Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tłusta flądre

to mój ostatni raz ,porazka bedzie oznaczac wizyte u lekarza

Polecane posty

no spółka niesamowite no nie? ja tez miałas w moim mezu niemcu cos takiego o czym piszesz..... moim zdaniem za duze były miedzy nami róznice pogladów na pewne sprawy, kwestie rodziny ( on zupełnie odcina sie od rodziny czego ja zrobic nie umiałam i nie chciałam). Mam nadzieje ze u ciebie bedzie ok !!! czego ci bardzo zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wszytkim przygarniecie mnie do siebie? byłam wczesniej na kilku topikach ale wygineły, odchudzam sie od konca maja schudłam 6-7 kilo, a chce jeszcze 12 obecnie waze 72 kilo przy 170 waga leci opornie ale to tez zasluga weeekendowego szalenstwa, od poniedziałku oficjalnie odchudzamy sie z moim chłopakiem, trzymam za was kciuki, na sniadanko zjadłam trzy kromki chlebka razowego schulstad maja po 66 kcal do tego wedlinka i kawa z mlekiem i cukrem(innej nie potrafie) teraz popijam wode i czuje sie jeszcze pełna pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja miałam juz koło 80 a raz mi nawet pokazało 81:/ odchudzam sie od 22 maja i przez tydzien i zdazyły spasc 2 kilo, niestety odchudzanie wymaga czasu nie da sie zrobic w miesiac z tucznika laski trzeba na to nawet poł roku ja tak do swiat chce schudnac do wagi ponizej 60 kilo, mysle ze mi sie uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesne że przymnieny, im więcej tym lepiej, no i rzeczywiście to chyba jedyny topik który nie ginie, zresztą chyba przez to że mamy nieco więcej tematów wspolnych niż odchudzanie ;) Ja startowałam z 63-4 bo w koncu nie wiedziałam który wspołczynnik jest prawdziwszy... po 4 dniach, czyli dziś rano było równe 60 ;) ciekawe ile z tego zostanie po zakończeniu kuracji :))) Docelowo miało być 59 ale jak to ładnie mówią \"apetyt rośnie w miarę jedzenia\" ;) więc jakoś teraz bym chciala 55 A wzrost to 175 i nie krzyczcie, bo wcale szczupla nie jestem, z głową wszystko ok - jeszcze mi się niepoprzestawiało :) A rozmiarówka to 38-40, a ja bym chciała tej 40 nie kupować :) Fląderka dziękuje za życzenia, ale tak w sumie od półtora roku nie jesteśmy razem, choć nie mogę powiedzieć że nic nas nie łączy. A co do mentalności niemców i ich poglądów chya jednak coś w tym jest, bo wydaje mi się że samoludstwo i antyspołeczne zachowania są u nich na porządku dziennym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spółka obojętnie o której wstaniesz śniadanie jest bardzo ważne, najważniejsze. W ciągu dnia spalasz je więc jedz! Odpuść sobie obiad, kolacje ale nie śniadanie. Przecież to najbardziej potrzebny posiłek dla naszego organizmu. Jak to mówią śniadanie zjedz sam, obiadem się podziel a kolację oddaj całą :) Nosek przyłącz się do nas i odchudzaj razem z nami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobietki! ja dzisiaj nie w humorze:/ bo przez tą kapuścianke schudłam tylko 3 kg miało być 4,5 lub 5:( niby dobrze,,ale ja bym chciala jeszcze ten efekt widzieć a tu nic...niewiem już sama... od poniedziałku zaczynam 1200-1000kcal zobaczymy ale musze najpierw się obcykać z kaloriami bo nie bedzie mi się chciało co posilek na neta wchodzić i sprawdzać co ile ma... A no i witam też nowe dziewczyny na forum...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nosek ja odchudzam się od połowy kwietnia ale mialam sporo przerw w diecie. Schudłam 6kg z czego się cieszę ale wiem, że stać mnie było na więcej. Ale to tylko i wyłącznie moja wina bo były tygodnie przerwy gdzie dieta nie wchodziła nawet w grę. Całkowite objadanie się. Spółka jest wiele topiców które nie upadło, nie tylko nasz. Ja jestem na jeszcze jednym gdzie dziewczyny odchudzją się od lutego i dalej trwają w swoim postanowieniu. Nie pojawia się tam już tyle wpisów na dzien co wcześniej ale jednak cały czas się wspieramy. Tutaj z biegiem czasu życie też trochę ucichnie. Narazie udzielamy się aktywnie bo to początek. Poźniej się trochę odechcę. Ale topic napewno nie upadnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mam nadzieję, przynajmniej do czasu jak juz kazda z nas będzie laską taką, że ho ho ;) A wszystki tego życzę. Monia - na mojej diecie nie da się zrezygnować z obiadu - bo śniadanie to kawa (której nie lubię) a z kolacji tym bardziej by już o 20 bym się skręcała z glodu a na pewno bym nie wstała rano samodzielnie :( Takie życie ale sobie wytrzymam - już tylko 9 dni :):) No i masz babo placek, znów zapomnialam kupić to for slim, zresztą nawet jakbym kupiła pewnie bym zapominala brać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spółka na jakiej diecie jesteś? ja myślalam że tak jak wiekszość ograniczas kalorie ale skoro masz jakąś swoją diete to rób według ustaleń. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja biore for slim , ale naprawde chyba nic nie działa na mnie wiec nie wiem czy warto brac te tabletki.... skocze dzisiaj własnie pierwsze opakowanie i nie moge powiedziec zeby mi pomogły opanowac głod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyskoczyłam po sałatkę na wynos, pychotka!! nosek - witaj chętnie cię przygarniemy:) spółka - ja mam 174 cm, niby nie mam żadnej nadwagi, wszystko w normie a i tak gruba jestem:O nie jestem spaczoną anorektyczką która widzi grubą babę w lustrze, tylko serio tak jest!!! moja kumpela (identyczny wzrost, waga tylko 2 kilo niższa) jest szczuplusieńką, swietnie zbudowaną laską!!! a jeszcze małpa narzeka:P a ja takie rozwlekłe nie wiadomo co...jestem typową gruszką - w tyłku 103 cm, tłuste udziska...brrr no ale koniec marudzenia - przecież jestem tu po to żeby to zmienić:) dziś mój włAściwie 3 dzień diety chociaz w poniedziałek zmniejszyłam efekty kiełbaskami z grilla, ale jestem z siebie dumna, bo nie obżarłam sie do nieprzytomności jak zwykle:P najgorsze są wieczory - wczoraj już mało brakowało a otworzyłabym paczkę ciastek, a u mnie wiadomo że jak już zaczne, to nie ma szans na skończenie jedzenia przed skończeniem paczki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez w tyłku mam 103 dzis sie mierzyłam od ostanieg zmieniło sie o 2 cm:) oczywiscie w doł, choc waga nie spada centymetry tak wiec jetem happy, ja tez w wekend miałm szalony i waga pokazala 75 la ejuz jest wszytko w porzadku, z moim kochaniem odchudzamy sie ofizjlnie od poniedzalku, powodzenia, chyba zjem ogorki a za jakis czas obiadek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia - na kopenhaskiej, najgorsze już za mną, za tydzien zacznę się zastanawiać co dalej :) fląderka - dzięki za opinie, jakoś tak mnie na to naszlo bo raczej ludzie zachwalają, ja sobie na razie kupiłam witaminy i minerały do rozpuszczania w wodzie, bo lepiej smakuje a poza tym troszkę ich za mało w jedzonku. layla - duskiem sie nie przejmuj, ja też jej mam i w sumie tylko ono mi przeszkadza, nie licząc cellulitu na nim ;) Ale do tego sie przyzwyczaiłam bo to nie moja wina, tylko biorę hormony, ale z tłustym dupskiem, mogę już coś zrobić :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i mam nadzieję, że nikt się nie obrazi za to dupsko, tak się przyzwyczailam o nim myśleć by się mobilizować lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nosek dobrze Ci. Odchudzanie z facetem to dodatkowe ułatwienie. Nikt nie kusi a przy okazji raźniej :) no i przyjemniej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech, ale jestem wkurzona na maxa! Kpina i tyle. Miały byc dziś oficjalne wyniki, a Pani z sekretariatu mówiła o tym, że od 18-25 mogą sie pojawić w internecie. I co? I guzik. Nic nie ma na stronce, a dodzwnić się nie da. Gdybym wiedziała, to bym się osobiście pofatygowała, tyle że nie wiedziałam:( A jutro jechać nie mogę. Zła jestem i bym zeżarła z tabliczkę czekolady hehe. Spółka, to co? Mówisz, że Rzeszów nie taki straszny? A na czym jesteś? Tzn byłaś hehe. Ech, fajnie by było studiować poza krajem:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no u mnie siódmy i nic mi nie ubyło:( musimy to przetrzymac dziewczyny, nie mozemy sie po ttylu dniach złamac, szkoda tego co juz za nami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i nie ma rybki (konsternacja), dni mi się pomylily i wcinam marchew z twarogiem :) Ja lubie to miasto, osobiście mogłabym się przenieść w trakcie studiow do każdego innego, mało tego taki byl plan, rok tu a później Kraków. A jak już przyszło poźniej to miałam masę super znajomych i polubilam tą uczelnie. Może nie jest za nowoczesna i daleko nam do zachodu, ale klimat mimo wszystko jest. Zresztą sama mam zanajomych którzy się przenieśli i teraz twierdzą, że to był bląd, bo w Rzeszówku byli ludzie a nie szczury... Zresztą osobiście uważam że na UR nie jest niższy poziom, wręcz przeciwnie, to poligo doświadczalny bez własnej kadry - ta impotrowana ze wszystkich pozostałych uczelni w kraju daje nieźle popalić, bo to na co nie odważają się u siebie wyprawiają na UR, więc nikt mi nie wmówi że na podkarpaciu poziom nauczania jest do niczego. A ja sudiowałam prawo, właściwie to cały czas studiuje bo się nie obroniłam jeszcze i mam nadzieję że za rok zdążę :) A co do samej atmosfery studenckiej, to uważam że z roku na rok jest lepsza, kiedyś to byla uczelnia lokalna - dla podkarpacia i odrzutów z krakowa i lublina - ale teraz (chyba dzięki nowej maturze) są tu studenci z całej polski i mało tego jest wielu zagranicznych, więc uważam że nie można marudzić, bo nie ma o co. A studiować za granicą zawsze można, szczegolnie jeśli ktoś idzie na jakąś filologie, pierwszy krok to erasmus do czego zachęcam :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, ale na ta kapuścianka miała mi dać takiego kopa, no ale niestety nie dała. Poza tym zła jestem przez te wyniki cholerne. W ogóle chce mi się płakać, tęskni mi się. Chyba mi hormony szaleją... Mam ochotę ubrać się w brudne dresy, zaszyć się gdzieś, gdzie nikt mnie nie znajdzie i nażreć się tak, żeby było mi niedobrze do końca życia. Brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pora obiadowa kobitki :) przynajmniej u mnie :) Wcinam grahamki z serkiem alemtte i jogurt truskawkowy DANONE uwielbiam tą diete gdzie można jeść smacznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oluś kochanie złe dni?! musisz je przetrwać. Nie szukaj pocieszenia w jedzeniu bo jak już się najesz znow będziesz źle się czuła, przede wszystkim psychicznie. Bądź dzielna i przetrwaj to! Spółka prawo powiadasz?:) super, marzyło mi się to kiedyś, w zasadzie czasem jeszcze o tym myślę. Studia pewnie trdune i dużo nauki. W zasadzie to cały czas kucie. Mowią że prawo i medycyna to najtrudniejsze studia w Polsce. A Ty jak sobie dawałaś radę? Ale za to dobre perspektywy pracy i spore zarobki na każdym kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oluś - wszystkie mamy takie złe dni, ja to nieraz mam ochotę pobić pierwszego który się napatoczy!! fakt, najlepiej zaszyć się w domu, ale byle nie z czekoladą, bo fakt przyjemność jest wielka, ale krótka, a potem bedzie tylko gorzej bo bedziesz wsciekła na siebie! na takie złe dni mam swoje ulubione książki które oddzialywują terapeutycznie (zzaczytane jak nie wiem co :D) Spółka - zazdroszcze ci tych 2 cm:) mi najpierw wszystko inne!!! schudnie a dupsko na końcu i malo. W zeszłym roku jak schudłam do 56 kg to miałam 98 cm - to był mój rekord chudości tylka. A w talii miałam 68 cm, czyli 30 cm różnicy, głupio to wygląda, chociaż faceci mówią że fajnie:P tylko gdybym tak biust miała większy...mam tylko małe B :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropellllka
Hej dziewuszki:) tak jakoś weszłam na to wasze forum:) i opowiem wam o sobie.... Jakiś czas temu też się ostro wkurzyłam na siebie;) i swój wygląd oczywiśćie i się za siebie wziełam co tu duzo mowic... Właściwie to było rok temu kiedy tak zaczęłąm;) we wrześniu dokłądnie postanowiłąm wprowadzić jakąś dietkę a wlaściwie poprostu ograniczyć kalorie;) nie trzymałąm się sciśle jakiś diet cud tylko tak po swojemu chciałam zrzuciś jakieś 5 kg przynajmniej an początek... Fak może nie byłam bardzo gruba ale nie podobałąm się sobie poprostu... No i zaczęłam, przedewszystki nie jadąłm zaraz przed snem min 3h przed snem posiłek to podstawa, chociaz na początku to w ogóle rezygnowałam z kolacji. Śniadanie jadłam dietetyczne al nie załowałam sobie, dopiero obiadek był skromniutki, miedzy posiłkami owoc lub warzywko, lub jogurcik. Zadnych ćwiczen nie mialam czasu zabardzo bo studiuje... Co to gegularnych posiłków tez mi było ciezko jakoś to utrzymać ale coś sie zawsze wymysliło, no i powoli wga spadała. Oczywiście skończyłam ze słodyczami, ciastami i różnymi innymi alorycznymi rzeczami, unikałam tłustycjh potraw itd... oczywiście byly chwile slabości ale sie nie poddawalam, no i święta bożego nardzoenia - wtedy mialam kryzys;) kilogram ponad do góry;) ale to też mnie nie zniechęciło po świętach wróciłam do swojej dietki i tak jest do teraz... w pierwszych 3 miesiącach schudłam ok 4 kg potem tez powoli waga szłą w dół teraz waże 8 kg mniej i już nie chce zejsc niżej ale też nie chce wyzej, wiec nie wrociłam do nawyków sprzed diety tylko dalej jem zdrowo i nie tłusto, pije dużo wody, ziołowe herbatki, jem mało kaloryczne potrawy dużo owoców i warzy...Staram sie dostarczać tylke kalorii ile mój organizm potrzebuje przy moim trybie zycia, wadze i wzroscie nie wiecej a raczej nawet troszke mniej... przyzwyczaiłam się a raczej moj ząłodek do mneijszych ilosci jedzonka już nawet nie jestem w stanie zjeć duzej porcji na obiade jak to potrafiłam kiedyś;) a więc wszytsko jest możliwe trzeba tylko w to uwierzyć i być wytrwałym nie poddawać się trzymam kciuki:) i nie martwcie się jak waga po woli idziw w dół lepiej zeby szła powloi a z efektem niz drastycznie a potem efekt jojo:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia no to na co czekasz, papiery zkladać i chwytać co się da :)) Co do samych studiów to nie spalam z latarką i glową w kodeksie, wspominam je bardzo dobrze, było super i miło, przemęczyć się nie przemęczylam a za przeuczoną się nie uważam. Trudnośc to pojęcie względne, nasze społeczeństwa jest raczej ścisle, albo za takie chce uchodzić, dla mnie niesamowitym wyczynem byłoby studiować ekonomii :) bo pewnie poległabym na pierwszym zadaniu matamatyczny, a dla innych niewyobrażalne są kodeksy. W gruncie rzyczy to ciekawa sprawa i wszystko sie przyda w zyciu a nie jakieś tam logarytmy i calki ;) a te 2 cm nie moje tylko noska, ale z chęcią bym je przywłaszczyłą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelko jesteś przykładem na to, że można zdrowo schudnąć i my do tego dążymy. Bez żadnych diet, drakońskiego głodzenia się ale właśnie zdrowo jedząc, nabierając dobrych nawyków. Gratuluje Ci i życzę nam wszystkim żeby też się udało. A ja dzisiaj po raz kolejny zostałam wystawiona na próbę. Gotowałam spagetii dla rodzinki którego ja niestety nie mogłam tknąć. I obiecałam sobie, że się nie skuszę. Nikt mi nie powie że odchudzanie jest łatwe. No ale za to jakie efekty zadawalające :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spólka jeszcze mam czas. Teraz dopiero w II liceum jestem. Bardzo podoba mi się prawo i to co można po nim robić. Nawet bez aplikacji którą trudno zdobyć można mieć dobrą prace i niezłe zarobki. Bo nie ma co się oszukiwać kasa tez jest ważna no i to gdzie się będzie pracować. To takie połączenie tego co lubisz z pożytecznym :) Mam jednak mały problem bo jestem w bio-chemie i rozszerzoną mam biologię i chemię. Nie wiem czy dam rade sama ciągnąć szkołę i uczyć się na rozszerzonym poziomie angielskiego, wosu i historii, bo polski to akurat dla mnie błahostka. Poprostu lubie i bez większej nauki idzie mi dobrze. Poza tym pewnie jest wysoki próg. Trzeba mieć maturę zdaną w granicach 90%. Zresztą nie wiem nie orientuje się jak to jest. Ja coprawda szłabym do Wrocławia, ewentualnie Poznań wiec inne okolice niż Twoja ale czy mogłabyś mi napisać coś więcej o dostaniu się tam, o samych studiach i może o tym co później. Pewnie uświadamiali wam gdzie można znaleźć zatrudnienie i jakie zarobki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cięzko mi powiedzieć jak to wygląda z perspektywy matury, gdyż ja dziecko egzaminów jeszcze, ale z drugiej strony, na maturę trzebabylo się uczyć i na egzamin, więc wydaje mi się, że pociągniąć histroie i wos jeszcze można. Zresztą zawsze warto pokusić się choćby o podstawowy a po roku spróbować poprawić, w każdym razie człowiek sobie nie zarzuci że nie próbował. Oczywiście jeśli zależy Ci na tym kierunku. Z tych 2ch uczelni polecam Wrocław, przyjemniejsza atmosfera, choć AM jest nieco bardziej rewolucyjny ale za to ludzie straszni... takie szczurki ;) Z drugiej strony jest bardzo mało przedmiotów obowiązkowych szybko punkty się zdobywa, właściwie juz na 3 roku można sobie pracę szukać bo jest na tyle czasu, ale z 2 strony po co, jeszcze człowiek zdąży się w życiu narobić. Ja jestem za Wrocławiem, sama sie mam zamiar tam przenosić, po prostu lubie to miasto. A skąd tyle wiem o innych uczelniach... prawnicy to dziwni ludzie, lubiący się integrować.. dlatego spotykamy sie conajmniej 5 razy w roku - takie zjazdy ze wszystkich uczelni. Więc ma sie dużo znajomych i wiesz prawie wszystko o tym jak co gdzie wygląda i jeszcze więcej ploteczek... :) Oluś - a ty główka do góry i proszę bez zwiedzania lodówki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×