Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nadi22

Spodziewam się bliźniąt SYJAMSKICH

Polecane posty

Gość Nadi22

Witam .Jestem w 19 tygodniu ciąży bliżniaczej syjamskiej.Moi chłopcy są zrośnięci główkami w okolicy ciemieniowo-czołowej.Są zrośnięci kością czaszki.Na dłg 14mm brak ciągłości czaszki,nie wyklucza się połączenia mózgowiami.Zostały mi 3 tyg na podjęcie decyzji czy chcę urodzi czy nie.Nie wiem,mam już mętlik w głowie.Lekarze dają nadzieje,alę nie wyklucza się że dzieci umrą po operacji lub nie będą w pełni zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadi przykro mi bardzo niestety decyzję musisz podjąć sama pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vauga
a czemu prowokacja??? mojej mamy znajoma urodzila blizniaczki syjamskie ale nie przezyly obie.byly wczesniaczkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym nie traciła nadziei i dała szansę dzieciaczkom. Poza tym jeśli się zdecydujesz na usunięcie to zawsze będziesz się na siebie wkurzać i żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadi22
Może ktoś zna inne przyszłe mamy w takiej sytuacji jak ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardzo trudne, nie wiem co Ci napisać. Jeśli się zdecydujesz na urodzenie dzieciątek uznam Cię za bohaterkę jeśli nie- nie potepie Musisz to dobrze przemyśleć. Życzę Ci wszystkieko najlepszego i powodzenia bez względu na decyzję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem już co robic.Na dodatek jest to ciąża jednoowodniowa,jednokosmówkowa.Mam dopiero 22 lata, nie wiem dlaczego mnie to spotkało,w mojej rodzinie nie było żadnych zroślaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Nadi Pewnie wiele pojawi sie tutaj jeszcze rad co masz zrobić jednak ostateczna decyzja będzie należeć do Ciebie.Ja z mojej strony powiem Ci nie zrób tego czego nie będziesz mogła sobie wybaczyć do końca życia.Lepiej chyba żyć z tą świadomością,ze dało się dzieciom szanse , niż mieć pózniej wyrzuty sumienia do końca życia i myśleć o tym jakie by były gdyby żyły.Nigdy też nie będziesz mieć pewności jakie by były szanse na powodzenie ewentualnej operacji.Jeśli nie dasz im szansy nigdy się nie dowiesz.Poraniona dusza po aborcji będzie bardziej boleć niż świadomość urodzaenia dziecka,które może nie do końca jest doskonałe.ale uwierz mi takie dzieci szczególnie się kocha,zapytaj się mam dzieci niepełnosprawnych.Myślę,że to potwierdzą.Musisz byc dobrej myśli i być silna.Jeszcze podam mały przykład małzeństwa które wiedziało,że urodzi im się dziecko z taką wadą serca ,że nie ma szans żyć poza łonem matki.Było to dla nich zupełne naturalne,że musi ta ciążę donosić.dziecko żyło dwa tygodnie.Mogli się z nim pożegnać.A twoje dzieciaczki mogą żyć i moga przejść operację która pozwoli im żyć jak inne dzieci. Pozdrawiam Cię i życzę Ci podjęcia słusznej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boję się podejmowac jakąkolwiek decyzje.Jeśli operacja się nie uda i dzieci nie będą zdrowe nie chcę by przez całe życie cierpiały.Ale mogą też byc zupełnie zdrowe po rozdzieleniu.Już czuję ich ruchy i jakoś nie wyobrażam sobie że mogłoby ich nie byc już ze mną.Chcę jak najlepiej dla nich ,nie dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Postaram się dać ci radę...
jestem mamą bliżniaków i pewnie gdybym dowiedziała sie że są zrośniete miałabym ten sam dylemat.Z jednej strony -jestem wierząca i nie mogłabym usunąć ciązy,a z drugiej nie chciałabym aby moje dzieci cierpiały.Przecież tak naprawdę nie wiesz ile tych operacji je czeka...ile bólu.Moje jak płaczą żałośnie to mi się serce w plasterki kroi a jest to taki normalny płacz niemowlaków.poza tym kto tą operację ma u nas wykonać jak wszyscy albo wyjechali,albo strajkują.Jakoś nie wierzę żeby się tak wszystko udało i poukładało,nie w Polsce.Tutaj tylko sie dużo mówi a właściwie pierd**li.Operację rozdzielenia bliżniaczek nie robił Polak o ile pamietam.....Nadi strasznie ci współczuje ale zastanów sie dobrze bo u nas głownie sie papra robotę...Możesz mieć jeszcze szansę na urodzenie zdrowego lub zdrowych dzieci a jak pociągniesz ciążę do końca to różnie może być.Poczytaj "CIĄŻA BLIŻNIACZA"-przypadek katynki.Ja także przy cc musiałam mieć usuniętą macicę ale dzieci juz na szczęscie mam.Czy jesteś pewna że poprowadzą ci tą ciążę prawidłowo....czy wydarzy sie coś po drodze i stracisz szansę na macierzyństwo.Przemyśł to dobrze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem tylko czy nie żałowałabym do końca życia swojej decyzji o usunięciu,ale z drugiej strony przecież mogę miec jeszcze zdrowe dzieciątka.Nie chcę by moi chłopcy cierpieli,boję się tego.Myślałam by pójśc nawet do wróżki w Bydgoszczy,ale sama nie wiem czy to coś da..A operację rozdzielenia podjęliby się lekarze z Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli chcesz jak najlepiej dla nich to pozwól im żyć.Nie wiesz co będzie dla nich najlepsze.Jest wiele osób które się godzą ze swoim losem nawet jeśli jest trudny.Duza będzie w tym twoja rola abyś pomogła im zaakceptować siebie takie jakie są.Nie zakładaj najgorszej opcji.Miłość jaką darzysz te dzieci wynagrodzi im wszystko.A ich uśmiech będzie dla ciebie największym szczęściem.Może i trudna przed wami droga ale kiedyś zostanie wam to wielokrotnie wynagrodzone.Nie zawsze ta prosta droga jest najlepsza.Czasem trzeba pójść trudną i wyboistą drogą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fkakka
W wyniku której to operacji jedno albo oboje dzieci mogą być warzywkami do końca życia. To jest mózg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Nadi, postaraj się uzyskać kontakt do fachowców. Poszukaj specjalistów, którzy np. podejmowali się rozdzieleń bliźniąt zrośniętych główkami. Tylko oni mogą oszacować prawdopodobieństwo. Wierzę, że są gdzieś, w Polsce, lekarze, którzy potrafiliby na tym etapie ocenić np. jakie są szanse, że mózgowia są/będą ze sobą połączone lub jak wielkie jest ryzyko ciężkich uszkodzeń mózgów po rozdzieleniu. Może większość lekarzy asekuracyjnie powiedziałaby, że ryzyko jest ogromne, bo to faktycznie trudna sprawa, a oni nie mieliby doświadczenia, ale może jest gdzieś lekarz, który powie, ryzyko jest, ale podejmę się, bo wiem jak to zrobić... W pierwszej kolejności uzyskaj jak najwięcej informacji o tym zjawisku i jak najwięcej opinii specjalistów, którzy mieli bezpośrednio do czynienia z bliźniętami syjamskimi. Wtedy może łatwiej będzie Ci podjąć tak trudną decyzję. Ale się przejęłam :-( Ściskam Cię mocno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadi22 - ja bym usunęła, ale to Twoja decyzja. Ponad to - jakim cudem dopiero w 19 tyg. to wyszło? Troche mi to trąci prowokacją, bo chyba dzieci sie nie zrosly nagle, w polowie ciąży i na wczesniejszych usg juz by to bylo widac :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja za 2 tyg jadę do Warszawy na rezonans, który pokaże czy chłopcy są zrośnięci mózgami,czy mają wspólne nerwy.Płakac mi się chce na samą myśl o tym wszystkim,o tym co ich może czekac,że moga byc jak roślinki,a wtedy co za życie ich czeka.Nawet jeśli nie są połączeni mózgowiami to i tak ryzyko jest ogromne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już było widac w 11 tygodniu.Przez cały ten czas jeździmy na badania,zasięgamy opinii wielu lekarzy.Usunąc dzieci nie jest takie proste jak Ci się wydaje.A to żadna prowokacja,ani temat do żartów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadi, współczuję Ci bardzo, ale też bardzo mocno trzymam kciuki za to, żeby okazało się, że Twoi synkowie nie są zrośnięci mózgami i za to, żeby operacje, które ich czekają, jesli zdecydujesz o ich szansie - żeby się udały... mam nadzieję, że Twój partner Cię wspiera w tych trudnych miesiącach. trzymaj się dzielnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co tak się bęziesz bała..
całą ciążę a potem przy każdej operacji.Non stop umieranie ze strachu.Ja bym usunęła...oczywiście po prawidłowym rezonansie.Ja też nie wierzę w poprawne rozdzielenie .To są główki!!!!Do końca życia będą zdeformowane.I co ty potem tym chłopakom powiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to Twój brzuch
i Ty decyduj. Wcale się nie musisz nikomu spowiadać. Trzymam za Ciebie kciuki- takie jest życie kobiet- do takich wyborów zmusza nas życie. Jestem z Tobą. Zadecyduj, bo to TWOJE życie, nie żadnej z nas. Dla mnie już jesteś święta, bez względu na to, jak się zachowasz...masz taki wybór, jakbyś nie miała żadnego. Trzymaj się dzielnie. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze USG miałam w 5 tyg.Jeszcze nie było widac że to bliźniaki,dopiero następne w 11 tyg pokazało ża to bliźniaki i na dodatek syjamskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moczarekkk
nie moglabym patrzec jak moje dzieci cierpia, nie konczy sie na operacji rozdzielenia bliżniat, dluga rehablitacja, ja bym usunela, a co na to Twoj partner, rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyy aneta....
ty to klecha jakaś, jehowa czy moher....jebać uśmiech itp..skoro moga nie przeżyć, bądź być "warzywkami" do końca życia. Sorki za bezpośredniość ale autorko młoda jeszcze jestes i masz jeszcze kupe czasu na zdrową ciążę. Zrobisz oczywiście jak chcesz, ja nie namawiam tylko wyrażam swoje zdanie. Według mnie w tym przypadku aborcja to jest mniejsze zło. Ja bym nie ryzykowała ciężkiego życia dzieci, wielu operacji a nawet śmierci zaraz po porodzie tylko dla własnej egoistycznej chęci ujżenia uśmiechu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga Nadi Musisz sobie zadać przede wszystkim pytanie,czy będziesz spokojniejsza jeśli podejmiesz decyzję o przerwaniu zycia twoich dzieci? to są Twoje dzieci .Nie nam jest decydować o tym czy mają żyć. Nadi proszę cię pozwól im żyć tu chodzi nie tylko o ich dobro ale i twoje.Zabijając je skarzesz się na wieczne wyrzuty sumienia.Nie jesteś sama, na pewno masz rodzinę która w razie czego pomoże ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez bym usunęła
ALE ZYCIE OBECNIE JEST STRASZNIE CIĘŻKIE DLA ZDROWYCH TO CO TU MÓWIC O CHORYCH CZY TO DZIECIACH CZY DOROSŁYCH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj partner mnie wspiera i rodzina,ale myślę że oni wolą bym jednak usunęła gdyż mogę skazac dzieci i siebie na cierpienie,może i nawet do końca życia.Wszyscy są przerażeni tą całą sytuacją.Na początku lekarze podejrzewali,że dzieci maja powykrzywiane kończyny,przepukline mózgową,ale na szczęście późniejsze USG pokazało że jednak poza zrośnięciem są zupełnie zdrowi.Rozwijają się prawidłowo.Z sercem,kręgosłupem,żołądkiem ,kończynami wszystko jest ok.Dzieci nie podbierają sobie krwi jat to nieraz bywa w ciąży jednoowodniowej,jednokosmówkowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się ,że każdy wybór przysporzyc może wiele cierpienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale Nadi nie ma żadnej, najmniejszej gwarancji że te dzieciątka będę zyły, że lekarze dadzą radę zoperować je z sukcesem. Nie mnie oceniać i dawać rady, nigdy nie bylam w podobnej nawet sytuacji. ale nie wiem, czy lepiej żyć wspominając oczekiwanie na pierwszy krzyk dziecka, który nie nastapil... i nie móc otrząsnać się po tej donoszonej ciąży, czy zdecydować o tym, żeby dać SOBIE szansę na kolejne, zdrowe dziecko... nie wiem czy starczyloby kobiecie sil na decyzję o kolejnej ciąży, jeśli jej zycie byłoby podporządkowane takim obowiązkom i obciążeniom, jak dwójka chorych maluchów, które przez całe zycie o to zycie musiałyby walczyć. nie wiem Nadi co powinnaś zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy Nadi pytała się co ma zrobić.odpowiadam.Może i jestem berecik ale staram się żyć w zgodzie z własnym sumieniem.Nie sztuką jest doradzić aborcę skoro jest jeszcze inne wyjście.Moim obowiązkiem jest bronić zycia ludzkiego chociażby miało byc najbardziej podłe,a aborcja to jest najgorsze zło a nie najmniejsze.Po stylu odpowiedzi daje się zauważyć gdzie to zło przysiadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie pokazuje też
niestety życie pokazuje, że mężczyźni cześto nie radzą sobie z chorobą wlasnych dzieci i z tchórzostwa i takiej po prostu slabości, odchodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×