Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pasja

BIESIADA

Polecane posty

Dzień Dziękczynienia, Święto Dziękczynienia, (ang. Thanksgiving Day), święto obchodzone w USA w 4. czwartek listopada, w Kanadzie zaś w 2. poniedziałek października jako pamiątka pierwszego Dziękczynienia członków kolonii Plymouth w 1621. 1/ Pielgrzymi, którzy przypłynęli do Ameryki na pokładzie Mayflower byli pierwotnie członkami Angielskiego Kościoła Separatystycznego (odłamem Purytanów). Wcześniej ruszyli ze swych domostw w Anglii i pożeglowali do Holandii (Niderlandów), aby uciec przed prześladowaniem religijnym. Tam cieszyli się większą tolerancją religijną, ale w końcu rozczarowali się holenderskim sposobem życia, uznając go za bezbożny. Szukając lepszego życia Separatyści wynegocjowali z londyńską kompanią handlową sfinansowanie pielgrzymki do Ameryki. Większość odbywających podróż na pokładzie \"Mayflower\" nie była Separatystami, ale zostali wynajęci dla zabezpieczenia interesów firmy. Tylko około jedna trzecia pierwszych kolonistów była Separatystami. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pielgrzymi wylądowali na Skale Plymouth 11 grudnia 1620. Ich pierwsza zima była druzgocąca. Do początku nadchodzącej jesieni stracili 46 ze 102 osób zaokrętowanych na \"Mayflower\". Ale żniwa 1621 były obfite. Pozostali koloniści zadecydowali uczcić to świętem, wraz z 91 Indianami z plemienia Wampanoagów (ang. Wampanoag), którzy pomogli Pielgrzymom przetrwać ich pierwszy rok. Sądzi się, że Pielgrzymi nie przetrwaliby tego pierwszego roku bez pomocy tubylców i ich wodza o imieniu Massasoit. Święto miało więcej z tradycyjnego angielskiego obyczaju niż z \"obchodów dziękczynnych\". Trwało trzy dni, w okresie między 21 września i 11 listopada 1621 roku. Indianie dostarczyli na ucztę co najmniej pięć jeleni, w menu nie było natomiast sosu żurawinowego, ziemniaków ani ciasta z dyni; nie było też indyków, a raczej jakieś inne ptactwo wodne (kaczki, gęsi). Pielgrzymi i tubylcy porozumiewali się za pośrednictwem Squanto, Indianina z plemienia Patuxet, który znał angielski dzięki swoim wcześniejszym kontaktom z brytyjskimi podróżnikami. Oprócz ucztowania, święto obejmowało także wspólny wypoczynek i zabawę kolonistów i Indian. Nie zachowały się natomiast żadne inne relacje o podobnych międzykulturowych spotkaniach w kolejnych latach. Znane są tylko dwa opisy tego święta - w liście kolonisty i książce powstałej 20 lat później. Świętem narodowym ogłosił je w 1863 roku prezydent Abraham Lincoln i z tego samego okresu datują się żywe do dziś, chociaż często fałszywe stereotypy o Dniu Dziękczynienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Historia Dnia Dziękczynienia w Kanadzie Historia dnia dziękczynienia idzie wstecz do angielskiego odkrywcy, Maritin Frobisher, który bezskutecznie próbował znaleźć północnego przejścia do Chin. Udało mu się jedynie założyć osadę w Kanadzie. W roku 1578, Frobisher odprawił oficjalny ceremoniał w miejscu które teraz jest Newfoundland i Labrador, aby podziękować za przeżycie tak długiej wyprawy. Te ceremoniał jest uważany za pierwsze Kanadyjskie dziękczynienie i pierwsze oficjalne dziękczynienie w Północnej Ameryce. Następni osadnicy kontynuowali tradycyjny ceremoniał zapoczątkowany przez Frobisher, który został oznaczony tytułem szlacheckim a zatoka, przez którą wpłyną nazwa się – Frobisher Bay. Trzeba zaznaczyć że ceremoniał z roku 1578 nie jest pierwszym dziękczynieniem według tradycji Pierwszych Nacji . Długo przed przypłynięciem Martin Frobisher, tradycją wielu kultur tubylców było oddawać dziękczynienie podczas jesiennych zbiorów. W kulturze Haudenosaunee, dziękczynienie jest modlitwą recytowaną ku czci „trzech sióstr” (fasola, kukurydza i kabaczek) podczas jesiennych zbiorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Udzielila mi sie atmosfera przygotowan do tego SWIETA,,,,,dzisiaj robilismy wielkie zakupy,,,, za kilka dni wielkie rodzinne spotkanie,,, Święto nad świętami Mieszkając w Stanach Zjednoczonych szybko przekonujemy się, że Boże Narodzenie nie jest tu świętem najważniejszym. Wigilijnej kolacji nikt tu nie celebruje jak Polacy. Swoje największe święto – podczas którego o wiele więcej jest skupienia w gronie rodziny lub przyjaciół, a mniej bieganiny po sklepach za prezentami – przeżywa Ameryka dużo wcześniej. Jest to, nie mające w żadnym innym kraju odpowiednika, święto dziękczynienia – „Thanksgiving Day” – przypadające zawsze w ostatni czwartek listopada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapraszam na pieczonego indyka :D Indyk świąteczny - Składniki: 1 młody indyk, 15 dag tłuszczu, sól, pieprz, 20 dag obgotowanej słoniny z szynki, 30-35 dag siatki wieprzowej, 2 jabłka, 2 łyżki przecieru pomidorowego, 2 łyżki białego wina. Indyk powinien ważyć około 2,5-3 kg. Dobrze by było, gdyby na piersiach, na karku i udkach miał tłuste ślady - dowód na to, że był specjalnie tuczony! Indyka oczyszczamy z wszelkich „niepotrzebnych pozostałości”, dokładnie myjemy i układamy na plecach w odpowiedniej brytfannie (musi być dość głęboka). Na piersi kładziemy pokrojoną na plasterki i rozbitą młotkiem do mięsa słoninę (aby nie obsunęła się, możemy przywiązać ją cienkim sznurkiem). Udka szpikujemy paseczkami słoniny. Do wnętrza indyka wkładamy ponakłuwane dwa jabłka (w całości). Całego ptaka dokładnie solimy, posypujemy pieprzem i polewamy roztopionym tłuszczem. Lekko zapiekamy w gorącym piekarniku (190-200°C), a następnie podlewamy 2 dl wody i w średnio gorącym piekarniku (170-180°C) pieczemy około 2-3 godzin! Do takiego pieczenia nie nadaje się chudy indyk! W trakcie pieczenia nie możemy indyka wysuszyć, dlatego polewamy go dość często tłuszczem i w miarę możliwości, obracamy. Po upływie 2,5-3 godzin mięso powinno być już niemalże idealnie miękkie, a powierzchnia jego, zarumieniona. Teraz całego wyjmujemy z brytfanny i zawijamy w umytą i wymoczoną siatkę wieprzową. Nie wkładamy już indyka do tłuszczu, który zlewamy do innego naczynia. Indyka pieczemy dalej, do tej pory, dopóki siatka nie zarumieni się całkowicie (Węgrzy mówią, że jej kolor powinien być rdzawoczerwony). Długim widelcem sprawdzamy miękkość mięsa na piersiach i udkach - widelec powinien w nie lekko wchodzić... Wyjmujemy nasze dzieło z piekarnika i pozwalamy mu odpocząć 15-20 minut. A my zabieramy się za robienie sosu... Tłuszcz pozostały z pieczenia stawiamy na ogień i podgrzewamy. Dodajemy przecier pomidorowy, posmażamy go i dolewamy wino, 3 dl wody, lekko solimy i zagotowujemy. Powstały sos przecedzamy przez sito (będzie sympatyczniej wyglądał!) i ponownie gotujemy do tej pory, dopóki nie będzie koloru bursztynowego. Sos podajemy potem w sosjerkach i polewamy nim porcje indyka. Pokrojonego indyka podajemy: z gotowanymi kasztanami (oczywiście tymi jadalnymi); z kostkami selera ugotowanego w wodzie z sokiem z cytryny i zarumienionymi na maśle; z parowanymi owocami (gruszki, jabłka...); z pieczonymi ziemniakami (krojonymi i nie...); z warzywami gotowanymi na parze; z sałatkami ze świeżych warzyw.. Mile biesiadniczki_______ Smacznego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedna propozycja,,,,Indyk faszerowany kasztanami - Składniki: 1 młody indyk, 60-80 dag mielonego, wieprzowego mięsa (lekko tłustego), 80 dag kasztanów, 2 jajka, 15 dag tłuszczu, sól, pieprz, 2 dl śmietanki. Gdzie kasztany kupić? Może już są do kupienia w Polsce w jakichś tam super-hipermarketach... Nie wiem... Wiem, że na Węgrzech dostaniecie je państwo na każdym bazarze już na początku jesieni, a przez cały rok jest dostępne purée kasztanowe, co prawda trochę słodkie, ale używałem go do mięs i nie było żadnych problemów. Zaczynamy od wypreparowania kasztanów. Najpierw je myjemy i moczymy przez kilka dobrych godzin w zwykłej wodzie. Kiedy ich skorupki lekko zmiękną, nacinamy każdy na krzyż (górną część) - długość nacięcia na całą średnicę kasztanowego owocu. Wkładamy do jakiegoś garnka, zalewamy wodą (można dodać łyżeczkę masła) i gotujemy do miękkości. Odstawiamy razem z wodą. Po lekkim wystygnięciu, obieramy z łupin i przepuszczamy przez maszynkę do mięsa. Mielone mięso solimy, przyprawiamy pieprzem, dodajemy śmietankę, dwa jajka, masę kasztanową i dokładnie mieszamy. Indyka oczyszczamy z wszelkich „niepotrzebnych pozostałości” i dokładnie myjemy (). Ostrym nożem wyjmujemy kości piersiowe. Wnętrze indyka solimy, posypujemy pieprzem i wypełniamy przygotowanym nadzieniem, nadajemy mu w miarę sympatyczny kształt, a następnie zaszywamy. Indyka układamy w dość głębokiej brytfannie i polewamy roztopionym tłuszczem. Pieczemy przez 2,5-3 godziny w średnio gorącym piekarniku (170-180°C), często polewając i jeżeli trzeba, obracając go również. Po upieczeniu odczekujemy około 20 minut. Z tłuszczu pozostałego z pieczenia sporządzić możemy sos... Podajemy z frytkami i sałatkami ze świeżych warzyw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle,ze oba przepisy sa swietne :D WIAZKU__________ktora propozycje wybierasz? Zapraszam do siebie na indyka,,,,,,,Odezwij sie :D Pozdrawiam 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i pozdrawiam biesiadniczki! Przyznaje,ze indyk wyglada bardzo apetycznie. Uwielbiam piosenki Eleni 👄 Warto zyc,poniewaz chaos jest taki piekny:) Wyobraz sobie,ze pracujesz w szpitalu.Na twoim biurku widac dwie krzywe obrazujace biecie serca dwoch pacjentow. Jedna ma wylacznie rowne odstepy i jest regularna niczym mechanizm zegarka. Druga wykazuje wyrazne odchylenia---serce bilo raz szybciej,raz wolniej,czasem zupelnie chaotycznie. Ktora z nich jest krzywa ciezko chorego? Przypuszczalnie ta o poszarpanych ksztaltach. Blad! Nieregularne bicie serca jest oznaka normalnosci,zdrowego serca regulujacego na rozne wyzwania dnia powszedniego. Serce bije rownomiernie,gdy cialo znajduje sie w niebezpieczenstwie. Wtedy kieruje ono wszystkie swoje sily do wewnatrz,a narzady pracuja,ze tak tak powiem---zgodnie z przepisami---. Zdrowie oznacza wlasciwie,ze panuje rownowaga wszystkich sil. Ale celu tego nigdy nie osiagniemy.Dzieki Bogu! Bo absolutna rownowaga nastanie dopiero po naszym odejsciu. Zycie trwa dopoty,dopoki prawa przyrody nie wyczerpia calkowicie swej swobody dzialania pomiedzy chaosem i porzadkiem,i nie osiagna szczytowego punktu. WERNER 🖐️🌻👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy masz alibi na okres, w któym nic nie zrobiłeś? — Wiesław Brudziński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy masz alibi na okres, w któym nic nie zrobiłeś? — Wiesław Brudziński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy masz alibi na okres, w któym nic nie zrobiłeś? — Wiesław Brudziński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biesiado🖐️ Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro? Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie, jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia. Wyjdź mu naprzeciw. — Phil Bosmans .Pozdrawiam 👄👄👄👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biesiado🖐️ Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro? Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie, jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia. Wyjdź mu naprzeciw. —.Pozdrawiam 👄👄👄👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biesiado🖐️ Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro? Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie, jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia. Wyjdź mu naprzeciw. —.Pozdrawiam 👄👄👄👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biesiado🖐️ Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro? Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie, jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia. Wyjdź mu naprzeciw. —.Pozdrawiam 👄👄👄👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biesiado🖐️ Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro? Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie, jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia. Wyjdź mu naprzeciw. —.Pozdrawiam 👄👄👄👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biesiado🖐️ Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro? Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie, jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia. Wyjdź mu naprzeciw. —.Pozdrawiam 👄👄👄👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. — Hagiwara Sakutaro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Moj ogrod \" Pewnego ranka, bedac w ogrodzie Zauwazylem dziwny cien Bylo juz lato , pachnace miodem Piekny , sloneczny , wisniowy dzien Liscie na drzewach szeptaly czule Wisnie , czeresnie szukaly slonca Pszczoly bzykaly , sprzataly ule Ogladac moglbym to bez konca Kocham moj ogrod ,wszystkie jego skarby Daje mi ukojenie co dzien Serce mu oddam , potrzebuje tego Bede go kochal , jego piekny cien Cien laski , wielkiej ciszy Cien szczescia , spokoju i dobra Naturze Serce daj ! Natura Ci go odda ! Wojtek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam biesiadniczki🖐️ Zmiana prowadzenia naszego dialogu wewnetrznego :D Zbyt czesto akceptowalismy w dziecinstwie polecenia wydawane przez rodzicow.Utrwalalismy w sobie przekonania,ze moglismy byc akceptowani jedynie wtedy,gdy wykonalismy ich polecenia--- akceptacja i milosc sa uwarunkowane. :D:D:D:D:D Jednak hierarchia tego,co wazne,jest w takim przypadku okreslona przez poglady innej osoby i nie ma nic wspolnego z istniejacym gleboko w nas wewnetrzynym POCZUCIEM WARTOSCI. Jestesmy przekonani,ze mozemy istniec jedynie wowczas,gdy zachowujemy sie w sposob zadawalajacy innych;w przeciwnym wypadku nie mamy nawet prawa do egzystencji. :D:D:D:D:D Te uwarunkowania ksztaltuja to,co nazywamy DIALOGIEM WEWNETRZNYM---czyli to,jak sami ze soba rozmawiamy. Jest on naprawde wazny,poniewaz staje sie podstawa slow,ktore wypowiadamy glosno.Stwarza atmosfere umyslowa,w ktorej dzialamy i ktora rzutuje na nasze doswiadczenia. Jezeli bedziemy siebie ponizac,zycie bedzie dla nas mialo niewielka wartosc.Jezeli natomiast bedziemy siebie kochac i cenic,zycie stanie sie cudownym,przynoszacym radosc darem :D:D:D:D:D Gdy nasze zycie nie jest szczesliwe lub gdy czujemy,ze nie jest ono spelnione,latwo za to winic innych.Ale postepujac tak,nie pozbedziemy sie naszych uwarunkowan,problemow i frustracji. Slowa oskarzenia nie przyniosa nam wolnosci. Pamietajmy,ze nasze slowa maja moc! Pozdrawiam🖐️🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powtorze jeszcze raz,ze moc wywodzi sie z naszej odpowiedzialnosci za wlasne zycie. Wiem,ze moze to wzbudzac lek,ale taka odpowiedzialnosc rzeczywiscie na nas spoczywa,obojetnie,czy to akceptujemy, czy tez nie. :D:D:D:D Jezeli chcemy byc odpowiedzialni za nasze zycie,musimy byc odpowiedzialni za to,co mowimy. :D:D:D:D Slowa i zdania,jakie wypowiadamy,sa przedluzeniem naszych mysli. 🖐️🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ BIESIADO!🖐️ Witajcie kochane biesiadniczki🖐️ Jestem dzisiaj przepracowana,,,,popisze chwilke i bede odpoczywac,,,,, Co wydarzy sie za 10 lat?_____ Dedykuje Wam slowa piosenki Eleni ,,, Za dziesięć lat Za dziesięć lat też będę z tobą, choć gorzkie dni zdarzyć się mogą Za dziesięć lat chcę ci zaśpiewać miły słowa te Za dziesięć lat, gdy mnie obejmiesz, będzie nam znów tak samo pięknie Za dziesięć lat wszystko się zmienić może tylko nie ty, nie ja Tak bardzo chcę, by miłość nie zawiodła mnie W mokry dzień jesienny, by nie odeszła w dal, by nikt nie został sam Tak bardzo chcę byś mnie nie zgubił nawet w śnie Żebyś był niezmienny jak świętej rzeki nurt, miły mój Za dziesięć lat też będę z tobą, bo lubię być twoją pogodą Za dziesięć lat znów nas otuli czule wspomnień mgła Za dziesięć lat, gdy mnie obejmiesz wesela dzwon odnajdziesz we mnie Welonu biel, gerbery i konfetti pamiętam tak, jak ty Tak bardzo chcę by miłość nie zawiodła mnie W mokry dzień jesienny, by nie odeszła w dal, by nikt nie został sam Tak bardzo chcę byś mnie nie zgubił nawet w śnie Żebyś był niezmienny jak świętej rzeki nurt, miły mój PS. Cieszy mnie fakt,ze zawsze ktos z nas jest🌻 No coz,,,,mam nadzieje,ze inne panie,ktore tak wypatrywalam od dawna dotra do nas wreszcie.Zapraszam👄 Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkie biesiadniczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybaczcie kochane_____dopiero teraz dojrzalam Was! GRABKU🖐️,DRZEWKO OLIWNE🖐️,WIERZBKO🖐️_____________❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️____________dziekuje za piekne posty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bywa nieraz, że stajemy w obliczu prawd, dla których brakuje słów. — Jan Paweł II (Karol Wojtyła)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Dwie dusze\" Kiedy dwie dusze, które poszukiwały się w tłumie, może od bardzo dawna, odnajdą się nareszcie; kiedy spostrzegą, że pasują do siebie, czują do siebie sympatię i uzupełniają się, mówiąc krótko: są do siebie podobne, wtedy zawiązuje się między nimi wspólnota, gorąca i czysta tak, jak oni sami; jedność, która ma początek na ziemi, a kontynuację w wieczności. Ta jedność to miłość, prawdziwa miłość, taka jaką potrafi pojąć w istocie niewielu ludzi; ta miłość, która jest \"religią\", która \"ubóstwia\" ukochaną osobę, której życie rodzi się z nabożeństwa i namiętności, i dla której największe ofiary są najsłodszą rozkoszą. Wiktor Hugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkanie z Monika,,,, ❤️❤️❤️ Do samolotu wsiadała z pełnym przekonaniem, że nieszybko wróci z powrotem. “Zostanę z Iwo. Tym razem na zawsze” - marzyła, kiedy samolot wzbijał się w powietrze. Całą drogę wyobrażała sobie jak Iwo zareaguje na jej widok. Kiedy dojechała na miejsce, zabrakło jej tchu i odwagi. Jakiś czas krążyła wokół domu, gdzie Iwo miał apartament, w nadziei, że go spotka przypadkiem. Po dwóch godzinach zrezygnowała jednak z liczenia na szczęśliwy traf i wziąwszy głęboki oddech, weszła do holu. W recepcji podała jego nazwisko. Kiedy usłyszała, że pan Nowaczyński wyjechał i nie wiadomo, kiedy wróci, nie mogła uwierzyć. Kilkakrotnie powtarzała pytanie. Odpowiedź nie pozostawiała złudzeń. - Nie ma i nie wiadomo, kiedy będzie. To już się zdarzało w przeszłości - poinformowała ją recepcjonistka. - Pan Nowaczyński pływa na jachtach i czasem nie widujemy go nawet przez kilka miesięcy. Przykro mi - dodała patrząc na bliską płaczu Monikę. Wiedziona współczuciem dodała: - Niech pani spyta jego wspólnika, mieszka tu niedaleko. Ma pani adres? - Tak, mam, dziękuję - Monika wyszła na zewnątrz. Cała jej odwaga i wiara w to, że naprawi błędy, gdzieś się ulotniły. Siedziała na plaży, wpatrując się w morze. Straciła rachubę czasu. O zbliżającym się wieczorze poinformowało ją coraz niżej schodzące słonce. - Co mam robić? - zastanawiała się. Spytała o pokój w pierwszym napotkanym hotelu. Mieli wolną jedynkę. Z ulgą wyciągnęła się na łóżku. Po chwili wstała, opanowana gorączkową chęcią działania. - Nie ucieknie przede mną, nie może. Muszę mu najpierw wszystko wyjaśnić - postanowiła. Wzięła prysznic, przebrała się w lnianą sukienkę. - Pojadę do jego wspólnika. On musi wiedzieć, gdzie jest Iwo - zdecydowała. Wzięła taksówkę. Nie chciała telefonicznie uprzedzać swojego przybycia. Miała nadzieję, że Iwo tam jest i na wieść o jej przyjeździe mógłby próbować uniknąć spotkania z nią. Drzwi otworzyła żona wspólnika, Marita. - Monika? - zdumienie, z jakim ją przywitała, nie zwiastowało niczego dobrego. - Iwa nie ma - powiedziała chłodnym tonem. - Chyba jego szukasz tutaj, prawda? - Prawda. Powiedz mi gdzie on jest. - Nie wiem, a nawet gdybym wiedziała i tak bym ci nie powiedziała. - Proszę - Monika złożyła ręce jak do modlitwy. - Proszę, pomóż mi. Na pewno wiesz, gdzie on jest. Muszę z nim porozmawiać, muszę! - Kto tam? - spytał męski głos z głębi domu. Po chwili wspólnik Iwa stał zdumiony w drzwiach. - Ty to masz tupet! - powiedział. -Pogratulować. Czego jeszcze chcesz? - miał minę nie wróżącą nic dobrego. - Powiedz mi, gdzie mogę go znaleźć - błagalnie poprosiła Monika. - Po co? Masz kłopoty finansowe? To konto już jest dla ciebie zamknięte - dodał, patrząc na nią bez cienia sympatii. - Musisz poszukać sobie innego naiwnego - zatrzasnął z hukiem drzwi. Monika stała upokorzona, czerwona ze wstydu i złości. Przez chwilę patrzyła na zamknięte drzwi, po czym z głośnym płaczem zbiegła ze schodów. Biegła na oślep, nie patrząc dokąd, byle dalej od ludzi, którzy tak ją potraktowali. Kiedy dobiegła do plaży z impetem wbiegła do wody. - Ochłodzić się, oprzytomnieć -ochlapywała twarz słoną wodą. - Jak oni mnie potraktowali! cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potrzebuję Cię! Chciałbym, żebyś wiedział, jak ważny jesteś dla mnie i że mógłbyś stworzyć ze mnie osobę, jaką naprawdę jestem - jeśli zechcesz. Ty jeden potrafisz obalić mur, za jakim w strachu się chronię. Ty jeden potrafisz ujrzeć mnie pod moją maską. Tylko ty możesz wyzwolić mnie z mojego ciemnego świata pełnego strachu, niepewności i samotności. Proszę cię zatem, nie omijaj mnie. Wiem, że nie będzie to dla ciebie łatwe. Przekonanie o braku własnej wartości wznosi mury nie do przebycia. Im bliżej do mnie podejdziesz, w tym bardziej nieprzewidziany sposób, być może, zareaguję. Zobacz, wygląda na to, że walczę z tym, czego najmocniej pragnę. Powiedziano mi, że miłość jest silniejsza od wszelkich barier i na tym opieram moją nadzieję. Dlatego zburz ten mur twoimi silnymi, lecz delikatnymi rękoma, ponieważ to, co jest we mnie niedojrzałe, jest bardzo wrażliwe i nie może wzrastać w zamknięciu. Nie pozostawaj w ukryciu. Potrzebuję Cię. Autor nieznany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja nieznana miłość... O moja piękna, nieznana miłości, Gdzieś oddychasz i żyjesz Z dala ode mnie, a może w pobliżu... Ale nie znam wdzięku rysów twojej twarzy Ani palców i tkanek, które utkały twoje życie, Jak nie znam splotu wątku i węzłów Które zrobiły płótno. O moja piękna, nieznana miłości, Chciałbym, żebyś dzisiaj pomyślała O mnie, jak ja o tobie. Nie w złotym marzeniu, które nie byłoby mną. Ale abyś zgodziła się na długą noc niecierpliwego serca Bo ja także istnieję i jestem PRAWDZIWY, A ty nie możesz mnie sobie wyobrazić, żeby mnie nie zniekształcić. O moja piękna, nieznana miłości, Kocham cię bez twarzy Ze wszystkich sił chcę teraz dla ciebie Się wzbogacić, aby móc ubogacić ciebie, I bez przerwy będę się zaprawiał w dawaniu, Unikając brania Ponieważ gdy ty się pojawisz powabna moim oczom, Nie chcę cię wydrzeć, jak przychodzący złodziej, Ale chcę cię przyjąć, jak ofiarowany skarb, Bo skarbem będziesz Ty i Ty siebie oddasz. O moja piękna, nieznana miłości, Przebacz mi jutro... Gdy z ufnością przytulisz się do mnie, Gdy twój wzrok pożegluje po niebie moich oczu Nawiedzając jeden po drugim najodleglejsze obłoki, Przebaczysz mi jako temu, który niestety, znał wiele gestów miłości, Nauczyłem się ich od innych niż ty i chciałbym ich dzisiaj, Ze względu na ciebie tak bardzo się oduczyć, Ponieważ teraz wiem, jak byłoby pięknie, Żebyśmy szukali i znajdowali razem Właściwe i bogate akordy, które z naszego życia uczynią śpiew, Pieśń radości, jak i pieśń smutku. O moja piękna, nieznana miłości, Trzeba jeszcze czekać, I jak bolesne jest nocne oczekiwanie ukochanej bez twarzy! Lecz wiem, że nasze dwa życia poszukują się i przywołują, A teraz jestem pewien, że w głębi naszych nocnych pragnień śpiewa w Światłości pragnienie Boga. Ojciec nasz, który jest w niebie - patrzy na nas, ukochana, Wierzę, że od wieków nas kocha szepcząc: \"jeśli tego pragną, jutro stają się tylko jednością\". Takie jest marzenie Ojca, Taka będzie nasza synowska decyzja. Michael Quist

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjaciel____________❤️ Przyjaciela nie szukaj! Przyjaciel Cię znajdzie. Przyjaciela nie kupisz. Przyjaciel odgadnie. Przyjaciel odgadnie, Co w sercu masz na dnie, Jaka pustka Cię dręczy, Jaki kłopot, zmartwienie, Jaki problem dokucza, Jakie cierpienie. Przyjaciel dogodzi, uleczy zmartwienie, Przyjaciel wysłucha, pocieszy w potrzebie. Przyjaciela nie szukaj. Przyjaciel Cię znajdzie. Przyjaciel odgadnie, Co w sercu masz na dnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapraszam na sernik,,,,, Marcepanowy sernik Składniki: 2 cienkie spody biszkoptowe likier wiśniowy do nasączenia biszkoptu Masa: 45 dag sera 6 łyżek cukru 1 łyżeczka cukru waniliowego 2 łyżki rumu lub likieru pomarańczowego 5 dag drobno pokrojonej gorzkiej czekolady 15 dag drobno pokrojonych kandyzowanych owoców Wierzch: 20 dag masy marcepanowej lub lukier utarty z 10 dag cukru pudru i 2-3 łyżek wody Sposób przyrządzania: Przygotuj masę: ser utrzyj z cukrem i cukrem waniliowym, wymieszaj z alkoholem, czekoladą i owocami. Wokół jednego biszkoptu zapnij brzeg tortownicy. Nasącz alkoholem, posmaruj masą. Drugi biszkopt również nasącz alkoholem, przykryj masę. Wstaw na 4-5 godzin do lodówki (najlepiej na noc). Ciasto wyjmij z tortownicy, polukruj lub przykryj płaszczykiem z rozwałkowanego marcepana. Udekoruj według uznania. SMACZNEGO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×