Ile zarabia nauczyciel po kolei...

No tak, w niektórych szkołach samorząd ustala liczbę godzin dla pedagoga. Ja zaczynałam od 20 i tyle mam dalej.

Hej, ciekawy temacik :) Mój staż pracy 13 lat, mianowana, zarobki koło 1200 :o żenada ..... Co do reformy szkolnictwa, awnasów zawodowych. To nie Łybacka to wymysliła, a minister edukacji Mirosław bodajże Handke. 1999 rok to był, jesli dobrze pamietam. I pamietam też jak się tymi swoimi pomysłami zachwycał, że gimnazja, że wyrównywanie szans :P ,że wszyscy do liceum, że wszyscy matura .... no prawie wszyscy. Brak słow mi jeszcze dzisiaj na to wszystko, a co z tego wyszło - kazdy widzi. Aha i nauczyciele mieli zarabiać 700 dolarów, co na dzisiejsze warunki i kurs dolara sie zgadza, ale wtedy dolar \"stał\" inaczej i to by wychodziło koło 3 tys. Pomarzyc dobra rzecz.

do ala z Ib-->a mozesz powiedziec ile lat pracujesz i -przepraszam-ile zarabiasz

bo tak naprawde to jezeli licza ci tylko za 20 godzin to pensja jest niezbyt pokazna? a narobic sie musisz!

Zaraz idę na emeryturę, nawet mam orientacyjnie obliczoną 1060 zł. Biorę na rękę (po odliczeniu 260 zł pozyczki z kasy ZP) ok.1200zł. No, ale nie mam dyplomowanego, nie chciałam się iść na studia podyplomowe, kiedy to był warunek, bo bym do emerytury i tak nie zdążyła tego dyplomowanego zrobić. A potem juz mi się nie opłacało, bo zanim bym zrobiła, nie zdązyłabym już też z tych pieniędzy skorzystać. A one do emerytury nie sa wliczane, jako dodatek..

ale gdybys miala dyplomowanego to chyba bys miala niewiele wiecej? a orientujesz sie ile mozna dostac jako doradca w PCE? tam jest tylko okolo 2 godzin w tygodniu?

Narobić się trzeba, jeśli się ma jakiekolwiek poczucie obowiązku i zależy ci na dzieciach. Dzieci, to pół biedy, najgorsza jest praca z patologicznymi rodzinami. za mojej kadencji, dwoje dzieci zmuszona byłam "skierować" do placówki opiekuńczej, ale każde trafiło do adopcji za granicę i są szczęśliwe. Nie zdarzyło się natomiast, by dziecko powyżej II klasy zostało na drugi rok. Często musiałam występować przeciwko nauczycielom. W tym zawodzie trzeba być odpornym psychicznie i mieć świadomość, ze oprócz sukcesów będą i porażki.

Kasiu, w ogóle nie miałabym więcej, bo emeryturę naliczaja z 10 lat najkorzystniejszych. nie orientuję się, niestety.

przepraszam , ze tak Cie zameczam pytaniami, ale zawod pedagopga szkolnego jest raczej obcy i malo sie o nim mowi. A pracujesz w gimnazjum? i jeszcze to pytanie o PCE?

Kobiety mnie najbardziej przeraża to, że wszyscy mówią, że nauczyciel pracuje tylko te słynne 18godzin. Kiedy ktos kiedyś powie cała prawdę o godzinach spędzonych nad klasówkami, kartkówkami, ćwiczeniami, referatami, zadaniami domowymi, przygotowaniem ćwiczeń czy foligramów. Nie wspomną tu juz o pracy z maturzystami czy uczniami słabymi (nie ma za to odrębnej kasy!!!!). A co z przygotowaniem szkolnych akademii czy gazetek.... Godziny spędzone nad komputerem (własny prąd i często papier i atrament bo w szkole nie ma dziłającego ksero)...A jeszcze zebrania z Rodzicami i Rady Pedagogiczne oraz szkolenia dodatkowe. A i urlop jest przymusowy! Ja kocham jesień i góry....No jak mam pojechać na urlop we wrześniu? Dwa tygodnie lipca masz byc do dyspozycji (u nas są dyzury codziennie w szkole) i 2 tygodnie sierpnia to samo! A jeszcze praca z uczniem z trudnościami...W klasie masz ich 30 i do każdego masz mieć podejście indywidualne...W tym roku miałam 11klas..srednio po 30 uczniów! Czasem padałam na twarz! A gdzie życie prywatne??????? Kocham tą pracę, ale czasem zwyczajnie mam dość jak ktoś mnie poniewiera bo jestem \"tylko marnym i głupim nauczycielem: ;-(

Kasiu, pracuję w podstawówce ,i całe szczęście, nie chciałabym pracować w molochu-gimnazjum z młodzieżą w najtrudniejszym wieku. Co tu ukrywać, mam koleżankę pedagoga w gimnazjum. Ona , ani fizycznie, ani psychicznie ,nie jest w stanie ogarnąć tego wszystkiego, więc bardziej nastawiła się na pedagogizację dzieci ,niz na pracę indywidualną z uczniem. Często dzwoni do mnie i radzi się w sprawie moich byłych wychowanków. Niestety, tak jak u mnie mieli wsparcie i czas, tak tam nikt się z nimi nie cacka, zimują po dwa lata w kolejnych klasach. Ten twór, to najgorszy pomysł resortu oświaty. Co do PCE, przykro mi,nie mam pojęcia.

tak sie przyjrzalam tym wypowiedziom nauczycielek i ...wypowiedzi zaleza od delikatnosci lub ostrosci zadanego pytania. na tym topiku poszecie ze zarobki sa niskie, ale na innym topiku wypowiadacie sie jak to duuuuzo zarabiacie

Krótkie pytanie: kontraktowy zatrudniony na 3/4 etatu - ktos wie?? Dodam jeszcze, że np. nauczyciel przedszkola (tak, tak - magister z wyższym wykształceniem, nie żadna tam "przedszkolanka" - choć sama mam w nicku tak :P) nie pracuje 18 godzin a 25 + to co w domu. Bo ja jestem młoda i ambitna - i żeby sie dobrze przygotować i czuć się komfortowo w pracy to muszę jeszcze sporo w domu pracowac... A i tak wszyscy nauczyciele "do jednego worka"... :(