wezly chlonne

Mam taka sprawe- tydzien temu rozchorowalam sie mialam goraczke do 39 stopni, objawy iscie grypowe, ale nie przeziebilam sie nie mialam kaszlu, kataru ani nie bolalo mnie gardlo. Po 2 dniach wywalilo mi wezly chlonne na karku, pod broda i za uchem. POszlam wiec do lekarza dal mi antybiotyk, dzis biore ostatnia dawke. Wezly sie nie wchlonely sa takie jak byly dodatkowo boli mnie tak jakby zoladek, albo watroba uczucie takie jakby ktos mnie kopnal w brzuch i miewalam jeszcze nocne poty. Czy ktos z Was mial podobna historie???

Jeśli węzły chłonne utrzymują sie długo, warto to skontrolować. Szczególnie, jeśli są twarde i niebolesne. Z tego co mówisz, masz je klika dni, a one po chorobie potrzebują troszkę czasu, żeby dojść do siebie. Poty nocne bym zganiała na gorączkę, ból brzucha na antybiotyk i spokonjnie poczekała jeszcze z tydzień - wtedy do lekarza do kontroli.

Internista wlepil antybiotyk, tylko po co? SAme wezly chlonne mogly zwiastowac jakis wirus, ktory Twoj organizm zwalczyl. Antybiotyk nie byl konieczny, bol zoladka prawdopodobnie od leku, bralas oslone przy antybiotyku? Jezeli nie , to nie czekaj tylko kup sobie Lacidofil i lykaj go przez miesiac 2 kaps na czczo. Powinnas za jakis czas zrobic morfologie z rozmazem, przeswietlic pluca. Jezeli wezly jeszcze sie nie wchlonna idz zrob USG, licho nie spi. Warto tez isc do onkologa, on rozwieje Twoje watpliwosci. I nie macaj ich caly czas, bo beda bardziej nabrzmiale i nie znikna.