Ehhhh

szkoda słów :(

a co sie stalo?

ehhhh :(

jak zwykle o kobiete może chodzić...człowiek się stara, jest kulturalny, miły, nie nachalny, próbuje po trochu się zbliżyć .... a dostaje kopniaka w twarz w postaci obojętnośći i łaski......

bo to zła kobieta pewnie jest :)

zła pewnie nie...tylko niezainteresowana...a ja już nie mam siły walczyć o kolejną...

w końcu znajdzie Ciebie :)

to bedzie musiala sama przyjsc bo ja juz sily nie mam.....

przyjdzie :) A tak bardzo się namęczyłeś by tą zdobyć? Co robiłeś?

nie tylko ta ale inne tez, inni maja za darmo ja nawet p owalce nie mam :)...nadeszlo zniechecenie, zmeczenie materialu ... ile mozna ?

Może źle się do tego zabierasz?

zle czyli jak ? :) skoro kulturalnie nie, to widocznie zostaje tylko po chamsku...

to ja juz wole wcale niz po chamsku...

a potem się opiemięta jak już będziesz zniechęcony zobaczysz, i będzie żałowała, ale to już będzie za późno ..... wiem coś o tym ... eh

Stwierdzeniem, że źle nie chodziło mi, że należy po chamsku. Ale nie wiem jak zdobywasz kobietę, więc ciężko wypowiedzieć mi się czy może być to skuteczne. Napisz konkretnie co robisz.

jestem mily, staram sie zwiekszyc kontakt, duzo , rozmawiam, pisze sms-y, nawet nie dostaje szansy na spotkanie......

Stary jak cię olewają to też to zrób, zarabiaj, kase, zwiedzaj świat, to może być najlepszy okres twojego życia...

pierdolić to wszystko :-(

chcialbym to zycie z kims dzielic a nie tak samotnie...

a moze jestes po prostu za mily??

szczerze ? meczy mnie to...mily zle , chamski zle...dlaczego faceci nie moga byc soba tylko musza kogos udawac?

takie zycie przykro mi ale tak to wyglada... myslisz, ze u nas kobiet to jest inaczej?? caly swiat jest zaklamany to i zwiazki takie sa... a co do twojego pytania to po prostu zauwazylam, ze zbyt mili faceci sa raczej kumplami a nie partnerami no ale oczywiscie moge sie myslic i mam nadzieje, ze tak jest poniewaz nie chcialabym, zebys na sile zmienial sie w kogos innego...

Nie ma większego skarbu niż kochany, cierpliwy i wyrozumiały facet. No i jeszcze zainteresowany oczywiście Niestety, takie cuda się nie zdarzają;) Przynajmniej w moim przypadku. Chyba mam w sobie coś odpychającego. Właśnie dzisiaj to zauważyłam. Ze ludzie mogą się mna zainteresować dopiero, jak ze mną pogadają. Czyli albo jestem masakrycznie szpetna, albo jędzowata. Albo jedno i drugie:o

zauwazylam, ze zbyt mili faceci sa raczej kumplami a nie partnerami Też to zauważyłem, i co najlepsze , raz w zyciu uslyszalem ze sie zmienilem na gorsze....ale tak zachowywal sie jej chlopak i jakos nie przeszkadzalo jej z nim byc...jak to nazwiemy ? hipokryzja?

Jeżeli to był jej były chłopak, to jednak przeszkadzało... Poza tym jeżeli człowiek zostanie zraniony po jednym związku, mimo że kogoś kocha, to już wie, jakich cech się w partnerze wystrzegać... Po prostu nie kocha się kogoś za coś, tylko czesto mimo czegoś. I jak się dostanie nauczkę, trzeba zacząć myśleć racjonalnie:( Proza życia. Najlepiej nikogo nie grać i być sobą. To przynajmniej nie przynosi nieporozumień i pozwala zaoszczędzić czas i nerwy. Osobiście od razu mówię, że jestem beznadziejna, jak facet mi nie wierzy, to sie wkrótce przekona:P

byla z nim jeszcze bardzo dlugo...a to on ja zostawil...

a co to za zachowanie? bo wiesz.... Może to się tak ogólnie nie mieści w kanonie zachowań damsko-męskich. Może na początku znajomości może to razić...

wiesz nie chce juz o tym pisac...musze odpoczac od kobiet...5 porazek pod rzad , kompletnie zniszczylo mi samoocene :) czas ja odbudowac bez kobiet :)

No odbudowanie samooceny zawsze powinno się odbywać bez kogokolwiek. Bo jeżeli ona się poprawia wraz z przyjściem innej osoby, to z jej odejściem nie będzie zbyt fajnie. Gorzej, jak ktoś i tak zawsze- czy sam czy jeszcze gorzej z kimś, ma tragiczną samoocenę:o Wtedy już mu nic nie pomoze i w sumie jest skazany na samego siebie, żałośnie i do końca swoich marnych dni.