Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Majorka33

Po jakim czasie byli wracaja jesli juz wracaja?

Polecane posty

Gość xcxcxsdc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyrhtigkfokjg
mój zostawił mnie w grudniu, byliśmy zaręczeni. powiedział, że mnie już nie kocha i nie chce tego związku. Wyrzucił mnie z mieszkania i poszedł do innej. Chyba nadal są razem, nie wiem, nie widziałam do od tego czasu, tylko 2 razy jego auto. Nie sądzę aby wrócił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak.......
wspolczuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyrhtigkfokjg
dzięki, powoli mi się już zasklepia, ale boje sie, że spotkam go z nową panną na ulicy, nie poradze sobie z tym zwłaszcza, że on jest strasznie krytyczny, nic mu sie nigdy nie podoba i pewnie nabija sie ze mnie... :( boje sie triumfalnego błysku w oku "zobacz, ja kogoś mam, a Ty...?" To straszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja go zostawilammmmmmm
zostawilam narzeczonego dla jakiejs glupiej milostki. bylo to 2 lata temu. on nie ma nikogo, ja tez nie. kontaktu nie mamy. oroponowalam spotkanie ale nie odpisal. szkoda. mam wrazenie, ze juz nie zblize sie do zadnego innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyr... - jak go spotkasz na ulicy z ta inna laska to unies wyzej glowe. Nie daj poznac po sobie, ze czujesz sie gorsza. I daj sobie czas. Wiem ze latwo powiedziec itd. ale uwiez mi ze jeszcze znajdziesz milosc z innym mezczyzna. Kto to wie czy pierwsza milosc to ostatnia, czy ostatnia moze pierwsza wlasnie jest :) trzymam kciuki obys sie nie zalamywala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyrhtigkfokjg
Chiya, dzięki. W sumie to on sie chyba nawet wstydzi tego, jak sie zachował w stosunku do mnie, ale to straszny arogant, a ja miękka jestem. Spotykałam się z ludźmi (mężczyznami), koleżanki okazały sie wspaniałe i bardzo mi pomogły. Już sie zbieram, ale jak pomysle, że ślub i cała reszta ominęły mnie na rzecz dziewczyny, którą dopiero co poznał, to mnie gdzieś tam kłuje i wzrasta zarazem mordercza wściekłość. Mam nadzieie, że kogoś poznam. Już poznałam, ale to chyba mojostronne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyrka
podobno nie można zbudować swojego szczęścia na cudzym nieszczęściu... pewne rzeczy wracają rykoszetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyrhtigkfokjg
teraz zaczęłam myśleć, cholera, o moim byłym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tako
Mój Kochany Łobuz hehe wrócił do mnie po dwóch latach ;) No i teraz z pewnym doświadczeniem będziemy wspólnie starali sie sobie zaufać i na nowo rozkochać :] Chociaż to drugie zawsze było w moim serduszku tylko na okres 2 lat było w zawieszeniu teraz na nowo kwitnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyrhtigkfokjg
a jak się rozstaliście? mieliście kogoś w międzyczasie? ile macie lat? Jak to wyglądało????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyrhtigkfokjg
czekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tako
obecnie mam 21 lat On natomiast 24 rozstaliśmy się bo poprostu nie umieliśmy się odnaleść błądziłam gdzieś On również zaczął spotykać się z inną popłakałam zajęłąm się czymś innym spotykałam się w między czasie z kims ale to nie było to wiedziałam że jednak barkuje mi jego no i traf chciał że po 2 latach ponad się spotkaliśmy zaprosił mnie na kawe i tak się zaczęło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulozylam sobie swiat
Po jakim czasie byli wracaja jesli juz wracaja? WRACAJA po 15-latach, a wlasciwie probuja wrocic...niestety nie ten czas, nie ta pora. Cos jak w piosence "Nie bylo ciebie tyle lat...." i faktycznie ulozylam sobie swiat i dzis tylko zastanawiam sie dlaczego zmarnowalam moich mlodzienczych 5-lat :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyrhtigkfokjg
a coś w tym jest, ja po rozstaniu schudłam, zaczęłam chodzić na basen i masowo kupować książki. Poza tym nakupowałam sobie ubrań w kolorach, które lubie i w których mi ładnie, a mój były nie trawił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulozylam sobie swiat
50kilkalat - masz racje :-) Ja przeplakalam w sumie pare lat. Po prostu zostawil mnie po 5-ciu latach dla innej. Dodam,ze przez te 5 lat wiecej bylo kryzysow i gorszych dni niz tych szczesliwych, aczkolwiek zawsze wybaczalam. No coz slubu z inna wybaczyc nie potrafilam. Zacielam sie, - paru facetow potraktowalam podobnie jak moj EX mnie (dzis sie tego wstydze!) ....I zawsze kierowalam sie "poczekaj ja Ci udowodnie co straciles". Motto okazalo sie nie najgorsze..udalo mi sie w zyciu osiagnac "troszke". Dzis moj materialistyczny EXIO jest mi sie w stanie rzucic do stop ( z zona sie rozwiodl, troche mu sie poplatalo w zyciu). A ja nawet nie czuje satysfakcji........Po prostu "ulozylam sobie swiat" z najcudownieszym blondynem i nawet czasem mi szkoda EKSIA. No ale w koncu sam sobie wybral. Patrzac z perspektywy lat, moze jednak, gdzies ktos na gorze pisze dla nas scenariusze zycia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyrhtigkfokjg
u mnie za świeże, ale mam nadzieje, że się okaża, że tak jest dla mnie lepiej:) Na razie nie zawsze to widze, ale może sie to odmieni. Trzymajcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja pierwsza miłośc wracała do mnie...parę ładnych razy. Ciągle mnie zostawiał i wracał a ja...przyjmowałam go bo kochałam... Może nadal kocham? To wszystko zawsze była moja wina, jak widać można kochać zbyt mocno. Może to tęsknota za jakimś wyobrażeniem które już nie istnieje? Teraz już chyba nie wróci...po 4 latach, nie widziałam go 3 lata i z tego co wiem to ma kogoś na stałe. Ja też mam kogoś na stałe, mieszkamy już długo razem. Czasem rozsądek zwycięża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulozylam sobie swiat
gdyrhtigkfokjg - uwierz mi nie warto tracic kilku lat tonac we wspomnieniach (dzis to wiem!). Mam kolo siebie faceta, na ktorym mozna polegac, odpowiedzialnego, troskliwego...EKSIO nie odpada w przedbiegach. Zyj jak lubisz, badz soba - na pewno pojawi sie na Twojej drodze ten, ktory pojawic sie tam ma! Wierz mi .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyrhtigkfokjg
tylko jak sie cholera fantastyczny znalazł to w innym mieście i nie wiem, czy jest zainteresowany... cholerny świat. Nie będę tonąć we wspomnieniach, dam rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulozylam sobie swiat
Landrynka_truskavkova - o pierwszej milosci trudno zapomniec, bo byla pierwsza, wiec zawsze sie gdzies tam za nami ciagnie....niestety przewaznie to jest wlasnie milosc przez wielkie rozowe okulary..byc moze wlasnie dlatego,ze pierwsza, wyidealizowana...Zycie to nie bajka...idealni faceci sa do spotkania w powiesciach romantycznych...Czasami tych drugich probujemy porownywac z miloscia nr.1 , wyrzadzajac krzywde wlasnie tym drugim..i samym sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyrhtigkfokjg
coś w tym jest, ja nadal wspominam pierwszą miłość... ale tylko wspominam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czrzly
Co ma byc to bedzie. jak bedzie chcial wrocic to sie bedziesz zastanawiac co zrobic. teraz nie zaprzataj sobie tym glowy. skup sie na sobie na swoich potrzebach. rob to co zawsze lubilas robic. spotykaj sie z ludzmi ze znajomymi, przyjaciolmi. rozwijaj nowe pasje, jezdzij na wycieczki albo skup sie na pracy. nie wiem rob to co lubisz po prostu i nie mysl o tym czego nie ma i moze wogole nie nastapi (wiem ze moglo to zabrzmiec jak odbieranie nadziei ale nie mozna czekac na cos co moze nigdy nie nadejsc) zyj swoim zyciem i martw sie o siebie. Co ma byc to bedzie. i tak jak ktos napisal wierze ze nie da sie zbudowac swojego szczescia na czyims nieszczesciu. a kazde wyrzadzone drugiej osobie zlo wraca (czasem nawet z podwojona sila) trzymaj sie i glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyrhtigkfokjg
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja teraz mam kochanego faceta, który mnie szanuje, dba o mnie jest bardzo cierpliwy , znosi moje \"widzimisie\"a jak trzeba to potrafi do pionu ustawić i za to Go kocham :-) Pomimo to, tamten zawsze zostanie tym pierwszym. Dodam, że śni mi się często...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×