Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Magdziaa83

Dwie Kreski na teście - termin kwiecień 2008!

Polecane posty

Iza współczuję samopoczucia ale moze już niedługo każda z nas inaczej przechodzi ciąże więc widocznie taka twoja uroda a ja trzymam kciuki żeby to jak najszybciej minęło ali-cja odpoczywaj jak najwiecej i naciesz się swoja rodzinką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Isa, Suznake, jeszcze troszkę i na pewno Wam przejdzie. Ja już czuję się w zasadzie dobrze, co prawda jem niemal wyłącznie bułki z masłem, winogrona i jabłka, ale w większych ilościach, nie wymiotuję, wiec i sił nabrałam. W końcu! No i dzięki temu zaczynam sie cieszyć tą ciążą, choć żałuję, tego fatalnego początku i choróbsk, które się mnie imały i spokoju nie dają. Ale zobaczycie, będzie lepiej. Mnie już tylko bóle głowy męczą, ale to z powodu bardzo, bardzo niskiego ciśnienia, na które cierpię. Ali-cja, co spowodowało, ze poszłaś na zwolnienie lekarskie? Powiem Ci, że na początku, jak sie źle czułam, to błogosławiłam każdy dzień spędzony w domu, teraz tez nie mogę sobie znaleźć miejsca. dlatego często zaglądam na to forum, może i Ty teraz będziesz częściej, skoro masz neta w domu? No i chciałabym od 30.10 wrócić do pracy, choć jednocześnie trochę sie boję. Po 1) rozleniwiłam się, po 2) będę miała nowego szefa, a nie wiem, jaki on ma stosunek do swoich podwładnych, czyli wymagania a szczególnie jakie ma podejście do ciężarnych pracownic. Z tego siedzenia w domu, to już takie myśli przychodzą mi do głowy, że ta moja ciąża jest jakaś nie w porę.Choć z drugiej strony moja szefowa to miała takie pomysły, że mogłabym o nich książkę napisać i chyba nikt ich nie przebije... Ale już się nastawiam psychicznie na ten powrót do pracy, choć nie ma nocy, aby on mi się nie śnił, w domu sie jeszcze nasiedzę, przecież urlopu macierzyńskiego teraz będę miała 20 tygodni , a urlop mam nietknięty jeszcze z tego roku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieńdobry słodziaki!!! ale paskudna pogoda za oknem... dobrze że mam WASZE towarzystwo, moje ciążowe psiapsiółki... widzę że tematem L4 poruszyłam wszystkich i nawiązała się ciekawa dyskusja. która niektórym z nas jak można zauważyć przestawiła priorytety...i o to chodziło....kobieta szczęśliwa, spełniona jest wspaniałą matką, dobrym pracownikiem a najważniejsze godną osobą... ja pracuję w systemie 12godzinnym, dwa trzy dni w tygodniu, wiem że to niedozowolone w ciąży ale robię sobie częśte przerwy i mam oparcie we współpracownikach. co do jedzenia to ze mną coś chyba jest nie tak, nieraz zmuszam się do jedzenia a nieraz dostanę takiego wilczego apetytu, że aż sama się boję o swój żołądek... Maluszka czuję parę razy na dzień a co do płci to jestem przekonana że będzie Kubuś...korci mnie nieraz spytać na usg o płeć a z drugiej strony chccę by to była niespodzianka do końca... Mysiczka ja też byłam przekonana, że trzecie dzieciątko nie wchodzi w grę dopóki nie dowiedziałam się że noszę w sobie życie...i tylko przez piersze pięć sekund podczas oczekiwania na wynik testu byłam załamana, a potem nastała trwająca do tej chwili euforyczna radość, pomimo wszystkich i wbrew wszystkiemu... duża bużka słodziaki, miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj mysiczka! pisałam, pamiętasz, że moja szefowa nie akceptuje mojej ciąży... no i stało się ..kolejna przykrość w pracy, kolejna jej złośliwość i doczekałam się skurczów i trafiłam do szpitala. skurcze były wywołane silnym stresem i na szczęście przeszły po lekach uspakajających, magnezie i nospie. byłam tragicznie głupia, że nie poszłam wcześniej na L4. NA SZCZĘŚCIE jest już dobrze i cóż.... po urlopie macierzyńskim i wypoczynkowym muszę szukać pracy. teraz przede mną kilka miesięcy lenistwa..brrrrrrrrrr... mama przywiozła mi szydełko i włóczki i po 14 latach zacznę dziergać.. a oprócz tego postanowiłam podszlifować języki, niemiecki i angielski. będę siedzieć sobie w fotelu, dziergać i słuchać obcojęzycznych płyt. ależ świetlana przyszłość przede mną;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniaśl - jestem pełna podziwu dla Twojego optymizmu i wręcz Ci go zazdroszczę.Wiem, ze to co teraz napiszę jest straszne, ale czasami mam takie myśli, że trochę jednak straciłam przez tą ciążę, na przykład świadomość, że jest w życiu jeszcze na co czekać, ze jest coś ważnego przede mną. To chyba fatalny początek tej ciąży tak na mnie wpłynął: te masakryczne wymioty, osłabienie, choroby i leki, które wzięłam i w końcu dezaprobata ze strony mojej mamy, że już w głowie mi sie pomieszało. A przecież Maluszek był planowany i naprawdę go chcemy! Tez Cię podziwiam za to, że dajesz radę w pracy w systemie 12-godzinnym. To już jest bardzo duże obciążenie dla organizmu w naszym stanie , szczególnie, ze masz przecież obowiązki domowe. W pierwszej ciąży po trzech miesiącach poprosiłam szefa, aby mnie zwolnił z dyżurów, bo naprawdę było mi ciężko. Wobec tego mam pytanie, \" czy aż do porodu tak chciałabyś pracować? Ali-cja, nie martw się aż tak bardzo sytuacją w pracy, choć wiem, ze to łatwo powiedzieć, bo ja w sumie teraz robie to samo. Twoja szefowa to rzeczywiście niezły numer , chyba jednak jeszcze większy niż moja :).Czy do Twoich poprzednich ciąż też miała taki stosunek. Przecież to jest okropne o czym piszesz. A poza tym zobaczysz, ze szybko przyzwyczaisz się do dobrodziejstw związanych z siedzeniem w domu . No i przed nami Święta, czyli okres, kiedy nigdy nie ma czasu. W sumie, to i jedne i drugie, bo Wielkanoc w tym roku tak wcześnie.... Mając Internet w domu masz tez kontakt ze światem , na przykład z nami, a to też jest dobre. odpoczniesz przed trudami macierzyństwa!!! Zresztą nie wiadomo, czy ja do Ciebie nie dołączę, jak mój nowy szef będzie mi robił jakieś jazdy, to pewnie znowu pójdę na L4, bo obawiam sie takiej sytuacji, jak u Ciebie, związanej ze stresami, aby to sie tak samo nie skończyło. No i mój gin tez uważa, że od pewnego momentu ciąży kobieta powinna odpoczywać, przecież w tamtej ciąży między mną a nim były ciągłe kłótnie o to, że pracowałam (tym bardziej, że przez ostatnie dwa i pół miesiąca strasznie nogi mi puchły i ledwo chodziłam) tak, ze sprawę łagodził mój były szef, kolega mojego gina!. Najwyżej będziemy razem do siebie pisały. A co do języków, to ja sie na kurs nawet zapisałam :) I chodzę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! U mnie samopoczucie też kiepskie, od kilku dni boli mnie mocno brzuch a najbardziej rano. Chcialam przepisac sie szybciej do mojej lekarki ale akurat wzięła urlop :/ i ide dopiero 29...boję się..mam jakis ciągły niepokój w sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agoosia, nie martw się, te bóle brzucha i niepokój, to naprawde normalne. Ja też do lekarza idę 29.10. Ali-cja, a Ty, po tym szpitalu, kiedy idziesz do lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elll_usa
witam po raz pierwszy!! Ja mam także szykuję się na wiecien 2008!! Bardzo się cieszę choć ni ebardzo sie - kolega sedes znów był w moich objęciach rano, czuję ale zniosę wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słodziaki i ja idę do swojej lekarki 29 pażdziernika, haha ale zbieg okliczności.... Mysiczka do pracy chcę chodzić do końca tego roku czyli do 7miesiąca, ale chyba jednak nie dam rady i pójdę na L4, którego nie chcę brać ze względu na to że w domu dostałabym szału, a tak wychodzę \"do ludzi\" muszę sie ubrać umalować ale jak tylko żle się poczuję idę po zwolnienie, w pracy jest nas 23 osoby i mam kierownictwo w swoim wieku zatem nie przeszkód w porozumiewaniu się.. odnośnie tego, że ciąża w czymś nas ogranicza lub potem dzieciątko..owszem czasem są takie myśli tzn i tak i nie...przed zajściem w ciąże gdy tylko pomyślałam o dziecku zaraz schodziłam na ziemię myslami o tym że jestem już zbyt wygodna, leniwa, mam odchowane dzieci które mnie w niczym nie ograniczają bo zawsze potrafię znależć czas dla nich i dla siebie a teraz gdy mam Kubusia (kobieca intuicja odnośnie płci) pod sercem, wiem ile radości ten szkrab wniesie w moje życie, traktuję tą ciąże jako dar od Boga (choć nie jestem dewotką) i jako najpiękniejszy prezent od losu na moje 30urodziny..22kwietnia...no a wcześniej jako prezent na Zajączka ;) ale się rozpisałam...bużki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u lekarza byłam we wtorek, następna wizyta za miesiąc. no, chyba,żeby trzeba było wcześniej.... pewnie odkryję uroki siedzenia w domu, tylko trzeba najpierw się do tego przyzwyczaić.;) wiesz co, z tym kursem to rzeczywiście chyba też zacznę coś myśleć. zawsze to będę \"między ludźmi\". tylko z tego co wiem, to kursy zaczęły się w październiku. muszę się dopytać, czy mogę jeszcze dołączyć. ale jest to bardzo dobry pomysł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alex81
Cześć Dziewczyny, widzę, że coraz więcej z Was idzie na L4. Ja wrciłam do pracy po 2 miesiącach chorobowego i powiem Wam, że mimo rżnych wątpliwości ciesze się, że to zrobiłam. Też chcę chodzić do niej tylko do końca roku, jeśli zdrówko na to pozwoli. Dziś niestety musiałam wziąść sobie urlop.. Wieczorem wczoraj mój mąż mnie zdenerwował, bo poszedł na piwo i długo nie wracał. Z tych nerwów zaczął boleć mnie brzuch i wiedziałam, że Dzidzia też przeżywa moj stres. Nie spałam do 3 w nocy. Powiedzcie mi czy taki stres może zaszkodzić Dzidzi? Napisałam smsa kierownikowi, że dziś biorę wolne, na szczęście mogę sobie na to pozwolić w mojej pracy i dziś prawie nie wychodzę z łóżka, chce uspokoić Dzidziusia.buziale !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alex, nie martw się. Wiadomo, ze stres szkodzi Maluszkowi, ale bez przesady. Niektóre kobiety żyją w permanentnym stresie i rodzą zdrowe, spokojne dzieci. Ja w pierwszej ciąży miałam wiele takich sytuacji, najpierw choroba nowotworowa i śmierć teścia, potem tez zdarzało sie, ze moja mam przysparzała mi stresów (w tej ciąży niestety też sie już to zdarzyło), a urodziłam zdrowego i spokojnego synka. Ja to mam w ogóle pracę stresująco, dlatego nie wiem, jak to będzie po powrocie. Ali-cja na kurs nie jest jeszcze za późno. Tak naprawdę, to też zaczęłam w tym tygodniu, załatwiałam wszystko w tamtym (mój mąż nota bene tez, ale inny język i poziom zaawansowania) , po prostu dołączyłam do grupy , nie robili mi żadnych problemów. teraz jest tyle szkół językowych, ze biją się o klientów, a ja sobie wybrałam taka najbliżej domu. No i to prawda, zawsze będzie pretekst do wyjścia do ludzi i dobre spożytkowanie wolnego czasu. Ja po siedzeniu w domu wiem, jak to sie kończy, nie umalowana, nie uczesana, ciągle w tych samych ciuchach. A tak to jest jakaś motywacja. I powiem Wam, ze nie tyle mojej pracy mi brakuje, co ludzi, z którymi sie tam spotykam, bo tych jest z kolei bardzo dużo. Ale chyba o mnie powoli zapominają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Pierwszy dzień w pracy za mną i koszmar:( Tzn. w samej pracy ok, miłe przyjecie i jakoś czas szybko zleciał, ale podróż powrotna do domu pks\'em ponad godzinę była nie do zniesienia. Normalnie miałam łzy w oczach z bólu. Maksymalna zgaga i ból żoładka:( Po powrocie do domu padłam na łóżko jak nieżywa i dopiero niedawno wstałam. Jestem załamana:( Dam sobie jeszcze kilka dni, ale jak dalej będzie tak źle to idę do lekarza po zwolnienie. Jestem zmęczona tymi dolegliwościami żołądkowymi i czasem sobie myślę, że one nigdy nie przejdą:( Ja już nie pamiętam jak to jest czuć się dobrze:( Może drugi trymestr będzie spokojniejszy?! Bardzo by chciała... agoosia Mnie też często boli brzuch rano, ale ponoć takie bóle to normalna rzecz, ale oczywiscie skonsultuj to ze swoim lekarzem. Na pewno Cię uspokoi:) Mysiczka30 Gratuluję wytrwałosci w chodzeniu na kurs językowy. Ja jak jestem w domu to zazwyczaj śpię i trudno mi się zmobilizować żeby gdziekolwiek wyjść. Jak już to gdzieś do sklepu w poblizu czy na krótki spacerek. Wszystko przez to złe samopoczucie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isa22
Ale zbieg okoliczności ja tez mam wizytę na 29.10 :) Alicja, nie przejmuj się Twoją Szefową - to jakaś totalna kretynka ! Nie ma się co martwić na zapas, zawsze się wszystko układa. Suzanke, bardzo Ci współczuję - jak będzie tak dalej to się nie zastanawiaj - idź na zwolnienie, w końcu będziesz tylko leżeć. Ja też mialam nadzieję, że ten II trymestr będzie o niebo lepszy, a póki co bez zmian. Damy rade :) juz pewnie niedługo Dziewczyny nie ma ważniejszej sprawy niż nasze Dzidziusie - a juz na pewno nie jest to żadna praca. Ja zamierzam już nie wracać póki co, a jak się będę tak źle czuła jak teraz - to już na pewno nie. Jestem ciągle słaba, wymiotuje -nie jestem masochistką, żeby latać jeszcze do pracy... Mam pracę bardzo absorbującą, jest dużo stresu, wiele rzeczy robię w zasadzie na raz, wielokrotnie musiałam zostać na nadgodzinach, bo tyle było roboty . Lubię moją pracę, ale nie zamierzam się teraz przemęczać, bo niby w imię czego, ktoś to potem doceni - nie sądzę Zresztą u nas wszystkie dziewczyny w ciąży od razu idą na L4 i mają w nosie cały świat :) Wiecie, co jak byłam ostatnio u lekarza po zwolnienie, to też poruszony został temat L4. I o dziwo WIĘKSZOŚĆ obecnych była na L4. Macie rację, ze w domu nuuuudy, bo to prawda. Do południa chodzę jeszcze zazwyczaj w koszuli nocnej ..Teraz maluje jak idę do sklepu :) Ale zamierzam chodzić na kurs angielskiego, który ostatnio, ze względu na pracę właśnie zaniedbałam - mam ambitny plan sie pilnie uczyć. Także Kobiety mamy okazję sie czegoś jeszcze nauczyć :) - w sumie to idealny moment Poza tym uwielbiam, kiedy na dworze pada, wieje, zimno a ja nie muszę nigdzie rano wstawać, mogę sobie siedzieć po kocykiem i popijać herbatkę i chrumkać ciasteczka :) aaa teraz zaczęłam namiętnie oglądać filmy na kompie :) zawsze to jakieś urozmaicenie. Właśnie KATYŃ obejrzałam - polecam Wiecie co, ja straaasznie dużo śpię - i to jak zabita ! . Też tak macie ? Też mnie brzuch pobolewa, mi lekarz ostatnio pow. ze to jak najbardziej normalne. Tylko takie bóle na środku brzucha na samym dole, jakby mocny ucisk (ok.0,5 min) mogą być powodem do niepokoju i wtedy mówił, ze mam od razu do niego przyjść pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isa22
Ah , Misiaczka, dzięki za słowa otuchy :) Wierzę, że wszystkie my Bidulki z tymi męczącymi dolegliwościami będziemy się mogły już wkrótce w pełni cieszyć ciąża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iza,masz absolutną rację. ciąża i przebywanie w domu to idealny czas, kiedy możemy coś dla siebie zrobić.(poza zbijaniem bąków;) ) bo jak dzidziuś będzie z nami to już nie będzie takiej laby. mysiczka wczoraj poddała mi myśl, żeby jednak zapisać się na kurs. pójdę między ludzi, a to dla mnie lepsze, niż uczenie się w domu \"w samotności\". ja jednak bardzo lubię przebywać wśród ludzi. jestem towarzyska i zdecydowanie nie domatorka. a! no i chodzę na basen! musiałam sobie kupić nwy strój jednoczęściowy, bo ze starego pewne części ciała \"wylewały się\":) muszę się jeszcze przyzwyczaić do ciekawskich spojrzeń;) w kostiumie już ślicznie widać brzuszek:) mam pytanie do izy i mysiczki, obie zapisałyście się na kurs językowy. czy płacicie za semestr, czy za cały rok? bo przecież najwyżej pochodzę do końca lutego.w mojej miejscowości płaci się za cały rok. dziś muszę się zorientować, gdzie mogłabym najwygodniej dla siebie dojeżdzać. aa! i ile was to kosztuje,. alex81,.dobrze wiem, co znaczy czekanie na faceta do późna w nocy i ciągłe zamartwienie się, czy czasem nic mu się nie stało. mój były mąż bardzo często przychodził w nocy pijany. zaczęło się nieśmiało. sporadycznie, a potem .... . szkoda gadać. dobrze,że na świecie był nie on jeden i jestem teraz w dużo szczęśliwszym związku. alex, to są moje przykre wspomnienia. życzę ci, żeby u ciebie nie doszło do tego, co u mnie. dbaj o siebie i dzidzię. jak najmniej stresów. pozdrawiam:) suzanke, u mnie z końcem 14 tygodnia mdłości przeszły, jak ręką odjął. jeszcze chwilka i będziesz się dobrze czuć!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiek69........Gośka..........38.......17.........02.04. .......+4kg Alex81...........Ola..............26......17.........02.0 4........-2,5kg adamisia........Asia............26.......17.........03.0 4... ....+4kg ali-cja...........Ala.............36.......17.........04 .04...... ..+1kg Ola31............Ola.............31......16..........07. 04....... +2kg agoosiaa........Agnieszka....22.......14.........09.04.. ..... .+0kg Kaśka31.........Kasia..........31.......14........ 09.04.........-2kg Anna_śl..........Ania............29.......14........09.0 4.........+2kg echo1978.......Aneta..........29......15.........11.04.. .... ..+2kg Mysiczka30.....Ola.............30......15........ 10.04.........-3 kg chanel 5.........Marlena.......21.......14....... 13.04.........+0kg Motka...........Ania............28.......15....... 14.04.........+3kg Renia905........Renata........26.......15....... 14.04.........+3kg rosar.............Ania...........26...... 12........16.04.........+0kg gregia...........Justyna.......25.......10....... 18.04.........+0kg 1967.............Iwona.........40 ......13.........18.04........+2kg minimisia....... Agnieszka.....26.......12.......20.04.........+2kg viki444...........Wiolka.........29.......13......20.04 ........+3kg to ja CC.........Anka...........25.......12.......22.04.........- 1kg a2_el.............Magda.........20.......10.......23.04. ... . ...+2,5kg weryka..........Ania............30.......12.......23.04. .. ..... +3kg aniawd...........Ania............29......13....... 24.04.........+1 kg Bogdanka........Ania............26......10.......25.04.. .. . ...+1kg Isa22.............Ewa............29.......13.....27. 04.........-0,5kg pikpik........Kinga...............23........12.......27. 04........+3kg Suzanke.........Iwona..........29........12.......30.04. .... .. .+2 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Faktycznie nieźle się ułożyło z tymi naszymi wizytami lekarskimi na 29.10, tyle z nas idzie wtedy dowiedzieć się co z Maluszkami! Już się powoli nie mogę doczekać, zawsze im bliżej terminu wizyty, tym jestem bardziej niecierpliwa i zaniepokojona. Suzanke, Isa, ja też i w pierwszej ciąży myślałam, że wymioty, mdłości i zmęczenie nigdy się nie skończą, a jednak mijały (teraz jeszcze mi zostało odczuwanie brzydkiego zapachu co do różnych potraw i martwię się, czy mi to w końcu przejdzie, a przynajmniej do Świąt :) ) i co ciekawe, potem już żadne dolegliwości ciążowe łącznie z porodem nie były mi straszne (zresztą natura zrekompensowała mi te początkowe niedogodności i czułam sie naprawdę bardzo dobrze). Nic nie było dla mnie gorszego od przejść z początkowych miesięcy ciąży. Dlatego jak słyszę histerie dziewczyn, które obawiają sie porodu, panikują kilka miesięcy szybciej i o niczym innym myśleć nie mogą, albo po porodzie przez miesiąc leżą plackiem, to nie robi to jakoś na mnie wrażenia. Ja w pierwszej ciąży umierałam 10 tygodni, teraz trochę krócej, ale za to ze zdwojona intensywnością i myślę, ze trudno to porównać do czegokolwiek. Kiedyś rozmawiałam z lekarzem, który mi powiedział, że płód w pierwszych trzech miesiącach ciąży u kobiet w organizmie robi spustoszenie porównywane do komórek nowotworowych. I powiem Wam, że mam wrażenie, że właśnie przed śmiercią tak się będę czuła, choć mając na pewno do tego inne nastawienie. U Was tez już jest \"światełko w tunelu\", myślę, że to kwestia dni, tygodnia, choć wiem, ze doczekać sie nie możecie. Ja też nie mogłam i to w tej ciąży miałam na pewno mniej cierpliwości, niż w pierwszej. Te początkowe dolegliwości zabierają radość z oczekiwania na Maleństwo! Suzanke, podziwiam Cię za te dojazdy do pracy. To w ogóle jest męczące, a co do dopiero PKS-em. Ja jadę do pracy jakieś 15-20 minut samochodem (w zależności od korków) i powiem Wam, że czasami i to trudno było mi wytrzymać, wchodząc do domu od razu lądowałam w toalecie. Suznake, Alex, napiszcie coś bliżej o tym, jak Was przyjęto w pracy, co mówili przełożeni, współpracownicy na ciążę i waszą dotychczasową nieobecność i czy macie takie same obowiązki, jak przed ciążą. Pytam, bo w końcu taki powrót wkrótce i mnie czeka, a obawiam sie trochę, bo prace mam pod względem zaangażowania podobną jak Isa(jak czytałam co napisałaś, to miałam wrażenie, że czytam o mojej pracy) i trochę sie obawiam. Ali-cja, ja płacę za kurs miesięcznie, ale chciałabym chodzić do końca, oczywiście z przerwą na pobyt w szpitalu, czy kilka dni następnych. Zaniedbywałam język od lat, w ogóle siebie też, bo zawsze praca była na pierwszym miejscu (jedynie co, to prawo jazdy udało mi się zrobić w tym czasie) , potem urodził się synek , a będąc z nim w ciąży wszystko podporządkowywałam pod te wydarzenie. A teraz wiem, ze różne sprawy można łączyć, mąż natomiast tak mi pomaga w opiece nad synkiem , że nad drugim na pewno tez będzie i zostanie z chłopcami te dwa razy w tygodniu, gdy ja będę na kursie. Zresztą...zrewanżuje mu sie tym samym, gdy on będzie chodził na swoje lekcje :). Taki przynajmniej mam plan, a jak będzie, to zobaczymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was. Widzę, że jestem tu jedną z nielicznych szczęściar, które ominęły ciążowe dolegliwości. Czuję się dobrze od samego początku i mogę dzięki temu pracować bez przerwy. I mam nadzieję, że popracuję tak jak najdłużej. Współczuję Wam kobietki tych mdłości i innych dolegliwości, ale miejmy nadzieję, że to już końcówka. I jeszcze tabelka: gosiek69........Gośka..........38.......17.........02.04. .......+4kg Alex81...........Ola..............26......17.........02. 0 4........-2,5kg adamisia........Asia............26.......17.........03.0 4... ....+4kg ali-cja...........Ala.............36.......17.........04 .04...... ..+1kg Ola31............Ola.............31......16..........07. 04....... +2kg agoosiaa........Agnieszka....22.......14.........09.04.. ..... .+0kg Kaśka31.........Kasia..........31.......14........ 09.04.........-2kg Anna_śl..........Ania............29.......14........09.0 4.........+2kg echo1978.......Aneta..........29......15.........11.04.. .... ..+2kg Mysiczka30.....Ola.............30......15........ 10.04.........-3 kg chanel 5.........Marlena.......21.......14....... 13.04.........+0kg Motka...........Ania............28.......15....... 14.04.........+3kg Renia905........Renata........26.......16....... 14.04.........+3kg rosar.............Ania...........26...... 12........16.04.........+0kg gregia...........Justyna.......25.......10....... 18.04.........+0kg 1967.............Iwona.........40 ......13.........18.04........+2kg minimisia....... Agnieszka.....26.......12.......20.04.........+2kg viki444...........Wiolka.........29.......13......20.04 ........+3kg to ja CC.........Anka...........25.......12.......22.04.........- 1kg a2_el.............Magda.........20.......10.......23.04. ... . ...+2,5kg weryka..........Ania............30.......12.......23.04. .. ..... +3kg aniawd...........Ania............29......13....... 24.04.........+1 kg Bogdanka........Ania............26......10.......25.04.. .. . ...+1kg Isa22.............Ewa............29.......13.....27. 04.........-0,5kg pikpik........Kinga...............23........12.......27. 04........+3kg Suzanke.........Iwona..........29........12.......30.04. .... .. .+2 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wstawać słodziaki!!! wiem, że na dworze paskudna pogoda ale ja już wróciłam z zakupów, zaliczyłam też targ i wcinam świeże śliwki i kwaśne jak diabli pomarańcze (przed ciążą nie cierpiałam ich!), dopiero teraz przestało mnie mdlić, tak myślę że z tymi mdłościami to już mi zostanie do końca ciąży, taki mój los... Alex81 chłop tak samo jak kot zawsze spadnie na cztery łapy a poza tym złego licho nie bierze! nie znam tego z autopsji, oboje z mężem jesteśmy abstynentami co do picia alkoholu i palenia papierosów ale znam to z domu rodzinnego gdzie tata sobie nieraz pozwalał na picie...zawsze wracał do domu gdzie czekała na niego zmartwiona mama z ciepłym jedzeniem i sposobem na kaca.... Ali-cja ma rację...nigdzie chłopu nie ma tak dobrze jak w domu... Mysiczka znasz już płeć Maluszka czy tak jak u mnie masz babską intuicje odnośnie płci... wszystkie piszecie o jakiś kursach...mam pomysł, może każda z nas napisałaby parę słów o swojej pasji lub o zainteresowaniach? myślę że to dobry pomysł, jak sądzicie? ja mam trzy pasje, dwie z nich odkąd pamiętam a są to karate zaczynałąm jako 8latka a skończyłam gdy doznałam kontuzji mając 22lata, teraz przelałam ją na mojego syna którego wożę dwa razy w tygodniu do Zabrza akido...druga z pasji to konie które kocham i ubóstwiam za ich ufność i charakter...mamy swoją klacz któa ma na imię Deborah no i jej synka Czarnego Anioła, trzymamy ją w stadninie w Orzeszu, teraz nie mogę jeżdzić konno ze względu na ciąże ale zaraziłam miłością do koni moją córcię, brała udział na Hubertusie...ależ ja jestem z nich dumna....a trzecie pasja to kulinaria, tę pasję odkryłam będąc już panią w \"swojej\" kuchni, uwielbiam gotować i piec rozmaitości oczywiście modyfikując za każdym razem przepisy, zawsze wyjdzie coś dobrego...moim \"konikiem\" są ciasta... ale się rozipsałam, sorki..życze wszystkim słodziakom miłego przedpołudnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej..boze co ja dzis przezyłam...jako ze brzuch mnie boli nadal a moja lekarka ma urlop i dopiero za 2 tyg moge do niej isc wiec poszlam do Akademickiej Przychodni Lekarskiej do ginekologa....teraz to mnie dopiero boli brzuch...ta baba to badała mnie jak krowę..do tego nic mi nie powiedziala...usg nie zrobila bo oni maja tylko raz w tygodniu, dodatkowo obraziła mnie, moja lekarke...nie no czuje sie jak dziwka po tej wizycie i wszystko mnie boli..jak mozna byc tak niedelikatnym....dzisiaj walcze dalej i szukam lekarza z usg ale juz prywatnie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agoosia, współczuję takiego traktowania!!! a gdzie mieszkasz? może któraś z nas będzie mogła ci coś doradzić? ania śl , całe życie marzyłam o jeździe konnej. do dzś nic z tego nie wyszło. tak jakoś życie się układało.... a z moich pasji...dużo czytam.. gram na gitarze, pianinie.. lubię podróże niekoniecznie planowane ze szczegółami. i lubię pływać - wpław i na różnych pływadłach:) a obecnie szykuję się do szydełkowania;) jedna rękawiczka dla dzidziusia już jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agoosia, bardzo Ci współczuję, ale jednocześnie powiem, że ja do przychodni akademickiej chyba nie odważyłabym sie pójść. U mnie na studiach była koszmarna ginekolożka, krążyły o niej tragiczne opowieści i ja raz u niej zawitałam, po receptę, wiec mój kontakt z nią trwał około pół minuty. W ogóle w przychodniach państwowych nie jest zbyt dobre traktowanie , szczególnie przez ginekologów. Jakby faktycznie coś się działo, to już lepiej jedź do szpitala na dyżur z kartą ciąży powołując sie na nieobecność Twojej lekarki, ale ten ból brzucha, to na pewno wynik rozciągającej się macicy. Ali-cja- tez z chęcią popływałabym, bo bardzo lubię to robić, ale jakoś nie mam odwagi iść na basen. Co prawda mam go nieopodal domu, ale to w zasadzie jedyny normalny basen w mieście i jest bardzo oblegany i boję się tłoku, w którym zawsze trudno wytrzymać. A jak z tym jest u Ciebie? Aniu śl, od początku ciąży oboje z mężem wiedzieliśmy, że to będzie synek , a lekarz na ostatnim USG powiedział, ze raczej mamy rację. Myślę, że kolejne USG tylko to potwierdzi, w tamtej ciąży też już w 13 tygodniu dowiedziałam sie o płci dziecka - bez pudła. A mój lekarz to jest taki, ze raczej sie nie odzywa, jak nie jest pewien. I wiesz co, wszyscy, jak sie dowiadują, że będziemy mieli drugiego synka, to robią kwaśne, współczujące nam miny, a my się cieszymy. Tylko na imię na razie nie możemy się zdecydować... Zazdroszczę Ci Twojej kulinarnej pasji. Ze mnie to kucharka jest kiepska, choć jeść uwielbiam. Ale co z tego, nawet nie mam zwykle pomysłów na obiady, to co zrobię, wydaje mi sie takie nijakie i zwykle sama tego nie jem. Ale mąż nie narzeka :). Jeśli możesz, to napisz, co jest Twoja specjalnością i podpowiedz mi kilka propozycji... Co do moich pasji, to jest nią aforystyka. Znałam ich kiedyś olbrzymie ilości na pamięć, i po polsku i po łacinie, Jako nastolatka na karteluszkach wypisywałam sobie myśli mądrzejszych ode mnie, które miały mi pomóc żyć, na studiach całe podręczniki tez miałam nimi nakreślone, zresztą i teraz nad biurkiem wisi tablica z kartkami z cytatami, a jak jakiś usłyszę, to go od razu zapisuję w moim kalendarzu w dniu, w którym ten cytat usłyszałam. kalendarz tez mam z sentencja na każdy dzień! A poza tym to jestem zapalona kibicką sportów zimowych , szczególnie narciarstwa, z którego na pierwsze miejsce wybija się biathlon. Niestety, mimo, iż mieszkam w górach, tylko kibicką! Co prawda, w tamtym roku dostałam narty, buty i kijki, ale nie było zimy, wiec nawet ich nie ubrałam , tej zimy, to w ogóle nie ma o czym mówić. Mój mąż za to jeździ na nartach i myślę, ze nasi synowie, szybciej będą szusować po stokach, niż ja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny i malenstwa :) Pewnie zadna z Was mnie juz nie pamieta... Pisalam, ale chyba tylko ze dwa posty pod koniec sierpnia, teraz czytam, nadrabiam zaleglosci i w koncu zabieram sie do pisania. Przepraszam, ze tak dlugo sie nie odzywalam, ale dzis to praktycznie moj pierwszy wolny dzien po 3 tygodniach w pracy... Od pierwszego wrzesnia bylismy z mezem na dwa tygodnie w Polsce. Po powrocie niestety prawie ciagla praca, bo musialam zastepowac koleznake, ktora po moim powrocie sama poszla na urlop. Pracowalam dwa tyg. bez przerwy po 10 godz dziennie, az w koncu moj maz nie dawal mi zyc i poszlam do szefa zazadac zmian, po czym pracowalam po 8 godz dziennie. W pracy mam niestety tylko jedna przerwe. Co prawda jest to mozna powiedziec praca biurowa, ale po tylu godz siedzenia ma sie serdecznie dosc. A propos podrozy, bo widze ze niektore z Was tez takie przechodzily, to sama jechalam samochodem do Polski (z Anglii) przez jakies 30 godz z kilkugodzinna przerwa w Niemczech. W sumie znioslam to calkiem niezle, w drodze powrotnej juz nie prowadzilam, wiec calkiem spoko. Super, ze wiekszosci z Was juz przechodza lub przeszly poranne rewelacje. Ja niestety jeszcze czasem je odczuwam, ale co ciekawe nie codziennie i nie koniecznie rano. Nie wiem na czym to polega, ale mam nadzieje, ze przejdzie. no i z jedzeniem to jest tak, ze czasem wystarczy ze o czyms pomysle i jest mi niedobrze... Co bardzo mnie niepokoi, to to ze nadal pojawiaja mi sie plamienia. Praktycznie zawsze kiedy pracuje do pozna, do tego najczesciej wtedy boli mnie glowa. We wrzesniu, kiedy bylam u mojego polskiego gina, zapisal mi Duphaston i powiedzial, zeby brac po pol tabl rano i wieczorem, a tu lekarz (dodam ze ogolny, bo gina praktycznie nie ma) powiedzial, zeby lepiej niczego nie brac. w zwiazku z tym zaczelam brac pol tabl wieczorem, ale szczerze mowiac to nie wiem do kiedy ten lek brac. Moze ktoras z Was cos wie na ten temat (jezeli bylo wczesniej to sorrki, moglam przeoczyc lub jeszcze nie doczytac). Wizyte u poloznej mam 31. pazdziernika, a nastepne USG dopiero 14 grudnia, ale zdjecie naszej kruszynki z pierwszego usg pieknie wyglada na scianie :D Pozdrawiam dziewczyny i zycze tak pieknej pogody, jaka jest u mnie za oknem 🌻 No i wpisuje sie do tabelki gosiek69........Gośka..........38.......17.........02.04 . .......+4kg Alex81...........Ola..............26......17.........02. 0 4........-2,5kg adamisia........Asia............26.......17.........03.0 4... ....+4kg ali-cja...........Ala.............36.......17.........04 .04...... ..+1kg Ola31............Ola.............31......16..........07. 04....... +2kg agoosiaa........Agnieszka....22.......14.........09.04.. ..... .+0kg Kaśka31.........Kasia..........31.......14........ 09.04.........-2kg Anna_śl..........Ania............29.......14........09.0 4.........+2kg echo1978.......Aneta..........29......15.........11.04.. .... ..+2kg Mysiczka30.....Ola.............30......15........ 10.04.........-3 kg chanel 5.........Marlena.......21.......14....... 13.04.........+0kg Motka...........Ania............28.......15....... 14.04.........+3kg Renia905........Renata........26.......16....... 14.04.........+3kg rosar.............Ania...........26...... 12........16.04.........+0kg gregia...........Justyna.......25.......10....... 18.04.........+0kg 1967.............Iwona.........40 ......13.........18.04........+2kg mag26...........Magda..........27......14........19.04.........+2kg minimisia....... Agnieszka.....26.......12.......20.04.........+2kg viki444...........Wiolka.........29.......13......20.04 ........+3kg to ja CC.........Anka...........25.......12.......22.04.........- 1kg a2_el.............Magda.........20.......10.......23.04. ... . ...+2,5kg weryka..........Ania............30.......12.......23.04. .. ..... +3kg aniawd...........Ania............29......13....... 24.04.........+1 kg Bogdanka........Ania............26......10.......25.04.. .. . ...+1kg Isa22.............Ewa............29.......13.....27. 04.........-0,5kg pikpik........Kinga...............23........12.......27. 04........+3kg Suzanke.........Iwona..........29........12.......30.04. .... .. .+2 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysiczko, z nartami u mnie jest tak samo. w tamtym roku mójmąż skompletował mi cały sprzęt,....ale...nie było zimy. no i w tym roku to wiadomo, że nic z tego.. a co do basenu, to jeździmy tam ok 20.30 - 21.00 i zostajemy do końca, czyli do 22.00 . odkryliśmy to już jakiś czas temu, że wtedy jest najmniej ludzi. a po powrocie do domu aż przyjemnie się położyć prosto do łóżeczka:) mag26, brałam duphaston 2*dziennie po 1 tabl. potem po pół tabl. do 15 tygodnia. w 14 tyg. ciąży łożysko przejmuje funkcję produkcji hormonu i wtedy jest dla płodu dużo bezpieczniej. mimo wszystko to lekarz decyduje, kiedy przestać. każda ciąża est inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno, zauważyłam, że w innych krajach lekarze raczej nie zapisują leków na podtrzymanie ciąży. nie wiem, co jest tego powodem. może uważają, że jeśli ciąża jest słaba, to lepiej, żeby organizm sam ją usunął?leki hormonalne potrafią zatrzymać obumarłą ciążę i nawet kobeta o tym nie wie przez kilka tygodni (aż do usg). ja tak właśnie miałam. przenosiłam 4 tygodnie...:( ale mimo to, jak dowiedziałam się o TEJ ciąży to jednak kurczowo trzymałam się tej myśli ,że duphaston pomoże mi przejść ten pierwszy trymestr i nic złego mnie mnie spotka. mag, staraj się nie przemęczać, nie stać, czy chodzić za długo, nie dźwigać i nie brać gorących kąpieli. do tego , jeśli masz plamienia, to może warto jednak posłuchać lekarza polskiego i brać dalej ten duphaston 2*dziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam serdecznie i cieplo w ta zwichrowana pogode. Dbajcie o siebie teraz jeszcze bardziej bo pogoda jest taka a nie inna i odpoczywajcie niech wasze malenstwa rosna pod waszymi serduchami:D Adamisia tobie chyba bede kibicowala najbardziej bo masz termin na 03.04. Ale za pozostale brzuchatki tez trzymam mocno kciuki.Trzymajcie sie cieplutko dziewczyny.Pozdrawiam kwietniówka 2007:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Ali-cja, to wlasnie mowili mi lekarze i tu i w Polsce, ze tak naprawde, to lepiej powierzyc przynajmniej te pierwsze miesiace naturze, tyle ze to tak trudne... Mimo wszystko ufam, ze wszystko bedzie dobrze. W koncu podczas badan wszystko wyglada jak najbardziej prawidlowo. Na ostatnim USG sprawdzono anatomie maluszka i grubosc tkanki na karku. Wszystko wyglada super. Oby tak dalej. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do magg
magg jesli masz plamienai to moze oznaczać ze nasz niski pozim progesteronu, a to moze spowodowac plamienia a potem pornienie :( Duphaston to wlasnie progesteron dawany z zewnątrz w celu utrzymania ciązy. Stosuje sie go do ok 18 tygodnia kiedy to łozysko całkowicie przejmuje funkcje i wytwarza progesteron,ja jem 3 razy dziennie po 1 ale plamien ni mam .wiec lepiej zazywaj go w wiekszej dawce,tym bardziej ze masz plamienia. Poza tym powinnas lezec a nie pracowac poki plamienia całkowicei noe zanikną. Niedobor progesteronu powoduje ..złe skutki natomiast nadmiar nie zaszkodzi:) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magg ja biore duphaston do tej pory i mam go brać aż do następnej wizyty którą mam 8.11 (będę wtedy w 18 tygodniu)biorę go od początku ciąży właśnie przez plamienia.Co prawda nie plamię już od miesiąca ale mój gin kazał mi go jeszcze brać.Wtedy gdy plamiłam to brałam 3xdziennie po 1 tabletce teraz biorę 2xdziennie po 1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×