spogladanie na zwiazek oczami mezczyzny

jak to jest?czemu facet gdy juz zdobedzie kobiete to przestaje sie o nia starac?nie dzwoni tak czesto,nie pisze romantycznych smsow itd?i czy jezeli facet uwielbia imprezy,kobiety i wyjscia ze znajomymi,to czy jest szansa na zmiane?czy jest w stanie zmienic sie dla tej jedynej,ktora pokocha i czy dopuszcza wogole taka mozliwosc,mam na mysli pokochanie kogos do szalenstwa,jak to jest?

bo nie chce żeby kobieta odeszła

nikt nie odpowie?

kiedy odeszla?odejdzie jak facet sie nie bedzie staral

Jak znajdziesz odpowiedź na to pytanie, to dostaniesz Nobla;)

wlasnie do tego daze,ale widze,ze nie uzyskam odpowiedzi na kafe:-(

Może jakaś uczona książka, zgłębiająca \"skomplikowane\" umysły mężczyzn? Albo film? Proponuję \"Walka o ogień\";);)

zadna tam ze mnie ksiezniczka,pytam tylko,bo uwzam,ze kobiety patrza na to wszystko zupelnie inaczej i chcialabym wiedziec jak to jest z facetami,co wam w glowkach siedzi,a ty oczywiscie od razu z jadem do mnie!

i tu sie mylisz,ja daje bardzo wiele od siebie..

Starać się powinny obie strony w związku - z moich doświadczeń: kobieta się stara, robi obiadki, kolacje, rodzi dzieci, wychowuje, pracuje, sprząta i jeszcze przy tym potrafi być miła i kochana; facet: wysyła kwiaty, pisze smsy, dzwoni (do czasu zdobycia), potem stwierdza - leżąc na kanapie z pilotem \"kochanie, jestem taki zmeczony po pracy i nie mam ochoty na sex\".... No koments....

Jak znajdzie się jakiś wyjatek, to chętnie go poznam;)

no wlasnie,zaslugujesz na Nobla drogi kwaitku;-)

a jesli przestaje sie starac to czy to oznacza,ze starcil zainteresowanie i przestal kochac?

Skromność nie pozwala mi zaprzeczyć;). Gdzie go moge odebrać?;););)

wysle ci poczta,albo zaloguj sie na facebook;-)

wlasnie jakos tak i u mnie jest:( na poczatku wszystko pieknie pieknie..kiedy juz zdobyte koniec!! jak w malzenstwie z kilkunastoletnim stazem !!! :(:(

faceta ktory stara sie a raczej dla ktorego to jest normalne!!!!!!! ja mam :)

chociaz nie moge powiedziec ze zero smsow !!! smsy sa..codziennie.. i nic wiecej!!!! teoretycznie facet jest..ale tylko teoretycznie

nadaje sie na dobrego kumpoa, nic poza tym..

Wczoraj przeczytałam zajebistą książke przeczytaj ją albo podaj email to ci ją wyśle Argov_Sherry_-_Dlaczego mężczyżni kochają zołzy- jak stać się superbabką jakas tak temat ale jest super i ci odpowie na kazde twoje pytanie jeśli ją chcesz to pisz email wyśle ci ją.

To znaczy ni mniej ni więcej, że stracił zainteresowanie bo po co sie starać, skoro dostaje wszystko czego potrzebuje i bez starania? To jak z tym pytaniem malego wilebłada \"tato, po co nam garb? bo woda, którą w nim gromadzimy pozwala na wytrzymanie na pustyni 40 dni...ale tato, my mieszkamy w zoo...\" - Taka mała metafora;)

i ja myslalam , ze znalazlam takiego..do czasu!!!!

wlasnie!!! ja sie staram!! i chyba tylko ja!!!

kasiaosinska1@hotmail.com

wiem ksiazke juz mam ..musze przeczytac!!! koniecznie:) moze kiedy przestane miec zawsze dla niego czas.. byc taka milutka to zrozumie, ze cos traci!!! a jak nie tzn ze nie byl mi pisany!!! a moze juz nie jest?!

lubiaca wiedziec: masz ten problem czy pytasz z czystej ciekawosci??

tam wyzej to moj email,wlasnie poluje na te ksiazke juz od dluzszego czasu!

przecież to proste jak budowa cepa, dziewczynki;) mężczyzna to w głębi małe dziecko i takimi samymi zasdami się kieruje wyobraź sobie, że mały chłopczyk poszedł z mamą na spacer i chciał jej zrobic psikusa - wyrwał jej sie z ręki, pobiegł do tyłu i się schował, z ukrycia obserwuje jaka będzie reakcj mamy jesli mama zacznie sie denerwowac, krzyczec, szukac go, wołać i isc za nim, on będzie wiedzial na pewno, ze mama go nigdy nie zostawi, bardzo jej na nim zalezy i bedzie uciekal jeszcze dalej bo mama i tak za nim pójdzie ale jesli mama sie nie odwroci, nie bedzie go szukac tylko pójdzie dalej chłopczyk się wystraszy i wróci natychmiast do mamy, bo nie bedzie nigdy pewny tego co ona zrobi i tak samo jest z facetami, najpierw zabiegaja o nasz wzgledy, my się dajemy "rozpuscic" a kiedy oni sa juz nas pewni, ze nie odejdziemy bo bardzo ich kochamy (zachowujemy sie jak pierwsza matka) nie staraja sie jak wczesniej, nie zabiegaja o nasze wzgledy - bo po co, skoro staja na pewnym gruncie w mezczyxnie zawsze trzeba zasiac nutke niepewnosci, wtedy mozesz oczeiwac na sukces;)

a ja swoja mądrość wzielam wlasnie z książki "Dlaczego mężczyźni kochaja zołzy":) dziewczynki, nie siedziec i załamywac rece - czytac;)

Ja wychodzę z założenia, że trzeba być po prostu sobą. Nie potrafię być wredna i wyniosła (wierzcie mi, próbowałam;)), milutka i słodka też nie jestem, ale bycie sobą daje mi poczucie, że mam władzę nad własnym życiem i własnymi wyborami (nie mylić z chwilami, gdy kocham jak wariat, bo wtedy żaden rozum nie istnieje;)). Jak facet nie docenia, że nie gram, jestem naturalna to jego problem - nie zamierzam być lalunią, albo wredna suką dla czyjegoś widzimisie. Jak mawia moja mama: lepiej być samemu niż z byle kim:).