Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

vitalia

kobiety rocznik ...1981 .....macie dziecko ?

Polecane posty

hej hej !! 🌻 Isia powiem ci ze poszalałaś :P ho ho ho no a ja wg obietnicy nadrabiam ;) młody ma się juz lepiej dziś - nawet apetyt dzis miał i zjadł obiad i kolację normalnie, o podwieczorku nie wspomnę :D no i mąż z rana po mojej esemesowej opier....dzielce się odezwał ze jest w niemczech i wsio ok i co ja panikuje więc nie panikuje juz i czekam czy napisze wieczorem- jak go prosiłam...zobaczymy :O a co u was?? Mona odespałaś? małemu przeszło trochę? a smarujesz go maściami jakimiś na ząbkowani?? Gosia- gdzie zniknęłaś?? Kiniu- racja- mału juz nie kopie bo nie ma miejsca- duża panna z niej- teraz tylko wiercenie się i kręcenie pozostało...swoją drogą podrażnię sięz tobą trochę- moze jednak to ON się wierci :P hi hi spokojnego wieczoru kobietki zajrzę za godzinkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to sama będę nabijać frekwencję :P a pisałam, że ślubny dzwonił?? \"co się tak stęskniłaś??\" pyta mnie... hehehe mogłam mu powiedzieć, że nie tęsknie, tylko zachowuję pozory coby nic nie podejrzewał :classic_cool: ale tęsknię, tęsknię to już 8 dni! ALE jest w belgi i jutro ładuje się na Oświęcim :D czyli jeszcze 2 dni i............. hehe chciałybyście wiedzieć :P nic z tego :classic_cool: DOBRANOC 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Madzia Madzia:P nie drocz się już:P U mnie oki...wczoraj bylismy na mieście, wróciłam to nóg nie czułam...masakra, już nie dla mnie długie spacery:/ Skurcze jakby ustały...nie wiem sama, ale wczoraj miałam całe popołudnie twardy brzuch, bardzo twardy...mimo że magnez wypiłam...no i wieczorem Mała strasznie mi się cisnęła jakby do pochwy...głupio brzmi, ale tak to czułam:(aż mi łzy w oczach stawały...może to się szyjka skraca czy co...nie mam pojęcia... Dziś robię kotlety mielone z surówką z kapusty kiszonej:) Nic mi się nie chce, jestem zmeczona...ale trzeba troszkę w domku jeszcze porobić...ehhh....chyba zbierają mi się siły na poród..hehehe.... Ja już po kawce, ciepło dziś u nas więc zrobiłam pranie...słońńce świeci jest super:) Pozdrawiam Kobietki, miłego dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobiety! a co wy tak strajkujecie? Gosia- ciebie to juz ruski rok nie było :P Isia- twoja obecność dzisiejsza nie jest zaliczona :D zaraz mi tu pisać więcej ;) Kinia!! śpisz?? chcesz się na zapas wyspać?? Monia- twój humor dziś jest...heh...no widzę jaki.... może pogadamy i poprawisz sobie nastrój?? młody zasypia właśnie a ja zaczynam buszować po necie :D zapraszam kobietki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jol :P moj humor jest do bani :P...bo znowu przegralam dwa razy w literaki :O lol mam ograniczony zasob slownictwa, albo tam siedza jakies wypasy, albo oszukuja :O a tak poza tym wlasnie obudil sie mlody i nie zamierza isc spowrotem spac :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe no to trzeba do szkoły z młodą :D na korepetycje z polskiego :P a ja ściągam bajki do słuchania dla juniora - ostatnio bardzo chętnie wieczorami słucha- na tapecie ferdynand wspaniały- tzn pierwsze 30 min ;) potem zasypia...no i właśnie ściągnęłam mu dodatkowo lato muminków :D... a mały jak? płacze i marudzi czy spokojny ale wyspany?? to może herbatę sobie wypijemy?? ja dziś też miałam humor do.... heh pewnej części ciała... biuro mi spieprzyło nastrój ale już ok :) no i tak przewiduję, że jutro wróci ślubny :D nawet dziś juz obiad zaczęłam przygotowywać :classic_cool: gulaszem pachnie w domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to gaszę światło :D dobranoc! spokojnej nocy- szczególnie tobie życzę Moniu...no i Kinii...bo kto wie ile ich jej jeszcze zostało :) paaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elo :) ja od 5 juz na posterunku :O mlody wczoraj jak sie obudzil pomarudzil, poklocil sie z nami, poryczal troche i poszedla spac, a od 3 jak zawsze juz dla mnie jest tylko lezakowanie :O i dzis wstal definitywnie o 5 maz poszedl do pracy, mloda wlasnie wstala bo obudzil ja mlody i siedzimy, na dworze ciemno jak cholercia a my sie bawimy... wode na kawe sobie juz wstawilam, zaraz bede robic sniadanie dla maluchow i dla siebie, bo cos czuje ssanie w zoladku :P no spadam na razie papa do napisania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kochane, W końcu jestem:) Wybaczcie, wpadłam w wir pracy, ale obiecuję, że nadrobię zaległości, jutro mam wolne hurrra. :) Nie przeczytałam co natworzyłyście przez te kilka dni postaram się wieczorem. uciekam robić śniadanie i do pracy:) Isiu jak w pracy? Wasze dzieci zdrowe? Kiniu jak samopoczucie? zazdroszczę Ci strasznie tego dzieciątka:) Monia, wstałaś wcześnie ode mnie, bidulka:( słodkiego śniadanka życzę Do zobaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to rozumiem :D miło włącza sie kaffe gdy tyle postów :D no ok- 2 ;) ale miło.. u mnie ciemno od rana i już chyba tak zostanie :/ pada:( a ja dziś mam trochę luzu w pracy ponieważ szefostwo wyjeżdża- więc spokojnie można zrobić co trzeba bez gonitwy i stresującej atmosfery :P Monia jak śniadanko? Gosia- jak to jutro wolne? bumelka?? :P Kiniu? a ty jak sypiasz? maleństwo daje ci odpocząć?? buziaki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to super Madziu ze masz wolniejszy dzionek ;) snadanko zjedzone :D kawa wypita, mloda w szkole a mlody na razie spi :D wiec mam troche ciszy i spokoju, ale zamiast polozyc sie na mala drzemke z mlodym po jego nocnych ekscesach siedze na kaffe :O to chyba uzaleznienie...:O u nas tez ciemnawo, nic mi sie nie chce...jakas ta pogoda do d... :P ale jak tylko mlody wstanie to nastawiam pranie, a pozniej gotuje barszcz... a teraz z innej beczki :P slubny jakis obojetny mi sie stal po tym jak mnie wyrolowal w łikend :O powiem wam, ze nawet gadac mi siez nim nie chce...nawet nie jestem juz dawno na niego zla, jakos tak nie wiem, nic nie czuje w stosunku do niego...w zasadzie mogloby go nie byc...wczesniej zawsze byly jakies wyglupy, wieczorem siedzielismy i gadalismy o wszystkich sprawach, a teraz...dolujace nie...:O optymistycznym akcentem mego posta bedzie fakt, ze mlody dzis rano przy zmianie pampka nasikal mi prosto w oko :P narta, odezwe sie pozniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mona chyba wiem o czym piszesz.... miałam tak kilka razy z moim ślubnym... ostatnio w sierpniu :( bardzo źle wspominam te dni..... on w necie wieczorami do późna... na mnie warczy albo zupełnie nie zauważa... wtedy wyszłam z domu na spacer o północy- on widział jak się ubieram ale nawet nie zapytał gdzie idę.... Monia jestem z tobą myślami... to trzeba przeczekać- i nic sie nie poradzi- a oni nie lubią rozmawiać o takich rzeczach.... czasu trzeba...choć właśnie wtedy każda minuta wydaje się wiecznością :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt, trzeba przeczekac, tylko co bedzie jak nie przejdzie...? wczoraj tez wyszlam, bo juz nie moglam psychicznie wytrzymac i tez sie slowem nie odezwal...:O widze ze zachowuje sie nienaturalnie, a jakie puszcza do mnie teksty...w sumie nie bezposrednio, ale zawsze hehe... nie wiem co bedzie jak dzis wroci z pracy...w sumie jest mi to obojetne...choc przyznam sie szczerze ze juz kilka ladnych razy wydawalo mi sie ze z nim skoncze, to pozniej jednak te uczucie milosci wracalo, a teraz jakos nie widze wogole sensu... planowalismy wymienic kilka rzeczy w mieszkaniu, skonczylo sie tylko na lodowce... kiedy zaproponowalam zebysmy pojechali po dywan, bo mama moze popilnowac mlodego stwierdzil ze mu sie nie chce... a teraz ja nie mam ochoty na zmiany, choc podejrzewam, ze takie wspolne wybieranie dobrze by nam zrobilo...ale ja przez jego brak checi sama nie mam juz checi...:O nie chce mi sie organizowac tego wszystkiego sama... a teraz to sie tylko poglebia, bo nie mam z nim tematow do rozmow...nie wiem o czym gadac, przeciez nie bede sie zmuszac...wogole nie chce mi sie z nim gadac, nie odczuwam takiej potrzeby... zadzwonilam dzis do lekarza od psyche, znalazlam numer w ksiazce tel. i zadzwonilam przed chwila, na jutro mam wizyte, moze cos mi pomoze :D moze mi cos przepisze i bede chodzic jak glupi Jas :P pranie nastawione, barszcz zaraz nastawie i bede bawic mlodego, co by nie histeryzowal dzis za bardzo ;) a pozniej po mloda do szkoly i bede leniuchowac popoludniu :D milego dnia dzieki Madzia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze Monia to chyba normalne...tzn. ja tak na szczęście jeszcze nie miałam no ale...czasem człowiek musi sobie odpocząć od drugiego...a może to jakaś jesienna chandra??To chyba najbardziej prawdopodobne...dzisiaj u mnie tak ciemno, że aż się nie chce nic robić i z nikim gadać tylko schować pod kołdre i przespać cały dzień:/ Ja na szczęście sypiam normalnie...tzn. sypiałam...Mała w nocy nie buszuje w brzuszku, śpi ze mną....tylko na siusiu wstaję...ale ostatnio chyba zaczynam się przejmować porodem, nie na zewnątrz tylko raczej w środku...no i w nocy się budzę co chwilę i tak jakoś niespokojnie śpię:/na szczęście żadne porody mi się nie śnią:P No ja sobie też zazdroszczę tej Dzidzi:D:D:D:D Co u Was dziś na obiadek??Ostatnio nie piszecie co jecie....no jak to...kto mi podsunie pomysły jak nie Wy??Ja dziś robię zupkę jarzynową \"śmieciówę\" na 2 dni...mniam mniam...uwielbiam taką zupę super gęstą z masą warzyw:)Jedyna możliwośc kiedy Mój Misiek je warzywa:D Dziś jak narazie nie piję kawki, nie potrzebuję....nawet już ogarnęłam mieszkanie ogólnie, pozmywałam...jakoś mam więcej dziś siły i weny...pewnie do czasu:) póki coś nie zjem...mimo że jadłam już śniadanko:) Torby do szpitala już spakowane...kurcze, coś czuję że urodzę po terminie...a chciałabym już...ale poczekam jeszcze, w końcu czekałam już 9 miesięcy:) Co u Was Kobietki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia spoko- dasz radę!! jak pracuje slubny w tym tygodniu?? może spróbujesz zrobić taki myk, że wieczorem np ok 20 - po nakarmieniu dzieci i położeniu do łózek- nie mówię ze śpią- ubierz się i wyjdź- powiedz mu ze musisz na godzinkę wyskoczyć bo się umówiłaś- i podaj imię której koleżanki ... i nie ważne czy sie spotkasz z nią czy nie- choć zawsze lepiej tak :D- to wyjdz i poszwędaj się godzinkę- a potem wróć uśmiechnięta i w super humorze...podspiewuj pod nosem :D szlag go trafi :P a przez tą godzinę to dzieciom nic się nie stanie ja tak poszłam na basen z kumpelą- dałam młodemu kolację puściłam bajki i powiedziałam- patrz na niego jadę na basen z kingą :D i pojechałam :D o 21 :D basen dobrze mi zrobił a jak wróciłam widziałam te spojrzenia...nic się nie odezwał ALE.... ;) a ja nie piszę co gotuję, bo nie gotuję :P Filip cały tydzień z dziadkami siedzi- ale katar i kaszel przeszedł mu i spokojnie po niedzieli pójdzie do przedszkola wykurowany :D- więc je u nich a ja coś tam wrzucam w siebie po pracy w przelocie ;) choć wczoraj zrobiłam pomidorówkę- zostało mi na dzisiaj bo junior nie jadł wiec mam jzu obiad :D no i wieczorem gulasz gotowałam- ba cośczuję w kościach ze dziżś ślubny zejdzie- wiec musi być cos konkretniejszego..a plan mam taki ze zrobidotego kluski sląskie i surówkę z kiszonej kapusty..ewent. ziemniaki same jak nie będzie mi się chciało klusek, no i jeszcze na sobotę kotlety pewnie z czerwoną kapustką lub z zasmażaną -coby mąż podjadł trochę domowego jedzonka :D kurde nie mogę go tak rozpieszczać... podobno mężczyźni kochają zołzy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dzisiaj barszcz czerwony zrobilam ;) Madziu wzielam sobie do serca twoja rade i umowilam sie z kumpela na wieczor :D o 20 wychodze :D i nie ma zmiluj :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mmmm...barszcz czerwony to uwielbiam...jak w ogóle jedzenie:P A Madzia ma rację...co on sobie myśli, że Ty tylko w domu siedzisz?O co to, to nie:P Trzeba go trochę poddenerwować i żeby ruszyło go sumienie...hihihi....czekam na relację jaką miał minę:P Ehh...ja już chcę rodzić:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pięknie :D Monia czekam na relację jak ślubny na to!!!! Kiniu a często zdarza się- podobno- że pierwsze dziecko rodzi się po terminie...choć szwagierka Franka urodziła 5 czy 6 dni przed ;) a ja Filipa 2 dni po - na piątek miałam termin a urodził sie w niedziele :D w sobotę umyłam podłogi coby mu pomóc i przyśpieszyć :classic_cool: aha- we wtorek przed porodem byłam jeszcze na uczelni- tzn pojechałam 40 km pociągiem do katowic ;) ale wtedy to juz woziłam kasę ze sobą w razie czego żeby na taxi było i szybko na porodówkę w najbliższym szpitalu :P hehe no ale młody wyczuł co jest grane i urodził się dokładnie 9 miesięcy po urodzinach tatusia :D (17 czerwiec- 17 marzec)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja obydwoje urodzilam po terminie Kamile mialam na 7 sierpnia, a urodzilam 10, a z mlodym na 20 a urodzilam 26 :P moja siora tak samo urodzila po terminie, pomimo tego, ze miala zagrozona ciaze :D wiec Kiniu przygotuj sie na duzo cierpliwosci i kozystaj puki mozesz z wolnego czasu :P a relacje wam zdam, nie omieszkam :P na pewno sie ten glupol zdziwi ze wychodze heh a mlody mnie rozwala, spal 20 min teraz tylko, pomimo tego, ze zmeczony :O dobrze ze zdazylam pojsc do kibla i zjesc :P zaraz przychodzi moja mama a ja bede zmykac po mloda do szkoly pozdrowionka papa P.S. jakos przez was ozylam troche :D dzieki 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×