kocham mojego faceta, ale on jest nudny w łóżku

Smiley sprawdzaja sie slowa Komicznego...na troche jest lepiej ,a potem...znowu rutyna:((

widzisz, ja nie mysle życzeniowo, tylko realnie.... a wiekszosc niestety życzeniowo... nie jestem pesymistą, ale po co sie oszukiwać?

Smiley,ale na zdrowy rozum:skoro partner by Ci mowil,ze jestes taka,a nie inna w łózku(do bani)to z pewnoscia bys chciala to zmienic-rozmawialabys o tym,prosila nawet zeby pokazal co lubi-prawda?przeciez to zadna ujma na honorze-ludzie musza sie poznawac na rozne sposoby!!!swoje pragnienia rowniez

ale czlowiekowi w małżenstwie odechciewa sie starac... niby wie, ze partner cos tam chce od niego, niby bierze to przez jakis czas pod uwage... ale realia sa takie, ze wszystko wraca do normy.... tak po prostu jest

ja sie na to nie mam zamiaru godzic!!!!

ale delikatnie to ona juz chyba mu mowila

Smiley - myslisz tak, czy chcesz zeby tak było? Piękne załozenia związku swoją drogą, a realia swoją.... jak sie ludzie temperamentem nie dopasują to potem są takie problemy i tyle... i nie da sie z żółwia zrobić ogiera, proste

Czemu dyskusja na tym forum zawsze sprowadza sie do tego, że ja piszę jak jest realnie, a grupa kobiet, przkonuje mnie jak powinno być, wywierając na mnie naciski, jakbym to ja kreował tę rzeczywistosc i miał na nią wpływ... To, że napiszecie sobie tutaj tekst w stylu \"porozmawiaj z nim, on usmiechnie się, pocałuje Cie i od tej chwili wasz sez będzie cudowny, długi i namiętny\" nie spowoduje, ze facet sie zmieni... a on na dłuższą mete sie nie zmienia...

Smiley - uwazasz, ze kompromis dotyczy sfery sexualnej?? :D:D:D Nie da się zmusic do sexu w ilosci ponad swoj temperament... kompromis to mozna sobie zawierac w kwestii zachowan, ktore nie wynikaja z naszej biologii... to tak jakby zawrzec kompromis, że tylko 2 razy dziennie bedzie sie sikać... takich rzeczy sie nie ureguluje umownie

\"bo Ty jako osoba kreujesz rzeczywistosc, taka jest prawd\" tak, ale nie rzeczywistosc ich związku

:-)

komicznie ma racje, jesli on jest taki to sie nigdy nie zmieni tym barziej ze ma juz ponad 40 lat, a jak autorka bedzie wywierala na nim presje to on jeszcze bardziej zamknie sie w sobie. Moja rada: na razie szukaj pracy i obserwuj co sie bedzie dzialo , czy on jest w stanie podjac jakis wysiłek zeby bylo Wam lepiej, jak nie to prawdopodobnie bedziecie sobie dalej tak zyc az poznasz kogos kto Cie zauroczy i sprawa sama sie rozwiaze.

wiecie co mysle?ze on spoczął na laurach...zawsze bylo mi z nim swietnie w łózku,nigdy nie bylo jakichs "wpadek",moze on sie do tego przyzwyczaił?

Komiczne a jak jest z Twoja partnerka jesli mogę spytac?Bo z pewnoscia ją masz.

jest wiecznie rozdrażniona

Wydaje mi się, że jest ok... Tzn mozna mi rozne rzeczy zarzucic, ale na pewno nie brak fantazji w łózku.... Moja kobieta jest zadowolona, zreszta ona nalezy do osob, ktore predzej powiedzą za duzo niz za malo, wiec gdyby jej cos nie odpowiadalo, pewnie bym to usłyszał i to bardzo szybko...

Smiley dobrze zrozumiałas:)) Komiczne,wiec gdyby cos bylo nie tak,to Twja partnerka na pewno by Ci powiedziała?Jak bys to przyjął?

:-D

jak bym to przyjął? tzn u mnie brak pieszczot, czy kiepska częstotliwosc raczej nie wchodzi w gre... wiec jesli cos by ode mnie chciala, to reczej jakies perwersje.... jesli w granicach rozsądku, to super...:) ale wiem, ze faceci dosc kiepsko potrafia reagowac na krytyke... ja mam spory dystans do siebie, wiec ze mna jest latwiej

konstruktywna moze być miazdząca... jedno drugiemu nie przeczy... ale jesli delikatne metody nie skutkują to...

no widzisz,Ty bys sie zgodził na jej propozycje...znowu ten temperament wychodzi;-))

bo ja po prostu lubie ten sport :D czasem czlowiek jest zmeczony, czasem gorzej sie czuje, ale to normalne...

moj tez lubi,ale co z tego?-nie chodzi mi przeciez o czestotliwosc-jest w sam raz..jest zawsze bardzo podniecony...odkad przestał mnie co tu kryc...zaspokajac to ja odsuwam sie od niego,nie cieszy mnie sex,wiem,ze robie to tylko dla niego,ja z tego nie mam przyjemnosci

i co lepsze on to widzi,ze nie mam orgazmu,przeprasza,ze tak szybko skonczył,ale i tak nic z tym nie robi,przeciez kobieta nie dochodzi do orgazmu tylko i wyłącznie podczas stosunku-tak,jak męzczyzna zresztą...on po wszystkim jest wyczerpany,tak wiec nawet po sexie nie mam szansy na pieszczoty...dolina na całego:((

no wlasnie-opadają do samych stóp:((twierdzi,ze za bardzo go podniecam...

uwazam,ze to wymówka-nie twierdze,ze moze kłamac-jestem bardzo aktywna w łozku,bo licze na to samo z jego strony.Chyba czas to zmienic,przy najblizszej okazji sprawdze co bedzie jesli nic nie zrobie????

oby nie było tak, że skonczy szybko i ucieszy sie jeszcze, ze tak bezproblemowo bylo tym razem

Komiczne moze nie oczekuje pocieszenia,ale dołowania tez nie;-))

a kiedy on ma problemowo moj drogi,co?kobieta w łózku az sie pali do niego,a ten ...nic.lezy i czeka az go sie obsłuzy:((sorry,nie pownnam tak pisac,chociaz tak to wyglada:((

o nie!nie bardzo :-Ozobaczymy-dam znac na pewno-pozdrawiam