Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tłusta flądre

to mój ostatni raz ,porazka bedzie oznaczac wizyte u lekarza

Polecane posty

layla ja miałam tak samo, ale odkad przeszłam na te 5 posiłkow dziennie nie rzucam sie juz na jedzenie. Dawniej najgorzej było jak wracałam do domupo pracy, odrazu chwytałam sie lodówki... teraz tak nie jest , jak zjem porzadne dobre sniadanie , II sniadanie i potem obiade w pracy ( własnorecznie przygotowany) to w domku czekaja mnie dwa posiłki i juz sie nie rzucam bo nie jestem głodna. Na mnie ten system zadziałał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, takie rozłożenie jedzonka to najlepszy pomysł! a zwłaszcza nigdy nie wyjdę z domu bez śniadania, bo to ma tragiczny wpływ na organizm. Wieczoram to ja najczęsciej żrę ze zwykłego łakomstwa, nie oszukujmy się:P nie ma to jak miseczka lodów albo czekoladka do oglądania tv. Nuda też na mnie źle wpływa, jak mam zajęcie to nie myślę o jedzeniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane :) Mnie tu jeszcze dzisiaj nie było ale dietę trzymam. Połaziłam po sklepach i zrobiłam małe zakupy. A jak wiadomo zakupy zawsze poprawiają kobiecie humor :) Bluzki w rozmiarze M i L, nie jest tak źle. Niektóre troche obcisłe ale przecież schudne. Specjalnie kupiłam żeby mieć motywacje. Uwielbiam te wyprzedaże letnie :) Zabieram się za czytanie tego co naskrobałyście do południa bo trochę tego jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok nadrobiłam zaległości w czytaniu, obiad zjadłam i jest ok :P Oluś a gdzie chcesz studiować? na jaki kierunek składałaś? A Ty flądra co kończyłaś? Ja chcem iść na pyschologię bo bardzo mnie to interesuje ale to dość okupowany kierunek i potem może być problem z pracą. Nie chcem być jednym z 1000 bezrobotnych psychologów. Wybór kierunku i uczelni to jednak dość trudna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poprostumonia - czekam tylko na piątkową pensję i ruszam na wyprzedarze:P zwłaszcza do Zary bo ostatnio takie fajne rzeczy były ale kaski nie miałam i tylko oglądałam, a to już duuuzo mniejsza atrakcja:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poprostumonia: wybieram się na uniwerek do Rzeszowa na germanistykę. Jutro sie okaże czy mnie przyjmą. Druga opcja to Kraków, ale to zobaczymy jutro:) Stary kupił tyle ciastek, że mnie zaraz szlag trafi. Mam nadzieję, że się z mamą po nich wyrzygają heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
layla to udanych zakupów życzę :) takie szaleństwo na wyprzedarzach to sama przyjemność :) Ola to fajnie, jutro dasz znać co i jak. Będę trzymała kciuki! Ja tam niestety językow nie lubię i cienka jestem z nich. A przede mną rozszerzona matura z angielskiego, aż strach :( A jak Tobie poszła matura?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm matura mi poszła słabo, dlatego myślę o poprawie, ale znając moje lenistwie na myśleniu się skończy. Dam Ci tylko jedną radę, do której się nie stosowałam: w trzeciej klasie uczyć się na maxa i odpuścić sobie imprezy. Najgorsze jest to, że trzecia klasa mija Ci tak szybko, że ja obudziłam się dzień przed maturą zlana potem. Oczywiście z powodu mojej niewiedzy hehe. Ale mogę sobie tak pierdzielić, bo to ja nie opuściłam żadnej imprezy, a zabawowa jestem. Hehe nie wiem jak z Tobą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też lubię się pobawić. Ja myślę że czas znalazłby się i na zabawę i na imprezy ale ja leniuch jestem. Zawsze miałam dobre oceny bo wszystko zapamiętywałam z lekcji ale nauka w domu nie wchodziła w grę. Niestety do matury nie wystarczą te wiadomości. Zdaje sobie sprawę ale jakoś tak nigdy nie mogę się zabrać. Czas mam, tu bardziej chodzi o to, że jestem roztrzepana, ciężko mi usiąść i zacząć się uczyć no i to lenistwo. Rozumiem, że nimiecki zdawałaś na rozszerzeniu. Ile procent miałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 dzień!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Z tą energią, która miała się pojawić w ciągu tej diety, to jednak chyba nie ściema, bo naprawdę jestem pewłna energii. Już na nogach, bo z pieskiem trzeba rundkę rano zrobić. Jeszcze tylko dzis i jutro i koniec kapuśniaka, choć coraz bardziej się obawiam, że nie zabardzo będzie widać efekty w postaci spadku wagi. Ale.. dziś mój brzuszek naprawdę ma jakiś wygląd!!Wiadomo, jest rano i nic nie jadłam, ale i tak świetnie wygląda, na pewno nie tak, jak wyglądał zazwyczaj, po całodziennym żarciu lub całonocnym hihi. Jestem podbudowana i nie dam się :) poprostumonia: hmm wiesz Monia, dobre oceny to jedno, a matura to drugie. Taka prawda. Osoby z mojego liceum, które naprawdę miały świetne oceny odniosły porażkę na maturze, natomiast jedna przeciętna bardzo osoba z klasy oszołomiła wszystkich swoim wynikiem hehe. No ale nie ma wątpliwości, że trzeba się uczyć. Tak, zdawałam rozszerzony niemiecki i to moja porażka, bo miałam tylko 72 %:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygarniecie mnie...? 175cm i 80kg... Zdradzil mnie maz i sypie mi sie zycie... jezeli czegos ze soba nie zrobie to zwariuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rudzia.... tak mi przykro...... ja to przerabiałam kiedys....... wyszłam za mąz drugi raz za normalnego człowieka i teraz jestem szczesliwa.....wszystko bedzie dobrze...zobaczysz tylko trzeba na to czasu, duuuzo czasu... A do odchudzania pewnie ze cie przyjmiemy!!!!! Ja wczoraj zaliczyłam drugi dzien szóstki weiedera i powiem ze troche brzuch mnie boli ale to chyba dora oznaka bo miesnie mialam takie zastane......diete trzymam i jestem pozytywnego nastawienia do całej sprawy Ja studiowałam architekture i europieistyke na dwóch kierunkach w Berlinie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos zaczyna wiac pustkami na naszym topiku.....:( pogoda sie popsuła, moze to i dobrze bo chłodniej w biurze Moje sniadanko to kawka i jajeczniczka z dwóch jajek ze szczypiorkiem i naka pietruszki plus jeden pomidor - pycha. II sniadanie planuje za chwile , garsc winogron, potem obiad, fasola szparagowa z wody plus pól piersi z kurczaka pieczonej w folii potem jogurt naturalny a na wieczór sałatka z pekinskiej ogorka i pomidora i rzodkiewki. Taki mam plan na dzisiaj.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee ja jestem cały czas, ale krzątam się po kuchni. Właśnie byłam na rynku, którego nie dowiedzałam od 5 lat i zakupiłam świeże warzywa:) Fląderka, lubię jajeczniczkę, ale tak z przynajmniej 5 jajeczek hie hie. A tak w ogóle to łebska kobieta jesteś. Mam na myśli te studia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam łebska, fuksa miałam i tyle.....a toze studiowałam za granica wiazało sie z tym ze moj pierwszy mąż był niestety niemcem, poznałam go w liceum...... motywacje miałam zeby sie do niego wyprowadzic.... z hednej strony wyszło dobrze bo mam super studia skonczone a zdrugiej porazka w zyciu prywatnym. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło, teraz mam drugiego męża z ktorym mam dwójke super dzieciaków i jest mi dobrze albo nawet super.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już też jestem po obfitym i w dodatku słodkim śniadaniu. Teraz do konca dnia muszę się pilnować bo inaczej przekroczę dzienną normę kalorii. Rudzia przyłącz się 😘 Flądra najważniejsze, że jesteś szczęśliwa. Czasem jest źle ale za to teraz potrafisz dostrzec to jak jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poprostumonia oczywiscie ze teraz jest super i jestem szczesliwa, moze tak miało byc? A te wczesniejsze doswiadczenia sporo mnie nauczyły, duzo zyskałam , chocby te studia, znajomosc biegła kilku jezyków. Kto wie jak to by sie potoczyło gdybym była tu w kraju? W sumie to dzieki mojemu pierwszemu mezowi zyskałam bardzo wiele , taki kapitał na całe zycie,poza tym nigdy mi niczego nie brakowało przy nim ....ale to juz wynikało ze stausu jego zycia...niemieckiego zycia. Do dzisiaj sie kontaktujemy......mielismy tylko cywilny - wiec to tez był plus całej sytuacji :) jednym słowem miałam fuksa Teraz tylko musze sie doprowadzic do stanu uzytecznosci hihihi..... dzisiaj sie wazyłam w aptece - kobieta tak dziwnie na mnie patrzyła ale co mi tam.... waga stoi w miejscu ale mnie to nie dziwi, dopiero pd czwartku sie wziełam porzadnie za siebie wiec cudów nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam szanowne odchudzaczki w tą \"piękną\" deszczową pogodę...tak przynajmniej jest w Wawce:P ja dziś na śniadanko musli jadłam z mlekiem, zaspałam i nie zdążyłam zrobic sobie mojej ulubionej sałatki - pomidorek, mozarella, świeża bazylia polane oliwą z oliwek, pychotka!! a w dodatku zapomniałam wałówki jedzeniowej do pracy zabrać...na stole została:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bądź taka skromna Flądra :) Na pewno dwa kierunki i to na dodatek za granicą to nie bułka z masłem:) Pozazdrościć światowego życia:) HIhi mi mój stary mówi, żebym czasem nie wyszła za Niemca bo się obrazi. Ale mi jak na razie wizja męża w ogóle się nie podoba:) Ja się też ważę w aptece mimo iż mam wagę w domu, ale lepiej korzystać z różnych źródeł:) No, chyba to mnie najbardziej zniechęcało do odchudzania. Nie jestem cierpliwa i oczekiwałam efektu nawet po dwóch dniach odchudzania, a wiadomo, że raczej nie będzie ich. Trzeba być cierpliwym i uczciwie zapracować na to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Flądra takie życiowe doświadczenia choć nie zawsze dobre są przestrogą na poźniej. Teraz pewnie po tym związku i rozstaniu jesteś silniejsza, mocniejsza psychicznie. Czasem musi być źle żeby potem było dobrze i żebyśmy to szczęście potrafili docenić. Ale po burzy zawsze wschodzi słonce tak jak u Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczęta :D U mnie nie pada - jeszcze, na dodatek ciemno i szaro - co to za lato raczej na jesień wygląda :( Ja już też po śniadanku - dwie wasy z białym serkiem + pomidor pycha ;) Na obiad planuje pieczonego pstrąga i jakąś surówkę a na kolację wspomnianą sałatkę z mozarelli i pomidorów Co do 6w to nadspodziewanie dobrze się po niej czuję i nawet nie miałam wczoraj kłopotu z 2 seriami - mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej. dzisiaj dokładam jeszcze ćwiczenia na ręce, bo to mój drugi słaby punkt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie ze tak moniu,.......... layla tylko nie rzuc sie z głodu na jakies fast foody w pracy! wysokocz po bułke ziarnista i serek i bedzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
celeste a jakie to cwiczenia na rece? moz i ja bym sie skusiła.... w sumie to kazda czesc mojego ciała wymaga odtłuszczenia ...he he he :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podziwiam was za te ćwiczenia w domu. Ja pewnie zrezygnowałabym po 10 minutach albo wykonałabym je tak że nic by nie pomogło :P Czekam na ładną pogodę albo żeby chociaż przestało padać to może wybiorę się na rower. Trochę ruchu by się przydało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm żadna jakaś rewelacja takie \"podpatrzone\" na fitnesie ;) teraz chwilowo nie mam czasu, ale potem spiszę te, które pamiętam i wrzucę tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja tam nienawidzę leżeć plackiem i się opalać :P jakiś taki szary dzień dzisiaj. Nudno i ponuro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie ciesze ze dzisiaj taka pogoda, mam czym oddychac w biurze, zawalona jestem projektami, co chwila ktos cos donosi do zrobienia, daje rade tylko dlatego ze jest chłodek. Wczoraj myslałam ze oszaleje..... dzisiaj nadrabiam wszelkie zaległosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Normalnie udalo mi się doczytać to co naskropałyście od wczoraj. I to na dodatek od wczoraj spędzonego w Rzeszowie :) I wiecie co... jakoś tak mnie zszokowało, bo to wyglada jak opisik kawalkami mojego życia ;) Generalnie jestem z podkapracia, a Rzeszów to piękne miasto, tu dostalam sie na studia i tak jak Olga napisała byla to raczej koniecznośc niż wybór, poza tym za blisko do domu, co okazało się plusem nie minusem :) Po roku chcialam się przenosić do Krakowa, o prywatnych też myślałam ale w końcu tu zostałam... przynajmniej do października, bo korzystam z życia a może raczej porywam sie na ostatnie szalenstwo w życiu i przenoszę na studia za granicą :) Niemiecki na marurze zdawałam, do pełni szczęścia troszkę mi brakowalo, generalnie jednak lubię ten język, no i chlopa niemca też sobie znalazłam ;) Dobry to on był i jest nadal, gwiazdkę z nieba by dał... tylko jakoś tak \"to nie to\" i za cholere nie wiem co to jest \"to nie to\". Więc widzę że życie lubi pisać podobne scenariusze :) Byle by wszystkie podobnie szczęśliwie się kończyły :) No ale wracamy do spraw przyziemniejszych i wazniejszych... nadal trzymam dietkę, dobrze sie czuje (już) a śniadania nie zjadlam bo spalam do 11, więc teraz musze czekać na obiadek do 14 ale za to będzie mniam mniam bo rybka dziś. A konczącym dziś kapuściankę gratuluje, bo to nielada wyczyn, ja bym sie na taką monotonię nie porwała :) Olus daj znać jak z wynikami, oczywiście trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×