Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość współuzależniona

WSPółUZALEżNIENI

Polecane posty

Gość współuzależniona
K-M-S :-)))) dzięki...pewnie skorzystam... pozdrowienia i dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współuzależniona
witaj marchewko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współuzależniona
kobito, dzięki...wiem, że jesteś duuużo dalej i do przodu niż ja. nie oczekuję od Ciebie pomocy bo zwyczajnie mi jej dac nie możesz. wiem to. myślisz, że nie jestem gotowa do leczenia? pewnie masz racje. ja pytam siebie czy będę gotowa w ogóle...dopóki matka żyje...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewka1234
współuzależniona dlaczego matka Ci przeszkadza ,myślę sobie że to jest zwalanie winy na kogoś. Przecież jesteś dorosła i sama decydujesz o swoim życiu , pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana, to nie zależy od Twojej matki....to zależy tylko i wyłącznie od Ciebie.... naprawdę życzę Ci tego, żebyś była gotowa...ale do tego, tak jak alkoholik....trzeba osiągnąć swoje dno....trzeba dojrzeć pozdrawiam, kobita......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewka1234
ja mam męża alkoholika i jest mi bardzo ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współuzależniona
kobiety, marchewki matka mi nie przeszkadza - źle to napisałam - to raczej ja sobie przeszkadzam, bo ciągle mi się wydaje, że pomogę sobie i jej... nie chcę jej śmierci, nie życzę jej źle...sama nie wiem...ciągle wydaje mi się, że jakoś moja obecność i moje zachowanie utrzymuje ją na powierzchni...jej ojciec i trzej bracia byli alkoholikami, a mnie tak bardzo zależy, żeby jakoś udało się ja uratować... a na czym polega terapia i leczenie? bo ja raczej nie umiem rozmawiać o tym problemie, o tej chorobie...zaraz są płacz i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez zylam 18 lat z alkoholikiem (tata) A jakie sa obawy DDA bo np slyszalam ze przykladem moze byc to ze jak ktos krzyknie do Ciebie lub podniesie glos to taki czlowiek reaguje placzem ??? Ja niestety tak mam ale nie wiem czy to jest tym spowodowane ze zawsze mialam tak w domu ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współuzależniona
kobito, marchewko, twarde jesteście :-))) i dobrze. bo nie ma że boli - musi boleć. tylko problem w tym, że ja tchórzem jestem i tak bardzo (jak tylko DDA może) boję się zmian...:-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współuzależniona
Myszko witaj... jest wiele stron na których możesz poczytać o tym syndromie...wystarczy wpisać hasło "dorosłe dzieci alkoholików"....aż oczy bolą i głowa...tyle tego jest pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewka1234
współuzależniona samo to ,że poruszyłaś ten temat ,to już zrobiłaś pierwszy krok a to też wymaga odwgi.Ja z terapi wychodziłam z płaczem tam uczysz się pracy nad sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współuzależniona
kobita, dzięki za wpisy...za zainteresowanie....za link... dzieki może jeszcze kiedyś na jakimś weselszym topiku nasze drogi się przetną? ;-) ja tez gorąco Ciebie Pozdrawiam :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współuzależniona
dzięki tym, którzy zawitali na ten smętny topik życzę dobrej nocy pa pa :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewka1234
współuzależniona Co tam u Ciebie słychać? pozdrowionka marchewka1234

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współuzależniona
DO MARCHEWKI hej - jako-tako u mnie raz lepiej raz gorzej (jak to w życiu) dzięki, że odezwałaś się :-))) a jak tam u Ciebie? co słychać? pozrdawiam bardzo gorąco ;-) tak jak za oknem hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współuzależniona
hej K-M-Serduszko :-))) a cóż to za nowina? przygotowania do ślubu powiadasz! no no - to teraz poproszę o więcej detali! taką radosną nowiną trzeba sie dzielić z koleżankami :-))) to kiedy ślub? cywilny czy kościelny? a przyjęcie małe czy całonocne weselicho? chętnie poczytam - jeśli tylko masz czas i ochotę popisać hihi. u mnie teraz we wrześniu minie drugi rok od ślubu z moim M. ;-))) kiedy to zleciało??? Wam tez czas tak szybko zapitala ??? pozdrowionka i czekam na ciekawe wieści :-) p.s. adres ośrodka AA w moim mieście już mam, leży sobie i czeka na dobrą chwilę...wtedy zadzwonię i popytam o terapie dla rodzin... pa pa kobitki, FAJNIE ŻE JESTEŚCIE :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tutaj jest spory topik na ten temat: http://forum.o2.pl/temat.php?id_p=4866252 A tym ktorzy maja w zwiazku z byciem DDA/DDD moze pomoze ten topik: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=942800 bo piszace tam osoby maja wlasnie ten problem. Bycie DDA/DDD powoduje szerokie implikacje w naszym doroslym zyciu - im wczesniej zdamy sobie z tego sprawe, tym nam pozniej latwiej. A w rzeczywistosci chodzi tu o pokochanie siebie, wlasciwe zatroszczenie sie o siebie i szacunek dla siebie - czyli nadrobienie zaleglosci z dziecinstwa. Musimy to zrobic sami - do pomocy mamy liczne lektury, grupy wsparcia, terapeutow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc współuzależniona :D slub mamy 21 lipca:D tylko jest troszke problemikow, bo przygotowuje go prawie sama, bez Mojego Serduszka;/ Kurcze on mieszka 400 kilometrow ode mnie;/ Ale jakos daje rade:D:D:D Warto sie pomeczyc:P Slub bedzie Koscielny:D Bo to jest Ten Jedyny:D Tak mi sie wydaje:P Jak bede miala wiecej czasu to zawitam do Was:) A teraz musze racac do pracy:) Pozdrowienia Kobitki:) Trzymajcie sie cieplutko i bezstresowo!!!!:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współ-ona
już mi sie nie chce pisac całego nicu hihi KMSerduszko :-)) to super z tym slubem w lipcu...i do tego to juz tak niedługo! zobaczysz jak szybko Ci zleci ;-))) a dużo masz jeszcze przygotowań? jak będziesz miec chwilkę - pewnie nieprędko - to napisz jak Ci idzie, co jeszcze zostało do przygotowania...a ja przez ten czas będę trzymać kciuki. trzymaj się cieplutko, niech Ci sie wszystko fajnie udaje pozałatwiać :-) i odzywaj się czasami pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współ-ona
hej KM-Serduszko :-))) faajnie :-) wiesz co bardzo miło się takie rzeczy czyta...sama nie tak dawno przez to przechodziłam...co prawda gdzieś "za uszami" był strach jak tam moi staruszkowie, zwłaszcza mama, czy dadzą czadu, czy sie zachowają czy będzie wstyd...tylko mój kochany M. mówił, że to wszystko nie ważne bo to MY jesteśmy najważniejsi i to NASZ dzień....Miał rację-wszystko poszło dobrze, wszyscy sie postarali-wspominam to bardzo bardzo miło. zwłaszcza, że to były ostatnie chwile z ojcem... Serduszko...to już tak niedługo, pisz co tam załatwiasz - chętnie poczytam...i powodzenia... jak chcesz to przejdziemy też na komunikację mailową ;-)) pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plepleple
upupupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewka1234
część kobietki Obrączki piękne,życzę Wam tak pięknego i złotego życia. Napisz jak przygotowania ;} U mnie oki ,zaczęłam terapię grupową dla współuzależnionych i bardzo się cieszę. WARTO !:) Kiedyś już chodziłam na terapię ,ale przerwałam ,teraz tego nie zrobię -Tego jestem na 100% pewna pozdrowionka marchewka1234

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współ-ona
hej Marchewko napisz cos o terapii ja się ciągle waham...boję sie tych wszystkich emocji które trzeba będzie przezywać, tych wszystkich wspomnień, które trzeba będzie wspominać...:-(( napisz jak było będę czekać - może też się w końcu odważę najgorzej, że człowiek nauczył się sam sobie dawać rade ze wszystkim i teraz juz nie ma siły na takie zabawy z własnymi emocjami - lepiej jak śpią... pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewka1234
współ-ona Nie poradzisz sobie sama -UWIERZ MI. Jestem 13 lat po ślubie i cały czas w tym siedzę . Napisz jak podoba Ci się audycja-ciekawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współ-ona
marchewko :-) interesuje mnie wszystko co pomoże mi uspokoić swoje emocje i zrozumieć czemu postępuję tak a nie inaczej... dużo czytam - internet to bijące źródło informacji !!! a to forum wywołałam, bo nie umiałam dotrzec do tych stron które już tu są. teraz wiem więcej i ciągle uczę się czegoś nowego. podczytuję "Mąż-alkoholik" i dużo rad stosuję do siebie chociaż tam głównie żony o mężach piszą. ale nasze historie są jakoś podobne - ktos bardzo kochany robi nam krzywdę, a może to my pozwalamy mu na to... dlatego dzięki marchewko, że chcesz tu czasem cos skrobnąć :-)) wielkie dzięki pozdrawiam p.s. jeszcze tu będę przez jakiś czas - jak masz ochotę to pisz - pogadamy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współ-ona
marchewko zaczyna do mnie docierać, że nie tylko sobie nie poradzę ale ja juz nie chcę tak zyć!!! tak sie bać, denerwować, kontrolować, frustrować...nie panowac nad emocjami.. wiem to wszystko i ....chyba nareszcie chcę coś ze sobą zrobić... wiele lat temu - po delirium mojej mamy - po przeżyciach szpitalnych (psychiatryk) bo odwiedzałam ją z bratem (ojciec dał sobie spokój)...miałam wtedy ok 20-tu lat !!!..poszłam na spotkanie z psychologiem. no cóż, nie pomogła mi - ona była od narkomanów, skierowała mnie do AA .... a tam niezbyt miła pani po dwóch pytaniach i moich odpowiedziach z płaczem - dała mi kartkę z adresem. poszłam, dostałam godziny spotkań które nie pasowały bo pracowałam. a najbardziej zabolało mnie ich zobojętnienie. nie zrozum mnie źle - nie oczekuję cackania sie ze mną ale jestem DDA i ci ludzie chyba to wiedzą - a traktowali mnie jak żula który coś ukradł albo nie wiem co....wiem że nadwrażliwość to jedna z cech DDA ale czy oni tego nie wiedzą? i nie poszłam. od tamtej pory czytałam wiele, wiel przeszłam, i chyba teraz chcę aby wreszcie w moim życiu emocjonalnym coś się zmieniło. wyszłam za mąż - chcę mieć normalną rodzinę - tylko nie wiem czy potrafię? dzięki, że jesteś marchewko pisz - poczytam pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×