Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość refluksowa

Refluks u dzieci

Polecane posty

Daga, no to super, ze diagnoza w koncu postawiona a Ty sama wiesz na czym stoisz (bo najgorsza to jest chyba ta niewiedza). Eddafi, Julka tez dostała bactrim na inf.u.mocz.Tylko dziwie sie, ze nie kazali Ci przemyc, bo mi powiedzieli zebym najpierw dokladnie umyła, a potem odkazila octaniseptem albo spirytusem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie nie!Ale,że ja stara baba na to nie wpadłam!Bo badanie ogólne dobre...to może niepotrzebnie to bierze,kurczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek dziś straszliwie odbija tak ze aż coś tam chlupie. Poza tym cieknie mu z nosa i nie wiem czy to od tego cholern...go refluksu czy się przeziębił. Mam wrażenie że jednak nie służy mu ten kleik kukur. Nestle... Dziś ssał pierś rano po 5, później zjadł dosyć gęsty kleik ok.180ml i więcej nie chce ssać piersi. Wieczorem dam mu kaszkę ryżową z malinami z Bobovity. Ona nie ma tych probiotyków Bifidus. Dziewczyny uważajcie na te probiotyki bo jeśli je podajecie to może faktycznie one powod.ulewania lub je nasilają... Nie wiem. Ale warto się temu przyjrzeć - jak to mówią - tonący brzytwy się chwyta. Ja dziś już dwa razy płakałam, nie mam siły, żal mi dziecka. Te odbijanie, ulewanie, wybudzał się z drzemek z płaczem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daga75
one z tego wyrosną, musi być z każdym dniem lepiej....a doczytałam w ulotce, ze Bactrim to jednak antybiotyk, też to Misia dostała na 7 dni. Bo miała zaczerwienione śluzówki w nosie i spływało Jej do gardła. Jako osłonę enterol, a po tygodniu Biogaie. Gastroenterolog nic nam nie mówił, ze to może być jakiś problem, wręcz namawiał na te probiotyki, że skuteczne etc. a ten Bifidus to jakiś dziwny, ze kolejny Maluch źle na niego reaguje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daga75
a poznała ze się wycofuje przede wszystkim, ze Misia zaczęła jeść i wyglądać lepiej i przybierać normalnie, poza tym po moich obserwacjach, ze wzdryganie i zezowanie ustąpiło, ze nie ma odruchu wymiotnego, że rzadziej odbija i jest generalnie trochę spokojniejsza...aczkolwiek jeszcze to wyginanie się zostało, czkawki, tarcie twarzy itd. no i słyszę niekiedy jak Jej ten pokarm wędruje. Myślę, ze u nas był problem podrażnionego przełyku, stad taki bunt przed jedzeniem, wiec chociaż to zostało opanowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wczoraj było tak cudnie...,dosłownie,jak na reklamie,bobo uśmiechnięte,gaworzył, a,jak był śpiący,to chwilkę pomarudził i zasypiał na bite 2 godz.,żadnego ulewania,odbijania itp.No,ale dziś znowu wróciło,jak bumerang...ech,może po tym bactrimie?Ale cieszę się że z Misią lepiej,to daje nadzieję,że i naszym ulewańcom się polepszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwestia przyzwyczajenia. Ja nigdy nie wiem co nowy dzien przyniesie. Dzis np.cały dzień było super, a wstała po drzemce taka nie w sosie, w ciagu 5 minut zaliczyła 2 czkawki jedna po drugiej i odbija na maxa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daga75
mój poranny optymizm juz prysł...dzień do d...y. Miśka słabo jadła, oczy jak mis panda, z nosa cieknie, nie chce spać, pokasłuje. A więc z Nią lepiej tylko tyle, że zaczęła normalniej na wadze przybierać i czkawek od kilku dni nie było i przestała sie wzdrygać przy jedzeniu i zezować. Już sama nie wiem, co jest przyczyną, a co skutkiem, co u nas daje gronkowiec, co refluks, a co alergia (?), bo jak dzisiaj nie podałam Zyrtecu to teraz oczy całe we łzach i czerwone białka:-( mąż sie denerwuje tymi moimi spadkami nastroju, a właściwie wiecznym spadkiem, więc nawet nie mam jak i gdzie sie wyryczeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daga75
a jakie Igorowi wyszły bakterie w moczu? bo może takie typowo fekalne, to by potwierdzało teorię o złym umyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daga, nie załamuj sie, bedzie lepiej, wyleczycie tego gronkowca i część objawów na pewno ustapi, poza tym jak sama napisałas-one z tego wyrosna i z kazdym dniem bedzie lepiej. A co do bakterii to ja mysle, ze lekarz, który przepisywał antybiotyk widział jakiego typu one sa. No kurcze, w koncu od czego oni są!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daga75
Masz rację, to na pewno mój problem, ze ja im nie ufam tragicznie, ...nam jak kiedyś były dobre wyniki ogólnego, a w posiewie wyhodowały się jakieś bakterie, to kazali powtórzyć, bo lek. nie dała wiary, ze to są naprawdę z moczu i w powtórce wyszło czysto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może zle sie wyraziłam - chodziło mi bardziej o to, ze mam nadzieje ze on wiedział co robi i jesli pomyliłbysie w tak oczywistej kwesti -w ktorej nawet my mamy jakies obeznanie - to bylaby juz lekka przesada. A ja tez im nie ufam tak do konca, zwlaszcza po tym, co przeszlam z mała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daga75
zrozumiałam, zrozumiałam...byłby to wielki komfort gdybym zakładała, ze lek. są rzetelnie wykształceni, kompetentni i mający ochotę nasze dzieci wyleczyć. Do tej, która przyjeżdża do nas mam i tak największe, choc ograniczone. Resztę, o którą się otarłam, to porażka. Moze mój zawód i obserwacje "elitarnej" profesorskiej kadry (ale nie lekarskiej) powoduje, ze wszystkie ideały sięgnęły bruku i wiem, ze tak rzadko zdarzają się ludzie łączący kompetencję, doświadczenie z brakiem chciwości na kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daga75
a tak nota bene to nam kazali przemywać do poboru moczu trochę podgrzanym Rivanolem na wodzie i koniecznie do jałowego kubeczka. Ale z chłopcami to mniejszy problem w tej materii...obyśmy miały dzisiaj lepszy dzień, czego Wam i sobie zyczę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzecz w tym,że nie wim,co to za bakterie,bo wysłałam męża po wynik,a żę się lekarka akurat napatoczyła,to od razu zobaczyła no i przepisała ten bactrim...a ja mam cały czas przeczucie,że niepotrzebnie...no,ale daję...U nas wczoraj wieczorem znowu koszmar...wycie,wycie,wycie...:(,także chyba z tym refluksem to rzeczywiście nigdy niewiadomo,co dzień przyniesie,ale widzę,że u Was dokładnie tak samo,raz na wozie,raz pod,Dobrze,że chociaż tutaj możemy znależć zrozumienie i pocieszenie,bo w realu nie zawsze,ale...oby do przodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daga75
jak Wam minął dzień? u nas do 17.00 jakoś szło, ale potem Mała nie chciała podwieczorku bo była śpiąca, zrobiłam Jej mm z kleikiem ryżowym i usnęła. Obudziła się po 30min. zlana potem, bo ulała (kleik jak się okazało został na tych konstrukcjach butelki dr Brownsa, a Ona wypiła samo mleko). W efekcie płacz, śluz z nosa, oczy czerwone i tarcie się po twarzy i mimo, że minęło już prawie 3 godz. nadal nie ustępuje:-( oby do kąpieli! A jeszcze przypomniało mi się, co mówiła lek. w sprawie kup, może się Wam przyda: do 2 lat mają prawo do 4 kup dziennie, a te wieczorne mogą być rzadsze (tzn. papkowate), bo są z górnej części jelita. Ranne powinny być plastelinowate. Idealny kolor to żółty. Nie powinno być w nich krwi (świeże smużki to z jelit, a czarna kupa to krew z przełyku), śluzu, niestrawionych resztek. Nie powinny śmierdzieć kwaśno-octowato.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eddafi, zawsze mozna skonsultowac z innym lekarzem, ale dajesz juz 2 dni, a pewnie dostalas na 5 dni, wiec zanim to pokazesz innemu lekarzowi to antybiotyk Ci sie skonczy, no a przerywac nie ma sensu. A u nas dzis nawet niezle. Rano Julcik spala 2,5h, wiec wstala zadowolona, zjadla zupke pomidorowa i wyruszyla z Tata na spacerek. Potem ładnie zasnela przy mleczku, obudzila sie po 40min, ale w dobrym humorku. Zabralismy ja na zakupy, do znajomych - dalej swietny humorek. A niedawno padla przy butli i jak na razie spi. Zobaczymy jak nocka bo ostatnio ma w zwyczaju budzic sie tak z 5 razy, no i jak jutrzejszy dzionek. A i wogole to spi na brzuchu od jakiegos tygodnia, cos jej sie poprzestawialo Daga, Jula jak sie nie wyspi to tez nie chce jesc, moze cos w tym jest. A co do tych kup to mojej wogole nie sa ksiązkowe. Fakt, ze raz dziennie zazwyczaj robi taka wygladem przypominajaca juz kupe dorosłego, ale kolor to z reguły ciemny, a tak to reszte pare bobkow ciemnych pusci. A jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daga75
u nas kupowo źle (ale to chyba przez ten gronkowiec), teraz na lekach to Jej jakoś trzymają stolce, a tak wcześniej to 4-5 za rzadkie, śluzowate i b.śmierdzące. A pewnie, że Igor już musi dokończyć antybiotyk, zresztą teraz posiew i tak nie byłby wiarygodny, trzeba odczekać tydzień po kuracji. A lek. jakaś lewa, ze nie spojrzała na bad. ogólne tylko siup Bactrim i potem sie dziwią, ze się bakterie mutują. i otem efekt, że ten szczep, co Misia ma gronkowca jest MRSA czyli oporny na penicylinę i wiele innych antyb., bo szpitalny i dlatego zaprawiony juz w bojach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz to musztarda po obiedzie,chociaż...kupy są lepsze,wcześniej(przed antybiotykiem)robił 1-2,ale taką rzadką,trochę ze śluzem,zielonkawą i pioruńsko śmierdzącą (myślałam,że po pepti ),to może i dobrze że bierze ten bactrim...,a !zobaczymy za kilka dni...bio-gaię też bierze...a ogólnie samopoczucie raczej dobre,wieczorem tylko brzuszne boleści go dopadają...Poza tym jakiś mało towarzyski jest...nie bardzo lubi u kogoś,zaraz robi się marudny,złości się i trzeba szybko zwijać żagle do domu i za gośćmi w domu też nie przepada,scenariusz zachowań taki sam,a starzse,to takie cygańskie dzieci były...a u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eddafi, nie przejmuj sie(wiem, ze łatwo mowicT, u mnie było to samo z wychodzeniem-tragedia. Wszedzie była złosc, płacz, histeria. Nie wiem czy to było spowodowane tymi dolegliwosciami+jeszcze nowe miejsce, czy po prostu -ot tak. tak naprawde to zaczelysmy jezdzic i wychodzic normalnie na spacery (bez darcia sie) jakis niecały miesiac temu. Juz mnie mieli za dziwolaga bo nigdzie nie chcialam z nia wychodzic. No ale skad mialam brac na to ochote, skoro wiedzialam z gory co bedzie. A kupy po pepti sa zielone i smierdzace (jak tylko samo mleko pije). Tak mi bynajmniej pediatra powiedziala, tylko sluzu chyba raczej nie powinno byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O!dzięki Julia ,naprawdę mnie pocieszyłaś...to może i u nas niebawem się polepszy:),bo mi się już trochę do cywilizacji tęskni...,w sumie mogłabym bez niego,ale coś mi się na starość porobiło,że wydaje mi się,że tylko ja wiem,co mu dolega i jak mu pomóc,chociaż nie powiem,tatuś mocno zaangażowany(wczoraj np.tylko jemu dał się uśpić,ja duśdałam pół godz.i beczał,a tatuś w trzy minuty załatwił sprawę)A w kupkach ten śluz to czasami się pokazuje,choć ostatnio więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daga75
u nas nadal źle z wychodzeniem, Miśka ma swój rytm i jak coś Jej go zakłóci, to dzień w plecy...a w ogóle to na tym Bactrimie jakaś taka mocno osłabiona, blada i zatrzymała wagę, a nawet odrobinkę schudła, fatalnie je. Ewidentnie ten gronkowiec się panoszy, nie wiem już co mam myśleć, dzisiaj mija 2 doba, wg ulotki powinno być zacząć lepiej po 2-3 dobie, a mi się wydaje ze jest gorzej...naprawdę rozważam szpital.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas tatus jakoś niezbyt skory do zajmowania sie coreczka, tzn. wszystko jest fajnie do momentu kiedy mała sie nie znudzi (a nudzi sie szybko) i trzeba jej cos wymyslic, albo jak nie chce jesc i trzeba ja zabawic. On wtedy nie ma do niej cierpliwosci no i musze wkroczyc ja. Tak sobie czasem mysle, ze jakby to faceci mieli sie zajmowac dziecmi, to nasza populacja znacząco by sie zmniejszyła:). Mam nadzieje, ze chociaz jak mała troszke podrosnie, zacznie mowić to bedzie mnie wiecej wyreczał. Daga, a masz taka mozliwosc, zeby isc do szpitala na jakies badania?Lekarka cos Ci mowila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daga75
no właśnie nie mam takich możliwości, nawet nie wiem, co powinni Jej jeszcze za badania zrobić..przyjechali moi Rodzice i trochę mnie sprowadzili na ziemię, ze co powiem na tej izbie przyjęć, ze Misia nie chce jeść i jest blada, chociaż już (!!) 2 dni bierze antybiotyk i od 1 miesiąca jest leczona na refluks...przecież będą sobie o mnie dowcipy opowiadali:-( póki nie zakończymy tego Bactrimu muszę załozyć, że może być różnie i uzbroić się w cierpliwość. Skoro nie jest apatyczna, jakoś udało mi sie w Nia połowę zupki wcisnąć, to muszę traktować Ją jako rekonwalescentkę a sobie lód na głowę.A Igor też jakiś taki słabszy po tym antybiotyku, a pamiętasz jak Julka reagowała, moze to normalne przy antybiotykoterapii? A u nas tatuś też mało cierpliwy, dzwoni do mnie np. do pracy, ze Ona nie chce jeść zupki, proszę więc spróbuj za pół godziny, zabaw Ją czymś, śpiewaj...jakby sam nie mógł na to wpaść, a ja juz siedzę jak na szpilkach. Ale do spacerów jest pierwszorzędny:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to faktycznie - nie masz po co jechac, skoro lekarka nic wczesniej nie zasugerowała, bez powazniejszych objawow nikt Ci dziecka nie przyjmie. Julka jak miała antybiotyk to jadla b.mało dziennie i miala straszna sraczke-20 kup na dobe przez 5 dni(z tendencja spadkowa na szczescie:)), lekarz mi powiedzial, ze sraczka i slaby apetyt na pewno sa od antybiotyku no i tego, ze ogolnie organizm jest osłabiony choroba (ona wtedy miala inf.gardła).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i wtedy tez schudla, ale to przez to, ze co zjadla to zaraz oddała - dosłownie - przelatywało przez nia momentalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm...co by tu mądrego napisać?Jedyne,co mi przychodzi na myśl,to weż Daga baaardzo głęboki oddech,bo widzę,że jesteś całą tą sytuacją mocno zestresowana i trudno wtedy o dystans i racjonalne myślenie.Przy antybiotyku raczej apetyt nie dopisuje(mój w południe zjadł 60),dla nich wystarczająco męczący jest refluks,więc jeśli do tego dochodzi infekcja,to raczej trudno o dobre samopoczucie,zarówno Twoje jak i Małej.Wiem,że jest Ci ciężko,bo sama nie raz ryczałam razem z Igorem,nie mogąc mu pomóc...ale nasze nerwy udzielają się dzieciom i jeszcze gorzej to znoszą...Skoro nie gorączkuje,nie wymiotuje i choć troszkę zjada,myślę,że niedługo się polepszy...I jeszcze jedno,mam nadzieję,że nie wmuszasz jedzenia i nie pokazujesz przy Małej przerażenia,że tak mało zjadła?Bo to dodatkowo komplikuje sprawę...Spróbuj stanąć z boku i realnie oceń sytuację i jeżeli uznasz,że coś Cię niepokoi,to może jakaś konsultacja profesorska by się przydała,bo szpital raczej odradzam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daga75
macie racje Dziewczyny, wpadłam w panikę bo darła się przy zupie, była blada i jakaś nieswoja, ale potem po przespaniu się jakoś zjadła, dobiła się bananem (przy którym nagle nie było odruchu wymiotnego). przez Nią też teraz jedzenie przelatuje, nawet niezbyt strawione. Muszę chyba poczekać aż zakończymy Baktrim, powtórzymy bad. kału, no i zakończymy Bioprazol, czyli do początku lipca i wtedy z wynikami Ją komuś jeszcze pokażę. Bo teraz na oko, to co mi kto powie...moja Mama posiedzi z nami tydzień,a ma bardziej całościowy na Nią ogląd, ze skoro się śmieje, gaworzy, raczkuje itd. to tragedii nie ma. Pod wieczór Michalina już wyglądała lepiej i nawet wypiła 200 na sen mleka, więc może idzie ku lepszemu...ewidentnie Jej ten śluz z nosa spływa do gardła, bo aż wystawia wtedy język i na pewno nie pomaga to w apetycie. po prostu za dużo na moją głowę tych informacji w krótkim czasie, jeszcze się pomasochizowałam poczytaniem, co to może wywołać gronkowiec i jak trudno go się pozbyć, a każdą kropkę czerwoną na Niej uznaję za sepsę...chyba już wariuję, ale nie umiem zaakceptować, dlaczego akurat nam się przydarzyło przytargać to świństwo, skoro taki poród przygotowywany, opłacona położna itd. zapewne przyjdzie faza akceptacji, ale na razie mam bunt i zal do całego świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff...własnie skonczyłam usypiac mała, zajelo mi to 1,5godz. Nienawidze takich dni, ze ona jest spiaca, a nie moze zasnac, wiec w koncu dalam jej mleko, pomemlała i zasnela. I tak ze 2-3 razy w tygodniu. Troche mam wyrzuty, ze ja sama w lozeczku zostawiam, oczywiscie jak tylko zaczyna plakac to do niej ide. Probowalam nawet sie z nia klasc, ale to nie zdaje egzaminu, bo ona zawsze sobie znajdzie COS, np kosmyk moich włosow, lancuszek, a jak juz to zabiore to wsadza mi palce do nosa. Macie jakies sposoby na usypianie, bo lulanie nie wchodzi w gre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×