Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam__pytanko

Willa Elżbieta KARPACZ

Polecane posty

Gość mam__pytanko

czy któraś z Was kupując suknie w tym salonie MS Moda dostała zaproszenie na 7 dni do Karpacza do Ośrodka "Willa Elżbieta" ? Chciałabym wiedzieć jak tam jest czy rzeczywiscie są bezpłatne noclegi jak zapeniają i wogóle czy warto sie wybierać do tego ośrodka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam__pytanie
odświeżam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro dostałaś zaproszenie
to powinnaś się zapytać organizatorów o wszystkie szczegóły a nie tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam__pytanko
Do "skoro dostałaś zaproszenie " nie takiej odpowiedzi oczekiwałam........... szczegóły to ja wiem jakie są !!! a organizatorzy jasne że chwalą a jak jest naprawde często dowiadujemy się pózniej i czasmi nie jest to tak jak nas ktoś zapewnia - więc jak masz tak pisac to lepiej nie pisz tu wcale ;) Pytam czy ktoś tam był i może mi przybliżyć pobyt w tym ośrodku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam__pytanko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifix
Witam, Teraz ja odświeżam to pytanie, bo też mam pewne obawy... Był ktoś? Jak wyglądają pokoje, czy są w nich łazienki, jakie jest jedzenie? Dzięki z góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weba
Pokoje są ładne ale bez łazienek. Wspólne łazienki na korytarzu. Tylko w dużym apartamencie jest osobna łazienka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goście willi
Po krótce przedstawię wrażenia moje i mojej żony z pobytu w Willi Elżbieta w Karpaczu przy ul. Grottgera 11 w terminie- styczeń 2011. Mieliśmy zaproszenie- kupon na 7 noclegów, wykupić trzeba było wyżywienie za 45 zł/os za dobę. Pozytywy. (jak mi się jakiś przypomni na pewno napiszę) Negatywy. 1. Doba zaczynała się od 15, byliśmy 14:30 wielki problem z zakwaterowaniem bo za szybko przyjechaliśmy (dodam ze opuścić pokój trzeba do 10). Willa położona na odludziu, daleko wszędzie, i do centrum, i do stoku narciarskiego. W dodatku okolica słynąca z częstych kradzieży samochodów lub ich wyposażenia. 2. Trzy piętra z pokojami (około 5 pokoi na każdym pietrze) pokoje puste, dostaliśmy pokój na trzecim piętrze (w willi było łącznie z nami 6 osób) zmiana pokoju nie była możliwa z niewiadomych przyczyn. Zapach w całej willi bardzo nieprzyjemny, jak w starych, niewietrzonych mieszkaniach. 3. W pokoju w którym mieszkaliśmy była łazienka :) ale bez ogrzewania (brak kaloryfera), woda tylko zimna - ciepła z podgrzewaczy elektrycznych leciała hmmm to znaczy kapała bardzo wolno i kąpiel była niemożliwa. A obok lustra idiotyczny napis "Zakaz włączania dwóch podgrzewaczy wody jednocześnie". Łazienka klaustrofobicznie mała, w dodatku ze skośnym dachem (pokój na poddaszu), wyprostować się w łazience nie sposób. 4. Łóżka pojedyncze zsunięte ze sobą jako małżeńskie co noc budziłem się w dziurze. Pościel pożółkła, niedoprana (z plamami), w wydartymi dziurami, bez guzików, przez co każdej nocy kołdra wypadała z poszewki. Prześcieradło to kawał materiału, bez gumki, co rano budziliśmy się na samym materacu 5. Oświetlenie w pokoju jak w jaskini, dwa małe kinkiety, w takim półmroku nawet gazety poczytać nie można. Kontaktów w pokoju 6, ale tylko w jednym prąd. Brak szafy na ubrania. 6. Pokoje podczas 7 dniowego pobytu nie sprzątane, brak ręczników, papieru toaletowego, śmieci trzeba było wynosić samemu. 7. Jedzenie zapłacone za 7 dni od soboty do soboty śniadania 9:00 i obiadokolacje 17:00. W środę byliśmy na wycieczce do Pragi od 7 rano do 21 wykupionej za pośrednictwem właścicieli willi. Brak jakiegokolwiek prowiantu na wyjazd czy rekompensaty 90 zł za ten dzień za jedzenie ( to nasza sprawa że nas nie ma w czasie wydawania posiłków) Dodam że jechaliśmy wszyscy na wycieczkę czyli 6 osób które były w willi. Właściciel spokojnie miał dzień wolnego za nasze pieniądze. 8. Na 6 obiadów 3 bezmięsne, codziennie suche ziemniaki, surowa starta marchew jako surówka, kotlet płaski jak pergamin, raz były jakieś rozgotowane kluski, do gołąbków zapomnieli dodać mięsa (sam ryż w kapuście). Na śniadanie tylko dwa razy mieliśmy świeże pieczywo, kawa tylko na specjalne życzenie. Po prostu oszczędność na każdym kroku- porażka. 9. W jadalni (piwnica) temperatura nie przekraczała 15 stopni, kaloryfery zimne, bardzo dogodne warunki do spożywania posiłków. Brak aneksy kuchennego gdzie można by było sobie podgrzać coś w mikrofali lub schować do lodówki. 10. Podsumowując: zaproszenia do tej willi nie są warte nawet tych 45 zł/os, zamiast prezentem są źródłem frustracji i niezadowolenia. Serdecznie odradzamy ten pensjonat, myślę, że nawet mało wymagający goście chcieliby korzystać z ciepłej wody i spać w schludnej pościeli. Istny sourvival zamiast wypoczynku. 11. Miejmy nadzieje że właściciel po lekturze tej opinii zdecyduje się wprowadzić zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goście willi z 2010 r.
Co skłoniło mnie do napisania paru słów o w/w willi. Otóż dzisiaj otrzymałam zaproszenie - voucher - do spędzenia 7 darmowych noclegów w willi Elżbieta w Karpaczu, w której przebywałam z mężem w październiku 2010 r. Byłam bardzo ciekawa czy od tego czasu coś się tam zmieniło na lepsze. Ale z tego co przeczytałam to zupełnie nic a nic. A oto parę szczegółów z naszego "niezapomnianego" pobytu: 1. Pokój jak za dawnych lat "gierkowskich" - telewizor w pokoju 30-letni - chyba przywieziony z jakiegoś szrotu z Niemiec, można było oglądać tylko pierwszy i drugi program - obraz ze śniegiem. Na zadane pytanie właścicielowi dlaczego nie ma więcej programów - odpowiedz: bo własnie śnieg, który spadł uszkodził antenę. W pokoju bardzo zimno - trzeba było się ubierać w dwa swetry polarowe - w łazience zupełłny brak ogrzewania. Na moją prośbę o włączenie ogrzewania właczono je może na dwie godziny - w nocy wogóle nie grzano. 2. W łazience dwa podgrzewacze elektryczne, ale można było włączyć tylko jeden - pod prysznicem ciepła wodę można było mieć tylko w postaci kapiących kropel. Ogrzewania zupełny brak - na moje pytanie jak się myć w tak zimnnej łazience odpowiedział mi właściciel - proszę sobie otworzyć drzwi do pokoju wtedy będzie trochę cieplej (przypominam, że pokój był nieodgrzany). 3. Jedzenie takie, że szkoda gadać - każda para miała swój stolik i tak np. do herbaty serwowano jeden cienki plasterek cytryny przekrojony na dwie połówki, na obiad jedno udko kurczaka - na dwie osoby, gulasz - w którym cięzko było znaleźć kawałki mięsa dla jednej osoby a co dopiero dla dwóch. O kawie można było zapomnieć - brak. Żeby przeżyć trzeba było sobie kupować jedzenie - nie wiem za co się płaciło 43 zł od osoby. 4. Parking - Reasumując - nawet największemu wrogowi nie poleciłaby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goście willi z 2010 r.
Co skłoniło mnie do napisania paru słów o w/w willi. Otóż dzisiaj otrzymałam zaproszenie - voucher - do spędzenia 7 darmowych noclegów w willi Elżbieta w Karpaczu, w której przebywałam z mężem w październiku 2010 r. Byłam bardzo ciekawa czy od tego czasu coś się tam zmieniło na lepsze. Ale z tego co przeczytałam to zupełnie nic a nic. A oto parę szczegółów z naszego "niezapomnianego" pobytu: 1. Pokój jak za dawnych lat "gierkowskich" - telewizor w pokoju 30-letni - chyba przywieziony z jakiegoś szrotu z Niemiec, można było oglądać tylko pierwszy i drugi program - obraz ze śniegiem. Na zadane pytanie właścicielowi dlaczego nie ma więcej programów - odpowiedz: bo własnie śnieg, który spadł uszkodził antenę. W pokoju bardzo zimno - trzeba było się ubierać w dwa swetry polarowe - w łazience zupełłny brak ogrzewania. Na moją prośbę o włączenie ogrzewania właczono je może na dwie godziny - w nocy wogóle nie grzano. 2. W łazience dwa podgrzewacze elektryczne, ale można było włączyć tylko jeden - pod prysznicem ciepła wodę można było mieć tylko w postaci kapiących kropel. Ogrzewania zupełny brak - na moje pytanie jak się myć w tak zimnnej łazience odpowiedział mi właściciel - proszę sobie otworzyć drzwi do pokoju wtedy będzie trochę cieplej (przypominam, że pokój był nieodgrzany). 3. Jedzenie takie, że szkoda gadać - każda para miała swój stolik i tak np. do herbaty serwowano jeden cienki plasterek cytryny przekrojony na dwie połówki, na obiad jedno udko kurczaka - na dwie osoby, gulasz - w którym cięzko było znaleźć kawałki mięsa dla jednej osoby a co dopiero dla dwóch. O kawie można było zapomnieć - brak. Żeby przeżyć trzeba było sobie kupować jedzenie - nie wiem za co się płaciło 43 zł od osoby. 4. Parking - Reasumując - nawet największemu wrogowi nie poleciłaby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goście willi z 2010 r.
Co skłoniło mnie do napisania paru słów o w/w willi. Otóż dzisiaj otrzymałam zaproszenie - voucher - do spędzenia 7 darmowych noclegów w willi Elżbieta w Karpaczu, w której przebywałam z mężem w październiku 2010 r. Byłam bardzo ciekawa czy od tego czasu coś się tam zmieniło na lepsze. Ale z tego co przeczytałam to zupełnie nic a nic. A oto parę szczegółów z naszego "niezapomnianego" pobytu: 1. Pokój jak za dawnych lat "gierkowskich" - telewizor w pokoju 30-letni - chyba przywieziony z jakiegoś szrotu z Niemiec, można było oglądać tylko pierwszy i drugi program - obraz ze śniegiem. Na zadane pytanie właścicielowi dlaczego nie ma więcej programów - odpowiedz: bo własnie śnieg, który spadł uszkodził antenę. W pokoju bardzo zimno - trzeba było się ubierać w dwa swetry polarowe - w łazience zupełłny brak ogrzewania. Na moją prośbę o włączenie ogrzewania właczono je może na dwie godziny - w nocy wogóle nie grzano. 2. W łazience dwa podgrzewacze elektryczne, ale można było włączyć tylko jeden - pod prysznicem ciepła wodę można było mieć tylko w postaci kapiących kropel. Ogrzewania zupełny brak - na moje pytanie jak się myć w tak zimnnej łazience odpowiedział mi właściciel - proszę sobie otworzyć drzwi do pokoju wtedy będzie trochę cieplej (przypominam, że pokój był nieodgrzany). 3. Jedzenie takie, że szkoda gadać - każda para miała swój stolik i tak np. do herbaty serwowano jeden cienki plasterek cytryny przekrojony na dwie połówki, na obiad jedno udko kurczaka - na dwie osoby, gulasz - w którym cięzko było znaleźć kawałki mięsa dla jednej osoby a co dopiero dla dwóch. O kawie można było zapomnieć - brak. Żeby przeżyć trzeba było sobie kupować jedzenie - nie wiem za co się płaciło 43 zł od osoby. 4. Parking - Reasumując - nawet największemu wrogowi nie poleciłaby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goście willi z 2010 r.
Co skłoniło mnie do napisania paru słów o w/w willi. Otóż dzisiaj otrzymałam zaproszenie - voucher - do spędzenia 7 darmowych noclegów w willi Elżbieta w Karpaczu, w której przebywałam z mężem w październiku 2010 r. Byłam bardzo ciekawa czy od tego czasu coś się tam zmieniło na lepsze. Ale z tego co przeczytałam to zupełnie nic a nic. A oto parę szczegółów z naszego "niezapomnianego" pobytu: 1. Pokój jak za dawnych lat "gierkowskich" - telewizor w pokoju 30-letni - chyba przywieziony z jakiegoś szrotu z Niemiec, można było oglądać tylko pierwszy i drugi program - obraz ze śniegiem. Na zadane pytanie właścicielowi dlaczego nie ma więcej programów - odpowiedz: bo właśnie śnieg, który spadł uszkodził antenę. W pokoju bardzo zimno - trzeba było się ubierać w dwa swetry polarowe - w łazience zupełny brak ogrzewania. Na moją prośbę o włączenie ogrzewania włączono je może na dwie godziny - w nocy wogóle nie grzano. 2. W łazience dwa podgrzewacze elektryczne, ale można było włączyć tylko jeden - pod prysznicem ciepła wodę można było mieć tylko w postaci kapiących kropel. Ogrzewania zupełny brak - na moje pytanie jak się myć w tak zimnnej łazience odpowiedziano mi - proszę sobie otworzyć drzwi do pokoju wtedy będzie trochę cieplej (przypominam, że pokój był nieodgrzany). 3. Jedzenie takie, że szkoda gadać - każda para miała swój stolik i tak np. do herbaty serwowano jeden cienki plasterek cytryny przekrojony na dwie połówki, na obiad jedno udko kurczaka - na dwie osoby, gulasz - w którym ciężko było znaleźć kawałki mięsa dla jednej osoby a co dopiero dla dwóch. O kawie można było zapomnieć - brak. Żeby przeżyć trzeba było sobie kupować jedzenie - nie wiem za co się płaciło 43 zł od osoby. 4. Parking - o miejscu pod domem i za zamknięta bramą można zapomnieć - tam stało auto właściciela, a pod domem na otwartej przestrzeni jest tylko parę miejsc - i napewno wszystkim gościom miejsce to nie jest zapewnione. Reasumując - nawet największemu wrogowi nie poleciłaby tego miejsca - szkoda pieniędzy i nerwów a tak pięknie brzmi zdanie mające zachęcić do spędzenia miłych chwil w tej paskudnej willi - "Naszym gościom oferujemy przytulne pokoje i komfortowy apartament, smaczne posiłki, a domowa atmosfera pozwoli spędzić miłe chwile w naszej willi."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miksek
Witam, własnie wróciliśmy z mężem z willi Elżbieta. Widać, po komentarzach kto wie co znaczą góry a kto pojechał żeby posiedzieć, oglądać tv i korzystać z internetu.My nie należymy do takich. Pokoje są czyste i zadbane, woda ciepła dostępna cały dzień, w łazience czysto, papier toaletowy na miejscu, ręczniki- mieliśmy swoje, bo nigdy nie korzystamy nawet z tych bielutkich hotelowych. Do szlaków jest bardzo blisko, auta stały przed domem i nikt ich nie ruszał. Bardzo spokojna ulica. Cisza, miło i przytulnie. Jeśli chodzi o jedzenie to było pyszne- rano śniadanko na 9, ale czekało na śpiochów dłużej, potem obiadokolacja z dwóch dań- zupka i coś z mięskiem na drugie, czekające nawet do 21.30 na gości, podgrzewane na zawołanie. Właścicielka to super miła babka, żadnych problemów. Jakoś nie zauważyliśmy tej cudownej mazdy właściciela...coż nie posiadał go...:) Ogólnie wrażenia bardzo pozytywne!!! Okolice są piękne, dla prawdziwych miłośników gór a nie ludzi, którzy szukają internetu na urlopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×