Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kocham zycie

Naprawde warto zyc!!! - dla pesymistow

Polecane posty

Gość dobrze to znam
czesc, mozemy pogadac, to moze jest dobre na czacie czy gg, ale taki tekst w realu imho nie przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laki luuk
wtedy mówisz - chętnie się czegoś o tobie dowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zycie
nieee cos mi sie to ne widzi, jeszcze pomysli ze wywiad przeprowadzam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laki luuk
wtedy mówisz - przeprowadzam ankietę wśród najładniejszych dziewczyn spotkanych na ulicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze to znam
ja bym na miejscu dziewczyn przestraszyl sie, jakby podszedl do mnie facet z tekstem "chętnie się czegoś o tobie dowiem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zycie
tez bym sie bal gdyby podszedl do mnie facet z takim pytaniem, ale gdyby kobieta..... ;) moze faktycznie podryw "na ankiete" bylby niezly :P ale to i tak trzeba sie przelamac, poki co zostane przy patrzeniu w oczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asd21
masz odwagę popatrzyć dziewczynie w oczy i uśmiechnąć się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zycie
popatrzec - tak, usmiechnac - jeszcze nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asd21
a poprosic o niezobowiazujacy seks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zycie
na razie płacę za sex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zycie
mój seks polega na własnoręcznych robótkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asd21
rzezbisz w drewnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zycie
robię to co wszyscy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zycie
dobra, mam nadzieje ze nie musze dodawac ze to jakies podszywy gadają... podszywacz, moze opowiesz nam jakas historie o sobie :) moze o tym jak sie podszyjesz i nerwowo odswiezasz temat by zobaczyc jak inni zareagowali na podszyw ;) Smialo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asd21
tzn. bijesz niemca po kasku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asd21
nigdy nie masz ochoty na walonko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZwyklaDziewucha
kocham zycie wybacz za ten 1000 :P (nawet nie wiem gdzie się pojawia ta numeracja :-/ ) szkoda, że z tym kochaniem to nieprawda ;) :P ciekawe te Twoje zmagania z piłką :) Tak sobie myślałam o Tobie dzisiaj... i jestem ciekawa jak sobie radzisz na egzaminach? Bo przecież bywają ustne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zycie
Przed chwilą wróciłem ze spaceru. Jeśli chodzi o spojrzenia to - udało mi sie złapać dwa. I tu ważna rzecz - nie wiem czy to nie było zbyt nachalne (dla mnie bylo kolejnym przełomem) Otóż - dwa razy obejrzałem sie za siebie i spojrzałem w oczy dziewczynie. Nie bylo to juz spojrzenie na osobe idącą z naprzeciwka. Oczywiscie nie udalo mi sie usmiechnać :O Jednak sam fakt ze dla odwrociłem głowe i utrzymałem spojrzenie jest juz chyba wymowny, dla kazdego, prawda? Rzecz przykra natomiast to kolejne małolaty. Tym razem były we dwie. Szły za mna. Słyszałem smiechy. Odwrociłem sie, one patrzyły sie na mnie i śmiały. Chyba musze sie juz z tym pogodzic, ze tak bedzie zawsze. Oczywiscie to mogl byc tylko zbieg okolicznosci, mozliwe ze jestem przewrazliwiony i wszystko biore do siebie. No ale fakt faktem nie pierwszy raz mam podobne sytuacje. Najwaznejsze jednak, co mnie spotkalo podczas spaceru, bylo co innego. Szedłem przez park. Słoneczna pogoda, strasznie gorąco. Dzieci bawią sie w wodzie, inne na placu zabaw pilnowane przez matki. Tu i ówdzie na ławce siedza zakochane pary lub tez odpoczywaja jakies pijaczki. Słowem, toczy sie życie. Moją uwagę przykuła postac pewnego mezczyzny, na oko z 60 lat. Siedział sam na ławce, ubrany w znoszony ale czysty granitur, krawat. Ubranie jak z PRL-owskich filmow. Wyglądał jakby miał iść na swoją pierwszą prywatkę, lub jakby czekał na swój pierwszy obiekt westchnien. Mozliwe ze czekał na swoja ukochaną, nie wiem. W kazdym razie przechodzac obok niego spojrzałem mu w oczy (a co, jak juz patrze to wszystkim! ;) ) Normalnie takiego smutku i wrazenia beznadziei w oczach jeszcze nigdy nie widzialem. Siedzial taki wychudzony, jakby przez dziesiatki lat nic nie jadł, tylko czekał na tej ławce na swoje szczescie. Dało mi to do myślenia. Nie chce do konca zycia, co dzien rano stroic sie w garnitur i gnac do parku z nadzieja, ze moze tym razem jakas kobieta mnie zauwazy. Po prostu musze być aktywny, musze działać. I mniej gadac :P Byle do pazdziernika! :D ZwyklaDziewucha - wybaczam ;) Co do egzaminow ustnych, mialem do tej pory tylko jeden taki. Całe szczescie. Wchodzilem jako ostatni i bylem baaardzo zmeczony czekaniem (naprawde długo to trwało). Stres duzy ale nie wielki, odpowiadalem krotkimi konkretnymi zdaniami. Chyba dzieki zmeczeniu nie mialem sil denerwowac sie bardziej :) Niemniej wole egzaminy pisemne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zycie
Przed chwilą wróciłem ze spaceru. Jeśli chodzi o spojrzenia to - udało mi sie złapać dwa. I tu ważna rzecz - nie wiem czy to nie było zbyt nachalne (dla mnie bylo kolejnym przełomem) Otóż - dwa razy obejrzałem sie za siebie i spojrzałem w oczy dziewczynie. Oczywiscie nie udalo mi sie usmiechnać :O Jednak sam fakt ze dla odwrociłem głowe i utrzymałem spojrzenie jest juz chyba wymowny, dla kazdego, prawda? Rzecz przykra natomiast to kolejne małolaty. Tym razem były we dwie. Szły za mna. Słyszałem smiechy. Odwrociłem sie, one patrzyły sie na mnie i śmiały. Chyba musze sie juz z tym pogodzic, ze tak bedzie zawsze. Oczywiscie to mogl byc tylko zbieg okolicznosci, mozliwe ze jestem przewrazliwiony i wszystko biore do siebie. No ale fakt faktem nie pierwszy raz mam podobne sytuacje. Najwaznejsze jednak co mnie spotkalo podczas spaceru bylo co innego. Szedłem przez park. Słoneczna pogoda, strasznie gorąco. Dzieci bawią sie w wodzie, inne na placu zabaw pilnowane przez matki. Tu i ówdzie na ławce siedza zakochane pary lub tez odpoczywaja jakies pijaczki. Słowem, toczy sie życie. Moja uwagę przykuła postac pewnego mezczyzny, na oko z 60 lat. Siedział sam na ławce, ubrany w znoszony ale czysty granitur, krawat. Ubranie jak z PRL-owskich filmow. Wyglądał jakby miał iść na swoją pierwszą prywatkę, lub jakby czekał na swój pierwszy obiekt westchnien. Mozliwe ze czekał na swoja ukochaną, nie wiem. W kazdym razie przechodzac obok niego spojrzałem mu w oczy (a co, jak juz patrze to wszystkim! ;) ) Normalnie takiego smutku i wrazenia beznadziei w oczach jeszcze nigdy nie widzialem. Siedzial taki wychudzony, jakby przez dziesiatki lat nic nie jadł, tylko czekał na tej ławce na swoje szczescie. Dało mi to do myślenia. Nie chce do konca zycia, co dzien rano stroic sie w garnitur i gnac do parku z nadzieja, ze moze tym razem jakas kobieta mnie zauwazy. Po prostu musze być aktywny, musze działać. I mniej gadac :P Byle do pazdziernika! :D ZwyklaDziewucha - wybaczam ;) Co do egzaminow ustnych, mialem do tej pory tylko jeden taki. Całe szczescie. Wchodzilem jako ostatni i bylem baaardzo zmeczony czekaniem (naprawde długo to trwało). Stres duzy ale nie wielki, odpowiadalem krotkimi konkretnymi zdaniami. Chyba dzieki zmeczeniu nie mialem sil denerwowac sie bardziej :) Niemniej wole egzaminy pisemne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zycie
Przed chwilą wróciłem ze spaceru. Jeśli chodzi o spojrzenia to - udało mi sie złapać dwa. I tu ważna rzecz - nie wiem czy to nie było zbyt nachalne (dla mnie bylo kolejnym przełomem) Otóż - dwa razy obejrzałem sie za siebie i spojrzałem w oczy dziewczynie. Oczywiscie nie udalo mi sie usmiechnać :O Jednak sam fakt ze dla odwrociłem głowe i utrzymałem spojrzenie jest juz chyba wymowny, dla kazdego, prawda? Rzecz przykra natomiast to kolejne małolaty. Tym razem były we dwie. Szły za mna. Słyszałem smiechy. Odwrociłem sie, one patrzyły sie na mnie i śmiały. Chyba musze sie juz z tym pogodzic, ze tak bedzie zawsze. Oczywiscie to mogl byc tylko zbieg okolicznosci, mozliwe ze jestem przewrazliwiony i wszystko biore do siebie. No ale fakt faktem nie pierwszy raz mam podobne sytuacje. Najwaznejsze jednak co mnie spotkalo podczas spaceru bylo co innego. Szedłem przez park. Słoneczna pogoda, strasznie gorąco. Dzieci bawią sie w wodzie, inne na placu zabaw pilnowane przez matki. Tu i ówdzie na ławce siedza zakochane pary lub tez odpoczywaja jakies pijaczki. Słowem, toczy sie życie. Moja uwagę przykuła postac pewnego mezczyzny, na oko z 60 lat. Siedział sam na ławce, ubrany w znoszony ale czysty granitur, krawat. Ubranie jak z PRL-owskich filmow. Wyglądał jakby miał iść na swoją pierwszą prywatkę, lub jakby czekał na swój pierwszy obiekt westchnien. Mozliwe ze czekał na swoja ukochaną, nie wiem. W kazdym razie przechodzac obok niego spojrzałem mu w oczy (a co, jak juz patrze to wszystkim! ;) ) Normalnie takiego smutku i wrazenia beznadziei w oczach jeszcze nigdy nie widzialem. Siedzial taki wychudzony, jakby przez dziesiatki lat nic nie jadł, tylko czekał na tej ławce na swoje szczescie. Dało mi to do myślenia. Nie chce do konca zycia, co dzien rano stroic sie w garnitur i gnac do parku z nadzieja, ze moze tym razem jakas kobieta mnie zauwazy. Po prostu musze być aktywny, musze działać. I mniej gadac :P Byle do pazdziernika! :D ZwyklaDziewucha - wybaczam ;) Co do egzaminow ustnych, mialem do tej pory tylko jeden taki. Całe szczescie. Wchodzilem jako ostatni i bylem baaardzo zmeczony czekaniem (naprawde długo to trwało). Stres duzy ale nie wielki, odpowiadalem krotkimi konkretnymi zdaniami. Chyba dzieki zmeczeniu nie mialem sil denerwowac sie bardziej :) Niemniej wole egzaminy pisemne.... PS ciekaw jestem czy bedzie tylko jeden post czy wiecej, bo mam jakies problemy 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zycie
Przed chwilą wróciłem ze spaceru. Jeśli chodzi o spojrzenia to - udało mi sie złapać dwa. I tu ważna rzecz - nie wiem czy to nie było zbyt nachalne (dla mnie bylo kolejnym przełomem) Otóż - dwa razy obejrzałem sie za siebie i spojrzałem w oczy dziewczynie. Oczywiscie nie udalo mi sie usmiechnać :O Jednak sam fakt ze dla odwrociłem głowe i utrzymałem spojrzenie jest juz chyba wymowny, dla kazdego, prawda? Rzecz przykra natomiast to kolejne małolaty. Tym razem były we dwie. Szły za mna. Słyszałem smiechy. Odwrociłem sie, one patrzyły sie na mnie i śmiały. Chyba musze sie juz z tym pogodzic, ze tak bedzie zawsze. Oczywiscie to mogl byc tylko zbieg okolicznosci, mozliwe ze jestem przewrazliwiony i wszystko biore do siebie. No ale fakt faktem nie pierwszy raz mam podobne sytuacje. Najwaznejsze jednak co mnie spotkalo podczas spaceru bylo co innego. Szedłem przez park. Słoneczna pogoda, strasznie gorąco. Dzieci bawią sie w wodzie, inne na placu zabaw pilnowane przez matki. Tu i ówdzie na ławce siedza zakochane pary lub tez odpoczywaja jakies pijaczki. Słowem, toczy sie życie. Moja uwagę przykuła postac pewnego mezczyzny, na oko z 60 lat. Siedział sam na ławce, ubrany w znoszony ale czysty granitur, krawat. Ubranie jak z PRL-owskich filmow. Wyglądał jakby miał iść na swoją pierwszą prywatkę, lub jakby czekał na swój pierwszy obiekt westchnien. Mozliwe ze czekał na swoja ukochaną, nie wiem. W kazdym razie przechodzac obok niego spojrzałem mu w oczy (a co, jak juz patrze to wszystkim! ;) ) Normalnie takiego smutku i wrazenia beznadziei w oczach jeszcze nigdy nie widzialem. Siedzial taki wychudzony, jakby przez dziesiatki lat nic nie jadł, tylko czekał na tej ławce na swoje szczescie. Dało mi to do myślenia. Nie chce do konca zycia, co dzien rano stroic sie w garnitur i gnac do parku z nadzieja, ze moze tym razem jakas kobieta mnie zauwazy. Po prostu musze być aktywny, musze działać. I mniej gadac :P Byle do pazdziernika! :D ZwyklaDziewucha - wybaczam ;) Co do egzaminow ustnych, mialem do tej pory tylko jeden taki. Całe szczescie. Wchodzilem jako ostatni i bylem baaardzo zmeczony czekaniem (naprawde długo to trwało). Stres duzy ale nie wielki, odpowiadalem krotkimi konkretnymi zdaniami. Chyba dzieki zmeczeniu nie mialem sil denerwowac sie bardziej :) Niemniej wole egzaminy pisemne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zycie
nie, nic na siłe. Ale jesli ma sie cos zmienic to trzeba jednak cos w tym kierunku robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zycie
no wiem, poczekam, ale poki co, skoro moge pobawic sie w "patrzenie" i w ten sposob przelamywac niesmialosc, to czemu nie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZwyklaDziewucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zycie
mozliwe ze masz racje. Bo co z tego ze bede sie sam optymistycznie nakrecał, skoro jedno dosadne slowo i wracam do punktu wyjscia, albo i jeszcze blizej, jak mowisz. Jednak rzecz w tym by poznanie dziewczyny nie bylo rzeczą najwazniejsza... a sa na pewno dobre i kulturalne dziewczyny (chocby i tutaj :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze to znam
The Quiet Man - a czym sie rozni poderwanie na ulicy od poderwania na uczelni? Na uczelni dziewczyna tez moze po chamsku odpowiedziec przeciez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham zycie
na uczelni trudniej o te agresywne laleczki... w sumie ciekawe kiedy jakas dziewczyna mnie zbeszta za gapienie sie, ciekawe.... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze to znam
a to czemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×