Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gonia1987

ŚMIERĆ MATKI PRZY PORODZIE

Polecane posty

Mam takie pytanie. Czy często zdarza się śmierć matki przy porodzie, jeżeli ciąża przebiegała bez komplikacji? i jakie są tego przyczyny...Wiem, że panikuję, ale bardzo boję się porodu i widzę same czarne scenariusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki aAa...ja już świruję...jednego dnia niczego się nie boję a drugiego jestem pewna, że coś pójdzie nie tak....czy wszystkie kobiety w ciąży tak mają???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta2007
Osobiście nikogo takiego nie znałam ani nie słyszałam w swoim otoczeniu. Bardzo mało prawdopodobne. Ale to że się zamartwiasz jest absolutnie normalne, wiele kobiet tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ja
..właściwie do końca nie wiadomo (na pewno wie tylko rodzina a plotek było na ten temat wiele), na pewno były jakies problemy z wątrabą. Dziecko cudem uratowano, ona niestety po kilku dniach zmarła. Podobno cierpiała na jakąś nie zauwazoną wczesniej chorobę (ale wiem to tylko ze słyszenia). Miała 25 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie martw się, kazda normalna kobieta w ciąży, obawia sie porodu, tym bardziej jeżeli to jest jej pierwsza ciąża, każda wyobrażała sobie różne sytuacje, które mogą się wydarzyć podczas porodu...a przypadki śmierci matki przy porodzie związane są zazwyczaj z jakąś chorobą matki i obecnie jest to niedośc, że bardzooooooooo rzadki przypadek, to najczęściej, jak już coś takiego ma wystąpić, to lekarz mówi matce, że jej lub dziecka życie może być zagrożone... także nie martw się w pażdzierniku będziesz już nam opowiadać o postępach maluszka 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słonko głowa do góry gdy będziesz rodzić to na pewno pomyslisz, ze i tak umrzesz za chwilkęale nikt Ci na porodówce na to nie pozwoli. Będzie dobrze zobaczysz rodziłam 2 razy przy córci myślałam, ze umre poród trwał 15 godzin ale na końcu byłam z siebie dumna a to maleństwo sprawiło, że zapomniałam o wszytskim. Po 8 latach 2 miesiące temu urodziłam synka porod był szybki i było to niesamowite przezycie bo rodziłąm z mężem - pomysl o tym - poród był krótki a położne tak bardzo mi pomogly że po 3 parciach maluszek był na świecie. Kochana trzymaj się bo miliony kobiet rodzą a w tych czasach nikt nie da Ci umrzeć - w to wierze. POWODZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie to juz nie te czasy ze kobiety umieraja przy porodach :) tylko spokoj moze cie uratowac ja tez przed porodem przerabialam opcje a co bedzie jesli mnie nie bedzie bo cos pojdzie zle...smierc przy porodach jest teraz bardzo zadkim zjawiskiem jesli cos idzie nie tak lekarze od razu robia cc aby ratowac dziecko i matke. moja babcia jest polozna teraz ma juz 73 lata wiec pracowala kilkadziesiat lat temu :) wtedy bylo inaczej i czasami opowiadala mi ze bylo kilka przypadkow smierci przy porodzie...najczesciej kobiety po prostu sie wykrwawialy niestety,albo umieraly pozniej na skutek zakazenia organizmu po zle oczyszczono macice... ale tak jak mowie teraz to juz sie prawie nie zdaza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewuszki za słowa otuchy...ja już za bardzo panikuję! Poprostu słyszałam o takim przypadku niedawno i tak mnie to zastanawia. Mam nadzieję, ze urodzę bez większych problemów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utulka
tak to bywa jak dzieci w ciaze zachodza potem u psychiatry laduja bo emocjonalnie do ciazy dziecko nie jest przygotowane choc nogi potrafi rozkładac czego autorka jest najlepszym przykładem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaww
autorka przecież jest pełnoletnia i to od dwóch lat wiec jakie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
utulka zgorzkniala i sie czepia ha ha a dlaczegonie wiecie??? ha ha bpo w takim wieku jak gonji nikt jej nie chcial nóg rozłożyc (i nie dziwie sie:):):):): tekst starej zgorzknialej,niedoru.,.,nej. masz problemy zglos sie do psychologa a moze i seksuologa moze jeszcze ci cos pomoze,choc watpie. pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
utulka zgorzkniala i sie czepia ha ha a dlaczegonie wiecie??? ha ha bpo w takim wieku jak gonji nikt jej nie chcial nóg rozłożyc (i nie dziwie sie:):):):): tekst starej zgorzknialej,niedoru.,.,nej. masz problemy zglos sie do psychologa a moze i seksuologa moze jeszcze ci cos pomoze,choc watpie. pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę Cię strzaszyćale to co panie tu piszą, to wcale nie jest tak kolorowe. Powiem, co ja na ten temat myślę. Nikt nie słyszał, bądź rzadko się słyszy o takich przypadkach, dlatego że nikt o tym nie mówi, nie chce mówić, bo nie ma się czym chwalić. Nigdzie o tym nie przeczytasz, bo kolorowe pisemka i strony www o ciąży piszą same plusy, jak to prawidłowo przebiega ciąża, jak szczęśliwa mama, leży całymi dniami i głaszcze się po brzuchu, nie piszą o problemach jakie mogą się pojawić, jak matka drży o życie dziecka, jak boi się poruszyć, cokolwiek powiedzieć, bo czeka na każdy ruch dzidziusia, na każde kopnięcie, walczy o jego życie, jak się boi, jak modli się o każdy dzień, bo to szansa na życie dziecka...o tym nikt nie pisze, tak samo jak o smierci przy porodzie, bo i po co, ludzie boją się takich tematów... powiem szczerze ja też nigdy o tym nie myślałam, dopóki tego nie przeżyłam, często dzieci umierają przy porodzie, matki znacznie rzadziej ale zdarza się... niestety nawet w XXI wieku to się zdarza, smutne i bolesne, ale nie można o tym nie mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście musisz założyć, że będzie dobrze i nawet nie myśleć, że wydarzy się coś złego... może niepotrzebnie to napisałam, bo napedzę Ci stracha, ale chciałam byś wiedziała. to są przypadki i on nie musi trafic na Ciebie.... głowa do góry, jesteś młoda pewnie zdrowa i takie rzeczy nie biorą się ot tak z niczego... będzie dobrze trzymam kciuki.... pozdrawiam serdecznie, tylko bądź dobrej myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ależ tępe baby tu siedzą
zakładanie z góry, że może coś być nie tak to DEBILIZM i autorko jeżeli nie chcesz na siebie nieszczęścia sprowadzić to idź czym prędzej do psychiatry i podlecz fobię :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrrrrrrrrr
ostatnio też odwiedziłam znajoma która pracuje w szpitalu jako położna, bardzo dobrym szpitalu gdzie maja najlepszy sprzet, lekaży itd, cała rodzina była zadowolona ze jest w najlepszych rekach, ciaza przebiegała prawidłowo, bez zadnych problemów, kobieta trafiła na porodowke , udodziła po 4 skurczach czyli szybko,tylko nagle zaczeła krwawic, lekaze nie mogli zatrymac krwawienia, macica nie chciala sie skracac, wycieli macice, przetoczyli krew...na nic sie nie zdało, jak moja znajoma powiedziała ....kobieta zeszła.....w domu zostawiła córeczke 3 latka. meza, synka którego urodziła:( jak ona mi to opowiadała, to zgłupiałam czemu ona mi to opowiada???? przeciez jestem w ciazy, zaczelam sie bac , nie spałam cala noc,masakra!!! potem jak byłam u lekaza zapytałam jak czesto kobiety umieraja, pocieszal mnie ze jest to 1 przepadek na milion, to jak by zalozyć że spadnie ci cegla na głowe:) i ze gdzy by faktycznie bylo tak zle, kobiety umieraly by czesto, to byl by zakaz zachodzenia w ciaze, rodzenie itd, a inne kobiety co maja dzieci nigdy by juz nie rodziły:) wiec, nie ma co sie bać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga przedmowczyni, czuje sie rozgoryczona twoja wypowiedzia :O Kazdy ma prawo pytac, kazdy ma prawo odpowiadac, a jesli tobie nie podoba ci sie ten topik, to wcale nie musisz zabierac glosu. Przykre jest to, ze uzywasz tak, ze tak powiem, malo zacnych argumentow w stosunku do autorki :( Nie jest to kulturalne, tym bardziej, ze ukrywasz sie pod pomaranczowym nickiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAKITAAAAA
aaaaaaaa--------------cholera!!! jeszcze własnie dzis ogladałam , tajemnice smierci kobiet w ciązy na polsacie w wiadomosciach, ze niby wszystko cacy, i tu nagle, bum:( jakiś zakrzep krwi, ponocz obiety w ciazy maja 60% wieksze ryzyko niz te nie w ciazy:( ja sie załaaaaaaaaaaaaamie dzis......nie chce umierac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgjdkgjdkg
przeciez Ty chyba juz rodzilas raz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakitaaaa
nie, boje sie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spójrz na datę
wpisu..mądra głowo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakitaaaa
haaaaaaaaaaahaaaaaaaaaaaaaaahaaaaaaaaaaaaa, ale kontynuować mozna temat, mimo iż autorka juz urodzila, to sa jescze inne co sie boja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas w mieście zmarła
dziewczyna 25 lat. to była głośna sprawa był proces sądowy, sądzili tych lekarzy. Nikt nie wiedział ze pękła jej macica. Zaczeła krwawic i było juz za późno, nic nie mozna było zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxx0
Nie chce straszyc. Chce tylko powiedziec ze ja nie wiem czy kiedykolwiek urodze dziecko. Moja mama umarła przy porodzie mojego brata... mam nadzieje ze nikogo cos takiego nie spotka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karliczek
moja kuzynka zmarła po porodzie.... :( poród przebiegał dobrze po porodzie macia sie obkurczyła ale po godzinie gwałtownie sie rozszerzyła i kuzynka dostała krwotoku...od razu przewieźli ja na blok operacyjny.Usuneli jej macice.Nerki tez odmówily posłuszenstwa i przestały pracowac...zawieźli ją po operacji na intensywna terapie i tam 2 dni pozniej zmarła...dzień po porodzie miała kolejny krwotok.organy przestały pracować była podłączona do setki urządzeń...pozniej nie wiem jakim cudem ale pojawił się krwiak na mózgu i w tym samym dniu wylał sie do mózgu...cięzko mi o tym pisać bo to sie wlasnie dzieje...kiedy pogrzeb?nie wiem jeszcze.Pisze o tym aby PRZESTRZEC WSZYSTKIE KOBIETY! moja kuzynka miała duzą nadwage bo ważyła 140kg. do tego miała problemy z krzepliwością krwi ale odłozyła rok temu leki bez konsultacji z lekarzem...i nic nie wspomniała ginekologowi.DZIEWCZYNY!trzeba byc ostrożnym i dbac o siebie bo poród a ciąża to dwie różne rzeczy.Ja rodziłam 3 miesiące temu-na szczescie bez komplikacji ale kuzynce sie nie udało wiec wiem co mówie!Zdrowie przede wszystkim!ACHA!dzieciaczek urodził sie jej zdrowy...ale niestety bedzie żył bez mamy...:( to było jej pierwsze dziecko... i niestety ostatnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to nie do końca na temat, ale na studiach słyszałam, że był taki okres - końcówka XIX wieku, kiedy śmiertelnosc kobiet przy porodach sięgała 50%. To znaczy dotyczyło to większych miast w Niemczech. Powodem byli.... lekarze. Opieka medyczna była już w tym czasie wysoko rozwinięta i zaczęto przyjmowac kobiety spodziewające się dziecka do szpitali. Problem w tym, że medycyna jeszcze raczkowała i nie znano w ogóle bakteriologii. Lekarz robił np. najpierw sekcję zwłok, a potem przyjmował poród. Nie wiedział, że trzeba umyc ręce, i kobiety zatruwały się trupim jadem i umierały w połogu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pracuje od prawie 20 lat w szpitalu, i w tych wielu latach slyszalam o jednym zgonie kobiety, krótko po porodzie. Nic spektakularnego z krwawieniem, nie skurczajaca sie macica. Dostala w nocy zatoru plucnego :-( Pól roku po urodzeniu swojego drugiego dzieciatka zmarla równiez na zator plucny moja szkolna kolezanka. Zakrzepy to bomba zegarowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×