Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bi troo bi troo bi bi

nienawidze swojej matki

Polecane posty

mam okropna matke,krzyczny na mnie zawsze i o wszystkO ;/ wyzywa od nienormalnych,od idiotek od głupich,znęca się psychicznie,hmm nie pamientam kiedy kiegykolwiek mnei przytuliła,mam 20 lat ...chce jechać do chłopaka do Holandi,poweidziała że mnei z domu wymelduje,że nie będzie powrotu,zarabiając 800 zł musze dawać 300 zł .. ;/ mają do mnie żal o wszystko,nie dawno sie leczyłam oczywiście mi nie pomogli,nie miałam kasy na leki,gdyby nie mój chłopak to bym sobie nie dała rady ... wypominają mi,że zawsze wszystko miałam,że kupili mi komputer,komórke na abonament wzieli ;/ że w przedszkolu na balu przebierańców byłam ubrana za księżniczke i teraz według mojej mamy cały czas myśle że będe miała życie jak z bajki ;/ że jak pojade do mojego chłopaka to on będzie mnie bił,że nie znajde zagranicą pracy,że sobie napewno nie poradze,i to mają być rodzice?czasami zastanawiam się czy może jestem adoptowana?nienawidze ich poprostu za to co mi robią,jestem kłębkiem nerwów...gdy wyjade mam zamiar zerewać z nimi kontakt... nie są mi do niczego potrzebni ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem załamana waszymi wypowiedziami, jak można tak nienawidzic swojego wlasnego dziecka, by go ponizac, nie szanowac...współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jej nienawidze
boze jak ja ja kiedys kochałam!!!!.....była tak dobra,wyrozumiała....do czasu kiedy mój ojciec zaczą chorowac.A ona zaczeła chodzic pod osiedlowy sklep i zaczeła pic i palic( wczesniej wróg alkoholu i papierosów) poznała ludzi którzy wpłyneli na jej zycie tak bardzo ze przestała sie liczyc z nami a przedewszyskim własnym mzem.Potrzebował jej tak bardzo bo choroba tak go zatakowała ze nie miał siły nic zrobic ....nie mógl sie podnosic o własnych siłach:(:(:(:( nagle znalazła sobie kogos innego,młodszego.Razem balowali nocami....nawet po smierci własnego meza nic sie nie zmieniło,ona sie nie zmieniła.Jest coraz gozej.Olała wszstko i wszystkich twierdzi ze to ja,my,cała rodzina jest chora a nie ona!! Pije całymi dniami...widac po niej ze to jej sie podoba!!! nie nawidze jej ze taka krzywde nam i sobie robi.Nie moge na nia patrzec....najchetniej bym ja ZABIŁA!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maciejkaaa
ja nienawidze mojej mamy, ze to że żyje.. i za to że ja żyje i za to że żyje moje rodzeństwo ;( ona mnie rani wszystkim... cokolwiek powie... ona chyba nie wie jak mnie to boli... mam ochote ją zabic ;( a najgorsze jest to, że ona nie kocha mnie tak jak mje rodzeństwo ;((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dno...21
w zasadzie piszac to mam swaidomość tego ze ktos moze to czytac z politowaniem . mam 21 lat moja matka 59 jest fanatyczką religijną i przez to zniszczyła mi zycie; mieszkam nadal z rodzicami ale zaniedlugo to sie zmieni , podjelam najwaznejszą decyzje w zyciu o odejsciu. Jestem juz długo z moim chlopakiem ale pewności nie mam czy sie nei rozejdziemy bo w zyciu róznie bywa. Robie to bo moja matka jest starym moherowym beretem, która ciagle mi powtarza ze mam być wdzeczna jej za to ze mam gdzie spać i co jeść , czuje sie jak pies , a o tym bysmy razem usiadły i porozmawaiły nie majuz mowy, juz za poźno, nie da sie ona jest zapatrzona w swoje poglady uwaza ze musze jej słuchac bo jest starsza... a jestem małym bezwartościowym zakompleksionym czlowiekiem który zawsze i przy wszyskich miał poczucie niższości. ostatnie swięta spedziałm u rodziny chłopaka ,powiedziała mi jak wróciłam ze sie puszam ze w tej chwili mam iść do kościoła ( chodze czasem chodze ale im bardziej ona mnie zmusza tym bardziej zaczęłam sie buntować) powiedziałam ze nie no wiec kazała mi sie pakowac, albo słuchac jej i postepowac według niej. nigdy przez te 21 lat nie byłam przez nia szczesliwa i nie wytrzymam dluzej tego terroru, tego ciągłego poczucia winy, choc wiem ze ta wyprowadzka moze uwolni mnie od niej nigdy nie uwolnie się od ciaglych wyrzytów sumienia, od tego ze zawsze jestem najgorsza. potrafie w myslach ja przeklinać i zawsze przy tym płacze bo nie umiem jej kochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam identycznie ! denerwuje mnie jej glos wyglad . Nawet wigilie mnie wkurwiala !! te sztuczne usmiechy , zyczenia !! czasem mi gupio z tym ze nie nawidze swojej mamtki ale co ja na to poradze .. ja to nawet raz chcialam byc mila i wszystko ale ona nie !A jak co to mam 17 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ja sobie
w tym wieku co druga osoba nie nawidzi matki lub ojca zależy które bardziej śrubuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłakana.
mam ochotę ją zabic. za to, że się puszcza z jakimiś fagasami, a mi nie pozwala do 22 na polu siedziec. za to ze mnie bije gdy ma gorszy dzien. jestem taką służąca. gdy jej źle - wyrzje sie na mnie. jak jest wesola przytuli mnie. czuje sie jak pies! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia lusia
mój syn ma 17 lat ja 39. Mamy świetny kontakt, czasem pozwala się przytulić i pocałować czasem nie. Czasem jak ma gorszy dzien i hormony mu buzuja to powarczy na mnie, ale wybaczam mu bo przeciez to tzw "osli wiek" Natomiast nie wiem co o naszych relacjach wygaduje kolezankom i kolegom bo raz usłyszałam jak mówił do kolegi "nie mogę wyjść z domu bo stara mnie wqurwiła." Byłam w szoku i powiedziałam mu o tym a on na to że musi tak czasami powiedzieć kumplom bo za dobre układy ze starymi to straszny obciach, trzeba się buntować. Ręce mi opadły... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smu tek we mn ie
Ja swego czasu jak bylam nastoaltka tez milalam dosc rodzicow.. od 3 lat mieszkam 100km od domu, studiuje...... i teskinie momentami za domem:( moze uscisle za mama, moj ojciec jest alkoholikiem. niby pracuje i z zwenatrz moze nasza roddzina wygladac w miare normalnie... ale tak naprawde nie jest. nigdy nie doswaidczylam czegos takiego jak slowa kocham cie... w dzeicinstwie mama mnie przytulala, to pamietam... najbardziej uczucia okazuje mi moja babci(pomijam mojego chlopaka;)) wiem ze mamie zalezy na mnie, moze zostala tak wychowana...nie wiem.. u mnie o uczuciach w domu sie nei rozmawie, czesto negatywne emocje, klotnie,m tak bardzo czesto bywalo. Nie mam zalu do mamy, ona okazywala mi milosc ni musiala mo powtarzac kocham ci ei calowac itp. nie .. ojciec za to zachowuje sie tak ja bym nie byla jego corka... zero jakiego kolwiek zainteresowania... juz jestem przyzwyczajona, choc w glebi serca czuje smutek z tego powodu. zawsze patrzac na inne normalne szczesliwe rodziny lezka kreci mi sie w oku:O Mam troche zryta psyche z tego powodu, ale zaczelam inne zycie, poznalam chlopaka i otwarlam sie na ludzi, juz nie jestem zaompleksiona jak wczesniej itu moj sukces najwiekszy zyciowy rodzice wspomagaja mnie czesciowo finansowo,studiuje dziennie, pracuje tylko w wakacjie, za to im dziekuje, obojgu chociaz chcielabym ju zcalkowiecie si euneizalezniec od nich, ale ten czas tez nadejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smu tek we mn ie
przepraszam za niespojnosc wypowiedzi i za liczne literowki i bledy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promyczek słońcaa
ehh.. tez nienawidze swojej matki. Są wakacje , mam 16 lat , a nawet nie moge zostac na dworze do 21 . :(( Ostatnim razem powiedzialam jej , ze wroce o 20 , spoznilam sie 17 minut. Zaczela na mnie krzyczec i to strasznie . Zabrala mi nawet o to telefon i zakaz wychodzenia przez dwa tygodnie. O głupie 17 minut. Dodam , ze jestem jedynaczka. Nad wode nigdzie jechac nie moge , chociaz to ode mnie z domu 10 minut drogi autobusem , a ogniska i grile to są wykluczone , tzn. moze i by sie zgodziła , ale o 20 w domu musze byc.. Poprostu nic nie moge. Czuje się tak jakby uwięziona. Moge wychodzić na dwór na dwie , góra trzy godziny. ale nie więcej i tylko do 20 , pozniej wracac nie moge. Zawsze zauwaza to co robie zle , to co dobre , nie jest docenione. Kiedy sprzątam ,to zawsze doszukuje sie jakiegos bledu. Bo jak to ona twierdzi "ona umie dobrze sprzątać i wszedzie jest czysto , tyllko ja nic nie umiem zrobić" . Kiedy są jakieś grile u jej znajomych czy gdzieś tam , to dzwoni do mnie i mowi , zebym sie szykowała i przyszla np. po nią do pracy. Jesli nawet nie mam ochoty isc , to i tak musze , bo gdybym nie poszla , to wiem , ze przez jakiś tydzien znów mi nie pozwoli wyjsc na dwor , bo powie , ze z kolezankami to mam czas wyjsc a z nią to mi sie nie chce. CHłopaka mieć nie moge , "bo to jeszcze nie ten wiek i co ludzie powiedza jak Cie zobacza z chlopakiem na miescie za ręke". Za to ją nienawidze najbardziej, bo musialam skonczyc znajomosc z moim chlopakiem przez nią. A przeciez w tym wieku to sa te pierwsze miłości i trudno jest tak poprostu przestac go kochac. Probowalam spotykac sie z nim bez jej wiedzy , mowilam ze ide do kolezanki czy gdzies indziej , no ale ilez mozna. Ona twierdzi ze mam świetne zycie , jakiego ona nigdy nie miala. Że mam co chce , jezdze co rok na wakacje z nią i z tata , dostaje duzo kasy , z której wykorzystuje tylko na potrzebne rzeczy , a reszte odkładam , bo mogą mi się przydać te pieniądze. Wogole ona mysli , ze pieniadze załatwia wszystko.. i ze jak dostaje te pieniadze to mam swietne zycie. Wcale tak nie jest, Wolalabym nie miec tyych pieniedzy i nie jzdzic na zadne wakacje i zamiast tego miec dobrą , wyrozumiałą mamee , która by mnie wspierała i zawsze we mnie wierzyła. I tu jest kolejny problem , boo ona caly czas twierdzi , ze niczego w zyciu nie osiagne.. Przy ludziach sprawia pozory dobrej mamusi , ktora kocha corke i jest taka kochana i wogole. I bywaja dni , że tak jest. Ale to są takie dni , kiedy ja pojade z nia na grila , albo wyjde na dwor na godzine i np. o 19 juz jestem w domu. No powiedzcie mi co mozna robic caaaaaały dzień w domu? Ona przyjdzie z pracy po 14 , zje obiad i kładzie się spać , bo twierdzi , ze jest zmęczona. A ja siedze cały dzien przy komputerze , albo czytam ksiazke , alboo ogladam tv. I ona jest wtedy zadowolona , ale ilez mozna siedziec i w kółko to samo robić? .. życ sie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TwojaStara
Moja matka jest taka wredna dla mnie. W wakacje grosza nawet nie dostalam, a przy okazji nigdzie nie jade. A polowa kolezanek razem do Grecji.. No ok rozumim ze nie ma kasy.. Ale ostatnio mialam jechac z kolegami nad jezioro na tydzien i co ? ostatniego dnia do mnie z watami i tez nie pojechalam.. Jestem z nia juz od miesiaca w ostrej klutni.. Teraz poprostu wszystko robi mi na zlosc... Chyba z łaską pozwala mi mieszkac w jej domu.. Nie rozumiem jak mozna miec do kogos szacunek jak ten ktos mnie nie szanuje?? Mam udawac ze ja kocham??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TwojaStara
Jak czytam niektore wypowiedzi to niby powinnam sie cieszyc jaką mam mame... Ale nie moge.. Nienawidze jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt4
Też mam z nią cale życie trudny kontakt, właściwie żadnego kontaktu... Mamm 25 lat..wiecie co.. rodzicielstwa trzeba się nauczyć. Czyli bycia matka także. Nie wszyscy się wbrew pozorom do tego nadają. Poczytajcie o kompleksie Elektry w literaturze psychologicznej. To byc może dla niektórych będzie jak substytut terapii.. pozdrawiam i trzymajcie się ciepło ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolororo
tez tak mam. ale niedlugo z nia skoncze;)) ulozylem juz plan na TA WREDNA SUKE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość COS DLA MNIE
TEZ JEJ NIE NAWIDZĘ....ZA TO JAKA JEST,,OSTSTNIO MIALAM WYPADEK TO TYLKO KASA SIE LICZYLA I ILE SAMOCHÓD BEDZIE KOSZTOWAŁ..A TO ZE MOGŁO MI SIE COS STAC TO JUZ MA W PIZDZIE,...TERAZ DO KONCA ZYCIA BEDZIE MI WYPOMINALA...ILE BYM DALA ABYY NA NIA NIE PATRZEC..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajon
wiecie coja sowjej zaczynam coraz bardziej niecierpiec...Jest okropną znerwicowaną choleryczką.Jak nadchodzi weekend ijest w domu to normalnie od rana sie wydziera nawet jesli jeszcze spimy>Ledwo człowiek oczy otworzy to już wrzask np. o nie dkorecony kran,nie zkreconą paste do zebów czy żle odwieszony recznik.Czasem mysle ze ona ma chorobe psychiczna bo gada sama ze sobą czasem tylki tak po cichu i mysli ze na górze tego nie sychac.Po kwestia kasy nie mam xle ale o to mi nie chodzi bo mimo iz nie brakuje mi niczego i nigdy nie brakowało to zawsze mi to wypomina..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciężko
masakra ! :( też nie nawidze matki bo się puszcza !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pier***** Życie
Nienawidze swojej matki ! jak na nia patrze to się nią brzydzę ! nie dobrze mi sie robi na jej widok ! Od kiedy dowiedziałam się że się Su** puszcza !!! Pamiętam jak zawsze mówiła że nie rozumi takich typek które maja rodziny i sie puszczają . ! a sama tak robi ! Najgorsze co mnie boli to to że ojciec ja tak bardzo kocha ! a Ta Su** go tak w ch** robi ... ! ja mam ochote jej tak wyjeba** że popamięta do końca życia ! :/ Booże tak bardzo bym chciała żeby wszystko było tak jak dawniej .. ale jej tego nie da się przetłumaczyć .... nigdy jej tego nie wybacze... jeszcze przez nic w życiu tak nie Cierpiałam jak prze nią !!! :(:( Co ma robić ?? ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też tak miałam jak ty
i wyprowadziłam sie z domu w wieku 17 lat, teraz mam 27 lat i z matką nie utrzymuję kontaktu- mieszkam za granicą, w tym roku przyjeżdzam na święta i juz mam stresa bo nie wiem czy dobrze robię- mam wrażenie że po godzinie pewnie wybiegnę z domu i nie wrócę czasem po prostu tak jest, ma się pecha, niektórzy ludzie nie powinni miec dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i najgorsze jest kurcze to
że to tak bardzo boli i rzuca cień na całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko do granic..
Najgorsze jest to, ze czlowiek sie rodzi i juz ma w sobie ma cos z niej, cos czego sie brzydzi i z czym ciezko jest sobie poradzic, bo teraz zdaje sobie sprawe z wszystkiego, zauwazam kazda rzecz kora jest choc typowo jej zachowaniem, to jest jak obsesja. Najgorsze ze dziedziczy sie z reguly po babkach ( choc nie zawsze) wiec moje dziecko bedzie takie jak ona? tzn bedzie mialo to w genach? Jedni uwazaja ze wychowanie robi swoje, drudzy ze genow sie nie przeskoczy, nie wiem, nie wiem czy warto ryzykowac.. czy warto sie z kims wiazac na cale zycie, wychodzic za maz, zeby sie nie okazalo ze stane sie takim samym wrzodem dla mojego chlopaka i dziecka jak ona dla mnie i ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko do granic..
a te ciagle klamstwa i oszustwa, o najmniejsza glupote i o te bardzo wazne rzeczy.. brzydze sie tym i nią. Nie nawidze jak mowi patrzac takim wzrokiem ze az go nie umiem opisac, z takim beznadziejnym, glupim wyrazem twarzy, pustym i nienawidzacym, że jeszcze do niej kiedys w zyciu przyjde i bede ja prosic o pomoc.. nigdy tego nie zrobie. wolalabym nawet popelnic samobojswo, niz przyjsc do niej i sie plaszczyc. nie podejrzewam tez ze bede tego zalowac co pisze i co do niej czuje. niektorych rzeczy sie poprostu nie da zapomniec i nagle pozalowac, zwlaszcza jak ciagle to mowi, ze ptopamietam,wspomne,przyjde.. i to tym tonem i z tym wyrazem twarzy. To jak nie ma argumentow podczas klotni czy rozmowy i z jeszcze gorszym wyrazem mowi " spie**alaj" albo rozkazujące "von!", tgo sie nie zapomni.. o nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam tak z ex-papą, nie utrzymuję z nim kontaktu trzymaj się, na relację pracuja obie strony, tyle Twoja mama wyjmie co włożyła - choć też nie zawsze tak jest, bo znam przypadek świetnego ojca, przeciw któremu dzieci nastawiła matka oschła manipulantka ale ciężko jest czuć się dobrze i bezpiecznie z matką generałem, jak nie dała poczucia bezpieczeństwa a wzbudza strach, nie przejmuje sie tym, że ktoś cierpi z powodu jej zakazów, które są chyba ważniejsze niż ludzie, to chyba jest w ogóle utrudniony z nią kontakt, nie ma co się męczyć na siłę trzymaj się Autorko, przyszłość i tak jest Twoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko do granic..
tzn czym sobie zasluzyl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko do granic..
no tak. zgadzam sie. niektorzy nie powinni miec dzieci.tylko jak sprawdzic za wczasu ktorzy ?.. heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×