Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

eternity1302

nabijaczki ze starego topiku-teraz tutaj

Polecane posty

no ja bym tam za ksiedzem nie ganiala zeby koperte mu dac hehehehe 50zl to i dla mnie niemala suma, poza tym ksiadz swieci co rok mieszkania to jaki sens lazic co rok i zbierac datki ;-),ja nie jestem przeciwko tylko tak na chlopski rozum, my tez w PL ksiedza przyjmowalismy ale 50zl to byl max co dawalismy, aaaa zaraz Wam numer powiem 2 lata temu bylismy akurat na swieta w PL, byl akurat tydz miedzy swietami tzn miedzy Bozym Narodzeniem a Nowym Rokiem i nigdy ksiadz w tym czasie nie chodzil zawsze Po Nowym Roku, my wrocilismy z wioski po swietach bylo ok 16h (ja i stary) akurat z zakupami ze sklepu ,zaczelismy obiad robic, nie minelo 5min a ktos dzwoni do drzwi, R wyszedl i slysze cos gada i zamknal drzwi, pytam kto to byl ,a ten tak a ministranci bo koleda, ja mowie jak koleda teraz przed Nowym Rokiem, no tak , I co powiedziales wiec: ministranci: -Czy przyjmie Pan ksiedza? stary: - z checia ale w innym terminie myslalam ze padne, wogole nie wiedzielismy ze chodzi,taki surprise

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propo ksiezy mi sie przypomnialo jak chcialam mala chrzcic to wg adresu nalezalam do jednego kosciola-ale go nie lubilam a blisko mialam tez do drugiego poszlam wiec do proboszcza by wypisal mi zgode bym mogla ja ochrzcic w tym drugim kosciele a on do mnie z tekstem-ze tak ze chodze tam do tamtego kosciola dawac na tace ale jak umre to oni bede musieli placic(?) i formalnosci zalatwiac w tym kosciele !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciastek🌻:D:D hehe ale ja juz tez mialam pare takich niespodzianek hehehe jeszcze gowniara bylam do tego chora i sama w domu a tu mi ktos puka-czy ja ksiedza przyjmuje hehehe a ze mieszkalam na parterze to mowie ok ale niech ksiadz od gory zacznie hihi-wtedy biegiem musialam sie przebrac i wszytsko naszykowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciastek ! smaczny kąsku do schrupania, dla Ciebie 🌻 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he no wlasnie, sa ksieza i ksieza, dla mnie ksiadz nie musi udawac ze jest jakis odmieniec, ma byc rowny gosc a nie trzeba po rekach calowac bo wielki pan i wladca, u mojej mamy na wiosce parafia jest niedaleko w miasteczku 10km ,proboszcz ten uczyl mnie religii, ale hazardzista z niego ze hej ,glowa mala, ale jak zjawial sie na koledzie to zawsze z godzine z mama gadal co u dzieci itp i do koperty nie zagladal :p pierdzielony mnie jeszcze pamieta jak religii mnie uczyl ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi a gryz mnie, ja tam lubie fetysz buhahaha :D:D:p abys zgagi nie miala tylko ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe czy on taki prosty obiad by zjadl, wiesz restaurant i te sprawy bardziej u nich hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam taki numer z księdzem, że któregoś dnia zupełnie nie byłam na niego przygotowana. Nie wpadłam na to, aby poprosić aby przyszedł na koniec, byłam z malutkim dzieciątkiem i tak udawaliśmy, że nas nie ma, a dziecku przykazałam żeby siedział cicho, że to diabeł stuka. Miał wtedy z 2 latka? nie pamiętam. Tak sobie to zapamiętał, nawet świadoma tego nie była, że rok później jak już przyjełam księdza, to synek wrzask i na głos, że to diabeł :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi muli non stop nie wiem co jest, stary rzep juz z kompa, a teraz dodatkowo mam torrenty wloczone :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi o rzesz wymyslila babo hehehehe,niezle ,trzeba bylo powiedziec ze ulaskawiony diabel ;-):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak chodziłam do szkoły to religia była wtedy obowiązkowa,ale była w salce a nie w szkole no i mojej klasie przypadł ksiądz,z którym bardzo się nie lubieliśmy.....więc ja niewiele się zastanawiając,na przyszły rok przeniosłam się do drugiej parafi i z koleżanką chodziłam na religie :) fajnie było do momentu,aż ksiądz po kolędzie zaczął chodzić pierwsze słowa księdza po wejściu do domu - uciekłaś mi,a i tak cię znalazłem to się nazywa mieć pecha :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciastek, jak mam zgodę od Ciebie to chrupnę sobie ;) tylko pamiętaj że to ja a nie Twoje sumienie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w podstawowce mialam ksiedza -bylam jego ulubienica bo gadalam na lekcji hihih i posadzil mnie do pierwszej lawki kiedys chodzil u mnie po koledzie mieszkalam w drugiej klatce wiec szedl zawsze pierw do pierwszej ja akurat jeszcze lecialam po cos do sklepu-wpadlam na niego na dworze to wzial mnie po policzku potarmosil hehehe i mowil bym na niego czekala wrocilam z czerwonym polikiem do domu:Phihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi oj tam, nie takie rzeczy mam na sumieniu hehehehe ;-) a mnie ksiadz zawsze na kolana bral na koledzie,potem jak uczylam sie dalej i pracowalam to zawsze mame pytal co u mnie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też z rocznika z religią w kościele a nie w szkole i powiem Wam, że może ta w szkole wygodniejsza ale jakaś taka sztuczna i nieprawdziwa mi się zdaje... a może ja staroświecka jestem i do nowości jakaś ozięble podchodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa ainny katecheta bo to nie ksiadz byl to rzucal we mnie kreda bo gadalam na lekcji:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ten nie lubiany ksiądz to miał Kopeć na nazwisko i wszyscy na niego wołali kapeć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomysł w przypływie chwili ale jak potem cięzko było wybrnąć :O Księdza przytkało :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A innego miałam takiego, że jak jestem babeczka spokojna i naprawdę opanowana to wtenczas narzeczony swoim ciałem diabła osłonił , bo nie wyrobiłam Ślub bralismy w parafi męza. Naszczeście krótko tam był, albo ludzie sie skarżyli i go przenieśli, ale taka cholera, że tylko pieniądze przeliczał :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×