Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zosia_samosiaaa

nikt mnie nie lubi, nie wiem czemu - zawsze tak bylo...

Polecane posty

Ja swoje obecne studia wiele razy chciałam rzucić m.in. z tego powodu, ale na szczęście nie zrobiłam tego i teorytycznie "dobrnęłam do końca". Kiedyś studiowałam coś innego i m.in. przez moje nieudane relacje z innymi "ludźmi" z grupy wpadłam w depresję i zrezygnowałam ze szkoły. Chociaż to nie był jedyny powód do rezygnacji... A jak u Was z tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo jak wy
no u mnie było podobnie... ja ogólnie bardzo często zmieniałam szkoły. ludzie wychowali mnie na ciągłą uciekinierkę. zaowocowało to tym, że jestem dopiero na II roku studiów. w pracy jest tak samo... najdłużej robiłam 3 miesiące i chyba tylko dlatego tyle wytrzymałam bo pracowałam w pojedynkę przez cały dzień i nie musiałam nikogo oglądać , z nikim rozmawiać. byłam sama ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie mam znajomych, nawet chłopaka nie mam... W szkole byłam zawsze jedyna osobą, która nie cieszyła się z nadchodzących wakacji - perspektywa samotnych dwóch, później trzech miesięcy... Właśnie skończyłam studia, przyjęto mnie na uniwerek, niby powinnam się cieszyć, ale mam poczucie, że w moim życiu nic się nie zmieni. Przez ostatnie dwa lata ostro pracowałam, aby skończyć studia jak najlepiej i ... zaczynam szczerze tego żałować. Kiedy mijają mnie zakochane pary, grupy rozbawionych ludzi... Wiele razy próbowałam - jakieś koła fotograficzne, warsztaty filmowe, itp., ale efekt zawsze ten sam - żadna znajomość nie przetrwała próby czasu. Kilka razy miałam już naprawdę ciężkie okresy, z myślami samobójczymi włącznie, ale udawało mi się przez to przejść. A teraz? Nie wiem co mam robić... Jakiś urok czy co? Przepraszam, musiałam się przed kimś wyżalić... :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cce to zmienić
okej skończyłem właśnie gimnazjum i ide do nowej klasy w lo gdzie nikt mnie nie zna. Imam nadziejie że uda mi się wyjść ze skorupy i otworzyć się przed innymi. Ale niestety jestem strasznie nieśmiały dlatego prosiłbym o rady jak sobie poradzić w nowej szkole z nową klasą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość help!:(
Hej mam niestety ten sam problem co Wy, nienawidze sie ze taka jestem!zrobiłabym wszystko zeby to zmienic, mam juz dosyc tak życ...:(mam juz 26 lat a nic sie nie zmiania czasem mysle ze jest jeszcze gorzej, kolejne nieprzyjemne sytuacje, sprawiaja ze zamykam sie jeszcze bardziej w sobie i mam dosyc ludzi.Zawsze jestem na uboczu, na poczatku nie wstydze sie podejsc, przedstawic ale i tak wiem ze predzej czy pozniej zostane odrzucona, zawsze kiedy ide w nowe miejsce to ju jestem na to przygotowana ze bedzie tak samo, czyli same nieprzyjemnosci, bardzo chciałabym wiedziec co ze mna jest nie tak, . Na poczatku staram sie mowic jak najwiecej,jak rozmawiam z kims w dwójke jest ok, gorzej juz jak dojdzie 3 osoba (gadatliwa) to wtedy ja sie wycofuje. Nie wiem co robic z moim zyciem, mam chłopaka z którym jestem bardzo długo, kocham go strasznie ale nie wyobrazam sobie jak dalej bedzie wygladac moje zycie, on ma bardzo imprezowa rodzine, braci, kuzynki, rodziców itp.on sam lubi spotkac sie ze znajomymi a tam nikt za mna nie przepada, wiem ze nie mozemy sie ukrywac i nigdzie nie wychodzic ale nienawidze tych spotkań, mecze sie tylko wtedy siedze i mysle co by tu powiedziec, do tego dochodzi wielki stres i jakby tego było mało to jeszcze wyłaża czerwone plamy na dekoldzie:(gdzie sie nie pojawie zawsze ta sama sytuacja, nierozumie tego, że jesli ktos widzi ze jestem cicha nie da mi spokoju tylko jeszcze dokuczaja "a czemu nic nie mowisz"itp.albo teksty ja pierdole itp.wtedy to juz nic sie nie odzywam bo wiem ze nie ma sensu i siedze cicho jak mul wtedy jeszcz gorzej:(teraz sieze w Holandii i mam jednym słowem przej***same wredne, wyszszekane dziewczyny, juz pomału mnie wykańczaja i bede rezygnowac z pracy, nikt ze mna nie gada a jak ja próbuje zagadac to olewka..:(pomocy czy nie ma na tym swiecie juz normalnych, sympatycznych, miłych osób, czy jak nie pale, nie przeklinam , jestem spokojna to bede miała przewalone do końca zycia?nie jestem brzydka, podobam sie facetom ( z nimi zawsze umie sie dogadac bez problemu), dbam o siebie wiec co jest nie tak? Piszcie na gg bo mam wielka potrzebe z kims pogadac, z kims normalnym....36998395

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabis
Ja też mam ten problem. Po wakacjach idę do 3gim. I boję się,że tego nie wytrzymam. Jestem jedyną osobą w klasie z którą nikt nie gada,próbowałam kilka razy do kogoś zagadać,ale oni mnie po prostu olewają. Na dodatek jest grupa dziewczyn w klasie,która wszystkich nakręcaja przeciwko mnie. Nawet nie mogę przejść obok nich,bo padają teksty,że np. Mam brzydką bluzkę itp. Na żadne imprezy nie chodzę,sama też nie robię żadnych imprez,nawet nie miałabym kogo zaprosić,porażka. W tym roku mam komersa i zastanawiam się jak powiedzieć starym,że nie pójdę i dlaczego. Klasa ogólnie jest zgrana,tylko mnie tam nie chcą. W domu też się ze mnie nabijają,że nie mam żadnych znajomych. Gdyby moja 'ukochana' wychowawczyni nie powiedziała moim starym,że nikt mnie nie lubi to miałabym spokój. Rzygać mi się chce od mojej klasy, przez nią zaczęłam się ciąć. Mam całe ręcę,nogi i brzuch w bliznach,które już mi pewnie nie zejdą. Przez nich mam setki nocy nie przespanych.. Mam jeszcze nadzieję,że w lic. Będzie ok,ale wole sie nie nakręcać. Pozdro,dla wszystkich,którzy przeszli to co ja. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thinkaov
Ja akurat też mam podobny problem. Nie wiem co prawda czy jestem lubiany czy nie... właściwie to większość od dłuższego czasu traktuje mnie tak, jakbym w ogóle nie istniał. Kolegów raczej nie mam, koleżanki tylko jakieś tam w szkole, ale to nie są jakieś przyjacielskie relacje, tylko tak "o". A ja? Od lat zamknięty w sobie, tak się złożyło, że jakiś tam pewien szkolny etap w życiu nie był dla mnie zbyt udany i od tamtej pory mi się nic nie udaje. Winą za to obarczam rodziców, którzy widzieli wszystko a nic nie zrobili - ojciec wolał swoje "zabawy" w kasynie(nałogowiec), a matka później, zresztą słusznie , zaczynała wszczynać kłótnie z tego powodu. I tak lata upływały na kłótniach, a nikt nie widział, że ja potrzebuję jakiejś pomocy. Teraz za to mnie za wszystko obwiniają. Mimo tego staram się sobie jakoś radzić. Chociaż szczerze to już brakuje często chęci do życia. Czuję się jak zacofaniec, bo ci, którzy powinni być dla mnie wsparciem, tylko mnie dobijają i zabierają ochotę do życia. A jeśli mam jakąś szansę żeby się rozwinąć, to zaraz mi to chcą wyperswadować z głowy. Przykład - chcę znaleźć jakąś pracę, a rodzinka "nie, bo będziesz miał maturę, skup się na tym" . Z drugiej strony natomiast ciągle narzekają, że ponoć nic nie robię i wypominają mi jak to "inni w moim wieku naokoło pracują" etc. To co jest do zrobienia w domu, zrobię, ale oni i tak swoje. Natomiast pracy też ciągle szukam, mimo wszystko. Gdybym ją miał, to bym pracował a nie słuchał ciągle ich narzekania. Nawet wiadomość o tym, że znalazłem pracę na wakacje nad morzem, przyjęli sceptycznie "bo ooo, za daleko" itp. Ale i tak pojechałem. W sumie stwierdziłem, że to jaki jestem, to wszystko przez moją rodzinę. I teraz albo sam do czegoś dojdę, albo nie wiem. Nie biorę od rodziców na nic pieniędzy, żeby później nie mieć wobec nich "długo wdzięczności". A jeśli chodzi o brak znajomych to jeśli o mnie chodzi..chciałbym skończyć tą je***ą szkołę i się wyprowadzić daleko stąd. Zacząć coś od nowa, jakieś studia, pracę. Nie boję się kontaktu z ludźmi. Tylko dobijająca jest ta swiadomość, że ktoś kto stoi z boku , do wszystkiego cię zniechęca, odbiera ci wiarę w siebie samego. Jak nie zacznę się rozwijać teraz, to co ja zrobię po zakończeniu szkoły? Nigdzie nie znajdę pracy. Nigdzie nie wyjadę. Tyle mam planów i marzeń a nie wiem czy z tego cokolwiek wyjdzie. Przez je***nych starych. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KiKiKiKa
Nie martwcie się. Zajmijcie się sobą. ;) Nie patrzcie na innych. Jeśli chodzi o mnie to... w podstawówce w ogóle nie miałam żadnych koleżanek. Czasem było się z kim pobawić czy pogadać, ale to były osoby typu dziś jestem z tobą i mówię co ktoś o tobie mówił ( i obgaduję ), jutro idę do tej osoby i obgaduję ciebie. Już się do tego przyzwyczaiłam. W ogóle to ja byłam bardzo mało lubiana przez klasę. Nawet dostałam miano kujona :). Jestem spokojna, nie chodzę na zabawy, nie odpowiadają mi koleżaneczki-imprezowiczki zmieniające chłopaków jak rękawiczki, nie miałam chłopaka. Interesuję się medycyną, polityką. Jestem katolikiem i jestem za PiS. To o mnie w skrócie. :) Komuś o nie odpowiada? To ma problem. Nie napiszę, że jestem nieśmiała. O nie. Mówię swoje zdanie, i nie przejmuję się zdaniem innych. Ale nie jestem wredna, żeby ktoś tak nie pomyślał. Mówię 'dzien dobry' nauczycielom, ale nie raz mówiłam im swoje zdanie i miałam rację :). Nie jestem kłótliwa, chyba że ktoś mnie zdrenerwuje. Na ogół jestem miła, może wesoła, życzliwa. No i jestem ambitna ;). Teraz jestem w gimnazjum i mam sporo koleżanek. No i mam fajną klasę naprawdę :). Lubię wiele osób. Uczę się b.dobrze, więc wiadomo - nie będę miała za dużo znajomych. I dobrze, mi to nie przeszkadza :). DO SZKOŁY CHODZI SIĘ PO TY, BY SIĘ UCZYĆ, a nie mieć znaomych! Nie jestem brzydka, ale to moje zdanie (i innych osób). Mam bdb oceny :). I chodzę do kościoła. Nie biorę przykładu z innych. Nie znoszę prac w grupię. No to o mnie w skrócie. Aha, żeby rozwiać wątpliwości niektórych - nie piję (kawy też nie), nie palę. Osoby z świadectwami z paskiem, spokojne, miłe nigdy nie będą w 100% lubiane :). Ale ten przywilej mają tylko takie osoby ;) Chodzę do gimnazjum. Jestem inwidualistką. I dobrze... :) Pozdrawiam serdecznie załamane osoby, bo nikt ich nie lubi :D. Zobaczycie, kiedyś znajdziecie odpowiednie osoby ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem osobą przyjazną, miłą, otwartą, ale nie potrafię nikogo zatrzymać na stałe. Nie wiem czemu? Czuję tylko, że moje koleżanki mnie wykorzystują, a jeśli ja mam jakieś prośby, to jestem olewana. Jeśli ktoś ma problem to zawsze przychodzi, ale nigdy nie wraca w dobrym humorze, tylko przychodzi znów, gdy ma podły humor. Znajomi często mi nie odpisują na sms, nie oddzwaniają, nie odbierają. Nie wiem co mam zrobić, bo czuję się bardzo samotna... i mimo, że mam co robić, w samotności to nie to samo... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIKIKIKA
Witam ponownie. Jeśli ktoś chce coś napisać to może :). Nie gwarantuję, że wciągu 5 minut odpiszę, ale raczej i jedynie w soboty. Chętnie popiszę z osobami, które:] - interesują się medycyną, - mają pojęcie o polityce, - lubią zwierzęta, - są katolikami, - głosują na PiS, najlepiej w wieku iluśnastu :) Jeśli nawet nie to i tak zapraszam. Oto numer GG : 37491578 Do końca wakacji odpisuję codziennie ;). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w.zasadzie.niegroźna
Chętnie popiszę z osobami, które:] - interesują się medycyną, - mają pojęcie o polityce, - lubią zwierzęta, - są katolikami, - głosują na PiS, najlepiej w wieku iluśnastu Jeśli nawet nie to i tak zapraszam. Oto numer GG : 37491578 Do końca wakacji odpisuję codziennie . Pozdrawiam. Podoba mi się Twój post:) Niestety, jestem w wieku iluśnastu razy kilka nie mam pojęcia o polityce. Tak więc niektórych Twoich wymagań nie spełniam:) Ale pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIKIKIKA
37491578 GG

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wafle ryzowe
Kurcze ja mam to samo co Wy. Czuje sie b. samotna. mam 22 lata, studiuje. Nie mam przyjaciolki, takiej 'prawdziwej' to chyba nigdy nie mialam. Kiedys, w podstawowce bylam b. lubiana osoba i przez dzieci i przez nauczycieli, a potem z roku na rok czulam sie coraz bardziej samotna i 'porzucona' . Im bylam starsza tym bylo gorzej. Z latwoscia nawiazuje znajomosci, ale ciezko mi potem je utrzymac :( Czuje sie ciagle pomijana we wszystkim, nie zauwazana. Na pierwszym roku studiow czesto odmawialam imprez, bo nie moglam sobie na nie pozwolic. I od tamtego czasu nie jestem nigdzie zapraszana. Mam wrazenie ze nikt mnie nie slucha - stoje w grupce, probuje cos wtracic od siebie, a nikt nie slyszy tego co mowie. Czuje sie niewidzialna:( brakuje mi prawdziwej przyjaciolki. Chetnie popisze: 31736767

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja najgorszy okres mialam w podstawowce (to wspominam jako koszmar ) szkoda ze jeszcze wtedy nie umialam sie bronic ! ale tez przewaznie byłam sama jak palec !.W przyjazn to tez nie wierze (bo teraz przyjazni raczej nie ma) teraz tez nie mam takiej kolezanki ktorej moglabym wszystko powiedziec ,wyjsc na spacer i tak dalej.Wszystkie kolezanki sa zazdrosne jak tylko sie cos uklada (najlepiej zeby nic nie wychodzilo ,czlowiek byl brzydki ) to wtedy moga sie przyjaznic -albo dla korzysci !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest tu ktos
z bialegostoku lub okolic? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak miałam i nadal mam nie wiem czy mam iść dalej do szkoły bo nie wiem jak będzie nie lubię buc jak odludek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość towarzyska na bocznym torze
Hej .Na poczatku moich żali :P napisze ze jest mi miło że ktoś jeszcze pisze w tym temacie :) Ostatnim czasem bardzo dokucza mi fakt odrzucenia przez innych, do tego stopnia ze popadam w mega doły psychiczne.Nie jestem juz nastolatką-podjełam prace i ... właśnie przezywam koszmar odzucenia.Dokładnie jak z wypowiedzi pierwszych stron tematu. kiedy byłam nowa w pracy wszystko było ok- mili ludzie pogadanki,smiechy.Z upływem czasu czułam ich obojętność,izolacje, choc było poprawnie a czasem nawet miło.Obecnie jest izolacja prawie nikt nie ma ochoty ze mną rozmawiac,inni potworzyli grupki w których dobrze się bawią i pracują a mnie wywalili poza.Nawet czasami(ostatnio coraz częściej sa nie mili dla mnie,nawet mam obawy że ,,kopia dołki pode mną'') Jest mi z tym strasznie żle gdyz jestem osoba towarzyską,lubie ludzi.Jestem pomocna i pracowita staram się wykonywać rzetelnie moje obowiązki, pomagać ludziom,byc dla nich miła..a w zamian obojetnośc,niemiłe zachowania,odrzucenie.Nikt nie zwierza się mi ze swoich planów,np na weekend/urlop , ze zabawnych spotkań towarzyskich a innym osobom tak. Więc najwidoczniej problem tkwi we mnie ale jaki? hm tego to juz nie wiem, nawet nie mam nikogo takiego co by szczerze pogadac.Nie jestem osoba nieśmiałą,nie brzydka ani nie wypindrzona lalunia,zdaje się mi że tez nie zadzieram nosa i nie sram wyżej niz dupe mam ;P czasem bronie mojego zdania,choć juz czuje piętno odrzucenia i powoli staje się przygaszona :( jesli ktos jeszcze bedzie tu zaglądał chetnie porozmawiam, może dojdziemy do jakiś wniosków i zmienimy to cholerstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość towarzyska na bocznym torze
No nie.. :( nawet tutaj nikt nie pogada ze mną)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość towarzyska na bocznym torze
hej Eweks super że sie odezwałaś. Ja łapie doła coraz większego niestety..a co u Ciebie? Reszta dziewczyn tez proszona do wypowiedzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey u mnie tez tak sobie .chodze do szkoly i jestem na uboczu i zle sie z tym czuje ..;( a z kad Ty jestes ?? i ile masz lat ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie to potwory, dlatego
mamy tak źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio czuje sie jak bym wogole sie nie czula ;( tak jak bym wegetowala.....ajjjj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnna19
Hmmm.. cześć wam.Może poznamy się wszyscy nie zbyt lubiani?może jakiś blog albo coś takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnna19
mam nadzieję,że ktoś odpisze......;[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość towarzyska itd :P ;D
Eweks ja już szkołe skończyłam jakiś czas temu więc jestem troszke starsza (tak mysle ;P) pode mna dołki kopią jakby było wszystkiego mało.Dziś humor mam lepszy, spotkałam się ze znajomą pogadałam o bzdurach i nabrałam mocy hehe .No spotkać gdzies mogłytbysmy np o jakiejs godzinie nawet na czacie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnna19
Hmmm...ja nie potrafię poradzić sobie praktycznie wszędzie...niby niektórzy mni lubią a co do czego okazuje się że nie tak bardzo jak mówili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość towarzyska
Eweks a co ciekawego porabiasz? Podziel się z nami ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×