Czy nie uważacie że mężczyżni za dużo od nas wymagają?

nie czytalam topiku, to z wymaganiami chodzilo o idealny wyglad? :O to nie chodzilo o wyrozumialosc, dbanie o druga osobe itp?

podobasz mi sie loqfka, zapewne jesteś bronetką :P:P:P:P:P:P

no jestem:P ciupaga - no wlasnie ja nie wiem, moze sie czepiam bo topiku nie zrozumialam:P

właśnie czytałam twój, oj nie powiódł się, he he

no niestety, moze gdybym wspomniala cos o grzybicy pochwy byloby lepiej:D

dobra jesteś, masz fajne poczucie humoru :):):):)

ale my piszemy o tym o czym odbiorcy chca slyszec :) zaangazowanie w zwiazek jest na innym topicu. najpierw ludzie pytaja potem sie czepiaja. to ze ktos sie stara nie znaczy ze jak przestanie to dostanie kopa w d..... nie wiem skad wrazenie ze jestesmy blondynkami (zreszta to loqfka sie bardziej kojarzy z wygladem). wszyscy dookola smeca, wymagaja Bog wie czego a jak ktos przedstawia inna sytuacje niz ogolnie uznana to jest be. zastanawiam sie dlaczego niektorzy nie potrafia podejsc z dystansem do sibie i innych i sie obrazaja. myslisz loqfko ze gdybym napisala o uczuciu nie wspominajac o niczym innym, reakcje pomaranczy bylyby inne. tego doswiadczylam juz gdzie indziej wiec dzisiejsza taktyka oparta byla na tym co widoczne. jak widac i duchowosc i zewnetrznosc ma wrogow :) pozdrawiam i zycze faceta bez wymagan (kobiety rowniez)

mam nadzieje ze temat bedzie kontynuowany, mozna wyciagnac wiele ciekawych wnioskow na podstawie konfrontacji z...hm... innymi:P poki co - dobranoc:) autorko--> twoje podejscie, wnioskujac po topiku, tez mi sie podoba:) chociaz zadna feministka nie jestem:P ale koniec koncow - chocby nie wiem jak ktos mnie przekonywal - dawanie 200% z siebie nie jest najlepszym wyjsciem. predzej czy pozniej jedna strona sie rozleniwi, a wtedy... same sobie juz dokonczcie.

no i nikt mi nie odpowiedzial :(

Ja też juz idę spać, ale mam nadzieję że jeszcze ktoś wyrazi swoja opinię. Zajrze jeszcze jutro zobaczę co sie podziało. Chciałam tylko zadać jedno pytanko a wyszła z tego niezła awanturka. Pozdrawiam was wszystkie, buziaki!!

valeriana - owszem masz po czesci racje ale sama przyznaj, ze teksty o paznokciach, wlosach, cwiczeniach...no mnie ukazuje sie obraz 18latki zakochanej po uszy w starszym nauczycielu. no ale kazdy ma swoj sposob, ok, jestem w stanie to uszanowac, choc niesamowicie mnie to dziwi. i dlatego wlasnie o tym pisze. dacie mi w koncu pojsc spac?! :)

nie robie tipsow i nie chodze do solarium, jesli taki obraz masz przed oczami. jestem za leniwa na cwiczenia i tak ogolnie podpisalam ze tez dbam o siebie. nie rozumiem co jest zlego w okazywaniu uczuc i bycia zakochanym po 7 latach zwiazku. no w sumie, to moze nie byc calkiem normalne.... mniejsza o to. chodzilo o wymagania facetow. ale chyba trzeba poszukac takich informacji na innych topikach - zakladanych przez facetow. dobranoc

valeriana - nie bylo to nic osobistego, nie bierz tego tak do siebie. i powtorze jeszcze raz - nie chodzi mi o okazywanie uczuc i bycie zakochanym tylko o samo postrzeganie udanego zwiazku jako przede wszystkim dbanie o siebie, w sensie jak najbardziej fizycznym. wlasnie to mam na mysli - ze niekoniecznie to jest najwazniejsze, a mimo to wyniesiono to na piedestaly. zreszta - niewazne. sequel odpowiedzi to nie to, co lubie.