Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bi troo bi troo bi bi

nienawidze swojej matki

Polecane posty

Gość monilek22
Hej Celina, Przykro mi z powodu twojego taty. Jestem pewna że był dla Ciebie ważny. Niestety znam to i wiem że matkom zawsze się przebacza, ja za każdym razem obiecuje sobie że nie dam się więcej wykorzystać i zawsze zapominam jak okropna jest dla mnie. Nigdy nie szanuje moich uczuć. Kiedy dowiaduje się że mam depresje, twierdzi że wymyślam, kiedy mówię że zgrzytanie zębami w nocy jest spowodowane stresem, mówi że napewno są jakieś inne powody. Najgorzej kiedy płłaczę, wtedy mnie bije, nawet jeśli nie wie z jkaiego powodu. A kiedy ona czegoś ode mnie potrzebuje jest zawsze miła. Wtedy maluje jej obrazy na ściany itp. Ale prawda jest taka że mimo że mój brat nigdy nic dla niej nie robi, zawsze to go budzi słowami "wstawaj kochanie", jest dla niego delikatna i nie wyzywa. Ale też zawsze przebaczam. Tobię Celino nie zazdroszczę ale błagam, doceń to że masz własną rodzinę i nie jesteś więcej od niej zależna. Ty możesz wychować swoje dzieci na ludzi i dopilnować, żeby miło wspominały dzieciństwo. A twoja mama napewno nie jest bezpośrednią przyczyną depresji twojego taty, był być może słabszy psychicznie? Nie w złym tego słowa znaczeniu, co nic nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calina33
Dzięki za odpowiedź. Na pewno depresja taty miała wiele przyczyn i zaczęła się dawno, dawno temu, ale czuję, że gdzieś w środku mam jego wrażliwość i ona -matka- działa na mnie źle tak jak działała na niego. Ona chyba po prostu nie umie kochać. Ktoś już na tym forum napisał, "dziękuje swojej matce, że pokazała mi, jaką matką nie być". To lekcja życia dla mnie. Bolesna, ale na pewno pozwoliła mi wiele zrozumieć i sprawi, że nie będę taka sama jak moja mama, będę kochać swoją rodzinę i dbać o nią. A moim córkiom pomogę jak będą miały 5, 10, 20, 30 i więcej lat. Dziecko ma się całe życie, a nie pierwszych 18 lat. Brak mi wsparcia i miłości mamy. Pomimo, że mam dobrego męża i wspaniałe dzieci, brak miłości matki boli mnie niesamowicie. Próbowałam z nia rozmawiać ale nie da się. A na psychoterapię jest za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawisc a milosc
Ja rowniesz swojej nie nawidze....ale bardzo ja kocham...chodz tak naprawde to tylko za to ze dala mi zycie...jak to pisze to łzy mi leca...od zawsze bylam jej obojetna...biła mnie...naduzywała alkoholu i wyrabiala rozne straszne zeczy za ktore musialam sie wstydzic...a jednak nadal ja kocham chodz wszyscy twierdza ze jestem nienormalna bo nie mam za co powtazaja przeciez cie wyzocila z domu....upakazala...bila...zostawila...sama siebie nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Promises
Ja też tak mam. U babci zawsze jestem wesoła, pomagam jej, lecz gdy przyjeżdża moja mama, wszystko się zmienia. Denerwuje mnie jej wzrok, jej widok, teraz bardzo bolą ją jej plecy, więc często je masuje, a ja mam wrażenie że trzyma sobie rękę w tyłku i nie mogę patrzeć. Wszystko mnie w niej odpycha. Nie pamiętam, jak to było z nią, gdy żył mój tata, było to 3 lata temu, miałam wtedy 11 lat. On był cudowny. Teraz moja mama związała się z jego kuzynem, którego matka była chrzestną mojego taty (!), nie wiem, jak tak można. Piszą obrzydliwe esemesy, bo kiedyś na nie trafiłam. Kto w ogóle by ją chciał?! Mam bardzo wysoką średnią w gimnazjum, a ona ma tylko pretensje. Mam już tego naprawdę dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidze jej
mam 16 lat, moja matka biła mnie codziennie, prawie całe moje dotychczasowe życie, przestała może z dwa lata temu. Nigdy nie mówiła, co źle zrobiłam, tylko z furią brała pasek i tłukła z całej siły. Krzyczała za wszystko, wyżywała się na mnie - jest bardzo nerwowa. Kontroluje całą rodzinę, bez powodu wrzeszczy na wszystkich, na nic mi nie pozwala. Ojciec potulnie się jej słucha, żeby "mieć spokój". Moja matka często wyzywa mnie od "śmierdzącego gówna", nie pozwala mi prawie na nic, kiedy szczęśliwa wracam z koncertu, ona z furią się drze, że nigdy więcej mnie nie puści. Ona ma naprawdę jakieś problemy psychiczne, bo wobec wszystkich tak się zachowuje. Przykro mi, ale trudno jest mi KOCHAĆ OSOBĘ, przez którą jestem zalękniona, mam dużo problemów ze sobą i innymi. naprawdę fdifdijofdio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calina33
To sytuacja (powyższa) podobna do mojej. Matka zawsze "na wierzchu", ojciec zrezygnowany, mi nie pozwalali sie wtrącać. Lepiej naprawdę iść do psychologa/psychiatry zanim nie jest za późno. Namów tatę, albo kogoś z rodziny, aby coś zrobił z tą chorą sytuacją, bo rany z dzieciństwa goją się bardzo powoli albo wcale. A nie życzę nikomu takiego wydarzenia, jakie u mnie miało miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosiówna
A ja mam trochę inny problem, który mnie wręcz dobija! Też nie mogę znieść mojej mamy, ale przeraża mnie to, że tak na prawdę nie mam ku temu powodów. Po prostu tak jakoś. Czasami strasznie wkurza mnie coś co mówi, a wiem, że gdyby mówił to ktoś inny, nie przeszkadzałoby mi to. Tak samo, zazwyczaj wszystkim chętnie pomagam, a jak mam jej w czymś pomóc to jakoś nie mogę, czuje wewnętrzny opór. Niemalże każda moja rozmowa z mamą kończy się po jakichś 2 minutach kłótnią i wrzaskiem nas obu. Jest mi strasznie przykro z tego powodu, nie chce mieć tak złych kontaktów z mamą. Ale czasem myślę że to właśnie jej wina, że kompletnie nie potrafię z nią rozmawiać. Teraz jestem w gimnazjum, wiadomo, jak to nastolatka, zbuntowana, hormony szaleją itd. Ale to nie jest tak jak u większości, że po prostu się kłócę z rodzicami. Z tatą jest wszystko okej, a z mamą jak tylko zaczniemy jakąkolwiek rozmowę, nie wiem, o pogodzie, to za pół minuty się na siebie drzemy, to jest aż niepojęte. Ale myślę że to dlatego, że gdy byłam mała, ona prawie w ogóle nie spędzała ze mną czasu, praktycznie nie pamiętam żeby mnie kiedyś jakoś wychowywała, ciągle była pochłonięta pracą. Dziś już tej pracy ma znacznie mniej i więcej czasu. Ale teraz są efekty tego, że olewała mnie w dzieciństwie: w żaden sposób nie możemy się dogadać. Ma ktoś pomysł jak rozwiązać mój problem ?! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuleczka :)
ktosiówna wszystko przeczytalam. i dopiero twoja wypowiedz jest mi najblizsza. tzn nienawidze swej matki takze i tez mnie wkurza jej glos, wzrok, nawet jak zapala gas na kuchence i wiem ze to ona, to mnie to wkurwia, a jak wiem ze ojciec to nie :] nie bila mnie, nie wyzywala, mialam wwszystko co potrzebowalam - matterialnie. gdy bylam chora, byla przy mnie tzn pomagala w leczeniu i czynnosciach z tym zwiazanych od 2 lat jestem na psychoterapii i wiem ze jednak cos bylo nie tak - bardziej w uczuciach, w ozieblosci uczuciowej. co poradzic? idz do psychoterapeuty. ja sie ciesze ze chodze. wolno to idzie, ale chyba w dobrym kierunku. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adjkajdkl
ja też nienawidzę swojej matki, mam 45 lat, nienawidzę jej tak organicznie, wewnętrznie, poza kontrolą, czasem łapię się na tym, że jestem wściekła na cały świat, rozwaliłabym normalnie cały świat, gdybym mogła, ale tak naprawdę to nienawiść do niej, całe życie nie pozwalałam sobie na to uczucie, teraz też się boję jej nienawidzić, ale to wychodzi jak coś okropnego, nagle budzi się we mnie uczucie nienawiści, często gryzę wtedy swoje ręce moja matka całe życie odkąd pamiętam sznatażowała mnie swoimi chorobami, wmawiała że umrze przeze mnie, teraz nie chcę by umarła, bo by mnie szlag trafił, że muszę jeszcze te rumplę pochować... naprawdę jej nienawidzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajmam
Też niecierpię mojej matki. Denerwuje mnie jak nie wiem co. Wszystko kręci się wokół pracy,a jak siedzi w domu to tylko przy telefonie i gada ze swoimi psiapsiółkami. Nie raz chciałam z nią pogadać,opowiadałam jej cóś,a nagle się skapłam,że ona sobie pisze smsa i nawet mnie nie słucha. Ciągle tylko ma pretensje,że syf w domu,a miotły nawet nie dotknie,bo paznokieć jej się jeszcze by złamał. Nic nie robi,nic nie potrafi zrobić. Denerwuje mnie jej głupkowaty uśmiech,jej miny. W ogóle cała jest głupia jak nie wiem co. Na dodatek ma mnie w dupie,mogę wrócić nad ranem,a ta pizda nie skapnie się,że mnie w domu nie ma. Najbardziej mnie wkurza jak łazi po domu i gada sama do siebie. Ona jest nienormalna! Dziwię się jak mój tata mógł się z nią ożenić przecież ona jest jakaś psychiczna. Wstydze się przed ludźmi jej zachowania! Przed znajomymi to udaje jaka to z niej kochana mamusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyy
aha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie da sie tak żyć juz
Znalazłam ten temat wpisująć w google ,,nie nawidze swojej matki''bo chyba chciałam sie pocieszyć i poczytać historie innych że nie tylko ja mam Tyranke .Zawsze byłam dla niej głupia kur*** itp nie musze chyba wypisywać powiem tylko że najgorsze wyzwiska .Pamiętam sytuacje jak chyba miałam 5 lat i zbiłam szklanke to aż zaczełam sie ze strachu trząść że dostane w dupie ...Nigdy jej nie wybacze wyzwisk ,poniżania ,obrażania ...Zawsze byłam przeszkodą w jej życiu nie raz słyszałam żebym zdechła.Miałam poważny wypadek a ona nic sobie z Tego nie zrobiła a ja jej w twarz krzycze że żałuje że wtedy nie zginełam .Mam juz tyle lat depresje z której nie moge wyjsc ...Jak ma dobry humor to chce ze mna porozmawiać a nawet przytulić mnie ale ja nie moge odrzuca mnie aż sie gotuje i nawet juz nie umiem sie do niej odezwać normalnie chodz chce zeby uniknąć kolejnych awantur .Nie ma dnia żebym przez nią nie płakała .Jest okropnym człowiekiem ma bardzo wielu wrogów .Doprowadza mnie do takiego stanu że przepraszam że żyje aczkolwiek czesto mam mysli że jestem adoptowana i szczerze bardzo bym chciała zeby to okazało sie prawdą przecież ja nie moge być dzieckiem takiej osoby wstrętnej !!!!! Poprostu tyle razy juz ją w myslach zabijałam ...Nienawidze nienawidze chciała bym zerwać kontakt na zawsze .Nie życze jej śmierci -niech soie żyje ale daleko odemnie i z poczuciem winy i myslami moze wtedy wpadnie na to że była złą matką ...która zniszczyła mi życie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonekkk
mnie to jeszcze najbardziej wkurzają osoby piszące, że jak ktoś nienawidzi swojej matki, to nie wie co pisze, że przecież matka kochała, nosiła pod sercem, urodziła, itp. i za to powinniśmy być jej wdzięczne i kochać ją do końca życia... tak właśnie uważała moja matka, ona tak myśli, że ja mam obowiązek kochać ją i szanować, ona ma prawo mnie bić, upokarzać, wyzywać, wyrzucić z domu, a ja mam obowiązek ją kochać, tak to sobie wyobraża, że mam obowiązek być jej ofiarą do końca życia... a ja wcale nie jestem jej wdzięczna za to że mnie urodziła, jak miałam 15 lat to próbowałam popełnić samobójstwo tak bardzo mnie dręczyła, traktowała jak śmiecia, pozwalała dręczyć mojemu bratu, napuszczała go specjalnie na mnie... a jak przyszła do szpitala to płakała i mówiła, że strasznie cierpi, bo jej dziecko chciało się zabić, a ja ją przepraszałam, a kilka lat później powiedziała, że mogłabym się zabić, to byłby wreszcie spokój i wyrzuciła mnie z domu... kiedy jej ambitne plany stworzenia zgodnej rodziny z moim bratem spaliły na penewce, bo mój brat, jak mnie wyrzucili to zaczął do niej skakać, to poleciała na policję na niego... mój brat nie żyje a ta żmija doprowadziła swoimi manipulacjami że mieszkam z nią i pewnie myśli że będę się nią opoiekować do końca życia... przeliczy się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonekkk
i nienawidzę jeszcze tych wszystkich 'mamusiek' przekonanych o swojej wyjątkowej dobroci, bo urodziły dzicko...suki, jak się pierdoliłyście to żeście kurwy zaszły w ciążę, a jak nie mogłyście usunąć to żeście urodziły szmaty, a jak żeście się bały że wam się do dupy dobiorą za to że się nie opiekujecie dzićmi to żeście dawały" żryć" takieście suki dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calina33
ooooops ! To już przesada. Masz kobieto problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonekkk
co jest przesadą? jaki mam problem według ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonekkk
moja matka zawsze OPOWIADA jaka to ona dobra, zawsze i jeszcze opowiada jakie to inne matki są niedobre, a ona jest taka dobra... ona musi to mówić, bo jak by kurwa nie mówiła to by nikt na to nie wpadł, że jest DOBRA mój ojciec to był taki totalny psychol, totalny, nikt normalny by się do niego nie zbiżił nawet z kiejem, a ta moja najmądrzejsza i najpiękniejsza i najwspanialsza mamusia nie mogła sobie innego znaleźć, po protu nikt normalny tej nabzdyczonej idiotki nie chciał, to wyszła za mojego ojca bo on jeden ją chciał i tak się dobrali jak w korcu maku... potem mieli dzieci niestety, jak na razie zadręczyli na śmierc mojego brata, mnie też nie wiele brakło... najgorzej mnie wkurwia ta jej wykrzywiona gęba, jak krzyczy jaka to ONA jest nieszczęśliwa, odkąd pamiętam była nieszczęśliwa, cały czas była biedna, pokrzywdzona, cierpiąca, umierała, tylko jakoś umrzeć nie mogła, wykończy wszystkich, nie wierzę, że ona kiedyś umrze, WAMPIRY nie umierają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i masz rację!
zonekkk ja sobie spisałam to co piszesz o sukach, bo to ŚWIĘTA PRAWDA dobrze ubrana w słowa. Po prostu niektóre nadają się wyłącznie do sterylizacji, a nie do rodzenia. Oczywiście każda taka to matka roku, najlepsza i najwspanialsza- tylko jej się nieszczęście przytrafiło, bachor się zły urodził- niewdzięcznik pier, zło w czystej postaci- starą, schorowaną matkę gnoi. A powinien chodzić i po rękach całowac i być wdzięcznym. pytam ku.r.va za co? Dość późno do mnie dotarło, że jestem z patologicznego domu- z typowym dla DDA syndromem, tylko u mnie stara nie piła! Wyobrażace to sobie? Nawet nie mogłam nigdy zwalić winy na wódkę- że to alkohol powoduje, że ta pierd.. furiatka tak się zachowuje. Jak miałam 10 lat pierwszy raz zwyzywała nie od kurew! Za co? No bo moja siostra "się włóczyła" 15 letnia wtedy- siedziała na boisku z dzieciakami i rzucali piłką do kosza. Dowiedziałam się wówczas, że ona "przesiaduje z chłopaczorami złymi, lata za nimi jak suka za psami". Awantura w domu była o wszystko- o każde goowno, o niewyniesione śmieci, o byle co- a w domu i tak był syf, bo "ona ciężko pracuje" i nie ma czasu się zając domem, głowa ją boli, zajęta jest(szukaniem frajerów po biurach matrymonialnych- było to dość dawno temu). Była gotowa się szlajać z każdym- byle nie pił i palił- każdy jak nie pije i nie pali to jest porządny... I tak oto sprowadziła do naszego domu PEDOFILA, który pewnego pięknego dnia przyszedł i okłamał mnie, że się z nią umówił. wszedł do mieszkania i gmerał sobie przy rozporku- potem powiedział, że mi zapłaci- jak go potrzymam za jaja- ja miałam 11 lat !!! Uciekłam do łazienki i do dziś dziękuję opatrzności za zasuwkę!!!! Zamknęłam się a on się dobijał. Potem przyszła ta idiotka- moja matka i zauważyła, ze on jest podpity. Wyrzuciła go z domu- ale mi kazała o wszystkim zapomnieć i absolutnie o tym nikomu nie mówić- powiedziała, "że mi się zdawało-że po co go wpuszczałam, że może.. prowokowałam" Minęło wiele lat a ja nie umiem zapomnieć o tym (i milionach innych)wydarzeń. Nigdy jej nie wybaczę, bo dorosłam do nienawiści- tak pisze to świadomie- mając 30 lat jestem gotowa do walki o swoje życie- i wiem, ze jak ona mnie będzie potrzebować- to mnie nie będzie. I cieszę się, że nie będę mieć wyrzutów sumienia- bo kiedyś by mnie pewnie zżarły. Długo mi zajęło dowiedzenie się- że to ona jest nienormalna i nadająca się do leczenia. Może ktoś z was zastanowi się co z siostrą- to napisze fatalnie- jest identyczna jak matka, świetnie, że nie ma dzieci. Z Tatą niestety sprawa się miewa tak, że umarł jak byłam mała- pamiętam go owszem, bo był najcudowniejszym człowiekm na świecie (do dziś zastanawiam się co on w niej zobaczył- litość, czy ciąża?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klopsssssssssss
ja też nienawidzę swojej matki, nie umiem już sobie z tym poradzić, dzisiaj to normalnie już nie mogę, mieliśmy remont, przez cały tydzień zasuwałam i sprzątałam, bo wiadomo syf mogiła, mamusia paluszkiem nie ruszyła poz wytarciem swoich dwóch półeczek, ale spoko, wolę jak nic nie rusza przynajmiej nie popsuje, ale dziś przywaliła się, że coś tam postawiłam nie tak jak się jej podoba, kurde, ludzie, przez cały tydzień sajgon, ledwo chałupę doprowadziłam do porządku, a jej się nie podoaba jak pudełko postawiłam... zamorduję babę kiedyś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klopsssssssssss
w ogóle ostatnio działa mi na nerwy naprawdę, całe lata znosilam jej cyrki, cuda nie widy, umieranie, to że wpędzam ją do grobu, całe życie skakałam koło tej ropuchy bez słowa skargi, a teraz mam ochotę pierdolnąć to wszystko i iść pod most byle jej nie oglądać więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nienawidze mojej matki bo
1. Czepia się o byle gówno! Łyżeczka nie zmyta i jest jazda jak chuj! 2. Uważa, że wie wszystko najlepiej, nawet jak wyjdzie że nie ma racji to wpiera wszytkim, ze tak jest i chuj! 3. Jeśli ja np zbiję talerzyk czy rozleję herbatę to kurwa jakby niewiadomo co się stało, koniec swiata awantura i trzaskanie wszystkim co popadnie w jej rece ale jeśli to sie jej przytrafi to sie smieje i mowi "to nic, ja mogę" glupia kurwa idiotka! przefarbowala sie tleniony blond i sie chyba utorzsamia! weszla w role 4. robi z siebie pustą babę, jak zobaczy jakiegos faceta i akurat ma pytanie np o droge to pojecie "skrec w lewo" bedzie drazyc 10 razy kurwa nie wiem w jakim celu 5. stroi sie ,wystawia cycki (dekold po kolana) i udaje, ze jest miss swiata a kobiecie po 40 - solara, tipsy tleniony blond krotkie spodniczki, szpilki na 18cm obcasie;/to nie wypada chyba raczej........taki kicz;/ bo wyglada smiesznie. 6. non stop ma pretensje o prace, szkole itp itd a sama siedzi na dupie bo jej maz za nia zapierdala zeby miała sie w co ubrać i za co isc do fryzjera;/ 7. ogolnie wyzej sra niz dupe ma, kazdego krytykuje, komentuje ubiór wygląd itp ......wiadomo, nie kazdego stac na takie ciuchy i fryzjerow...... 8.odjebalo jej totalnie, mysli ze ma 18 lat i gdzies w sklepie nie pozwala mowic do siebie "mamo" a wnuczkowi (dziecko mojego brata) "babciu"...........bo sie wstydzi przy kims;/ 9.mojego brata traktuje jak swietosc ktoremu nic nie mozna powiedzec bo on jest zajebisty! wszystko zalatwia za niego! wszedzie! 10. oczywiscie do mnie jest gadka : radz sobie sama....... 11. wyzywa mnie 12. wykorzystuje- latam jej do sklepu apteki z psem, wszedzie! bo ona jedyne co to wyjdzie do samochodu, do sklepu nie wyjdzie bo sobie kurwa szmata obcasy zjedzie! z psem tez nie bo ona po trawie chodzic nei bedzie;/;/ 13. nigdzie nie pojedzie juz dama wielka autobusem bo ona kurwa musi autem, ostatnio jak jej maz powiedzial ze potrzebuje auto a ona pojedzie najwyzej autobusem na poczte(15min drogi) to zrobila jazde i sie poplakala.......oczywiscie wszlo, ze on autobusem pojechal do drugiego miasta kilka godzin a ona na poczte 5 min i auto stalo rreszte dnia..................... kurwa nie mam słów!!!! ja jestem gorsza, grubsza, brzydsza, ona sie czuje najzajebistsza i najlepsza kobieta na swiecie....i chuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nienawidze mojej matki bo
wszytko ma byc po jej mysli bo jak nie to jazda!!;/ jej maz siedzicicho zeby miec spokoj a ta mylsi ze wszystko moze;/ mam 23 lata a ona mi powiedziala, ze pod jej dachem ona bedzie decydowac czy moge wyjsc i o ktorej wrocic, oczywiscie jak wroce to spowiedz co gdzie jak i z kim bo jak nie to co? to kurwa jazda!! ona ma wiedziec wszystko a jak nie to wypierdalaj!!!!;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nienawidze mojej matki bo
wypytuje sie co u znajomych, jak zyja,, co robia, o czym rozmawialismy, co robilismy,jak oni daja rade, jaka jest matka mojej kolezanki, czym karmią dziecko, jak uklada sie jej z facetem jaka jest matka tego faceta, czy maja rodzenstwo psa kota rybki no chuj mnie strzela!!!!!!!!!!!!!!!!!!! z kim ja teraz pisze, do kogo tak pisze, po co, jak ma na imie gdzie pracuje, ile ma lat, gdzie jego matka pracuje, jaka jest jak wyglada ile ma lat, gdzie mieszka, jak wyglada, o czym z nim rozmawiam , co robimy jak juz sie spotkamy, jak ma na imie jego brat, ojciec, ciocia wujek jak oni wygladaja, czy wygladaja jak menele czy normalnie, jak im sie powodzi, maja kase.......ja pierdole!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak to jest
Czasami ludziom spadają klapki z oczu i dostrzegają błędy i zachowania toksycznych matek. Kiedyś nawet nie przypuszczałam jak ich wiele- i jak bardzo potrafią zniszczyć życie własnym dzieciom. Moja ciotka jest stuknięta- własną córkę traktuje jak największe dno- sama jest nikim- całe życie głównie na koszt męża- bo sama wykonując śmieciowy zawód zarabiała śmieciowa pensyjkę. Także traktuje ją jak zero- poniża, pomiata, porównuje do siebie! Jest już bardzo starą kobietą- siwiuteńka babuleńka- a tyle w niej tkwi podłości, ze to niewyobrażalne. Non stop patrzy na własne dziecko jak na obiekt seksualny i najchętniej trzymałaby ją pod kluczem całe życie. Wydaje się jej, że jej własne dziecko się nie kurwi- bo ona upilnowała.. Już jako 10 letniej dziewczynce nie wolno jej było rozmawiać z chłopakami na podwórku- jak się grupa dzieciaków bawiła np. w chowanego ona słyszała- "Anka- do domu". Kiedy podrosła- 12 lat miała wróciła z kolonii z zapaleniem pęcherza- kąpali się na zimnym basenie. Matka zabrała ją do lekarza- bo podejrzewała ją o ... chorobę weneryczną. U dziewczynki- która nawet nie wiedziała dokładnie skąd się dzieci biorą. Miała 12 lat a wyglądała może na 7. Powiedzcie mi jak jej pomóc? Co ja ma mpowiedzieć? Jak ona mi o tym opowiada to mnie az zatyka. Skąd w matkach biorą się TAKIE podejrzenia w stosunku do własnych dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapppa
myślę, że w tym przypadku to matka ma początki choroby psychicznej, pomóc można ostrożnie, starając się rozmawiać z tą dziewczyną, wspierać ją, mówić jej że jej matka nie ma racji, to bardzo potrzebne, bo jak jest się pod presją, to nawet jeśli na początku nie wierzy się w to co mówi matka, to z czasem traci się siły psychiczne i człowiek daje sobie wmówić wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak to jest
kapppa- ta "dziewczyna" ma 37 lat! Mieszka ze starymi, bo nie mieli gdzie- teraz w trakcie rozwodu. Matka zachowuje się w stosunku do niej podejrzliwie, ogląda ją z góry na dół podejrzewając o najgorsze. Jedyna nadzieja, że w końcu zdechnie- ma swoje lata... Choć złego diabli nie biorą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak to jest
up podnoszę, może kto co napisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdkskcdsklsl
moja jest blusz, ja już nie umiem oddychać, jestem na lekach, ona sie leczy psychiatrycznie, byla pare razy w szpitalu i jak zył taka bylo ok, potem koszmar, mam 30 lat, nie pozwala mi znależc sobie chlopaka, bo mam nia sie opiekowac, jak juz zalatwie wszystkie sprawy, to zaraz wymysli nastepna zebym tylko znowu sie nia zajela, bylam na psychoterapii, bylo super - wyproawdzilam sie i stram sie to wprowadzic w praktyke co sie nauczylam, ale dziewczyny ja nie wiem, to wymaga tak silnej woli, determinacji zeby nie dac sie zmanipulowac i wciagnac w wir, ze nie wiem jak to bedzie, ale zrobie to dla Taty, on nie chcial by zebym skonczyla jak jej sluzaca, jak ona nie potrafi zyc to trudno, od 10 lat probuje jej pomoc i nic, to juz koniec, zaczynam swoje zycie, plakac mi ale zycze nam wszytskim ogromnego powodzenia !! musi nam sie udać !! buziaki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweeeeeeeeee
nie wiem co robić. Moja matka obwinia mnie o wszystko, mam jeszcze siostre, której tak nie traktuje, mieszkam z chłopakiem, matką, siostrą i ojcem. Ona nie chce iść się leczyć, wykańcza wszystkich a najbardziej mnie, jak się sprzeciwie to zaraz mnie szantażuje np że się zabije, że ona jest nikomu nie potrzebna, że zawala wszystkim itp. nie wiem co mam robić. Jestem dorosła a ona traktuje mnie jak 5 letnie dziecko, chce podejmować za mnie życiowe decyzje. a ja psychicznie też już nie daje rady. co ja mam robić? pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bunga bunga bunga
a mnie moja mama drażni:O Bardzo nie lubie jak mnie całuje :O Mam 45 lat a moja mama 73. Niby była tzw porządna i dbającą matką ale jak byłam dzieckiem to nie słuchała czego potzrebuje jej dziecko .stosowała wychów " ryby i dzieci głosu nie mają". nie nauczyła mnie systemu wartości. obgadywała innych ludzi. uważała mnie za dziwaczkę. nie opiekowała sie swoją mamą twierdząc, że mieszka za daleko. Rozbierała sie przy mnie, chociaż tego nienawidziłam. Nie pomagała mi przy dzieciach ( chodzi o trudne sytuacjE) Teraz oczekuje, że ja będe wpadała do niej na plotki o sąsiadach i żali się, że ja nie mam czasu. A ja nie mam ochoty na to. Wyszłam z domu niedowartościowana i to bardzo, nie potrafiłam jeść widelcem i nożem, byłam przestraszona światem i ogólnie myślałam o sobie jak o ostanim gównie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×