Naprawde warto zyc!!! - dla pesymistow

To fakt, na kursie językowym raczej sie nikogo nie pozna, bo siedzi sie tam jak na tureckim kazaniu, odbębnia 1,5 godziny i baj baj:) a kurs tańca... czemu by nie:) kocham życie - tez nie lubie szaleć na parkiecie, do tego trzeba naprawde dobrego towarzystwa i chyba musialabym sie nieźle wstawić żeby sie wyluzować;)

wiesz na takie kury przychodzi wielu samotnych ludz..i tez sie pewnie wstydza......nie mozesz sie wszystkiego bac .....a to był by zdecydowany krok w celu nawizania nowych znajomosci.......................a nawizywanie kontaktow wzrokowych z ludzxmi na ulicy nie zmieni twojego zycia...........naprawde zycze ci stary duzo szczescia i odwagi.mam nadzieje ze uda ci sie zmienic cos w twoim zyciu:) trzymam kciuki Ps: karaoke swietna sprawa.:D

***Brena - nie wiem jak bardzo musialbym byc pijany by wejsc na parkiet i sie ruszac. Pamietam reklame jakiejs sieci, co dziewczyna chodzi i opisuje jak ludzie tancza. Wiec ja podczas tanca byłbym albo jak "zajac w pokrzywach", albo jak ona "krolewna z drewna" :D annavel - dzieki :) moze faktycznie z tym tancem to nieglupi pomysl, zobacze... spiewalas na karaoke? :P moze nawet byłbym w stanie to zrobic, po odpoiwednim alkoholowym przygotowaniu ;)

Czy to prowokacja... mówisz, że nie potrafisz prowadzić normalnej rozmowy ale \" temat seks-afery, podsluchow, powstania warszawskiego, stosunkow z UE\" nie są Ci obce. Przecież są kobiety, które takie tematy podejmą i ktore mają dość rozmawiania o niczym. Znajdź po prostu odpowiednią dziewczynę, a nie skupiaj się na byle kim. Student politologii czy europeistyki, czy po prostu prowokator...

oj w spiewaniu na karaoke mam wprawe..juz nie jedno piwo wygrałam:D a po alkoholu trzeba przyznac ze struny głosowe sie rozluzniają:D.......moze zaproponuj ludziom ze studiow takie wyjscie integracyjne do pubu na karaoke

innaJa - chodzi o zapoznanie. Mam podejsc do obcej osoby i co? "czesc, pogadajmy o polityce" ?? Wymienic poglady potrafie, bo mozna opowiedziec sie po jakiejs stronie, bo mam co powiedziec. Jednak by kogos poznac, trzeba najpierw poprowadzic luźną rozmowę o niczym...

annavel - ja poki co ograniczam sie do spiewania w łazience :P a zeby wyciagnac ludzi to trzeba ich znac i miec jako taki autorytet (czy posluch, dar przekonywania czy jakkolwiek to nazwac)

szczerze mówiąc wolałabym żeby ktoś podszedł do mnie i zapytał o politykę niż o pogodę ale to już specyfika mojej osoby. No i nie wierzę w czyjąś nieśmiałość aż do takiego stopnia.

innaJa - rozumiem ze spacerujesz sobie po parku, podchodzi chlopak i pyta "porozmawiajmy o sytuacji politycznej w kraju" a Ty "nie ma sprawy, wlasnie to chcialam zrobic" ;) odnosze wrazenie ze wzielabys go za oszołoma, moze jakiegos partyjniaka co chce Cie wziac do swojej formacji. Gdyby chcial pogadac np o Bogu to na bank bys go wzięła za Swiadka Jehowy. Takie zachowania nie są naturalne. Oczywiscie, gdyby był przystojny i by ci sie spodobał, mozliwe ze dałabys mu szanse. W koncu ciekawy sposob na podryw. Ale w moim przypadku najpierw musze zainteresowac swoja osobą, swoim charakterem, a nie zrobie tego poprzez rozmowy o polityce ....moim zdaniem ;)

patrz teraz zaczyna sie nowy nowy rok szkolny ...moze wejdz z nowym optymistycznym nastawieniem....zagaduj ludzi badz otwary......przełam bariery i nie mysl co sobie pomysla...........jesli cie wysmieja to olej to !!! ale ty musisz wyjsc pierwszy z inicjatywa........wiem ze mnie łatwo mówic ale tak trzeba:) Ps: mysl o tym kursie tanca..........stary taniec nie jednej osobie odmienił zycie:D

to chyba wszystko zalezy kogo chce się chce zainteresować. Jeśli zaczniesz rozmowę od "chyba Cię gdziesz już widziałem", "albo ładna dziś pogoda" to gwarantuję niepowodzenie. Zresztą dlaczego masz podchodzić do kogoś w parku? Szukaj tam gdzie ktoś ma podobne zainteresowania.

a to kolega Kocham zycie studiuje zaocznie??

I jeszcze jedno. "Ale w moim przypadku najpierw musze zainteresowac swoja osobą, swoim charakterem, a nie zrobie tego poprzez rozmowy o polityce". Jeśli chcesz to zrobić poprzez rozmowy o nowej płycie Dody, czy rodzinnym życiu Mandaryny nigdy nie poznasz nikogo wartościowego.... . Ale lepiej postawić na ambitne dziewczyny. Naprawdę.

dobra ta porada z kursem tańca :) tam raczej kobitki dominuja wiec partnerka do tanca zawsze sie znajdzie. a jak ktos nie lubi tanczyc to moze kurs rysunku? ja chodziłam i mozna tam spotkac naprawde fajnych ludzi,ale ostrzegam ze to dosc drogie hobby.

fajny pomysł, TRY! :)

annavel - ;) pisałem wczesniej ze od pazdziernika zaczynam nowy etap. Wierze ze mi sie uda. Na studiach jest mnostwo osob, fakt ze jesli chodzi o dziewczyny to chyba wszystkie zajete, ale na poczatek nawet zwykla znajomosc bedzie sukcesem. z tym tańcem, to mi chyba po prostu brakuje dopingu, bo jeszcze chwila i mnie przekonasz ;) innaJa - powiedzmy ze nie wiem, gdzie szukac osob o podobnych do moich zainteresowaniach. Mam je dosyc ze tak powiem, nietypowe ;) Stad tez nawet na popularne tematy Dody i Mandaryny nie potrafie sie wypowiedziec... bławatek - nie no, taniec lepszy, bo i kontakt bedzie wiekszy. Zreszta moj rysunek jest niereformowalny :D PS studiuje dziennie, TQM pisal o sobie ;)

wiesz to nie najlepszy pomysł zeby podchodził do dziewczyny i pytał sie co sadzi o sprawach polityki krajowej to sobie pomysli ze jakis nienormalny:/ poprostu trzeba zaczac sie kontaktowac sie z ludzmi ...nie tylko wzrokowo... najpierw musi sie przełamac i zaczac poznawac ludzi.......a dziewczyne zostawic sobie na koniec jak bedzie ciut odwzniejszy:D

a to spoko bede cie dopingować...a nie czytałam wszystkich postów bo troche ich za duzo..wiec moge nie byc na bieżaco:)

annavel - spoko, mi tez by sie nie chcialo tyle czytac :P

no to kiedy sie zapisujesz na ten kurs tanca??:P jakbys był złodzi do dałabym ci kilka namiarów na fajne miejsca:D

a daj daj :P ;)

http://www.projectsalsa.pl/ a co w łodzi mieszkasz:P??

ciiiiii nie tak glosno, niech nikt nie slyszy ;)

cholendre połowa osbón na kafe jest z Łodzi:O

*cholender *osób

i pytanie co to oznacza, czyzby w lodzi nie bylo co robic ze tu wszyscy siedza? :P

tam od czasu do czasu sa dni otwarte mozesz sie przejsc zobaczyc..sprobowac a jak ci sie nie spodoba to nic nie stracisz ...zawsze warto a nuz odkryjesz swoje nowe powołanie A mówiłes cos o swoich zainteresowaniach to moze w tym kierunku podazaj...no nie wiem zapisz sie do koła naukowego:D

własnie wrociłam z wczasow i odpoczywam.......a internet mnie bardzo pochłania ostatnio:D a jeszcze jedno nudzisz sie ?? tak?? masz 2 miesiace wolnego.to czemu nie poszedłes do pracy......chociazby dla zabicia czasu??

no bede myslal o tym wszystkim, chociaz takie pojscie do ludzi, chocby i na drzwi otwarte wiaze sie u mne z ogromnym stresem. To samo z praca, tez stres. Poza tym ja sie nie nudze :P Nawet glupie przejscie sie piotrkowska mnie cieszy ;) a na kafe zdobywam wazne informacje o kobietach :D Licze ze mi sie to przyda :D

nie no rozwalasz mnie:D................proponuje szklanke melisy i ruszamy w miasto:D