśmy ogrzewanie gazowe. Teraz od jakiś 15 lat mamy piec na węgiel, ale nowe wymogi europejskie zmuszą nas w końcu na ponowne przejście na gaz- wymogi ekologiczne w naszej okolicy. Mamy już wymienione kaloryfery, piec etażowy wisi od 4 lat w łazience- wystarczy tylko podłączyć instalację. Zabezpieczyliśmy sie jednak na taką ewentualność jak brak gazu. Mamy kominek, taki wolnostojący. W okresie przejściowym właściwie w piecu nie palimy- kominek daje takie przyjemne ciepełko ,że na razie w zupełności wystarcza.I oszczędnie jest i miło. A wracając do diety. Dziś tak średnio- jak to przy niedzieli. Zjadłam: rano koktajl potem kawka z mlekiem udko z surówką , jednym ziemniakiem i łyżką kapusty ( tej na której udka sie piekły- więc tłustawa!) popołudniowa kawka koktajl z jeżyn na mleku 0,5 % Ale wieczór jeszcze przede mną. A dziś długi będzie- bo będą nasze ulubione seriale \"Skazany na śmierć\" i \" Gotowe na wszystko\". Mam przygotowane marchewki w razie ataku wilczego apetytu!!!! :) Jutro nie idę do pracy, bo mały coś zakatarzony i pokaszluje- a ja mam jeszcze niewykorzystany jeden dzień opieki na dziecko. Pa...lecę położyć małego spać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaska_34 0 Napisano Październik 7, 2007 Uliczko7 wreszcie mam w domu ciepło ,piec zadziałał aż chce się żyć.Kiedyś dawno mieliśmy piec na koks i tez było ciepło tylko uciążliwe to palenie ,no i jak zaczęli obiecywać,że ze względów ekologicznych to będą ulgi dla tych co ogrzewają na gaz i tak zostało.W sumie to na razie z opłatami wyrabiamy.Mało tak ogólnie uliczko7 jesz dziennie ,czy to ten coctail taki jest syty? Na kolację dziś zjadłam dwie kromki chleba z pomidorem a wieczorem to już staram się nie jeść po 20 to zawsze a powinno się po 18. Pa ide do łóżka bo gardło mnie nie boli ale za to katar dostałam :(:(:(:(:( Do jutra papa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Uliczka7 0 Napisano Październik 8, 2007 Siedzę dziś w domu- kurcze fajnie jest być gospodynią domową- już sie za taka rolą kobiety stęskniłam. Od rana powolutku, bez słowa \" szybko\"! Pewnie długo bym tak nie wytrzymała, ale poszłabym chętnie na jakiś półroczny urlopik. Mój mały kicha i prycha- do lekarza, przynajmniej na razie nie idziemy- powinien sam sie wygrzebać z pomocą domowych sposobów na przeziebienie. Bardzo dumna jestem z przebiegu wczorajszej diety. Siedziałam przed telewizorem chrupiąc marchewki, gdy tylko coś zaczynało mnie kusić :) Chciałabym w środę gdy pójdę do dietetyczki być zadowoloną z siebie- to mobilizuje bardzo i daje takiego ekstra kopa :) :) :) :) :) Pozdrawiam i do wieczorka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaska_34 0 Napisano Październik 9, 2007 Witaj Uliczko7 !!! Wczorajszy dzień minął u mnie normalnie rano twarożek i chlebek ze ziarnami.O biad zaległy z niedzieli zjadłam tylko mięsko z rosołu a na kolację dwie kromki chlebka z dżemem niskosłodzonym i kilka herbatek owocowych .Dziś rano chlebek z ziarnami i dżemikiem i na obiad mięsko gotowane z kurczaka.Waga tak jak była jest ale mam nadzieję ,że bez tych ulubionych słodkości i to w nadmiarze spożywanych się ruszy.Ciekawe czy Tobie waga teraz drgnęła :):):):):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Uliczka7 0 Napisano Październik 9, 2007 Czy ty mnie przypadkiem nie zaraziłaś przez internet jakimś parszywym grypskiem , albo innym lichem??????? :) Kurcze od wczoraj taka zdechła jestem ,że aż strach. Katar, ból gardła i jakoś mi niedobrze. Nawet zupełnie nie chce mi sie jeść. Dziś zjadłam: - rano 1 mała kromeczka mojego chlebka z dżemem niskosłodzonym ( skończył mi sie koktajl- kupię dopiero jutro) -w pracy z 3 kawy z mlekiem - obiad -racuszki z pomidorami- może ze 4 sztuki ( małe) -1 gruszka -na kolację mam w planie zjeść pomidory z twarożkiem i pochrupać marchewki Jutro napiszę jakie sa efekty . Widzę,że ty tez dzielnie sie trzymasz- oby tak dalej Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaska_34 0 Napisano Październik 9, 2007 Uliczko7 ,to jesień tak działa ,że te samopoczucie jest takie i skłonność do przeziembień.Mnie jutro kończy się antybiotyk gardło mnie nie boli za to katar mam w najlepsze pomimo ,że biorę krople. Na kolację zjadłam chlebka razowego aż trzy kromki ale cienko z masełkiem i to wszystko na dziś.Ciekawe co jutro powie dietetyczka na twoje \"osiągnięcia wagowe\" :):):):):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Uliczka7 0 Napisano Październik 10, 2007 Mam poblem z netem, więc krótko. Byłam- zważono, zmierzono i pochwalono!!!!!! Znowu 1 kg. mniej- dostałam nowego kopa ,więc od jutra z nowym entuzjazmem- jeszcze 3 lub 4 kilo :) Do jutra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaska_34 0 Napisano Październik 11, 2007 Uliczko7 OOgromne gratulacje,tak po trosze to Ci zazdroszczę uporu w dążeniu do celu,tylko tak dalej.A ja wczoraj byłam w rozjazdach i już nie chciało mi się włączać komputera.Przyznam Ci się do grzechu duużego dziś.Kupiłam mojemu czekoladę i nie mogłam się oprzeć i cztery kostki nadziewanej czekolady zjadłam.Na śniadanko ciemny chlebek z dżemem niskosłodzonym a na obiad robię gulasz to zjem z trzy ziemniaczki i kilka kawałków mięsa i na kolację z dwie kromki grahamku i kilka herbat owocowych bez cukru.Dziś w markecie były wagi elektroniczne ale bez pomiaru tłuszczu więc nie kupiłam.Teraz jestem na siebie zła za te czekoladki :(:(:(:(:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Uliczka7 0 Napisano Październik 11, 2007 Hej! Nie martw sie o te 4 kosteczki czekolady- od takiej ilości nie przytyjesz. Trochę przyjemności od czasu do czasu chyba nam sie należy. Wczoraj dietetyczka powiedziała mi ,że od czasu do czasu nawet trzeba zrobić sobie solidną dyspenzę- byle nie za często :) Ja od rana jestem w wielkim pędzie. Do 14.00 praca, potem szybkie przygotowanie obiadu, szybka kawka rodzinką i do sąsiedniego miasta na kontrolna wizytę do ginekologa. Wróciłam po 19.00 bo kobitek była dziś u niego cała masa. Wszystko dzięki Bogu ok. Co dziś zjadłam ? - śniadanie- koktajl- tym razem na jogurcie, bo mleka zabrakło i mała kromeczka mojego chlebka - w pracy tradycyjnie ze 3 kawy - obiad- 2 łyżki ryżu, plaster pieczeni i fura surówki z kapusty pekińskiej i pomidorów - na kolację kromeczka chleba z białym serem i papryką i niestety kawałeczkiem sandacza- nie umiałam sie powstrzymać. Sandacz złowiony osobiście przez mojego męża- dlatego tak bardzo smakuje :) Teraz na deser zjadłam jeszcze jabłko. Trochę chyba dziś za dużo- ale musiałam sobie zrobić nagrodę po wizycie, której nikt nie lubi. A... kupiłam sobie jeszcze dziś spodnie wizytowe- ten weekend obrodził w 2 duże imprezy. Schudłam to muszę jakoś wygladać ... no nie? ;) Pozdrawiam cie serdecznie i trzymaj tak dalej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaska_34 0 Napisano Październik 15, 2007 Uliczko7,witaj dopiero dziś udało mi się wejść w neostradę i nie wiem czy na długo już zgłaszałam ,mają sprawdzić co jest.Widzę ,że dzielnie się trzymasz i dążysz do celu bardzo mnie to cieszy.Tylko u mnie jest żle od piątku do wczoraj byłam na imieninach i złamałam wszystkie swoje obietnice.No powiedż sama jak tu oprzeć się i odmówićjak tu tyle smakołyków na stole i przy tym nie zrobić przykrości solenizantce.Tak ,że moja dietka została przerwana ale po tym weznę się na nowo do przestrzegania tego co sobie obiecałam.Jak wieczorę mi się uda to się odezwę.U ciebie dziś też pewnie dzień nauczyciela to i okazja do spotkań i jedzonka .:):):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaska_34 0 Napisano Październik 15, 2007 O jak widzę to uliczka7 dziś baluje i zapomniała zajrzeć do kafeterii.No ciekawa czy dietka dotrzymana :):):):):):):) Pozdrawiam i odezwij się Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Uliczka7 0 Napisano Październik 15, 2007 Jestem, jestem..... Dziś nie balowałam, za to byłam ostro zajęta przez cały dzień, a potem debata i dopiero teraz zasiadłam do komputera. Balowałam w piątek- mieliśmy wieczorno- nocna imprezkę . Całe nasze grono spotkało się w zarezerwowanym lokalu , żeby uczcić nasz dzień. Było bardzo, bardzo wesoło....... Jedzonko też niezłe - ale byłam wyjątkowo rozsądna- przez cały długi wieczór- od 18.00- 3 rano zjadłam tylko: kawałek sandacza z surówkami, malutkie ciasteczko z jabłkami i kilka plasterków wędliny. Za to wytańczyłam sie za wszystkie czasy, no i oczywiście wzniosłam ....kilka toastów. Chyba nie było źle...?! Gorzej w sobotę - urodziny znajomego, a jego żona piecze i gotuje rewelacyjnie!!!!!!!!!!!! Zjadłam niestety dosyć obficie, choć bywało kiedyś znacznie gorzej. :) Niedziela spokojnie, dietka zachowana. Dzisiaj całkiem dietetycznie: - koktajl na śniadanie - dwa kawałki niewielkie szczupaczka z surówką z kiszonej kapusty i jednym ziemniaczkiem - na kolację zamiast koktajlu jajecznicę z dwóch jajek bez chleba - wieczorem , przed telewizorem 3 małe gruszki i owoc granata, Czuję sie lekko. Zapomniałam jeszcze o godzinie ćwiczeń na silowni. Waga waha sie między 63,5 a 64,0- jestem zadowolona, powoli do celu. A ty się nie przejmuj , że pofolgowałaś sobie, wracaj szybko do dietki i będzie ok- przecież nie przytyjesz drastycznie w ciagu jednego wieczoru. Głowa do góry- jeszcze pokazemy wszystkim ,że będziemy zgrabne babki!!!!!!!!! :) :) :) :) :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach