drugie związki po piećdziesiątce

Czy sa kobiety, ktore rozpoczely drugie zycie po 50-tce? Jestescie szczesliwe? Jak wyglada to zycie? Te mniej szczesliwe tez niech tu zajrza i opowiedza o sobie. Jestem jedna z was Normalne zycie za mna: studia, malzenstwo, dzieci, a potem smierc meza i dlugie lata szczesliwej samotnosci, dopoki dzieci nie wyfrunely z domu, potem samotnosc zaczela ciazyc i proby zwiazania sie z kims potem drugie malzenstwo, on starszy o kilkanascie lat, kilka lat szczesliwych, bo zakochanych i wreszcie otwieraja sie oczy nie macie nic wspolnego, on nie potrzebuje rozrywek, nie potrzebuje wyjazdow na wczasy, zyje we wlasnym swiecie, ja zrobie obiadek, wypiore, posprzatam, niby wszystko ok, ale zaczynam sie miotac, czuje sie zamknieta, odizolowana, jeszcze wspomne, ze nie mieszkamy w Polsce, choc maz jest Polakiem. Bariera jezykowa, brak towarzystwa, czy ktos tak ma?