IZASILVA 0 Napisano Maj 30, 2007 WITAM WSZYSTKICH Jestem wUK i czasami strasznie mi sie teskni do domu. Mam tu niby wszystko, tzn przyszlego meza dom i prace, ale sa momenty kiedy brakuje mi rodzinnego domu. Wczoraj mialam nawet mala sprzeczke z narzeczonym. On czasami nie rozumie ze tesknie za domem rodzinnym. Odbiera to tak ze jest mi z nim zle i robi mu sie przykro i zamyka sie w sobie. Widze ze sie stara zeby wszystko dla nas dobrze. Czasami nawet sie zastanawiam jak bedzie wygladalo moje zycie. Jezeli sa osoby ktore maja podobne dylematy lub inne chcialabym zebysmy sie wzajemnie swpieraly lub wspierali w tym miejscu. Pozdrawiam.Postanowilam utworzyc ten temat bo najzwyczajnie w swiecie mam malego dola. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
martik 0 Napisano Maj 30, 2007 powiem ci ze spotkalam sie z dwoma rodzajami ludzi ; jedni to tacy ktorych zawsze bedzie ciagnac do Pl do rodziny do przyjaciol i nigdy sie tu nie odnajduja - nawet po wielu latach pobytu nie moga nazwac UK swoim miejscem na ziemii, drudzy to tacy - ktorzy maja oczywiscie na odwrot - wiedza ze taka cena emigracji niestety, nie mozna miec wszystkiego - ale mozna czesciowo sobie to wynagrodzic - jest przeciez net, sa tanie telefony do Pl, nie takie drogie samoloty, swieta ktore mozna razem spedzac, czasem i wakacje:) ja tak to odbieram - tez tesknie ale naleze do tych drugich.. moje miejsce jest przy mezu - czujemy sie tu bardzo dobrze choc oczywiscie brakuje mi przyjaciol z Pl i net nie zastapi pojscia na kawe porozmawiania w cztery oczy, czy wyzalenia sie.. jednak jak na razie udaje mi sie calkiem dobrze tu egzystowac zobaczymy jak bedzie dalej... Mam kolezanki ktore sa tu jakis czas w UK, po pare lat i planuja wrocic do Polski wlasnie ze wzgledu na tesknote - rozni ludzie rozne oczekiwania rozne prioretyty w zyciu :) nie ma co osadzac, kazdy jest inny Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
IZASILVA 0 Napisano Maj 30, 2007 zgadzam sie. Ale czuje to gdzies ze jakbym tak wrocila do domu to pewnie jak juz bym sie nacieszyla wszystkim i zaczela by sie szara rzeczywistosc to pewnie okazaloby sie ze jest ona jeszcze bardziej szara niz tu w Uk.Dlatego napisalam ze mam dola. poprostu lapia mnie takie mysli i nie moge na to nic poradzic. Pewnie jutro sie obudze i jak sobie przypomne z jakiego powodu mialam dola to bede sie smiac. Jednak nie chcialabym zeby moj temat umarl jak mi sie zrobi lepie:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
martik 0 Napisano Maj 30, 2007 wiem o co ci chodzi :) tez tak czasem mam - to normalne, nowe zycie nowe otoczenie, milion niewiadomych itp - nikt nie powiedzial ze bedzie latwo :) najwazniejsze to mysle miec z kim pogadac, starac sie jakos w tym wszysktim odnalezc, poukladac sobie pewne rzeczy w glowie choc to nie zawsze takie proste :) kazdy ma czasem gorszy dzien Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hugolina 0 Napisano Maj 30, 2007 hej uwazam ze to normalne ze teskni sie za krajem ale ja tak samo jak Martik naleze do tej drugiej grupy zdecydowalam sie mieszkac w innym kraju-wiec ciesze sie z malych kroczkow ze nauczylam sie troche jezyka ze pamietam juz jak dojechac do danego miasta na poczatku wszystko bylo obce i dziwne teraz po malu sie przyzwyczajam:) mysle ze w polsce tez juz ciezko byloby sie odnalesc-tam zycie toczy sie dalej znajomi juz nie Ci sami-kazdy ma swoje zycie obowiazki fajnie jest pojechac odwiedzic-ale teraz gdzie jestem jest moj dom:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
martik 0 Napisano Maj 30, 2007 hugolina - jakbym czytala siebie :) dokladnie - zawsze patrz na jasne strony tej sytuacji nie tylko te ciemniejsze :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hugolina 0 Napisano Maj 30, 2007 Martik:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
martik 0 Napisano Maj 30, 2007 w przyszlym roku planuje sciagnac przyjaciolke - dopiero bedzie git :) :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
IZASILVA 0 Napisano Maj 30, 2007 Dzeki, poprawil mi sie humor. Tez musze brac optymistyczna wersje rozumowania. A moze mam takie mysli bo ostatni raz w domu bylam na swieta Bozego narodzenia? Sama nie wiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hugolina 0 Napisano Maj 30, 2007 trzeba szukac tych malych drobnostek i cieszyc sie z tego zycie jest zbyt krotkie by sie zamartwiac:D zawsze i wszedzie sa jakies problemy czy tesknota za czyms ale zawsze trzeba patrzec w to swiatelko w tunelu i usmiechac ise do siebie:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
martik 0 Napisano Maj 30, 2007 ja jestem tu dopiero od konca wrzesnia zeszlego roku wiec rowne 8 miesiecy - ale nie mialam jeszcze takiego prawdziwego dola mysle.. moze jestem tu za krotko kto wie, jednak od poczatku mi sie spodobalo wiec mysle ze bedzie okey - musi byc :) w koncu teraz tu jest nasze zycie i bedzie przez najblizsze lata :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hugolina 0 Napisano Maj 30, 2007 i to jest prawidlowe podejscie do zycia Martik:D uwazam ze jak sie juz zdecyduje na emigracje trzeba przyjac zasady danego kraju-przestawic sie bo inaczej zawsze bedzie sie rozdartm miedzy dwoma krajami oczywiscie zawsze zostane polka-ale mieszkajaca w belgii Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
martik 0 Napisano Maj 30, 2007 dokladnie:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
IZASILVA 0 Napisano Maj 30, 2007 Nie wiem , chyba ja jestem jakims dziwologiem. Nie wiem. Ma brac slub we wrzesniu a wcale sie nie ciesze. nIE WIEM. zAZDROSZCZE wAM TAKIEJ POSTAWY. Mam 26 lat a zachowuje sie jak rozkapryszona gowniara:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
martik 0 Napisano Maj 30, 2007 sorki ze jestem bezosrednia ? ale.... nie cieszysz sie z wlasnego slubu ?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hugolina 0 Napisano Maj 30, 2007 a jak dlugo tam jestes?? ja w Belgii na stale jestem od niedawna-ale wczesniej kursowalam 2 lata miedzy polska a belgia i bedac w polsce tesknilam za belgia:) moze dlatego mi jest troszke latwiej?? mam tu troszku znajomych nawet jedna polke po sasiedzku:D na poczatku to nie rozumialam jezyka-ludzie obcy -wtedy tez nie za bardzo sie czulam i pytalam samej siebie co ja tutaj robie ale poczatki sa zawsze trudne Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
IZASILVA 0 Napisano Maj 30, 2007 Mam watpliwosci, nie wiem czy dobrze robie. Boze raz jak tak zaczelam narzekac to mama mi powiedziala zebym sie uspokoila bo chyba nie mam prawdziwych problemow ze tak marudze. A pozatym raz mi moja przyjaciolka powiedziala ze ja czasami to sama nie wiem czego chce. Miala racje. Zdiagnozowala wszystkie moje doly jednym zdaniem. I co najgorsze wcale tego nie zmienilam:( Dziewczyny przepraszam was ale naprawde mam dzis taki marydny dzien Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hugolina 0 Napisano Maj 30, 2007 jutro bedzie lepiej:Dzawsze po burzy slonko swieci:D moj znajomy zawsze powtarza jak ktos szuka problemu to zawsze cos znajdzie;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
IZASILVA 0 Napisano Maj 30, 2007 Na dzisiejszy dzien bedzie dwa lata.Jezyk znalam od poczatku, moze nie tak dobrze jak teraz ale znalam. Martwi mnie to ze konczy mi sie umowa w pracy ostatniego czerwca i wiem ze mi nie przedluza. Szukam pracy i nikt mi nie odpowiiada na moje oferty. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hugolina 0 Napisano Maj 30, 2007 jeszcze masz caly miesiac wiec po co sie zamartwiac na zapas:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
martik 0 Napisano Maj 30, 2007 nie masz za co przepraszac - po to kafeteria tez ze sie wyzalic mozna :) a milych osob nie brakuje tu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
annnnnnna 0 Napisano Maj 30, 2007 Nic sie nie przejmuj, ja takich marudnych dni mam masę i pewnie niewiele Ci pomogę stwierdzeniem że ja należę do tej pierwszej grupy w kalasyfikacji Martik :-) zarobić i zwiać do rodziny, przyjaciół. Może dlatego że w Polsce było mi dobrze, rozwijałam sie skończyłam dobre studia, miałam przyajciół na wyciagnięcie ręki a tu? hm, jak Ty mam narzeczonego, który staje na głowie żey nam było dobrze - i jest, ale oboje tęsknimy jak szaleni. Za 1.5 miesiąca przyjezdżaja moi rodzice, później rodzinka Mojego, potem my jedziemy do Polski - musimy naładować baterie na kolejny rok w UK. Pozdrawiam Cię cieplutko i trzymaj się, dobrze że sa takie fora gdzie po ludzku można sie wygadać, wyżalić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
IZASILVA 0 Napisano Maj 30, 2007 ja tez chcialam zeby przyjechali moi rodzice ale wydluzyl sie termin przeprowadzki i przyjada pozniej moze po naszym weselu. Dobrze ze nie jestem sama. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
martik 0 Napisano Maj 30, 2007 przyjaciol prawie kazdy zostawil w Pl, mam kolezanki z ktorymi albo jestem od piaskownicy albo od liceum - wlasnie bede probowala je sciagnac, mam nadzieje ze mi sie uda :) mysle ze inaczej moga postrzegac to tez osoby ktore jeszcze nie zalozyly rodzin, nie maja dzieci, i w pewnym stopniu swojego zycia bo z czasem kazdy idzie w swoja strone - rodzi sie jedno drugie dziecko, czasem sa problemy itp - i nie spotykasz sie z nimi juz codziennie jak bylo to w przypadku gdy byliscie jeszcze singlami.. nie wiem tak mi sie wydaje - przynajmniej ja mam takie spostrzezenia :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
IZASILVA 0 Napisano Maj 30, 2007 Mi tam nie chodzi tak o przyjaciol tylko o caloksztalt.Moje kolezanki juz tez prawie pozakladaly rodzine i jak nieraz jestem w Polsce i dzwonie zeby sie spotkac to tej nie pasuje to, tej taki termin, siaki, i spotkam sie z jedna albo dwiema i koniec. A wpgole to strasznie mi sie pieniadze rozplywaja w Polsce. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
martik 0 Napisano Maj 30, 2007 zupelnie niedawno temu, jeszcze zanim wyszlam za maz - mielismy paczke od liceum a nawet czesc z nas znala sie od wielu lat wczesniej - bylo nas w sumie 7 osob - tez bylismy bardzo blisko - spotykalismy sie wiadomo po szkole, potem kazde weekendy razem oczywiscie:) potem przyszedl czas szukania pracy - dwojka z nich siedzi od kilku lat w Warszawie i calkiem niezle sie im powodzi - spotykamy sie pare razy w roku jak sie uda, czasem rzadziej... ja siedze w Uk, ktos tam studiuje w Krakowie itp.. dochodza do tego dzieci - nie idziesz na impreze bo wiadomo - :) wiec troszke to wszystko sie konczy - w pewnym stopniu i najwazniejsza staje sie rodzina :) zycie .... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
martik 0 Napisano Maj 30, 2007 a wy jakie macie zdanie ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hugolina 0 Napisano Maj 30, 2007 Martik wlasnie to mialam na mysli:)sa znajomi w polsce ale tam zycie toczy sie dalej:) mi pieniadze szybko sie rozchodza zarowno w polsce jak i w belgii:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
IZASILVA 0 Napisano Maj 30, 2007 Mi tylko w Polsce, bo tu raczej oszczedzamy , bo wzielismy dom na kredyt. Ta mysl mnie cieszy bo bede miec wlasny dom a ni jakiegos ciapatego. Ja tam nie patrze na znajomych , dzis sa jutro nie wiadomo. Wole komus obcemu sie wyzalic nic komus to to powiem rozpowie. A znajomi to nie wiadomo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
IZASILVA 0 Napisano Maj 30, 2007 HEJ No mowilam ze jak zaczne miec lepsze samopoczucie to wszyscy przestana pisac:)!! ok w kazdym razie ja tu jestem, czekam wlasnie na Ciebie:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach